No sensu w tym nie ma ale nie o sens w tym chodzi.
No chyba, że chodzi, ale jeżeli chodzi w tym o sens, to prawie 30 lat żyłem w kłamstwie i niewiedzy.
I niech tak jeszcze z 25 lat zostanie

Na szczęście tego jeszcze nie doświadczam.

Przy okazji.
Rozbił się wycieczkowy liniowiec. Do najbliższej wyspy dopłynęło trzech rozbitków. Jeden to kapitan liniowca. Bardzo już leciwy.
Odpoczęli i kapitan zaczął lustrować morze przez wielką lornętę, która mu została na pasku na szyi.
Panowie ! Wykrzyknął. Tam na tamtej najbliższej wyspie jest kilka obdartych przez fale do naga pasażerek z naszego statku. Machają do nas.
Pokaż, pokaż wyrwali mu lornetkę z ręki.
Płyńmy i rzucili się morze.
Hej ! Wracajcie, zakrzyknął za nimi kapitan.
Przecież przez lornetkę też dobrze widać.

My tu pierdu-pierdu a w międzyczasie przyszła aparatura z naprawy
ten sam egzemplarz, który wysyłałem (nie podmienili)
ustawienia takie jak były (nie zmieniali softu)
wszystko działa jak powinno
A teraz niech mi ktoś powie co w niej naprawiali (poniżej karta naprawy po kliknięciu na niej wyświetla się w pełnym rozmiarze).
Mnie wyszło na to, że akumulator coś się popier

Widać maja taką procedurę, wymieniają akumulator i sprawdzają dalej. Po wymianie było ok więc to uznali za przyczynę, może faktycznie padł pakiet. Choć z tego co pamiętam opisywałeś że go sprawdzaliście?
No widzisz a tak się bałeś że cały sezon z głowy.

Super , cieszę się i czekamy na jakieś relacje z lotów

Andrzeju też się cieszę jak... niech każdy se dopowie.

Widzę u Ciebie offline
Pewnie latasz?

Szwagier wynajdł nowe lotnisko. Łąka +/- 700x700m i prawie centralnie rosnący jakiś drzew

No to trzeba było sprawdzić jak się tam lata, co nie?
Zapakowałem Minimoa do auta i jedyma.
Poskładałem skrzydełka i poprosiłem szwagra coby mi ciepnął ta Minimoa.
No i ciepnął a ja mało się nie... pampersa nie miałem.
I tu niech wszystkie mądrale mówiące, że silnik mam jak do ULM'a niech pochylą swe czoła, bo gyby nie ten silnik, to Minimoa możnaby zamieść na szufelkę.
Udało się, wyratowałem i paszła... nie, nie w pi...du tylko w górę.
W powietrzu panowała próżnia, zero wiatru, nawet piórko które jakiemuś ptaku wylatnęło z tylnej jego części spadało prostopadle do powierzchni łąki. Komary swoimi skrzydłami robiły większy wiatr.
Trochę se polatałem. Najbardziej byłem ciekaw zapisu z logger'a.
Że ciung w modelu na śmigla 17x11 mam słuszny tom wiedział ale, że aż taki tom nawet w najśmielszych myślach nie przypuszczał. Oto zapis z logger'a





A tutaj fotki jakie pstrykną szwagier

hahah 400km/h Wojtek chyba logger Ci się zawiesił

Z tego co kojarze, GPS słabo odbiera prędkość pionową dlatego na wysokość lotu też trzeba brać poprawkę.

Przypuszczam, że pojawiło się zakłócenie związane z przemieszczeniem się logger'a w kabinie.
Wsadziłem go na wcisk, bez mocowania w przedniej części kabiny, prawie przy silniku, po wylądowaniu był na wysokości dzwigarów.
Jak się tam przekulał przez pakiet 4S 5000mAh, pojęcia nie mam.

Ale pogoda to taka mało szybowcowa dzisiaj. Ale widzę żeś trochę polatał. Też latałem ale piankami.

Konrad, po niespełna 4 tygodniach na "odwyku", to każda pogoda jest dobra, byle nie lało i wiała za mocno.

No, u mnie odwyk kończy się w tą sobotę .
Może lać i rzucać żabami, aby nie wiało tak co to wrony piechotą chodzą. JADĘ !!!

No Jarek i tak długo wytrzymałeś.

Nie miałem innego wyjścia.
A na ucho mogę Ci powiedzieć:
Że przez te kilka tygodni używałem symulatora

Chyba mi się znudziło szukanie kogoś, kto zabierze się ze mną na latanie i ciepnie Minimoa w powietrze.
Już wcześniej z Konradem obmyślaliśmy plan jak będąc samemu na "lotnisku" ulotnić Minimoa.
Propozycje były różne rózniaste:
- wyciąganie (nie mylić ze strzelaniem) gumą na własnym podwoziu i po wzniesieniu się w powietrze uruchamianie silnika
- wyciąganie gumą po takich jakby prowadnicach ustawionych pod kątem, na których oparte byłyby skrzydła i po wzniesieniu się w powietrze uruchamianie silnika
- wózek startowy ciągnięty gumą i po wzniesieniu się w powietrze uruchamianie silnika
- wózek startowy, na którym rozpędza się Minimoa przy użyciu własnego silnika
Wybór padł na to ostatnie rozwiązanie zwłaszcza, że Minimoa będzie potrzebowała ok. 2-3m rozbiegu.
Kreślarz ze mnie marny, CAD'a nie mam i nie umiem ale rozrysowałem sobie cuś takiego:

Jak wysokie są koła, jaką mają średnicę?

Średnica kółek ok. 20cm

No to dadzą rade po nierównościach i nawet sporej trawie.
Buduj i pokazuj co i jak.

Przednie kółka muszą być bardziej wysunięte do przodu !!!!!!a cały wózek lekki i uniemożliwiający niekontrolowane odczepienie od modelu ,no i powodzenia

Szczepan ja wiem czy przednie koła bardziej do przodu
Od osi przedniego koła do krawędzi natarcia będzie 20cm a do SC modelu 30cm.
Wiem o czym myślisz, o kapotażu ale ciągnący silnik ma tendencję do zadzierania modelu do góry, do tego kóła o średnicy 20cm i oponie szerokiej na 6cm
Nie podobno aby były takie wysokie kępy trawy na lotnisku.
Poniższy Fox ma 4m rozpiętości i daje radę z podobnego wózka to mam nadzieję, że i Minimoa da radę.

No to się mnie dzisiaj fartło i znajdło trochę czasu wolnego.
Miałem do wyboru: walnąć się na tapczan i zrobić LB albo robić wózek. Rzut monetą zdecydował na to drugie.
No i tak to wygląda (fotki podpisane co je co)
Oczywiście do osi koła wózka dojdą jeszcze 3 podkładki i dwie nakrętki.








Już spieszę z informacją dla tych którzy sugerują, że przednie koło będzie za mało wysunięte do przodu i przy starcie jest ryzyko kapotażu.
Otóż krawędź wózka, na której będzie się opierać skrzydło będzie 47cm nad ziemią ale ponieważ Minimoa "centropłat" ma na wzniosie a sam model jest "górnopłatem" kadłub będzie dość nisko i jego spód będzie się znajdować ok. 27cm niżej, czyli jakieś 20cm nad ziemią, co dość znacznie obniża środek ciężkości wózka. Dodatkowo poniżej kadłuba będą pręty łączące oba boki, czyli ten który na powyższych rysunkach jest u góry wózka musi zniknąć.
Z teoretycznych założeń wyszło,że środek ciężkości wózka wyjdzie zdecydowanie poniżej jego połowy wysokości, czyli już jest OK.

Wojtek pooglądaj ten wątek, może Cię coś zainspiruje
http://www.rc-network.de/forum/showthre ... Startwagen

Teraz mi to piszesz
Szczerze powiedziawszy też znalazłem ten wątek jak już wyciąłem elementy.
Konrad z naszymi Minimoa jest jedem taki mały dynks:
Część przykałdłubowa skrzydła ma wznios i to nie taki mały, co obniża położenie kadłuba między bokami wózka a do tego sam kadłub jest słusznych rozmiarów. Odłegłość od spodu skrzydła do spodu kadłuba ma aż ok. 15cm + kółko.
Łącząc wznios skrzydeł z grubością kadłuba, to wyjdzie, że dół kadłuba jest jakieś 20cm niżej jak krawędź, na której opierają się skrzydła. Dolicz do tego jeszcze śmigło 17''. Nie ma to tamto, wózek musi być wysoki ale aby był stabilny, to jest stosownie szeroki.
Co się tyczy wysunięcia przednich kół i groźby kapotażu to look'nij na te filmy:








Jakoś koła nie są zbyt mocno wysunięte do przodu a w przedostatnim filmie to nawet są prostopadłe do skrzydła ( Condor Magic EVO 4 ), a nasze koła mają 20cm średnicy i 6cm szerokości

a może coś takiego?

Andrzeju domyślam się, że jest to coś w rodzaju procy.
Patrząc na konstrukcję skrzydła Minimoa nie odważę się jest "wystrzeliwać".
Startując z wózka mam model stabilny a tutaj może się kolibać na boczki a Minimoa ma skrzydełka dość wysoko

Mi się najbardziej podoba ten z drugiego filmu

Konrad jest do kupienia http://magazin.dmfv.aero/test-technik/l ... nt-page-1/
Na dole jest tabelka, mają cztery rodzaje w zależności od rozpiętości modelu. Dla nas spasowałby ten drugi ale 62€ + przesyłka
Kurcze przecież ten wózek ma być do wyniesienia modelu ku cumulusom a nie do oglądania i podziwiania.
Nie wiem jak z demontażem, bo wozić to złożone jakoś mi nie pasi.

Wychodzi że kosztowałby około 300,- zł. Trochę dużo jak na mój gust.
Wiesz co zbuduj swojego a jak będziesz już miał gotowy to się umówimy, ja zabiorę TS II i spróbujemy na próbę jak to będzie działać. Popróbujemy na małej trawie i na wyższej. Piance jak by nawet coś było nie tak to nic się nie stanie. A nawet jak by to lekarstwo w kropelka natychmiast przywróci zdrowie.

Jak dobrze pójdzie to w ten weekend będę miał wózek zrobiony a jak dopisze pogoda to go przetestuję na EG Pro.
Jak pójdzie wszystko OK to pójdzie i Minimoa.

Tak trzymaj.
Na początku nie podobała mi się ta "laweta", którą narysowałeś, ale po obejrzeniu filmików z niecierpliwością będę czekał na Twoją relację po próbach.
Trzymam kciuki.

No to udało się wózek złożyć razem w całość.
Boki oklejone jeszcze folią ochronną a góra wózka (tam gdzie będą opierały się skrzydła jeszcze nie oklejone gąbką(?), gumą do uszczelniania okien(?) nie mam pomysłu.




Może wydawać się, że wózek jest za szeroki ale to dlatego aby nie był zbyt chybotliwy na boki i aby śmigło nie haczyło.
Zawsze można go zwężyć skracając pręty łaczące boki.
Nie przymierzałem jeszcze z modelem, być może śmigło będzie wystawać przed wózek, choć Minimoa ma dość krótką "mordkę" (od krawędzi natarcia do śmigła 24cm).

Wojtku zastosuj jakieś termoosłonki na rurki hydrauliczne.

O! i za ten pomysł masz Karolu u mnie

Nie jest za wąski. To dodaje stabilności.
Górę oklej wzdłuż n/p otuliną do najcieńszych rurek do wody z marketu.
Edit: spóźniłem się o sekundy. Dla mnie zostanie tylko korek.
Jak kliknąłem "wyślij" to wpis cali już był.

Ojtam, ojtam, zaraz korek. Jak da radę się kiedyś spotkać, to wszyscy się napijemy. Choćby po kropelce

Po szampanie to pięty pękają no ale dzięki.

No przecież jesteś od dawna umówiony z nami w Urszulinie!

No fakt ale jeszcze nie dostałem eksmisji w okolice Łodzi, Piotrkowa Trybunalskiego, Radomia itp.