Trochę na temat oryginału:
Samolot- TL Ultralight TL-3000 Sirius
Dwu osobowy samolot ultralekki produkcji Czeskiej (firma- TL Ultralight, produkowany w Hradec Kralove).
Pierwszy oblot nastąpił 21 Maja 2008r, rozpoczęcie sprzedaży 22 Wrzesień 2010.
Jednostki napędowe możliwe do wyboru: Rotax 912UL (80 hp), Rotax 912ULS (98.6 hp).
Istnieje możliwość zamontowania pływaków w celu umożliwienia wodowania.
Prototypowy Sirius (oblatywany 21 Maja 2008r), został zniszczony w wypadku do którego doszło w Lipcu tego samego roku.
W roku 2010 sprzedano 22 modele Siriusa z czego tylko czery w europie (3 w Czechach i 1 w Norwegii).
Materiał zaczerpnięty z angielskiej wiki, więc małe błędy mogły mi się pojawić w tłumaczeniu, oryginalny tekst:
http://en.wikipedia.org/wiki/TL_Ultrali ... 000_SiriusA teraz mini model RC:
Aparatura- Axion RC 4 Kanałowa 2.4 Ghz
Model- Axion RC TL-3000 Sirius
Bateria Li-Po 3.7V, 350 mAh
Szerokość/ długość/ masa- 445mm/ 340mm/ 68g
Serwa- 2x2g
Materiał- Styrotech
Model kupiłem około miesiąc temu, jako mój pierwszy model samolotu RC (tak wiem, właściciel sklepu też mi go odradzał).
Wróciłem z sklepu, otworzyłem pudełko, jak na amatora przystało szybko skręciłem i uznałem, że jest troszkę mniejszy niż się spodziewałem.
Następnego dnia uznałem, że pora zabawkę sprawdzić i wyjechałem z nim na public- a za miasto.
Wtedy okazało się, że jestem takim samym pilotem, jak Bear Grylls, Magdą Gessler.
Z wyłamaną łopatką śmigła i przednim podwoziem w kieszeni wróciłem do domu zastanawiając się: "Dlaczego nie chciał latać i cały czas z uporem maniaka nawalał przodem w trawsko?".
Po założeniu drugiego śmigła i przyklejeniu przedniej goleni, doszedłem do wniosku, że popełniłem kilka (-naście, -dziesiąt) błędów. Zaczynając od nie wytrymowania modelu, przez nie ustawienie rewersu steru wysokości (Chciałem lecieć w górę, więc odruchowo drążek w dół, a tu niespodzianka), kończąc na szarpaniu drążków z całej siły.
Następne próby przebiegały pomyślnie i wszystkie loty oprócz tego pierwszego dnia nie powodowały dalszych strat (moralnych i finansowych).
No i zarejestrowałem się na forum, myśląc "Pokażę filmik, że początkujący nie musi zawsze zaczynać od Pioniera", akurat była ładna pogoda (delikatnie wiało), więć postanowiłem zabrać widzów na mały pokaz lotniczy i przy okazji oni nagrają film jak to lata.
Niestety moi widzowie okazali się kapryśni i nie chcieli udać się w dalszą drogę niż 10 min od domu, więc musiałem znaleść jakiś dobry teren w pobliżu.
Padło na okolice więzienia, gdzie po prawej stronie był gigantyczny plac trawska, a zaraz przy murze była niewielka rzeczka i chodnik z którego mogłem wystartować przechodząc w prawo nad trawę i tam kontynuować lot.
No i wszystko było dobrze, aż do momentu gdy wzniosłem się powyżej muru więzienia.
Wtedy to samolot nagle obrócił się na plecy i dosyć szybko poleciał w stronę więzienia.
W ostatnim momencie udało mi się go obrócić i dokonać dosyć ciasnego skrętu w lewo po czym samolot przepadł uderzając w mur i spadając do rzeczki...
Zawiniłem znowu ja, bezmyślnie myśląc, że mur nie ma wpływu na siłę i kierunek wiatru.
A teraz trochę fotek, bo widownia zawiodła i zamiast użyć mojej kamery, wolała cykać zdjęcia z telefonu.
Zastanawiam się jak go posklejać, ale myślę, że źle nie będzie.
Ps. Na zdjęciu przód jest zaklejony izolacją, aby silnik nie wypadł na stół.