Chciałem sobie dziś przylutować szprychę do metalowego snapa z mosiężną przedłużką.
I poległem.
To jest jakaś sztuka magiczn, czy po prostu nie da rady niczego do szprychy przylutować.

Da sie polutowac tyle ze musisz miec mocna lutownice najlepiej oporowa i kwas do lutowania (solny przepalony cynkiem)Sam tak lutowalem i bez problemu szło.

Ha... a ten kwas to gdzie można nabyć, czy w takich elektronicznych sklepach bywa?
Lutownicę niestety mam kolbową 60W, czyli kicha.

A te lutownice oporowe to co to za wynalazek.?

Zanabyć Waść winieneś palnik na butan. Może być taki na kartusze, lub gaz do zapalniczek, oraz pastę której używają fachowcy do lutowania rynien....
Czyli znowu stówka pękła... Taki nasz los modelarski...

U tego allegrowicza masz różne ciekawe specyfiki:
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=10605078

Kurde moje ksero się popsuło coś ostatnio i nie chce drukować tych stówek.
No ale jakiś zaskurniak gdzieś leży więc w poniedziałek co popatrzę za tym ustrojstwem.

Możesz tę szprychę podgrzać nad palnikiem w kuchence gazowej. Kwas solny dostaniesz w zwykłej drogerii, a cynk do rozpuszczenia "zdobędziesz" ze zwykłej bateryjki. Rozbebeszyć, wyszczotkować i masz
Czyli możesz to zrobić dużo taniej

Konradzie,
Kwas - tak jak koledzy wspomnieli, a warto jeszcze zobaczyć w sklepach z farbami, lub w sklepach chemicznych.
Można również z bardzo dobrym skutkiem użyć specjalistycznej pasty do lutowania miedzianych rurek. Do dostania w każdym sklepie z armaturą wodno-kanalizacyjną.
Cynku - natomiast masz od groma w domu tylko musisz poszukać. Szukaj uchwyty do szuflad mebli, okucia zawiasów meblowych lub okien PCV, klucze do mebli. Jest to stop tzw. ZnAl - czyli cynk z domieszką aluminium (z wyglądu podobny do aluminium, ale odczuwalna różnica w wadze). Doskonale wytrawia kwas, chociaż trzeba później przefiltrować przez gęstą szmatkę, bo wytrącone aluminium zabrudza. Jeżeli nie masz ochoty na filtrowanie odstaw na noc, a osad osiądzie na dnie.
Lutownica - najlepszy byłby miniaturowy palnik na gaz do zapalniczek, a jeżeli nie posiadasz użyj najmniejszego palnika na kuchence domowej.
Szprycha - ocynkowana lutuje się doskonale i nie mogę pojąć Twoich problemów. Wszystkie swoje popychacze zakańczam właśnie szprychami lutowanymi. Nigdy nie miałem problemu. Stąd moje zdziwienie.
Czasami można spotkać szprychy chromowane. I tu jest problem, bo trzeba warstwę chromu w miejscu lutowania potraktować pilniczkiem, aż do zdarcia do gołej stali.
Ale nawet Cię nie posądzam o to, że nie możesz rozróżnić chromu od cynku.

Moja recepta na lutowanie szprych rowerowych jest taka jaką cały czas stosuje:
Szprycha cynkowana, szara pasta do lutowania rurek miedzianych i palnik lutownicy gazowej na gaz do zapalniczek.
Efekt 100%.

Jarek bardzo dziękuję za tak szczegółowy opis.
Bardzo przydatne informacja. Grzegorz w poprzednim poście napisał o cynku ale kurcze nie wiedziałem do czego on mi jest potrzebny. Teraz już mam jasność. Do kwasu.

A faktycznie mam problem. Cyna za nic nie chce nawet na sekundę pozostać na szprysze.
Szprychę potraktowałem papierem ściernym w miejscu lutowania i nic nie pomogło.
Niestety jako topnika próbowałem użyć pasty do lutowania miedzi bo nic innego poza kalafonią nie mam.
No i tu pewnie pierwszy błąd, a drugi to prawdopodobnie temperatura samej szprych. Widzę, że trzeba naprawdę dość mocno ją rozgrzać, a moja mała lutownica prawdopodobnie jest za słaba.
Oczywiście skłamałem jak pies mówiąc na początku wątku, że ma 60W - kurcze cały czas miałem takie przeświadczenia. Ma raptem 35W.

Dzięki wszystkim za pomoc. Jutro wybiorę się po sklepach i zanabedę odpowiednie gadżety.

Jarek - jego problemy mogą wynikać stąd że teraz dostępne szprychy są galwanizowane związkami Glinu (aluminium).
Prawie wszystkie szprychy pochądza z chin

No więc Krzysiek poruszył dość istotnej sprawy.
Mam jedną szprychę, że się tak wyrażę, starej daty i jest srebrzysto-niebieskawa, te które w zeszłym tygodniu kupiłem mają kolor ciemny. Nie są srebrzyste ale takie delikatnie brązowo(berzowo)-seledynowo-popielate.
Ale jutro zobaczę za tymi specyfikami i się odezwę.

Gdybyś kiedykolwiek miał zamiar "gotować"kwas cynkiem , rób to jak najdalej od domu!!!! bo wszystko ci pordzewieje .

O kurcze, naprawdę.
Mam nadzieje, że w sklepie z elektroniką dostanę już zrobioną miksturę jak nie to tą pastę będę szukał.

Niestety nawet pozostawienie odkręconego słoika z wygotowanym kwasem grozi zniszczeniem większości metalowych przedmiotów znajdujących się w jego pobliżu. Kiedyś się tak zapomniałem, a po kilku dniach praktycznie wszystkie narzędzia na stole miałem rude jakby przyniesione ze złomu. Ale trzeba przyznać, że lutowanie z użyciem kwasu to bułka z masłem.

Na allegro są specyjalne "zajzery" płyny do lutowania alu oraz stali cyną . Pochodzenie - językiem laickimi - od rusków...

potrzeba konkret lutownicy ale te płyny działają cuda
- i niech ktoś teraz mi powie że ruski to głupi naród ? tyle lat byli odcięci od świata a posiadają wiele wynalazków lepszych niż amerykanie

Nie czyta się! Linkowałem parę postów wyżej

PS. Czy ja wiem czy głupi? Biedny.
Czemuś biedny? Boś głupi. A czemuś głupi? Boś biedny...

Zamówiłem właśnie. Zobaczymy co to za cudo. Dwie dych to nie majątek.

No więc śpieszę donieść, że przy zastosowaniu odpowiedniej technologii sprawa jest banalnie prosta.
Zakupiłem dwa specyfiki do trawienia stali. Jeden lepszy, drugi też działa. Oczywiście moja stara lutownica o mocy 40W nic nie chciała zlutować nawet przy pomocy owych specyfików.
Zakupiłem więc będąc dziś w Castorami lutownicę 100W - ową kolbową (bo takie lubię ) i skończyły sie moje problemy z lutowaniem szprych i tego typu żelastwa
No ale nie było tak hop siup. Szprycha którą usiłowałem w weekend zalutować do dziś się nie daje zaraza.
Byłem dziś w rowerowym sklepie i kazałem sobie pokazać opakowania w których sklep zakupił szprychy. Te chińskie nie brałem, wziąłem wszystkie inne. Czeskie, rosyjskie i jeszcze inne bliżej nie zidentyfikowane. I te się lutują idealnie.
Problem definitywnie rozwiązany.

Wszystkim serdecznie dziękuję za pomoc, bez Was walczył bym do dziś.