Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 10:16

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 09:45 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Moje uszanowanie Szanownym Kolegom!

Decyzja zapadła i zamierzam zrobić sobie wreszcie mego wymarzonego "Pociaka". Wreszcie, bo wydaje mi się, że może już na tyle nauczyłem się kleić różne listewki, że i temu wyzwaniu podołam. Wyzwanie jest spore, jak i sam ewentualny przyszły model, bo ma mieć aż 2,85 m rozpiętości i jeszcze takiego dużego nigdy nie kleiłem. Poprzeglądałem moją dokumentację, a wczoraj rozkładałem też płachty powiększonych już planów. Takie te dokumenty są:


Załącznik:
post-16-0-83209200-1484481909_thumb.jpg
post-16-0-83209200-1484481909_thumb.jpg [ 81.55 KiB | Przeglądane 14346 razy ]




Załącznik:
post-16-0-52421400-1484481997_thumb.jpg
post-16-0-52421400-1484481997_thumb.jpg [ 72.28 KiB | Przeglądane 14346 razy ]



A tutaj jednostka napędowa i chociaż to nie jest kopia silnika M-11D, a tym bardziej Mokki z "Pociaka" śp. Pana Marka Szufy, to mam nadzieję, że w mojej pół makiecie się dobrze spisze.

Załącznik:
post-16-0-03177600-1484482160_thumb.jpg
post-16-0-03177600-1484482160_thumb.jpg [ 65.88 KiB | Przeglądane 14346 razy ]





Najpierw będę zajmował się kadłubem, bo to "kręgosłup" modelu, później resztą. Ale już także teraz mam np. zupełną pustkę konstrukcyjną, co do sposobu mocowania obu płatów, z których górny będzie się składał z trzech części, a dolny z dwóch, albo też nie będzie dzielony. Bardzo by mi się przydał namiar na wykonawcę tego "Pociaka" , którym latał Pan Szufa. Może by mi ten Modelarz pomógł, dzieląc się doświadczeniem? Może któryś z Kolegów zna go osobiście i mógł by Mu szepnąć dobre słówko w mej sprawie?

Bardzo chciałbym zrobić w miarę poprawnie ten model, bo może to będzie ten ostatni?...

Czekam na wasze wpisy. :)

To sprawdzian moich komputerowych umiejętności i skopiowany wstęp z relacji budowy tego modelu na innym forum.
Literki się skopiowały, bo faktycznie taką umiejętność, jak wykonanie funkcji "kopiuj - wklej" jakoś udało mi się już opanować, ale czy fotki przejdą? Zobaczymy. Fakt, że nowy tutaj temat, a stary gdzie indziej, powstał i daje szansę na pokazanie tego przynajmniej, jaki jest stan zaawansowania modelu na dzień dzisiejszy i w ogóle, jakie to jest.

edit by Rob McFly:
małe hokus-pokus, żeby fotki się pokazały ;)

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Ostatnio edytowano niedziela, 21 czerwca 2020, 09:52 przez MareX, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 09:51 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
Eeee, myślałem, że sobie obrazki pooglądam, a tu znów trzeba czytać... ;)

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 09:56 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Karolu! Ja także uwielbiam obrazki oglądać i nie koniecznie mojego modelu, ale np. takie "dwudziestek" z wiadomego czasopisma, ale może ktoś w komputerach biegły "naumie" mnie, jak przenosić także obrazki i będzie komplet. Dla "czytatych" i dla "oglądaczy".

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 10:06 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
:D

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 10:48 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 21:21
Posty: 2197
Wiek: 58
Lokalizacja: COLNE Lancashire U.K.
No tak ;)
Szykuje się uczta dla oka i duszy. ;)
Popcorn uprażony i siedzę w pierwszym rzędzie.
Co do fotek to : ładuj je bezpośrednio na serwer rcclubu pod edytorem postu. Wszelkie fotki z obcych serwerów mogą wkrótce zniknąć z relacji.

_________________
Pozdrawiam Jarek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 17:59 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Fachową lekcję praktyczno-teoretyczną /na odległość i zdalnie, zgodnie z wymogami tarczy nr 4/ dzisiaj odebrałem i nawet już zacząłem zadanie domowe odrabiać, ale efekt " po owocach poznany będzie" i się okaże, czy ziarno na żyzną glebę rzucone zostało, czy też wręcz przeciwnie.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 29 czerwca 2020, 11:20 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Rozpoczynając zamieszczanie relacji z budowy tego modelu, chciałbym zaznaczyć, że w relacji oryginalnej, zamieszczanej do czerwca ubiegłego roku na innym forum, dokonałem poprawek stylistycznych, gramatycznych i dokonałem wielu skrótów z nadzieją, że będzie się to Kolegom lepiej czytało. Wszystko , co teraz tu napiszę, będę dla odróżnienia pisał kursywą.

Rozmawiając z Tobą Wojtku /Mecenas/ miałem na myśli materiały drzewne /drewniane/, z których będę się starał zbudować ten model. Dzisiaj poszedłem "na całość" i powieliłem dwa arkusze obrazujące kadłub razy dwa, czyli mam teraz do dyspozycji 6 szt. arkuszy kadłuba. To powielenie kosztowało 33 PLN, a tak się prezentuje jeden z nich po rozłożeniu na podłodze:

Załącznik:
b1.jpg
b1.jpg [ 168.78 KiB | Przeglądane 14131 razy ]


"Pomagaczka " zaciekawiona też musiała to coś "obadać"

Byłem też w Castoramie, gdzie za całe 42 PLN obkupiłem się w sklejkę "lotniczą". Będzie, jak znalazł, do wycinania solidnych wręg i ściany ogniowej.

Załącznik:
b2.jpg
b2.jpg [ 934.72 KiB | Przeglądane 14131 razy ]


Teraz trzeba zapolować na listwy sosnowe, a później już tylko balsa i balsa...

Napisano 18 Stycznia 2017
Dzisiaj nadal obrabiałem te przednie wręgi, w tym jedną, osobiście dorysowaną, na której będzie wisiała "gwiazdeczka", z odpowiednim skłonem i wykłonem. Zrobiłem w niej otwory i przykręciłam łoże. No, cud - miód! Ale nadal szkoda "kliszy" na fotki, bo wręgi, jak to wręgi. Banał. Celowo robię te różne dygresje, najczęściej całkiem głupie , aby jakoś urozmaicić samo to klejenie i kombinowanie z modelem. Bo też i całe to moje obecne modelowanie, to absolutna zabawa, z której mam mieć "fan" i nic ponadto. Nikomu niczego udowadniać nie muszę, żadnych aspiracji zawodniczych nie posiadam i jedyne co, to pytanie do siebie samego, czy i na ile dam radę? Tak więc możecie tu pisać swobodnie, na tematy około modelowe i nie tylko. "Papier" jest cierpliwy, internet też, no chyba, że jakiś mod uzna inaczej. No, tak, ja tak też mogę uznać, ale wtedy najwyżej , po konsultacji z autorem, wpis wykasuję. Zamówiłem dzisiaj w jednej hurtowni arkusz sklejki "lotniczej" 3 mm i wyobraźcie sobie, że na fakturze pozycja "pakowanie towaru" była prawie tożsama z wartością zamawianej sklejki!!! Normalny szok! No to by było dzisiaj na tyle.
• 1
Napisano 25 Stycznia 2017
No więc posklejałem w całość te trzy pierwsze wręgi, a jako, że lubicie oglądać obrazki, to je udostępnię. A co mi tam?...

Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 934.06 KiB | Przeglądane 14131 razy ]


Na razie to tylko połapane na podłużnicach i trzyma się "na słowo honoru", ale będzie dalsze doskonalenie.

Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 943.47 KiB | Przeglądane 14131 razy ]


Te nakrętki z kolcami osadzone już na sztywno na żywicy i łoże trzyma się mocno deski.

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 905.44 KiB | Przeglądane 14131 razy ]


Skłon i wykłon , jak na obrazku i myślę , że będzie dobrze.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 30 czerwca 2020, 09:53 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Czym dłużej wpatruję się w te moje plany wykonawcze, tym więcej widzę i rozumiem. Np. rozgryzłem sposób mocowania dolnych kawałków skrzydeł do kadłuba, jak również sposób mocowania górnych połówek do centropłata. Dla porządku powiem, że nigdy nie uczono mnie czytania rysunków technicznych, a te dwie lekcje w liceum w tym temacie, to było jednak stanowczo zbyt mało.
Takie są te plany na stole i "klocki" które samemu wycinam:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 929.92 KiB | Przeglądane 14069 razy ]


Załącznik:
b7.jpg
b7.jpg [ 91.18 KiB | Przeglądane 14069 razy ]



Mam nadzieję , że wieczorkiem znowu coś porobię.

Poruszyłem "niebo i ziemię", i zdobyłem numer, aby konkretnie porozmawiać z aktualnym Panam Prezesem /broń mnie P. Boże, absolutnie nie z tym Największym z Najwyższych! / mojego byłego /od lat już składek nie płacę / aeroklubu. Wyłuszczyłem p. Prezesowi, o co mi chodzi, a to, że o numery rejestracyjne ostatniego "CSS-a" użytkowanego w klubie, z pomocą którego to, skutecznie dodawano mi skrzydeł. I ewentualnie jakieś fotki tej maszyny. P. Prezes obiecał, że nie ma sprawy, żaden problem i zapadło głębokie milczenie. Ale się jeszcze przypomnę... A jak nie , to zrobię dokładnie takiego, jak ten , co stoi w MLP. A co mi tam...
Teraz fotka z aktualnego postępu prac.:

Załącznik:
b9.jpg
b9.jpg [ 84.62 KiB | Przeglądane 14069 razy ]


Czy aby wszystko jest dobrze na tym obrazku?
Dzisiaj, kiedy już wyschło moje wczorajsze lepienie, zaspokoiłem swoją ciekawość , a dotyczącą pytania: ile też to teraz waży?
Od początku najcięższym elementem było łoże silnika, solidnie odlane ze stopu "amelinum"
Ale po kolei:
Postawiłem konstrukcję kadłuba na nogi i powkładałem pół wręgi w swoje miejsca, co tak się miało:

Załącznik:
b11.jpg
b11.jpg [ 80.4 KiB | Przeglądane 14069 razy ]


i powiesiłem na haku z takim wynikiem:

Załącznik:
b10.jpg
b10.jpg [ 56.92 KiB | Przeglądane 14069 razy ]



czyli całkiem przyzwoicie. Po wsadzeniu przodu kadłuba na miejsce tak teraz się to miało:

Załącznik:
b8.jpg
b8.jpg [ 80.5 KiB | Przeglądane 14069 razy ]


Załącznik:
b12.jpg
b12.jpg [ 60.1 KiB | Przeglądane 14069 razy ]



a sam ten przód na haku dawał taki wynik:

Załącznik:
b13.JPG
b13.JPG [ 45.58 KiB | Przeglądane 14069 razy ]



Czyli razem 1,25 kg, co daje jeszcze zapas 10,75 kg do założonej wagi 12 kg. Ciężko będzie, ale próbować trzeba.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 4 lipca 2020, 18:40 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 24 maja 2013, 21:36
Posty: 282
Wiek: 74
Lokalizacja: Skawina-Kraków
Oj wielgachny model i zarazem ciekawy.

_________________
Lata biegną a to my dostajemy zadyszki.
pozdrawiam Leszek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 4 lipca 2020, 21:02 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Leszku! W moim najsubiektywniejszym odczuciu nie model, a samolot jest arcyciekawy i to wcale nie dlatego, że on taki "sowiecki", ale dlatego, że jakby na to nie popatrzeć, jest to autentycznie twórcze rozwinięcie wszystkich wojennych i nieco późniejszych konstrukcji, w warunkach rosyjskich, a na dodatek , w warunkach post rewolucyjnych, gdzie najogólniej mówiąc, panował totalny b..ardak, co na jedno wychodzi. Samolot powstał w 1927 i skutecznie latał do moich najpiękniejszych lat, czyli tak do roku 1970-71? A ile przez te lata "nawyczyniał"? Ilu pilotów się na nim wyszkoliła? I ilu Niemcom na froncie wschodnim sen zakłócił, a może i życie odebrał? Wszystko przed Tobą. Cały czas sposobię się do dalszej relacji z budowy modelu.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 6 lipca 2020, 10:54 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 1 Lutego 2017
Wczoraj znowu udało mi się chwilę podłubać przy modelu. Ponieważ nikt się nie wypowiedział w sprawie słojów balsowych i ich poprawnym kierunku, to doszedłem samemu do wniosku, że skoro dół kadłuba jest złapany sklejką 3 mm łatwiej giętą wzdłużnie, to pokrycie balsą zrobię odwrotnie, co też uczyniłem i dało to dobry efekt, bo teraz podłoga jest sztywna , jak należy. A okleję całość balsą 1,5, bo taką mam i wg mnie w zupełności to wystarczy.

Załącznik:
b14.jpg
b14.jpg [ 82.82 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


Teraz muszę krawędzie opiłować i przejść do oklejania w ten sam sposób dalszej części kadłuba.

Załącznik:
b15.jpg
b15.jpg [ 89.69 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


Dokleiłem też pół wręgi oraz górną listwę je łączącą i teraz waży to tyle:

Załącznik:
b16.jpg
b16.jpg [ 60.35 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


Kolejne zajęcie to wykonanie płozy ogonowej i jej zamocowanie. Obrazki z planów na ten temat sobie pooglądałem, ale zrobię to podobnie, jak w Fokkerku. Z zewnątrz zaś będzie, jak w oryginale.
Napisano 3 Lutego 2017
W środę starałem się zrobić , podobnie jak kolega z równoległego tematu o Moranie, płozę ogonową do mego modelu. Chciałem by była zbliżona do oryginału i odpowiednią fotkę znalazłem w książeczce ze zdjęciami tego samolotu wydaną przez MLP. Taka ta płoza jest w oryginale:

Załącznik:
b17.jpg
b17.jpg [ 54.31 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


a mi udało się zrobić taką:

Załącznik:
b18.jpg
b18.jpg [ 52.56 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


jak również zrobić po swojemu amortyzację do niej. Wkleiłem tę wręgę, jak również wręgę ostatnią, czyli 9-tą, będącą częścią statecznika pionowego:

Załącznik:
b19.jpg
b19.jpg [ 48.16 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


oraz okleiłem od spodu pozostałą część kadłuba:

Załącznik:
b20.jpg
b20.jpg [ 91.18 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


Jeszcze przed opiłowaniem boków i przed obcięciem listew obrysowych, które nieco wyszły poza 9-tą wręgę.
A tak już po tych zabiegach z wagą całości 0,6 kg.

Załącznik:
b21.jpg
b21.jpg [ 65.15 KiB | Przeglądane 13884 razy ]


Teraz zamierzam zrobić statecznik pionowy, a później się zobaczy.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 7 lipca 2020, 08:34 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 5 Lutego 2017
No i statecznik się zrobił, ja także w pracy na trochę się zatrzymałem i intensywnie myślałem. Bo w głowie powstał mi urojony /jak się okazało później/ problem. Najlepiej źródło tego problemu widać na fotce ze zbudowanym już statecznikiem pionowym:

Załącznik:
b22.jpg
b22.jpg [ 70.71 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Statecznik zbudowany dokładnie wg planu, co można nawet porównać patrząc na plan papierowy. Zamocowane także zostały płaskowniki do przykręcenia usterzenia poziomego, które - mam nadzieję - kiedyś powstanie. Stanowi ten statecznik zamkniętą bryłę , a skoro tak, to powstał mi w głowie taki problem: jak w taką zamkniętą bryłę wsadzić całe usterzenie czyli statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości? Główkowałem usilnie i nic nie mogłem wymyślić. Więc skontaktowałem się w końcu z moim "przewodnikiem po modelarstwie", czyli naszym Heniem S. Ten dosłownie w momencie mnie oświecił, wykazując mi osobiście /sam to sobie uświadomiłem, Heniu jest zbyt delikatny, aby mi powiedzieć, że jestem matoł do kwadratu / gdzie tkwi błąd w mym rozumowaniu. Usterzenie poziome składa się z dwóch części, z czego sam statecznik stanowi jak gdyby jego połowę /tego usterzenia/ i ta właśnie połówka doskonale mieści się w otworze w zbudowanym stateczniku pionowy. Przepycha się ją więc przez ten otwór i mocuje ster wysokości. Proste, jak ten przysłowiowy sznurek w kieszeni. I to najlepszy przykład na to , jak potrzebni są doświadczeni Koledzy - Modelarze z forum.
To teraz chyba kolej na ster kierunku.
Napisano 7 Lutego 2017
Wczoraj ster kierunku sechł:
Załącznik:
b23.jpg
b23.jpg [ 58.94 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


a dzisiaj przymierzyłem go do kadłuba:

Załącznik:
b24.jpg
b24.jpg [ 96.31 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Dzięki książce podesłanej przez Stanisława wychwyciłem już dwa błędy z moich planów papierowych, a to: brak przekątnej poprzeczki w "okienku", tuż nad statecznikiem pionowym i w samym stateczniku poprzeczki nie tworzą trójkąta, a logicznie biorąc - powinny, ale tak jest na planie, a w książce inaczej. Te błędy są b. proste do skorygowania, co też uczynię. Teraz ster będzie szlifowany i gładzony, a nast. chyba będzie czas na branie się za usterzenie poziome.
Napisano 8 Lutego 2017
Znowu drobny kroczek do przodu:

Załącznik:
b25.jpg
b25.jpg [ 68.83 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Prawa strona usterzenia "wylamelkowana", druga też będzie. Nudne to i mało satysfakcjonujące. Ale tak to jest. Byle do wiosny.
Napisano 9 Lutego 2017
Tak to po nocy się ma:

Załącznik:
b26.jpg
b26.jpg [ 76.33 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


czyli przednia część żeberek w bloczku już gotowa i czeka na dźwigar balsowy 6 x 12 , tylna część żeber też wycięta i pójdzie w bloczek w nast. kolejności. Lamelki zespolone z nośną listwą sosnową a ster kierunku już oszlifowany i gotowy do "uzawiasowienia" Waży tyle, co kot napłakał:

Załącznik:
b27.jpg
b27.jpg [ 50.17 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Ale właśnie tak te deczka zbierają się do kupy i dają MASĘ !
Napisano 10 Lutego 2017
A więc statecznik poziomy prawie się zrobił, być może dzisiaj nastąpi ciąg dalszy. Chyba jednak zaczynam tracić zapał do tego lepienia, a to znak, że wiosna się zbliża. Co prawda za oknem cały czas temperatury minusowe, ale ptacy coraz donośniej kwilą a i dzień jakby coraz dłuższy. Dobra, dosyć tego pitolenia, tak to teraz sobie leży:
Załącznik:
b28.jpg
b28.jpg [ 80.93 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Śliczniusie "skrzydełko" o rozp. 114 cm.
Napisano 11 Lutego 2017
Nikt nie słyszał, nikt nie widział, więc ewentualnie samemu trzeba będzie zrobić taką strzelbę. Posklejałem też wczoraj te "dwie listewki" /kto wie, to wie o czym mowa/ i służę uprzejmie nowymi fotkami:

Załącznik:
b29.jpg
b29.jpg [ 65.68 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Tak te dwie i pozostałe listewki wczoraj się miały , a dzisiaj wstępnie oszlifowałem statecznik poziomy i nie omieszkałem sobie wszystko przymierzyć z kadłubkiem:

Załącznik:
b30.jpg
b30.jpg [ 86.72 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


i z drugiej strony:

Załącznik:
b31.jpg
b31.jpg [ 90.24 KiB | Przeglądane 13842 razy ]


Teraz te dwie połówki steru wysokości też trzeba oszlifować, ale już mi się nie chce. Świeci wreszcie słońce, wieje lekki wietrzyk od wschodu, więc trzeba przewietrzyć trochę płucka od pyłu balsowego.
Napisano 12 Lutego 2017
No więc ster wysokości wstępnie oszlifowany i całość załadowałem na kadłub i zważyłem. Wyszło 0,75 kg, co razem z tą przednią częścią kadłuba wraz z łożem, razem daje 1,58 kg. Przybywa tych kilogramów.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 7 lipca 2020, 09:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 października 2014, 20:46
Posty: 794
Wiek: 46
Lokalizacja: Rozterk
Jednak takie konstrukcję to to co tygryski lubią najbardziej :)

_________________
"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, bo się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić"

Pozdrawiam Piotrek
POL 505


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 9 lipca 2020, 09:12 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj zamieszczę kolejną porcję fotek i opisów postępów w budowie, ale zamieszczę też pouczającą /jak dla mnie/ i rzeczową rozmowę z Robertem MF, który mnie tutaj zaprosił, „prowadził za rękę” w początkowym okresie i pomagał . Jeszcze raz DZIĘKI Robercie!
Napisano 12 Lutego 2017
No więc ster wysokości wstępnie oszlifowany i całość załadowałem na kadłub i zważyłem. Wyszło 0,75 kg, co razem z tą przednią częścią kadłuba wraz z łożem, razem daje 1,58 kg. Przybywa tych kilogramów.

Teraz czekają prace wykończeniowe przy usterzeniu, a to: trzeba zrobić dziury na zawiasy /nabyłem największe, jakie były w "Modelarni" przy Grzegórzeckiej/, wkleić kołki do przykręcenia statecznika poziomego, to samo dla przykręcenia zastrzalików poziomujących ten statecznik, trzeba zrobić i wkleić dźwignie do napędu steru kierunku i wysokości i tyle grzechów na razie. Jeśli dostanę rurkę aluminiową fi 5 mm to z niej zrobię te zastrzaliki, wcześniej ją spłaszczając.
No to idę czytać zaległą prasę.
Napisano 13 Lutego 2017
Otwory do zawiasków wyborowałem, dźwignie napędów laubzegą wyciąłem i prawie by było. Jeszcze tylko te klocki, by było to jakoś można razem z kadłubem skręcić w całość i pewnie wiosna się zrobi, a mi zapał i inwencja twórcza miną... Wyniosłem zrobione elementy z "modelarni" na większą powierzchnię i tak to teraz się ma:

Załącznik:
b32.jpg
b32.jpg [ 81.66 KiB | Przeglądane 13758 razy ]



Załącznik:
b33.jpg
b33.jpg [ 85.56 KiB | Przeglądane 13758 razy ]



Załącznik:
b34.jpg
b34.jpg [ 83.09 KiB | Przeglądane 13758 razy ]






No i tyle obrazków na razie. Jeśli uda mi się coś jeszcze popchnąć, to się pochwalę.
Napisano 13 Lutego 2017
Marku - nie to, żebym chciał się czepiać na siłę szczegółów.
Rzecz w tym, że dawno temu, gdy jeszcze do szkół chadzałem, mieliśmy w szkolnych warsztatach dobrego instruktora, który nam, szkolnej niedouczonej dziatwie, niemal łopatą do łbów pustych nakładał, że w technice / mechanice nie ma takiego pojęcia jak dziura.
Kazał nam zapamiętać sobie raz na całe życie, że mamy używać słów: otwór, wycięcie, gdy posługujemy się pojęciami dotyczącymi naszego fachu (tokarz), a słowo "dziura" zostawić lekarzom i astronomom.

Ktoś też kiedyś, chyba nawet tu, na tym Forum dość ciekawie dokonał rozgraniczenia pojęć "otwór" i "dziura" - pierwsze jest efektem naszych celowych działań, a drugie to wynik działania przypadku lub też sił natury.

Nie miej mi za złe tego wywodu, ale jakoś tak te wszystkie "dziury" jawiły mi się rysą na wizerunku bardzo ciekawej Twojej relacji z budowy kolejnego "piętrowego" i jakże słusznego modelu.


Napisano 13 Lutego 2017
Drogi i szanowny Robercie! Serdeczne dzięki za Twój wpis, bo znowu / po Koledze Robercie z Jelcza/ , przywracasz mi wiarę w to, że istnieją jeszcze normalni ludzie, którzy /nawet moją - wielce specyficzną, by nie powiedzieć - grafomańską / polszczyznę potrafią czytać ze zrozumieniem. Masz absolutną rację pisząc, to co piszesz, a ja, jak to ja, w swym "pisarstwie" staram się dosyć często robić sobie różne "jaja" i stąd efekt, w postaci Twej słusznej uwagi. Masz niepodważalna rację, że z medycznego punktu widzenia posiadam całkiem sporą czarną dziurę, ale gdzie mi tam do tych astronomicznych...? Co zaś się tyczy "dziur" modelarskich, to mogę znowu z całą mocą walnąć się w moja klatkę, dumnie wklęśniętą i powiedzieć: mea culpa. Do tej samej kategorii należy moje "borowanie", cięcie "laubzegą" i inne takie. Pisałem już kiedyś tam, że całe to moje "klejenie biurowym", silenie się na "pół makietę" i wszystko dookoła z tym związane, to rodzaj zabawy, odreagowywania stresu, czy też rodzaj "fanu" i sposobu spędzania wolnych chwil. Wiesz sam , jak to jest: jedni lubią czekoladę, drudzy lubią pić wódkę, trzeci chodzą na ryby, czy grzyby. Jeszcze inni lubią, jak im skarpetki śmierdzą , a ja , kiedy mam chęć i ochotę, lubię "kleić listewki". I oby jak najdłużej mi się chciało. :-)))


Napisano 14 Lutego 2017
W dniu 13.02.2017 o 23:22, MareX napisał:
I oby jak najdłużej mi się chciało. :-)))
Amen.
Ale nie byłbym sobą, gdybym nie odniósł się do treści reszty Twej odpowiedzi...
Otóż, nie wrzucałbym jednak do jednego worka dziur, borowania i laubzegi.
Kwestię dziur wszelakich mamy - tuszę - już rozkminioną na czynniki pierwsze i zostawmy je już w spokoju, jeśli chodzi zasię o borowanie i laubzegę, to absolutnie nie widzę tu żadnego powodu, żebyś miał sypać popiół na swą głowę z powodu używania tych słów w swoich wypowiedziach. Czasy mamy takie nie inne, że nader często możemy natknąć się na przeróżne zapożyczenia z obcych języków. W słownictwie fachowców parających się obróbką drewna nazwy narzędzi zapożyczone od naszych zachodnich sąsiadów nie są niczym nagannym, a stosowane są od dziesięcio, a może nawet i stuleci.
Mój Dziadek (niech mu ziemia lekką będzie), zanim w 1978 roku opuścił ten łez padół był z zawodu cieślą i dzięki Niemu to właśnie od szczenięcych lat przesiąkałem nazewnictwem narzędzi i czynności w Jego zawodowym środowisku funkcjonującym.

Mój "dziurawy" wtręt do Twojej relacji był spowodowany tylko tym, co instruktor na praktycznych zajęciach skutecznie - jak widać na załączonym obrazku - do łba mi wbił.
I nie była to zarazem próba popisania się jaką to niezawodną mam pamięć - tu akurat coraz częściej łapię się na tym, że stadium faszerowania się Geriavitem jest już tuż, tuż...

Plusem dodatnim tego, że wtrąciłem swoje trzy grosze do Twej relacji będzie dla mnie to, że teraz w przeglądaniu nowych wpisów będzie mi się ona wyróżniała gwiazdką wśród kółek.



Napisano 16 Lutego 2017
Wiosna Mości Panowie nadchodzi wreszcie coraz szybszym krokiem i można by model "odwiesić na kołku" do następnego sezonu na modelowanie i tak by to wtedy sobie czekało:

Załącznik:
b37.jpg
b37.jpg [ 51.27 KiB | Przeglądane 13758 razy ]


jednakże zanim zacznę te wszystkie porządki wiosenne /np. wyzbieranie dużej ilości szyszek świerkowych, które wzięły i pospadały na trawkę, zamiast np. odlecieć w kosmos/, jeszcze ostatnimi podrygami wziąłem się za cięcie lamelek:

Załącznik:
b36.jpg
b36.jpg [ 68.2 KiB | Przeglądane 13758 razy ]


i w końcu pociąłem, chociaż nie wiem, czy ta ilość mi wystarczy:

Załącznik:
b38.jpg
b38.jpg [ 71.91 KiB | Przeglądane 13758 razy ]


Ta szmata pod spodem uroku warsztatowi nie dodaje, natomiast jest wielce przydatna, chociażby do usuwania nadmiaru kleju. Bo też i zacząłem sobie kleić końcówki płatów i kształtkę centropłata w baldachimie:

Załącznik:
b35.jpg
b35.jpg [ 66.16 KiB | Przeglądane 13758 razy ]


I takich końcówek trzeba wykonać sztuk 4 i może jeszcze "damy radę"

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 10 lipca 2020, 10:55 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
• ____Napisano 17 Lutego 2017
Moje tempo, Arku, to ślimaczy wyścig, w porównaniu z tymi Kolegami, z którymi nigdy nie śmiał bym się porównywać. Dzisiaj w Marvio nabyłem drogą kupna kupę "materiałów budowlanych", a to: deski balsowe różnej grubości oraz listwy sosnowe, też o różnych gabarytach. Nawet nie będę się przyznawał, ile mnie to kosztowało, ale gdyby koleżanka- małżonka zapytała, to zawsze ta suma była by podzielna przynajmniej przez 4. Stworzyłem sobie dwa miejsca do lamelkowania końcówek i już trzy końcówki będą.

Załącznik:
b39.jpg
b39.jpg [ 65.12 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


Jutro może czwarta , a dalej - jak zwykle - się zobaczy.
Napisano 18 Lutego 2017
Witojcie, Panocki!
Odkleiłem lamelki od foliowego podłoża i poukładałem to na kupkę wraz z przyrządami pomiarowymi, aby dawało to choć przybliżony obraz "ogromu".
Linijka metrowa "zaczyna" się w podłużnej osi symetrii skrzydła, później linijka 30 cm i kątownik, którego krawędź "kończy" się na 142,5 cm. Lamelki na standardowej podkładce "Olfy" a i płytka się znalazła:

Załącznik:
b40.jpg
b40.jpg [ 82.66 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


Plan przy obróbce powiększającej ten w 1 : 6 dał skrzydło w niewłaściwym wymiarze rozpiętości i tutaj widać dokładniej, dokąd ono będzie sięgało:

Załącznik:
b41.jpg
b41.jpg [ 95.62 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


Te lamelki mające teraz grubość ok. 5 mm, od strony natarcia będą połączone z listwą sosnową 10 x 5 idącą środkiem noska w żebrach głównych, a sam nosek będzie przyklejony do żeber i tej listwy, a nast. obrobiony do właściwego kształtu natarcia. W miejscu przechodzenia noska w łuk końcówki, lamelki będą z obu stron oklejone balsą do grubości noska. Od strony spływu lamelka i listwa balsowa będą obrobione od grubości 5 mm prawie do zera, chociaż nie do "żyletki".
Tu pokazuję takie obustronne obłożenie lamelki na sterze wysokości :

Załącznik:
b42.jpg
b42.jpg [ 42.49 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


oraz podobne przejście u spodu steru kierunku:

Załącznik:
b43.jpg
b43.jpg [ 40.52 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


No to tyle na razie. Idę kleić czwartą końcówkę.
Napisano 19 Lutego 2017
A hoj!
Wczoraj wziąłem się za hurtową produkcję skrzydeł Po wyschnięciu czwartej końcówki, oszlifowałem je i złapałem w bloczek, a nast. dokładnie obrobiłem do kształtu z planów. Tak to wyszło:

Załącznik:
b44.jpg
b44.jpg [ 81.61 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


i gdyby nie konieczność przedłużania listew sosnowych, które będą w nosku, wszystkie cztery obrysy były by gotowe:

Załącznik:
b45.jpg
b45.jpg [ 75.27 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


Ale pośpiechu nie ma, bo czekam na żeberka w sosie własnym i aktualnie się pichcą.
Jak się upichcą, to zrobię im fotkę i pochwalę się , komu je zawdzięczam. Nara!
Napisano 21 Lutego 2017
Zdrawstwujtie!
Żeberka upichcone, zadowolenie pełne, portfel obciążenie wytrzymał, a zrobione pierwsza klasa. Tym "kucharzem" był nasz forumowy Kolega Wojtek /F-150/, który bardzo profesjonalnie wyciął mi cały komplet żeberek, udzielając przy okazji /za darmo!/ kilku przydatnych rad i deklarując dalszą chęć pomocy, w przypadku wystąpienia kolejnych problemów. A te jak to przy mej amatorszczyźnie, niewątpliwie się pojawią. Zaraz sobie żeberka zacząłem przymierzać do pierwszego z obrysu płata i tak to było:

Załącznik:
b46.jpg
b46.jpg [ 80.89 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


Jeszcze dopasowanie do centralnego dźwigara w płacie, ale tego na papierze
Załącznik:
b47.jpg
b47.jpg [ 62.08 KiB | Przeglądane 13709 razy ]


co wychodzi idealnie, no i dzisiejsze rozstawianie żeber oraz przedłużanie wszystkich trzech dźwigarów, i to razy cztery.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 12 lipca 2020, 10:24 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Pisane w dn. 12.07.2020, godz. ok. 10.45.
Ciąg dalszy tej relacji, jeśli nadal Was to interesuje. Akcja na fotkach i w opisie dzieje się w drugiej połowie lutego 2017, czyli jest to już zamierzchła przeszłość, a przed nami całkiem nowa, /albo taka sama – jeszcze lepsza „dobra zmiana”/ przyszłość. Niebawem idę spełnić swój obywatelski obowiązek. Co będzie wieczorem i w następnych godzinach, chyba wiem, ale nie będę Wam tu niczego wieszczył, czy wróżył z fusów.


Załącznik:
b48.jpg
b48.jpg [ 99.31 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


W międzyczasie złożyłem też w całość baldachim.


Napisano 22 Lutego 2017
Na zdraw!
Arku! Nic zupełnie nie stoi na przeszkodzie, abym Twoją ochotę zaspokoił. A szlak przecieram, jak ten pług śnieżny czy inny ratrak, nudząc się przy tym ogromnie. Bo też i dzisiaj przewlekałem żeberka przez te trzy dźwigary i nie dosyć, że zajęcie to jest cholernie nudne, to nie da się tej czynności przyspieszyć. No, chyba żeby otwory na te dźwigary /nie mylić z dziurami - / były zrobione luźno, a nie o to tu chodzi. Ale w końcu je ponawlekałem:

Załącznik:
b49.jpg
b49.jpg [ 73.61 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


było całkiem dobrze i obeszło się bez jakichkolwiek poprawek.
W końcu tak to stanęło:

Załącznik:
b50.jpg
b50.jpg [ 79.83 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


i przystąpiłem do użytkowania "lepidla". Teraz sobie schnie, a jutro może znowu uda się coś dalej polepić.
Napisano 25 Lutego 2017
Priwiet, Mołodcy!
Dzisiaj obrazków nie będzie, bo też i nie ma czego pokazywać, ale opowiem Wam bajkę o pracy nad baldachimem i prawym , górnym skrzydełkiem, prawie, że gotowym. Otóż skrzydła z baldachimem będą centrowane poprzez dwa bagneciki z ”żelaznego" pręta fi 3 mm wykonane, z jednej strony osadzone w rurce "amelinowej", a z drugiej, w taką rurkę wchodzące. Proste, prawda? Oczętami wyobraźni to, jako żywe, widzicie. No więc pogrzebaliśmy w necie i znalazłem jedną , bardzo dobrze wyposażoną hurtownię w wyroby "amelinowe". Zamówiłem całe dwie rurki fi 5 x 100 cm z wewnętrznym otworem fi 3 za AŻ 1,8 PLN !!! Koszt transportu , bagatela , 20 PLN. Przyszło to następnego dnia, elegancko opakowane, na podstawie z dechy sosnowej, z fakturą VAT, a jakże! Pociąłem te rury na odcinki 8,5 cm, razy 16 szt. bo też i tak to z planów wynikało. No i zacząłem wsadzać pręta, aby zobaczyć, jak łatwo wchodzi w ten otwór. I tu się wielce zdziwiłem! To wewnętrzne fi 3 okazało się tylko z nazwy, a tak po prawdzie to było ok. 2,5 mm. No i masz babino placek...Nic, tylko przewiercić do zadanego wymiaru... A więc wziąłem wiertełko trójkę, rureczkę w imadło i zacząłem wiercić. I było by super, gdyby nie było to nasze polskie, narodowe, modelarskie, "amelinum"... Ostatnio Wojtek /f-150/ tłumaczył mi zrozumiałym, prostym językiem, że ten materiał należy smarować, najlepiej "jagodzianką", coby się nie topiło i wiertła nie blokowało. Ale akurat "dykty" /pardon - "jagodzianki"/ pod ręką nie miałem, bo cały zapas ostatnio skonsumowałem i jechałem "na sucho". Jedno wiertło się ukręcilo i w rurce zostało na wieki wieków. Szkoda gadać... Dwa wiertła tak załatwiłem, dwie rurki dodatkowe stworzyć musiałem, całe szczęście, że miałem z czego. No koszmar wiertacza jakiś...Ale pręty teraz wchodzą w nie, jak w masełko. Wzmacniałem też baldachim "dzewem twardym" czyli "cichą lipą" oraz wykonałem okucia do zamocowania go z zastrzałami i kadłubem. Miodzik! Blacha stalowa 0,8 mm x 2. Będzie super! Cały czas daję radę! No to nara, cdn z dużym prawdopodobieństwem. :-)))
________________________________________

Pozdrawiam, Marek S.
mecenas

• Modelarz
• 126
• 659 odpowiedzi
• Skąd: z Grodu Kraka
• Imię: Wojciech
• Zgłoś


Napisano 26 Lutego 2017
Marek, kurcze, , no jesteś "debeściak" . Zdjęć nie musi być .... wystarczy Twoje pióro. , nie dość że ładny model, to jeszcze kabaret przy tym .
A jak nie masz jagodzianki pod ręką to użyj paliwa - też na spirycie .


Napisano 26 Lutego 2017
Tomku! Rurki będą w skrzydłach, baldachimie i w kadłubie i zupełnie ich widać nie będzie. Będą za to widoczne nakładki /dzisiaj wykonane w ilości 6 szt./ z tego "cudownego" metalu, służące do trwałego zespolenia skrzydeł z baldachimem i kadłubem, które to najpierw potraktuję drobniutkim szmerglem, następnie zagruntuję spec, podkładem do "amelinum" z serii produktowej "Colormatic", oczywiście Motip-a, by w końcu pomalować to na właściwy kolorek. Jacku! Oczywiście, że te bagneciki z "trójki" bedą wyłącznie służyły do pozycjonowania skrzydeł. Napisałem, że do ich "centrowana", co może było błędnym wyrażeniem. A tak, poza tym, to drobne dziubactwo, nie warte rozpisywania się. Wojtku! Cieszę się, że czytając to moje pisarstwo choć przez chwilę się uśmiechnąłeś, ale sam widziałeś, jak jest. Gdzie bym się nie odwrócił, pupa zawsze z tyłu, i gdybym nie wiem, jak wysoko nie podskoczył, to też wyżej niż pupa bym nie dał rady. Więc robię, to co lubię , czasami kleję jakieś listewki, czasami koszę trawkę, zbieram spadłe szyszki, łyknę wieczorkiem dla kurażu lampkę winka i tak leci... A jeszcze chwila i moje przebiśniegi zakwitną. :-)

No i przy okazji kilka fotek baldachimu, który będzie nad Panem Pilotem:

Załącznik:
b51.jpg
b51.jpg [ 90.09 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


Widać te rurki z mozołem rozwiercone, które malowane nie będą oraz bagneciki z "trójki"

Załącznik:
b52.jpg
b52.jpg [ 91.39 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


Tutaj te nakładki, które będą scalały skrzydła z baldachimem oraz kadłubem.
Wczoraj zrobiłem sześć szt., a powinienem zrobić 12. Zawsze krucho było u mnie z rachunkami.

Załącznik:
b53.jpg
b53.jpg [ 67.23 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


No i całkiem z boku. Okucia wklejone i przyśrubowane. Można się będzie zająć szlifowaniem, ale najpierw wiosenne porządki.


Napisano 10 Marca 2017
Priwiet, Mołojcy!
Dziesięć dni minęło od ostatniego wpisu, kocica po zabiegu wreszcie wydobrzała i dzisiaj po kontroli u lekarza wet. pozbyła się wstrętnego ubranka. Teraz szaleje z Edziorem, jeździ na nim, a on się dziwi, co w nią wstąpiło. Niezbyt wiele za to podziałałem przy modelu, ale lotkę zrobiłem, wszystko z grubsza wyszlifowałem i dzisiaj skręciłem , tak na próbę, centropłat ze skrzydłem. Tak to jest:

Załącznik:
b54.jpg
b54.jpg [ 91.42 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


Rurki zabezpieczyłem żywicą tzw. "steel welding" z amerykańskiej f-my "Versachem", bo taką miałem pod ręką i tak wygląda połączenie skrzydła z baldachimem:

Załącznik:
b55.jpg
b55.jpg [ 93.87 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


i od drugiej strony, bo tutaj się da:

Załącznik:
b56.jpg
b56.jpg [ 75.37 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


i nast. całość zważyłem. Wyszło 0,73 kg, co wg mnie , nadal nie jest źle.

Załącznik:
b57.jpg
b57.jpg [ 95.71 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


Widać też wznios skrzydła, co dało się zrobić po obciążeniu baldachimu. Jest 2o, jak w mądrej , sowieckiej księdze napisano. No i tyle na dzisiaj.


Napisano 15 Marca 2017
Całuję rączki!
Aby nie było, że już zapadłem w sen letni, fotka z ostatnich robót ręcznych. Jest to powielanie tego, co już konstrukcyjnie stoi gotowe. To na stole ma być takie samo, a później przejdziemy do wersji "lustrzanej" , też razy dwa.

Załącznik:
b58.jpg
b58.jpg [ 76.53 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


No i tak to się powolutku dzieje. Byle do zimy...
• Napisano 29 Marca 2017
• Hej, hej Bracia Modelarze!
• Nadal jeszcze modelarsko podryguję, chociaż wiosna coraz bardziej wkracza na działkę i prace wiosenne już na mnie czekają. Narobiłem tych wszystkich skrzydeł do woli, ale gdzie im tam do końca? Tak sobie stoją:

Załącznik:
b59.jpg
b59.jpg [ 63.92 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


• a tak jedno z nich leży i czeka na zrobienie lotki oraz nakładek na końcówkę do szlifowania:

Załącznik:
b60.jpg
b60.jpg [ 82.68 KiB | Przeglądane 13635 razy ]


• W sumie niby nic, ale mały kroczek został poczyniony, czyli zasadnicza konstrukcja modelu prawie by była...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 23 lipca 2020, 09:14 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Prace postępowały powoli i modelu było coraz więcej.

Napisano 29 Marca 2017
Ten ażurek Bartku to wyłączna zasługa naszego Szanownego Kolegi Wojtka S. /f-150/, który osobiście mi żebra zaprojektował i wyciął na gotowo. Samemu pewnie laubzegą też bym je wyciął, ale już bez tego ażuru, a trwało by to zapewne do mego zejścia z tego łez padołu...No i chyba po pierwszych dwóch takich żebrach stracił bym całkowicie cierpliwość i zapał do takiej roboty. A tak, życzliwy Kolega nie tylko, że fachowo pomógł, to jeszcze wzmocnił mój zapał do tej budowy. Nie mam genetycznie zaprogramowanej czułości do drewna, a raczej po ojcu - mechaniku metalowym, trochę jakiś takich skłonności do pilnika, piłki i imadła i samemu się dziwię, że mi to drzewne klejenie jakoś wychodzi, bo przynajmniej na razie, w kupie się trzyma. Co będzie dalej, się zobaczy.

Napisano 14 Listopada 2017
Zima nadciąga milowymi krokami to i ja ze snu letniego budzić się zacząłem. Oczywiście w temacie mojego "Po-ciaka”. Skończyłem lepić lotki w trzech ostatnich skrzydłach /w pierwszym była już ulepiona/ i wziąłem się za skrzydeł szlifowanie. Nudne to jak cholerka /taka mała choróbka - mam nadzieję, że mnie nikt nie poda do prokuratury za publiczne używanie brzydkich wyrazów.../ i tak mnie to znudziło, że postanowiłem sobie dzisiaj górne skrzydło scalić, ot tak, dla naprzymierzenia i dla zobaczenia, jak te prawie 3 metry /2,85/ w rzeczywistości wyglądają. No, powiem Wam - prześlicznie! Sami zobaczcie:
Najpierw część dolna, bo mi w kadr w mej "modelarni" nie wchodziła:

Załącznik:
s1 (Copy).JPG
s1 (Copy).JPG [ 98.17 KiB | Przeglądane 13502 razy ]


i część górna:

Załącznik:
s2 (Copy).JPG
s2 (Copy).JPG [ 56.69 KiB | Przeglądane 13502 razy ]


Kiepsko to było, więc skrzydło wytaszczyłem do magazynu i tak było:

Załącznik:
s3 (Copy).JPG
s3 (Copy).JPG [ 91 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



Jeszcze raz postawiłem je do pionu na tle bramy, która ma ze 2,5 m wysokości:

Załącznik:
s4 (Copy).JPG
s4 (Copy).JPG [ 81.01 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



Wróciłem "na modelarnię" i zważyłem tak górne, jak i dolne. Waga górnego słabo mi wyszła /mówię o widoku w okienku wagi/ bo mi "grabie" samoczynnie drgały i jeśli uwierzycie mi na słowa, to było tego 1,23 kg.

Załącznik:
s5 (Copy).JPG
s5 (Copy).JPG [ 41.87 KiB | Przeglądane 13502 razy ]


Dół wyszedł mi widokowo lepiej i było tego 0,86 kg

Czyli razem , niech będzie 2,1 kg, z tym, że ten dół nie jest jeszcze do końca doszlifowany, a poza tym skrzydłom daleko do skończenia. Dużo tego, ale to "następną razą" , kiedy będzie się ona działa.

Napisano 4 Grudnia 2017
Niby "ta raza" się jakoś tak powolutku dzieje i po wyszlifowaniu tych wszystkich nosków i spływów, odstawiłem skrzydła i zacząłem przyglądać się kadłubowi. Po pierwsze wymieniłem obrysowe listewki z balsowych na sosnowe oraz wkleiłem bloczki bukowe, do których będą mocowane zastrzały podwozia. Wkleiłem taż na stałe przód kadłuba, aby mieć pojęcie o całości i aby teraz myśleć o nadaniu tej części właściwego kształtu końcowego. Staję teraz przed nie lada /jak dla mnie / wyzwaniem, bo idąc tropem Arka i robionego przez Niego aktualnym modelem, wydaje mi się, że najlepiej było by ten kształt uzyskać poprzez wykonanie całości z laminatu. To wiąże się ze zrobieniem jakiegoś kopyta i tak sobie myślę, że może bym ten cały przód wypełnił tymczasowo styropianem, takim:

Załącznik:
styr.1 (Copy).JPG
styr.1 (Copy).JPG [ 76.81 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



następnie to wszystko wyszlifował na wymiar i wg żądanego kształtu. Potem cały ten styropian musiał bym czymś /czym?/ nasmarować i położyć matę szklaną /jaką i ile?/ i nasączyć ją żywicą. Po zastygnięciu zamierzał bym to rozciąć wg linii podziałowej, jak to było w oryginale i zdjąłbym dwie części tak powstałej skorupy. Styropian bym usunął i miał miejsce pod zbiornik, zapłon , serwo gazu, itd. Napiszcie proszę, czy dobrze kombinuję? Jest też opcja wyklejenia tego wszystkiego kawałkami balsy, ale to i czasochłonne i w sumie upierdliwe, a żywica , to dla mnie całkiem nowe wyzwanie, ale na naukę niby nigdy nie jest za późno...

Załącznik:
styr.2 (Copy).JPG
styr.2 (Copy).JPG [ 68.88 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



Modelarz
• 280
• 1419 odpowiedzi
• Skąd: Słupsk
• Imię: Andrzej
Napisano 6 Grudnia 2017
Kolego Marku, coś za dużo kombinujecie z tą maską. Model naszego Prezesa i trochę mniejszy od Twojego.
/Fotki na innym Forum ./

Napisano 6 Grudnia 2017
Bardzo dziękuję Andrzeju za uwagi o zbytnim kombinowaniu, bo też i faktycznie chcąc-nie chcąc, kombinowałem , jak ten przysłowiowy koń pod górę. Od Arka zaczerpnąłem wiedzy w bezpośredniej rozmowie telefonicznej i także dzięki Ci Kolego za to. Samemu jednak wczoraj wieczorem wymyśliłem, że przecież zamiast wklejać coś w kadłub, można sobie zrobić cały ten przód po raz drugi, ze styroduru i ćwiczyć na nim do woli! Bo chodzi mi Andrzeju o tę maskę , jaką widać na Twojej ostatniej fotce. U mnie mocowanie silnika już załatwione i będzie tak, jak widać, bo tak być musi. Chodzi o przykrycie tego wszystkiego między wręgą 1 a 3. Tak to wymyśliłem:

Załącznik:
styr.3 (Copy).JPG
styr.3 (Copy).JPG [ 62.4 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



Najpierw kontur wynikający z rzutu bocznego i od góry, następnie zamknięta całość kształtem wręgi 1 i 3.
A później klejenie styroduru:

Załącznik:
styr.4 (Copy).JPG
styr.4 (Copy).JPG [ 76.73 KiB | Przeglądane 13502 razy ]


Na wierzchu kształt wręgi 1 i od tyłu:


Załącznik:
styr.5 (Copy).JPG
styr.5 (Copy).JPG [ 68.96 KiB | Przeglądane 13502 razy ]



Jeszcze tego nie skończyłem, trzeba trochę pomieszkać, a i klej musi wyschnąć. Tak więc, cdn.


Napisano 8 Grudnia 2017
Może faktycznie Jacku, tu właśnie Azorek jest pogrzebany... Wieczorkiem w chacie to sprawdzę, bo rzeczywiście widziałem tam coś takiego, jak "włącz opcję czy wersję mobilną". Może to mi się jakoś włączyło i stąd cudowne pomniejszenie się okienka. Idę teraz szlifować ten styropian...
Poszlifowałem sobie do woli i aby nie mnożyć tych wpisów ten edytuję i dopisuję. Ten polimerowy klej do styro, którego użyłem do posklejania kawałków w jeden blok, niby dobry, ale schnie i schnie i wyschnąć nie może. Musi jeszcze to sobie poleżeć i wtedy nadam kształt ostateczny. Nie obejdzie się też bez szpachlowania, bo są gdzieniegdzie drobne wklęsłości i trzeba je będzie wypełnić. Arek doradzał mi użycie gipsu szpachlowego i nim się zamierzam posłużyć. Sprawdzę, czy gdzieś mi nie pozostał po remontach domowych. Tak to się ma na chwilę obecną:

Załącznik:
styr.6 (Copy).JPG
styr.6 (Copy).JPG [ 81.72 KiB | Przeglądane 13502 razy ]


No , to tyle na razie. Idę pomieszkać i pewnie wezmę się za jakąś nową książkę.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 28 lipca 2020, 11:35 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 11 Grudnia 2017
Wkroczyłem w ten etap budowy, kiedy robi się wiele drobnych elementów i nie widać wymiernych efektów tych prac. Odstawiłem na razie kopyto pod maskę, bo jakoś mi nie podchodzi babranie się z tym styropianem. Drobinki tego materiału elektryzują się i czepiają czego bądź, a także cały czas obawiam się, że gdzieś zbyt wiele materiału zbiorę i cała robota będzie psu na budę. Wziąłem się więc za zastrzały skrajne, które stworzą śliczną N-kę. Tak w tej chwili sobie schną:

Załącznik:
N1 (Copy).JPG
N1 (Copy).JPG [ 76.16 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Po wyszlifowaniu będą "jak nowe"... Wyciąłem też okucia do ich mocowania. Teraz powinienem zrobić zastrzały mocujące górny płat z kadłubem, ale chyba poczekam, bo od nich zależy kąt zaklinowania płatów i trzeba by to ustawiać w oparciu o kadłub. Podziwiam i zazdroszczę Kolegom tak śmiało poczynającym sobie z żywicą. Może i mnie się to uda jakoś zrobić?
Znalazłem też dzisiaj w mym miasteczku sprzedawcę gumy mikroporowatej i będzie z czego zrobić opony do tego modelu.
Muszę się wybrać kiedyś do MLP, aby samemu się dobrze poprzyglądać stojącemu tam zabytkowi, bo nie wszystko widać na fotkach z książki, którą dysponuję. M.in. muszę zmierzyć koła od tamtego samolotu, bo z moich planów są one jakieś takie "balonowe" i chyba o mniejszej średnicy. Na fotkach te koła także zupełnie inaczej się prezentują.
No to tyle na dzisiaj.


Napisano 12 Grudnia 2017
Pomierzyłem więc sobie dzisiaj koła w oryginale, bombkę takoż, a i fotek narobiłem sporo. Średnica koła z mego planu jest o 0,5 cm mniejsza od tej wynikającej z oryginału. Tak to jest na planie:

Załącznik:
p01.jpg
p01.jpg [ 214.16 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


a tak na fotkach z "mądrej książki" , jak i w rzeczywistości, co samemu dzisiaj miarką potwierdzałem:

Załącznik:
p02.jpg
p02.jpg [ 209.16 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Pisałem wcześniej o "balonowatości" kół z planu i rzeczywiście! Na planie mają szerokość 5,2 cm, a powinny mieć 3,62 cm.
Kiedy zdobędę odpowiednią gumę, to takie zgodne z oryginałem, sobie zrobię.


Napisano 19 Grudnia 2017
Dalej sobie robię i robię i mało to spektakularne, jak nie przymierzając.... Zmilczę , bo mój temat
światopoglądowo zupełnie neutralny zaraz by się zrobił polityczny, a wtedy sam sobie musiałbym srogą karę wymierzyć. Po co mi to?
No więc ciąłem, kleiłem, szlifowałem i wyrzeźbiłem zastrzały mocujące baldachim, czyli takie coś centropłatem zwane. Zaraz to poskręcałem, aby sprawdzić, czy zadany kąt zaklinowania skrzydła, czyli plus dwa stopnie, sam z siebie mi wyszedł. Tak to stanęło:

Załącznik:
zast.1 (Copy).JPG
zast.1 (Copy).JPG [ 120.97 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Ja zaś stanąłem z boku i fotkę pstryknąłem, aby pokazać wzmocnienie węzła, do którego całe to górne dziadostwo będzie doczepione. Te dwie śrubki przez okucie i listwy przepuszczone będą jeszcze nakrętkami połapane. W środek pójdzie tak dla pewności śrubeczka typowo do "drzewa" . Na razie to wszystko tak tymczasowo. Dla sprawdzenia tego kąta.

Załącznik:
zast2 (Copy).JPG
zast2 (Copy).JPG [ 111.83 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


No i kąt wyszedł "co do deka" !

Kto ma dobre oko to na tej fotce go zobaczy, a jeśli nie, to na słowo niech mi uwierzy, jak również w to, że teraz w takim stanie , cała ta konstrukcja waży 2,13 kg. Czyli systematycznie na wadze przybiera Ja zresztą też, bo zamiast latać za kosiarką, siedzę na pupie i nic, tylko lepię...

Załącznik:
zast3 (Copy).JPG
zast3 (Copy).JPG [ 100.32 KiB | Przeglądane 13348 razy ]



Zewnętrzne zastrzały też się robią i pewnie kiedyś się zrobią. Tak zresztą jak i kopyto pod maskę, bo nadal czeka na końcowe doszlifowanie. Nawet gumowe rękawiczki już sobie sprawiłem, jak również pozyskałem naczynie /po sałatce warzywnej/ do mieszania tej żywicy.

Załącznik:
zast4 (Copy).JPG
zast4 (Copy).JPG [ 76.12 KiB | Przeglądane 13348 razy ]



"Wyczaiłem" także gumę do zrobienia oponek do tego ptaszka, ale droga jak cholerka i po co mi jej aż tyle?...Można nabyć jedynie arkusik 1 x 2m, co kosztuje ponad 5 stówek, Grubość tego: 4 cm i doskonale daje się obrabiać nawet na wiertarce, co nasz Heniu wielokrotnie udowodnił. Może by ktoś reflektował na połówkę z tego?
No to nara...


Myślałem o "oponkach", a niejako zostałem wywołany do myślenia o całym podwoziu. Na czymś to budowane coś stać musi, a i na czymś - przynajmniej po lotnisku - pojeździć powinno. Odezwał się do mnie twórca tego modelu:

Załącznik:
p03.jpg
p03.jpg [ 275.43 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Pan Zbigniew, z którym to modelem dawnymi czasy stawał "na pudle", a który to model bardzo okrężną drogą trafił w moje rączki i po drobnym remoncie teraz sobie wisi i czeka na kolejne loty, ale już nie zawodnicze, a czysto rekreacyjne. Teraz Pan Zbigniew przysłał mi taką oto dokument podwozia:

Załącznik:
p04.jpg
p04.jpg [ 76.21 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Załącznik:
p05.jpg
p05.jpg [ 190.62 KiB | Przeglądane 13348 razy ]



Wraz z opisami, w całkiem przystępnych językach.

Na tej podstawie prawdziwy makieciarz stworzył by podwozie nie odbiegające od dużego oryginału.
Moje plany takie są:

Załącznik:
p06.jpg
p06.jpg [ 200.26 KiB | Przeglądane 13348 razy ]



Załącznik:
p07.jpg
p07.jpg [ 207.8 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Załącznik:
p08.jpg
p08.jpg [ 208.95 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Załącznik:
p09.jpg
p09.jpg [ 224.89 KiB | Przeglądane 13348 razy ]


Niby wszystko jasne, specjalnie dla kogoś, kto w liceum miał ze 2-3 lekcje o rysunku technicznym i żądnym inżynierem nie jest, jeno jakimś skapcaniałym humanistą... Nic to jednak, wszak są tu na forum prawdziwi fachowcy i zapewne dobrej rady nie poskąpią. Biorę się dzisiaj za dolne skrzydła i będę w nie wklejał rurki do mocowania prętów ustalających położenie skrzydeł względem kadłuba.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 30 lipca 2020, 13:23 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 24 Grudnia 2017
Zaraz zaczynam "totalne" świętowanie /kurcze, jakie modne słowo mi się użyło /, ale ponieważ dywanów trzepać nie musiałem /bo ich nie posiadam/ , karpia mordować mi także nie zlecono /bo ich nie jadam, a to m.in. dlatego, że to ryba wprowadzona na nasze stoły przez jaśniepaństwo, jako substytut szynki/, więc mogłem jeszcze się pobawić w ulubiony sposób, czyli porobić to i owo przy modelu. No więc przygotowałem sobie część elementów konstrukcyjnych podwozia, które tak się zbierały:

Załącznik:
podw.1 (Copy).JPG
podw.1 (Copy).JPG [ 88.3 KiB | Przeglądane 13261 razy ]


Widać także sprężynę o dokładnie pasujących mi wymiarach, ale działającą na rozciąganie, a nie na ściskanie i nawet sprawdzałem, jak się zachowa po rozciągnięciu, ale wracała w pierwotny kształt po kilkakrotnym ściśnięciu. Wsiadłem więc wczoraj w autko i objechałem trzy pobliskie sieciówki i kicha. W najlepiej "modelarsko" zaopatrzonym "Liroyu" było nawet kilka sprężyn , ale nie takich, jakich potrzebuję. Obdzwonię sklepy metalowe w mym miasteczku w środę i może gdzieś będą takie rzeczy prowadzili. Tak na chwilę obecną mają się te elementy podwozia:

Załącznik:
podw2 (Copy).JPG
podw2 (Copy).JPG [ 77.31 KiB | Przeglądane 13261 razy ]


Zacząłem więc robić, z braku innych zajęć, okucia do mocowania tego podwozia. Tym razem zastosowałem blachę stalową, wyciąłem kształty, powierciłem dziury /pardon - otwory/ i tymczasowo to przykręciłem. Tak to jest:

Załącznik:
okuc1 (Copy).JPG
okuc1 (Copy).JPG [ 64.36 KiB | Przeglądane 13261 razy ]


A tak się ma do oryginału:

Załącznik:
okuc2 (Copy).JPG
okuc2 (Copy).JPG [ 70.53 KiB | Przeglądane 13261 razy ]


i przód, ale słabo widać bo w oryginale pomalowali to na wściekłą żółć i po co?

Załącznik:
okuc3 (Copy).JPG
okuc3 (Copy).JPG [ 73.31 KiB | Przeglądane 13261 razy ]


I tyle na razie w temacie. Idę świętować "do oporu..." Czego i Wam, czytającym te bazgroły z całego serca życzę !!!

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 31 lipca 2020, 09:06 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 26 Grudnia 2017
.
Wracając do modelarskiego działania, to mając najróżniejsze "dykty modelarskie" zakupione na początku budowy w Casto, zacząłem robić kółka do tego ptaszka:

Załącznik:
koł.1 (Copy).JPG
koł.1 (Copy).JPG [ 71.44 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Po sklejeniu i skręceniu tego w bloczek miałem surowiec do obróbki na mojej maszynce:

Załącznik:
koł.2 (Copy).JPG
koł.2 (Copy).JPG [ 80.38 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Wkręciłem to w maszynę i zacząłem toczyć, syfiąc dookoła przyszłych kółek co niemiara:

Załącznik:
koł.3 (Copy).JPG
koł.3 (Copy).JPG [ 95.81 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Powstały mi w ten sposób dwa solidne rdzenie kółek o grubości 30 mm, czyli 3 x dykta 10 mm, które to trzeba było maksymalnie odchudzić. Mimo wielkich chęci dało się zrobić tylko cztery otwory 20 mm.

Załącznik:
koł.4 (Copy).JPG
koł.4 (Copy).JPG [ 63.03 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Kiedy już wywierciłem wszystkie otwory odciążające /czy można powiedzieć "otwór ulgi", czy może to się różnie kojarzyć?/ narysowałem sobie i wyciąłem boczne powierzchnie kółek.

Załącznik:
koł.5 (Copy).JPG
koł.5 (Copy).JPG [ 66.3 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Znowu wsadziłem w bloczku do maszyny, a następnie posklejałem z rdzeniami i tak mi na chwilę obecną to wyszło:

Załącznik:
koł.6 (Copy).JPG
koł.6 (Copy).JPG [ 76.57 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Byłem bardzo ciekaw ile to waży, więc sobie zważyłem:

Załącznik:
koł.7 (Copy).JPG
koł.7 (Copy).JPG [ 61.69 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


i po odjęciu wagi klipsa 0,03, wyszło by, że oba mają 0,33 kg, co przy ostatecznej średnicy kół wraz z oponami wynoszącej 175 mm nie jest chyba tak tragiczną wagą, ale z całą pewnością mogły by być lżejsze, gdybym je zrobił z innego materiału. No cóż, tak krawiec kraje...
Dobra, idę dalej świętować, tj. idę na "proszony obiad". Smacznego !

Napisano 29 Grudnia 2017
Witam cieplutko wszystkich! /Poprzednie kółka dosyć mało mi się podobały, postanowiłem więc zrobić drugą parę o innej konstrukcji/
A więc wyciąłem nowe dekle kółek ze sklejki 6 mm, wyciąłem 36 szt. "szprych" ze sklejki 3 mm i tak to po kolei szło:

Załącznik:
koł.10 (Copy).JPG
koł.10 (Copy).JPG [ 76.65 KiB | Przeglądane 13213 razy ]



Załącznik:
koł.20 (Copy).JPG
koł.20 (Copy).JPG [ 81.8 KiB | Przeglądane 13213 razy ]



Załącznik:
koł.30 (Copy).JPG
koł.30 (Copy).JPG [ 75.4 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Waga nowych kółek już z tulejkami, ale jeszcze przed ostatecznym obrobieniem to o 9 dag mniej niż te poprzednie.
Są równie solidne i będą tak samo wytrzymałe, a może nawet bardziej. To tyle na razie.
Napisano 31 Grudnia 2017
Irku, znowu tak dla doprecyzowania myśli przewodniej: Na początku był silnik! Podarowana nówka sztuka prosto z Ameryki, wtedy niejaka nowość , a dla mnie super prezent. Później była myśl, że kiedy "dorosnę" i nauczę się w miarę poprawnie kleić modele /patrz: porażka totalna ze sklejonym żywicą żółtym Piperkiem ze Svensona/, to skleję sobie tzw. "model życia", a będzie nim własnie CSS-13, taki sam, jaki mieliśmy w klubie, kiedy to "przypinano mi skrzydła". A skoro tak, to potrzebna była do niego "gwiazdeczka", taka jaką przy swoim, jakże mnie "kręcącym" modelu miał ś.p. Marek Szufa. W owym czasie taka oryginalna węgierska "gwiazdeczka" /zresztą przejęta przez Anglików/ kosztowała ok. 14 k PLN i taka kwota była /i jest nadal/ całkowicie poza moim zasięgiem. No to więc postanowiłem sobie przerobić mój silniczek na "gwiazdeczkę" i przy bardzo wydatnej pomocy mojego ś.p. instruktora modelarskiego Jurka Mamczarza udało się zrobić "gwiazdeczkę", co widać gdzieś tam wcześniej na fotkach. Mając silnik, zabrałem się w końcu za budowę modelu i chociaż pierwotnie chciałem skleić model w skali 1 : 5, ta "gwiazdka" okazywała się być za duża do tej skali, a do 1 : 4 pasowała idealnie , ale pozostawiała z założenia wątpliwości co do swej mocy w stosunku do masy modelu. I stąd tu troska o ciężar każdego elementu. Przy zachowaniu tej masy w rozsądnych granicach i odpowiednim doborze śmigła, jest cień szansy, że może model oderwie się od gleby. Teraz inny punkt widzenia i nast. pytanie:
Dlaczego różni ludzie robią np. modele redukcyjne samolotów? /Patrz nasz dział dla tych modeli i znajdujące się tam prawdziwe dzieła sztuki/ Ano robią, bo po pierwsze lubią to robić, a po drugie umieją to robić, mając od początku pełną świadomość tego, że ich model nigdy nie poleci i stanie na półce , czy zawiśnie u sufitu. Całkiem podobnie jest z moim przypadkiem chorobowym Robię, bo lubię, to mnie kręci, stawia różne wyzwania myślowe i manualne, pozwala rozładować stres i cieszy me oko, kiedy zrobię coś i to coś mi się podoba. Latanie takiego "dzieła" jest dla mnie wartością zupełnie wtórną, bo praktycznie żaden ze mnie "latacz", a po drugie, mając faktycznie pierwszorzędne warunki do latania /kawał własnego pola za bramką ogrodzenia/ stale cierpię na chroniczny wręcz brak czasu i nawet w związku z tym myślę czasami, czy aby nie przechrzcić się na elektryki, których przygotowanie do latania, w porównaniu do spalin, jest o wiele mniej czasochłonne. Wiem, o czym mówię , bo mamy dwa "Easy Gleidery" i wystarczy baterię naładować i można latać. Ale i na to przeważnie nie ma czasu... Może, kiedy będę jeszcze bardziej na emeryturze??? To tyle na razie. Idę popatrzeć na me dotychczasowe "osiągnięcia po-ciakowe" i trochę pogłówkować, co by tam jeszcze spieprzyć w tym kończącym się 2017 roku.
Z nadzieją, że nadchodzący nowy , 2018 rok nie będzie gorszy od tego mijającego, życzę Wam wszystkim Szanowni Koledzy dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności w życiu rodzinnym i zawodowym, oraz wielu sukcesów i radości na polu modelarsko-latającym.
Napisano 7 Stycznia 2018
Kawał całkiem nowego roku już za nami i niezbyt wiele działo się przez ten czas w temacie Po-ciaka, gdyż absorbowały mnie całkiem inne sprawy, bardziej przyziemne i zawodowo istotne. Jutro jeszcze ZUS i zgłoszenie wyrejestrowania pracownika, który poszedł na swoje. Przez to święto wczorajsze i dzisiejszy kawałek niedzieli porobiłem nity mocujące kołpaki felg oraz zacząłem robić osłony "blaszane" okrywające gumowe amortyzatory. Kółka po raz pierwszy zagruntowałem podkładem i tak sobie teraz schną:

Załącznik:
koł. (Copy).JPG
koł. (Copy).JPG [ 79.98 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Kiedy wyschną, ponownie je przeszlifuję i zagruntuję tą szpachlą natryskową, a następnie pomaluję kolorkiem.
We wtorek powinien do mnie dojechać materiał na zrobienie oponek i będę z tym walczył, a skutki zobrazuję.
Tak w tej chwili prezentuje się jedna osłona dla amortyzatora już dokładnie doszlifowana, a druga czeka na obróbkę.

Załącznik:
osł. (Copy).JPG
osł. (Copy).JPG [ 77.04 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Po włożeniu tego materiału w imadło, odbijały mi się ryflowania wewnętrzne szczęk, więc zrobiłem sobie drugi zestaw szczęk z drewna bukowego i teraz mi się nic nie odbija /chyba, że najem się świeżej czerwonej papryki... /
Po zdobieniu drugiej osłony, zagruntuję to specjalnym podkładem do styro i także pomaluję stosownym kolorkiem.
No to tyle na razie. Idę czytać tom V-ty niesamowitych przygód mecenas Joanny Chyłki, by Remigiusz Mróz.

Napisano 11 Stycznia 2018
Pogawędziłem ostatnio, ale też i coś porobiłem. Wczoraj dojechał do mnie materiał pomocny w wykonaniu oponek do mojego dwupłata. Kolejny raz, dzięki naszemu Koledze tu z forum i jego uprzejmości oraz życzliwości /budowniczy Camelka"/, mogłem zmierzyć się z takim zadaniem , którego nigdy wcześniej nie wykonywałem. Wziąłem więc, i nie czekając na nic - sobie zrobiłem. Tak to szło:
Najpierw odmierzyłem i wyciąłem dwa kwadraty o odpowiedniej długości boku, tutaj było to 18 cm. Wyznaczyłem środki i wywierciłem otwory fi 10.

Załącznik:
op1 (Copy).JPG
op1 (Copy).JPG [ 85.09 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Mając te otwory . skręciłem to wszystko w jeden bloczek, używając czterech kółek z dykty 3mm, które to kółka pozyskałem ponownie z uprzednio zbudowanych "mocarnych" rdzeni. Poobcinałem też rogi kwadratów, otrzymując w miarę symetryczne ośmiościany.

Załącznik:
op2 (Copy).JPG
op2 (Copy).JPG [ 85.43 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Wsadziłem to wszystko do maszynki i wstępnie obrobiłem. Szło jak w masło i musiałem uważać, aby zmieścić się w średnicy kółek z oponkami, czyli 175 mm.

Załącznik:
op3 (Copy).JPG
op3 (Copy).JPG [ 82.47 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Bloczek wstępnie obrobiony rozkręciłem i zamocowałem jedną - już prawie - oponkę, ściskając ją dwoma krążkami z każdej strony i wtedy nadałem oponce kształt oponki Mając te krążki, wiedziałem od którego miejsca będzie oponka wystawała z "felgi" i mając taki punkt odniesienia mogłem dowolnie oponkę rzeźbić, pilnując jedynie wymiaru jej średnicy i grubości. To samo zrobiłem - z prawie - drugą oponką

Załącznik:
op4 (Copy).JPG
op4 (Copy).JPG [ 70.31 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Załącznik:
op5 (Copy).JPG
op5 (Copy).JPG [ 78.52 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


W ten , jakże prosty sposób, miałem gotowe dwie "pół oponki" do mojej pół makiety.
Kolega Jacek zastanawiał się nad tym, jak zamierzam z "pół oponki" zrobić całą oponkę. Bardzo prosto Jacku i inni Koledzy interesujący się ewentualnie tą technologią.
Po pierwsze musiałem przerobić do tej pory używane krążki "dyktowe", na takie, aby wyznaczały mi miejsce na jakie będzie sięgało wnętrze oponki w najniższym położeniu plus jeszcze 2-3 mm aby ciaśniej siedziała. Skręciłem krążki w bloczek, wyznaczyłem ich nową średnicę, włożyłem w maszynkę i skutecznie je "odchudziłem".

Załącznik:
op6 (Copy).JPG
op6 (Copy).JPG [ 82.71 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


A tu już "pół oponka" gotowa do obrobienia:

Załącznik:
op7 (Copy).JPG
op7 (Copy).JPG [ 83.48 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Przy tej operacji posługiwałem się ostrym nożem z Olfy, wcześniej odjechawszy sankami, aby móc swobodnie operować.
Nadałem kształt z jednej strony, obróciłem "już prawie oponkę" na drugą stronę we wrzecionie, operację powtórzyłem i w pewnym momencie miałem wolną od obrotów "cała oponkę"! No to ją od razu nasadziłem na "felgę"

Załącznik:
op8 (Copy).JPG
op8 (Copy).JPG [ 85.5 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Czynność powtórzyłem z "półfabrykatem" i miałem całkiem fabrycznie nowe oponki do Po-2.
Tak wyglądał po odcięciu rdzeń po oponce:

Załącznik:
op9.1 (Copy).JPG
op9.1 (Copy).JPG [ 68.89 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


A druga oponka tak się miała przed osadzeniem:

Załącznik:
op9 (Copy).JPG
op9 (Copy).JPG [ 90.04 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


Następnie zamalowałem miejsca po podkładkach:

Załącznik:
op10 (Copy).JPG
op10 (Copy).JPG [ 90.59 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


I po nanizaniu kółek na drucik, powiesiłem oba na haku mej wagi:

Załącznik:
op11 (Copy).JPG
op11 (Copy).JPG [ 48.01 KiB | Przeglądane 13213 razy ]


co daje na gotowo 0,3 kg, więc chyba nie jest tak źle. Teraz będę się zabierał za doprowadzenie do końca podwozia dla tych "butów", ale nie wiem, czy jeszcze dzisiaj będzie mi się chciało, bo znowu tak się rozpisałem, że chyba się zmęczyłem...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 4 sierpnia 2020, 09:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dobra, pochwalę się moją "Prywatną Fabryką Wiórków Metalowych"
Kupiłem sobie tuż po Nowym Roku aluminiowy pręt 20 mm dający się obrabiać mechanicznie /cieńszych nie było/ z zamiarem wytoczenia sobie z niego sworzni do robionego podwozia i amortyzatorów. Ze szkolenia tokarskiego zrealizowanego tu na forum przez Romana, z właściwą autorowi pedanterią i skrupulatnością , wiedziałem, że podczas toczenia produkowane są wiórki metalowe. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że aż tyle się ich produkuje !
No i nie wiedziałem, jak bardzo przydatne jest narzędzie do ich usuwania spod noża i z obrabianego detalu. Grube i długie wiórki upychałem co i raz do worka śmieciowego i tyle na razie tego się narobiło:

Załącznik:
sw (Copy).JPG
sw (Copy).JPG [ 78.3 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Tak wygląda stanowisko pracy z prawie wytoczonym wałkiem do ostatniej pary sworzni:

Załącznik:
sw1 (Copy).JPG
sw1 (Copy).JPG [ 68.79 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Załącznik:
sw2 (Copy).JPG
sw2 (Copy).JPG [ 77.72 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Będę jeszcze toczył, więc dokładnie nie sprzątałem, a tak mają się do tej pory wytoczone elementy:

Załącznik:
sw3 (Copy).JPG
sw3 (Copy).JPG [ 59.29 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


które będę jeszcze "dopieszczał", montował w swoich miejscach i obrabiał jeszcze na szlifierce.
Zrobiłem już prawie te osłony na "gumowe" amortyzatory. Arek radził mi abym uformowany styropian pokrył w ramach ćwiczenia włóknem szklanym i je zażywicował, ale stwierdziłem, że jednak pokryję ten styropian blaszką drukarską, co będzie bliższe oryginałowi. Tak to wyszło:

Załącznik:
sw4 (Copy).JPG
sw4 (Copy).JPG [ 62.9 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Widać przygotowane górne zwieńczenia tych obudów, dolne już na miejscach, ale nadal nie wklejone.
No i oś główna podwozia z okuciami do linek naciągowych i mocowania przednich goleni podwozia:

Załącznik:
sw5 (Copy).JPG
sw5 (Copy).JPG [ 49.87 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Teraz trzeba będzie dotoczyć ośki z pręta stalowego i zrobić ich zakończenia, blokujące koła przed spadnięciem z osiek. I będzie pozamiatane...

Napisano 20 Stycznia 2018
Zamiast, jak to przystało by w sobotę, zalegnąć na kanapie z lekturą gazetki, dłubałem przy tym podwoziu i tyle udało mi się wstępnie poskładać:

Załącznik:
sw6.JPG
sw6.JPG [ 66.46 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Pozostaje zmontowanie w całość amortyzatorów, zrobienie tych górnych zasklepień osłon, przymiarka do kadłuba i wykonanie już na wymiar we właściwym położeniu górnych okuć przednich goleni. No i jeszcze zrobienie osiek, ale o tym już pisałem.
Dobra, idę trochę pomieszkać. O mecenas Chyłce wszystko przeczytałem, więc wziąłem się za Camilę Landsberg i jej "Czarownicę". Mocne to mocne...A ludziska jakie głupie byli w XVII wieku, tak są nadal i nic się nie zmieniło. To wynika z czytanej książki i oby się komuś nie zdawało, że wrzucam jakiś podtekst polityczny.
Napisano 23 Stycznia 2018
Powolutku mi to idzie, bo stale coś. Zrodził mi się problem, jak w najprostszy sposób zrobić dwa takiej samej długości , po ich odpowiednim ugięciu, druty będące rdzeniami amortyzatorów i trzymające każdy z nich w całości. Wymyśliłem więc, że stale , na taki sam wymiar i kształt gną druty zbrojarze na budowie. I robią to przy pomocy stosunkowo prostych narzędzi. Więc też sobie takie narzędzie zrobiłem:

Załącznik:
sw7.jpg
sw7.jpg [ 314.96 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Sprawdziło się to doskonale. Miałem więc odpowiednie druty i poskładałem amortyzatory w całość. Działają bez zarzutu.
Skończyłem ostatnie okucia goleni i wstępnie przyczepiłem całość do kadłuba.

Załącznik:
sw7.1.jpg
sw7.1.jpg [ 264.75 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


Sądzę, że będzie dobrze. Teraz jeszcze ośki i zabezpieczenia kół na ośkach. Osłony amortyzatorów też się skończą robić i po ich zamocowaniu będzie można wszystko popryskać farbą. Dobrze będzie... Musi być !

Napisano 24 Stycznia 2018
Po ciężkim boju z ośkami /stalowy pręt szóstka okazał się strasznie twardy/ , wczoraj wieczorem udało mi się postawić kadłub "na własnych nogach" Czyli więcej pracy z podwoziem za mną. Jeszcze trochę i będzie gotowe. Tak to stanęło:

Załącznik:
sw8.jpg
sw8.jpg [ 319.12 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


i stało całkiem poprawnie, a pod tym ciężarem amortyzatory nawet nie drgnęły. I fajnie jest. Cdn.


Napisano 24 Stycznia 2018
Drobnymi kroczkami do przodu. Można się pochwalić tym, że amortyzatory skończyłem, a nawet już z jednej strony wszystko specjalnym podkładem do aluminium zagruntowałem. Tak sobie teraz schnie:

Załącznik:
sw9.jpg
sw9.jpg [ 217.01 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


, a ja idę dalej zgłębiać losy czarownicy Elin, która już siedzi w pudle i pewnie zaraz będą ją poddawać "próbie wody". Bardzo skuteczna próba: kiedy wiedźma z wody na powierzchnię nie wypłynie, znaczy czarownicą nie była. Kiedy wypłynie, świadczy to jednoznacznie o tym, że była w zmowie z szatanem i wiernie mu służyła. A skoro tak - tylko stos może ją zaprowadzić do zbawienia i wyzwolić z mocy szatana. Fajnie było i to gdzie? W Szwecji - Panowie! No to idę poczytać.


Napisano 25 Stycznia 2018
Niby racja Arku, ale taka jakby "post prawda" . Ty się zimowo "wywczasowywujesz", bo lubisz i możesz do Bobrownik latem jeździć. Ja zimy nienawidzę, jak nie powiem kogo... Dlatego też w stresie mogę coś lepić, bo to mnie odstresowuje, jak również podobne działanie mają książki wszelakie. To wszystko daje to, że data pobytu w "moim" pensjonacie już dawno zarezerwowana i tylko wyjazdu wyczekiwać. A zbliża się milowymi krokami, bo dosłownie "przed chwilą" był Sylwester, głośne race i moje ciężko przestraszone koty, a tu już styczeń prawie się kończy i zaraz wiosna będzie. To i robię ile mogę. Dzisiaj definitywnie skończyłem podwozie, ponownie kadłub na "butach" postawiłem i tak sobie stał:

Załącznik:
sw10.jpg
sw10.jpg [ 317.65 KiB | Przeglądane 9054 razy ]




Załącznik:
sw11.jpg
sw11.jpg [ 292.65 KiB | Przeglądane 9054 razy ]


A kiedy tak stał, to sobie to wszystko zważyłem, ale fotki nie mogłem pstryknąć, bo rączek miałem za mało i mi się trzęsły...
Możecie mi uwierzyć na słowo, że moja waga "rybacka" pokazała 2,32 kg. Było by mniej, gdyby nie te ośki z pręta stalowego, ale tak musiało być. No to idę kontynuować czytanie. O czarownicy nie będę Wam opowiadał, bo kto ciekawy, ten samemu może sobie poczytać..., albo posłuchać, jak mi to jeden z Kolegów sugerował.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 5 sierpnia 2020, 08:49 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 1 Lutego 2018
Wróciłem do zabawy z płatami modelu. Stanąłem przed koniecznością wycięcia w prawym dolnym płacie /no czego? dziury? - mało poprawnie i nie po modelarsku/ otworu? Niech będzie okno, bo moje okno będzie miało szyby, umożliwiającego obserwację celu i precyzyjniejsze celowanie. Tak to ma się u mnie teraz i w oryginale:

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 257.74 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


W oryginale widać wewnętrzne linkowe napinacze, za to nie ma trzeciego, środkowego dźwigara, a u mnie jest i tak będzie.
Jeszcze jedna fotka z książki:

Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 236.28 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


gdzie widać także górne mocowania skrzydła do kadłuba oraz mocowanie taśmy napinającej płat górny z dolnym. U mnie raczej tych górnych mocowań nie będzie, a jedynie to mocowanie dla linki, gdyż takiej taśmy , nawet w tej skali, nie jestem w stanie zrobić. Dla zachowania takich samych właściwości aerodynamicznych na tym skrzydle, jakie będą na skrzydle lewym, postanowiłem to okno przykryć czymś przezroczystym. W "modelarni" miałem płytę z pleksi 1 mm i nawet dwa kawałki z tego materiału wyciąłem, ale uznałem, że jest to zbyt grube, a tym samym , za ciężkie. Tutaj to widać:

Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 223.43 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Płytka jest też trochę ugięta i przy dobrym kleju /jakim? podpowie ktoś?/ pod naciskiem by się wyprostowała i może by i była przyklejona, ale postanowiłem użyć jakiejś starej kliszy rentgenowskiej i z tego zrobić te "szyby". Kiedyś z powodzeniem z takiej kliszy robiłem szybki w modelach klejonych z "MM". Na butaprenie całkiem dobrze siedziały.
Wczoraj szukając oznak zbliżającej się wiosny, zaglądnąłem w miejsce , gdzie rosną sobie moje przebiśniegi. Zdziwiłem się bo są już tak duże:

Załącznik:
m4.jpg
m4.jpg [ 478.96 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


czyli chwila-moment i będzie po zimie. Czego i Wam życzę!
Napisano 4 Lutego 2018
A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach:

Załącznik:
m5.jpg
m5.jpg [ 261.4 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Widać dobrze, to zrobione do wersji bombowej, okienko oraz położony najzwyklejszy "Universal grundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/.
Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole:

Załącznik:
m6.jpg
m6.jpg [ 294.98 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje.

Napisano 9 Lutego 2018
Dzięki Wojtku za ten namiar. Dobrze wiedzieć, że i w naszym miasteczku takie folie bywają Jak powyżej wspomniałem, Darek /ten, który robi prawdziwego Piperka, tyle, że w nieco mniejszym rozmiarze/ wspomógł mnie już dwiema grubościami płytek przeźroczystych i ta 0,5 mm będzie w sam raz.
Wczoraj więc, błędną część pokrycia balsowego skasowałem, a dzisiaj pokryłem to miejsce ponownie i teraz jest już dobrze. Tak sobie to schnie:

Załącznik:
m7.jpg
m7.jpg [ 263.65 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Teraz będzie do czego przykleić tak chodniki, jak i folię kryjącą płaty.
I z innej perspektywy:

Załącznik:
m8.jpg
m8.jpg [ 303.66 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Bystre oko dostrzeże inspiracje do kolejnego dzieła. Puzderko piękniusio malowane, w którym teraz trzymam "drobne" śrubki i nakrętki oraz pokornie czekające pudło wielgachne z zawartością pt. "nic, tylko kleić"
Idę coś poczytać, a i pora kolacyjna się zbliża, czego i Wam życzę...

Napisano 11 Lutego 2018
Nowe pokrycie wyschło i się przykleiło, więc całość zagruntowałem:

Załącznik:
m9.jpg
m9.jpg [ 212.17 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Szlifowałem, malowałem, szlifowałem, wreszcie wszelkie wgłębienia zaszpachlowałem szpachlą nitro jednoskładnikową i raz jeszcze popryskałem gruntem.

Załącznik:
m10.jpg
m10.jpg [ 220.86 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Zaczęło to jakoś wyglądać, a w międzyczasie wziąłem się za zrobienie elementów chodników oraz szlifowałem zastrzały:

Załącznik:
m11.jpg
m11.jpg [ 252.09 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Ot i cała "szlifiernia"

Dzisiaj po dokładnych przymiarkach skrzydeł do kadłuba, wywierciłem otwory, przez które przepuściłem rurki ustalające pręty centrujące płatów i zaraz sobie to razem zestawiłem:

Załącznik:
m12.jpg
m12.jpg [ 322.63 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


i jeszcze z drugiej strony sobie popatrzyłem:

Załącznik:
m13.jpg
m13.jpg [ 335.52 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Całkiem sprytnie wg mnie to sobie siedziało, a tak mają się te rurki:

Załącznik:
m14.jpg
m14.jpg [ 241.22 KiB | Przeglądane 9007 razy ]


Od dołu do kadłuba płaty będą mocowane, tak jak do baldachimu. Stwierdziłem też, że skoro ma to być jakaś pół makieta zbliżona do oryginału, to jednak przymocuję skrzydła do kadłuba także od ich górnej strony, tak , jak to jest w oryginale. Na razie nad tym mocowaniem "intensywnie" myślę, a teraz idę trochę poświętować, bo ponoć w niedzielę świętować należy...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 09:39 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 13 Lutego 2018
Byłem dzisiaj w pobliżu MLP, a jako , że przypomniało mi się, iż we wtorek jest tam wejście "za free", więc sobie tam poszedłem. W torbie, którą zawsze taszczę ze sobą mam jakiś zeszyt, długopisy, miarkę zwijaną 2 m i kolornik RAL, bo głównie określenie koloru było mym zasadniczym celem tej wizyty. Zrobiłem trochę dodatkowych fotek, pomierzyłem to i owo i określiłem kolor tej jaśniejszej zieleni, którą tu zastosowano:

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 145.35 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Wg mojego wzornika ta jaśniejsza zieleń najbardziej zbliżona jest do koloru RAL 6013 /Schilfgrun/, ale żadna firma sprayowa takiego koloru w aerozolu nie oferuje, więc trzeba będzie się udać do jakiejś mieszalni i zlecić dorobienie zmatowanego tego koloru i nabicie go do puszki sprayowej. Nawet też już w drodze powrotnej byłem w takiej mieszczącej się 300 m ode mnie, ale maszynka do nabijania im się zepsuła i chwilowo lakierów nie nabijają do puszek. Trzeba będzie pójść gdzie indziej...
W zeszycie TBiU z Po-ciakiem malowanie jest proste i banalne; ciemny brąz z ciemną zielenią, ale to malowanie z MLP jest wg mnie ciekawsze, bo nie jest tak kontrastowe i dlatego tak sobie wymyśliłem model pomalować. Inna sprawa mnie lekko dręczy i tu się zwracam do Kolegów, którzy interesują się różnymi strzelbami czy karabinami. Otóż chciałem zapytać czy są jakieś firmy, które robią np plastikowe zestawy czy gotowe karabiny dla różnych kolekcjonerów? Chodzi mi o takie coś:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 167.79 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Skala oczywiście 1 : 4 i nie wyobrażam sobie, że umiał bym samemu to sobie zrobić. Czy można coś takiego gdzieś kupić?
To tyle na razie.

Napisano 18 Lutego 2018
Ostatni mój pobyt w MLP zaowocował m.in. pomiarami tego i owego, co przełożyło się na zweryfikowanie rozmiarów mojej "dziury" w skrzydle. Musiało coś być nie tak z jej pierwotnym wymiarowaniem, bo mi nijak nie chciały pasować listwy chodnika. Po tej weryfikacji trzeba było "dziurę" przebudować i tak to było:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 227.11 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Ten wymiar muszę przenieść na spód płata, ale to później, bo zabrałem się za zrobienie okuć mocujących płaty do kadłuba z ich górnej strony i tak to szło:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 210 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 206.19 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Jest dokładnie, jak w oryginale, ale nie odpowiada to prawom fizyki, gdzie "ramię x siła", czy jak to tam było. Skrzydło trzyma się kadłuba, a właściwie będzie się trzymało , tak jak na tej fotce:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 258.23 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


plus solidne naciągi między płatami i kadłubem, które chciałbym zrobić nie z linki, a z drutu stalowego 0,5 mm, ale nie wiem czy taki dostanę. Fi 1 mm mam, ale może być zbyt gruby do skali.
No i okucia na skrzydle lewym:

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 189.15 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


oraz ich mocowanie do kadłuba:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 212.63 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 233.32 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Gdzie widać to "ramię x siła", ale chodzi po prawdzie o to, aby było w miarę "makietowo", a nie jak w oryginale
W piątek wieczorkiem jakoś to dłubactwo słabo mi szło, a po powrocie do chaty złapały mnie zimne dreszcze, co poskutkowało spożyciem tabletki "Polopiryny S" i szybszym niż zazwyczaj pójściem do łoża. Sen miałem chaotyczny, z perypetiami Róży T, z "obatelem" Cz. w wątku głównym, a całość zakończyła się "mokrością potliwą". Nie wiem jak to nazwać, ale skoro może być "pomroczność jasna" to dlaczego nie "mokrość potliwa"? Wczoraj "pognałem" do apteki, kiedy tylko lepiej mi się zrobiło, gdzie zakupiłem "Gripex" w saszetkach i musującą multiwitaminę z żeń-szeniem.
W południe spożyłem te dwa specyfiki, wieczorem tym samym poprawiłem i dzisiaj prawie w pełni sił mogłem u siebie gościć naszego Henia oraz Mariusza /nazwiska oczywiście zapomniałem/, który to aktualnie "prezesuje" lotnisku i imprezom organizowanym w Bobrownikach. Panowie - moi goście - byli pooglądać sobie eksponaty w MLP, a w drodze powrotnej zajechali do mnie. Pogadaliśmy, jak na starych modelarzy przystało, było miło /przynajmniej mi/ i chyba fajnie. Heniu wyjawił mi tajemnicę nierównej pracy w początkowej fazie mojego silniczka do PO-ciaka /ma taki sam i tę dolegliwość przerabiał/, a teraz z nowym zakupionym takim samym, ale większym o 4 cm3 dostał ulotkę, gdzie Japońcy wyjaśnili, o co chodziło z tą "falującą" pracą. To fragment tej ulotki:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 70.29 KiB | Przeglądane 8934 razy ]


Przyczyna banalna i jeszcze banalniejsza w usunięciu. Zapowietrzona membrama w gaźniku i zjawisko to szybko i samoczynnie znikało w akrobatach, a w takich modelach wolniej latających trzeba po zapaleniu silnika model odwrócić o 90o, odczekać do 2 min. i po sprawie. No to tyle na dzisiaj. Idę coś spożyć. Najlepiej multiwitaminkę

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 10:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2012, 13:21
Posty: 2174
Wiek: 56
Lokalizacja: Brudzew
Wpisy są sprzed kilku lat więc nie wiem czy poszukiwania karabinu są nadal aktualne, ale tak na szybko namierzyłem stronkę z kilkoma wzorami broni w skali.

_________________
Jak mówię że coś zrobię to zrobię, nie trzeba mi co pół roku przypominać..
- Sławek -


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 11:07 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
/Sławku! Zobaczyłem teraz Twój wpis i przed kolejną porcją moich bazgrołów, po pierwsze chciałbym Ci bardzo podziękować, a po drugie, chciałem stwierdzić, że wpisy są stare bo przeniesione z innego forum, a kwestia tej "szczelby" jest już definitywnie załatwiona. A jak, to jeśli dotrwacie do końca tej relacji to sami zobaczycie, a gwarantuję, że "oko Wam zbieleje"./

• Skąd: Słupsk
• Imię: Andrzej
Napisano 24 Lutego 2018
Witam
Samolot duży, to i kabina z wyposażeniem dosyć znaczna i trochę widać. Po rozmowie z Markiem, przysiadłem deko przy komputerze i co nieco narysowałem . Niech się męczy a co .

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 102.51 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 180.68 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Napisano 25 Lutego 2018
Chyba najpiękniejsze na tym naszym forum /a siedzę tu od samego początku/ jest to, że zawsze można liczyć na pomoc Kolegów. Wielokrotnie tej pomocy, w różnej formie, doświadczałem i przeważnie nie miałem jak się zrewanżować, bo też i co ja bidny, stary dziad mogę? Żebym chociaż w jakiejś dziedzinie był rzeczywiście mistrzem z wieloletnim doświadczeniem, to bym się tymi walorami z chęcią dzielił, ale nie ma takiej dziedziny. Pozostaje tylko bardzo gorąco dziękować i liczyć, że trafi się kiedyś takie coś, gdzie i ja będę mógł jakoś pomóc. Serdeczne dzięki !!!
• Skąd: opolskie
• Imię: Zbyszek
Napisano 25 Lutego 2018
Marku- jest taka dziedzina. w której jesteś ekspertem i wzorem: empatia, dowcip, język- tak to ujmę. A i co do tych "ścisłych" dziedzin (budowa makiet)- też jesteś dla wielu mistrzem i inspiracją. Jak jakiś sobek i mruk zbuduje piękny model, to świetnie, ale jak inny modelarz budowę opisuje z humorem i ogólną sympatią do świata, dystansem do siebie, to dopiero jest pełnia, albo nawet coś ponad- tzw. "wartość dodana".
Napisano 25 Lutego 2018
Witajcie Panowie Szlachta !!!
Toś mnie Zbyszku połechtał, jak - nie przymierzając - ja swoją kocicę, choć ona trudna do smyrania. Kotek francuski, rasa karłowata będkowicka /miejscowość podkrakowska, miejsce urodzenia kociątka, ze słynną tam dolinką i jaskiniami krasowymi/, kompletnie niedotykalska. "Edek" kocur, zwany dla "zmyłki" "Edziorem", ten to lubi być "podłechtywany" ! Wystarczy, że chociaż na chwilę zasiądę na swoim miejscu na kanapie, a on już jest, zalega przednimi łapami na mojej nodze i nadstawia łeb do drapania. I mruczy, jak kto głupi... Aż echo niesie.
Ale nie o tym chciałem, a o moim modelu, który w wielkich bólach i ślimaczym tempie jakoś tam się buduje.
Stwierdziłem, że zrobienie listew chodników na obu płatach z balsy, będzie mało efektywne /trudy obróbki i miękkość materiału/, więc mając z jakiejś zaprzyjaźnionej mieszalni garść szpatułek bukowych służących im jako mieszadełka, naciąłem sobie z tego kilkanaście fajnych listewek i robiłem poszczególne listwy chodników. Dziubactwo w pełnej krasie, a jakie nudne?... Listewki fajne, w skali, ale sztywne i na profilu nie za bardzo giąć się chciały i mocno sprężynowały. No to postanowiłem je ugiąć, odpowiednio stosując kompilację dwóch różnych metod. Jedną modelarską stosowaną do kształtowania balsy, a drugą tradycyjną, stosowaną w meblarstwie "krzesłowym", rodem z Radomska, gdzie tamtejsi spece krzesła bukowe pięknie wyginali. Z wyginania balsy wziąłem aplikowanie amoniaku /kiedyś w "Obi" trafiłem "wodę amoniakalną 25%/, a z gięcia buka - temperaturę. Trzeba było jeszcze zrobić kształtkę do tego gięcia:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 272.79 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Powkładałem te listewki i pędzlem z obu stron smarowałem je tym amoniakiem. Przy okazji ze dwa razy "sztachnąłem" się tym "zejzajerem" , jak ten diabeł z pistoletu. No, ocuciłem się skutecznie...
Kiedy sobie to tak trochę postało, użyłem opalarki i mocno całość podgrzałem. Listewki skutecznie "się wygły". I o to chodziło. Poprzyklejałem to i prawie chodniki gotowe, ale znowu poczułem się znudzony i wziąłem się za próbę połapania płata górnego z dolnym. To było faktycznie wyzwanie! Przyczepiłem do kadłuba centropłat, powkładałem oba płaty w swoje miejsca, ale już zastrzałów w pozycji "na stole" nie dało się przykręcać. Musiałem obniżyć poziom i tak to w końcu stanęło:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 285.15 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Zajęło mi to prawie całą "modelarnię", ale zastrzały wyszły "wspaniale" , chociaż miałem poważne obawy, czy aby zastrzał środkowy nie zrobił mi się zbyt krótki.
Tak to jest mocowane:

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 298.38 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 215.48 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Być może zbyt to "filigranowe", ale dla moich potrzeb - w sam raz. Całość będzie napinana solidnymi naciągami, więc raczej nie mam obaw. A poza tym, czy to kiedyś poleci? Oto jest pytanie...
No i jeszcze ten chodnik na lewym płacie, jeszcze bez stopni ułatwiających panu pilotowi wsiadanie i przemieszczanie się wzdłuż kadłuba.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 274.49 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


No to tyle na razie. Była niedziela, a już tak, jakby jej nie było....
Napisano 26 Lutego 2018
Są Koledzy, którzy sobie modele drukują i nawet fajnie im to wychodzi. Preferuję osobiście jednak tradycyjne lepienie z równie tradycyjnych materiałów, ale widocznie tak też i mają leciwe dziady, które zafiksowały się na jakimś czymś w odległych i historycznie niesłusznych czasach i tak im już do końca pozostanie. No więc mamy nowy tydzień i w oczekiwaniu na kuriera postanowiłem sobie złożyć w całość drugą, prawą połówkę modelu. Wcześniej jednak odchudziłem o 50% stalowe pręty stabilizujące położenie płatów, bo uznałem ich dotychczasową długość 160 mm za przesadnie przedobrzoną i od razu zrobiło się ciekawiej. Po złożeniu tej prawej strony tak to było:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 300.54 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


Komplet zastrzałów tej strony także "wyśmienicie" wskoczył w swoje miejsca:

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 237.46 KiB | Przeglądane 8917 razy ]


więc wszystko rozkręciłem i jedną stronę zastrzałów podkładem zagruntowałem. Okazało się, że już wyschły, więc drugą stronę popsikałem i tak sobie schną:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 219.8 KiB | Przeglądane 8917 razy ]



No i gdzie ten kurier, paczka rwie się do drogi, a i ja bym sobie poszedł poczytać , co też ten Anders z Pattonem wymyślili, aby dać Ruskim popalić i zmusić ich do odwrotu po zajęciu większej części Europy. Taka sobie historia alternatywna na zasadzie, co by było?.... No co by było, gdyby babcia miała kółka? To by była wózek ! A co by było gdyby Prezes miał żonę? To by nie miał drabinki...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2020, 12:37 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Teraz będzie relacja z mojej kompletnej porażki na jednym z frontów mojej bitwy z przeciwnościami materii.
• Uważam, że powinienem być fair wobec Kolegów śledzących ten temat i poniesioną porażką także winien jestem się „pochwalić”. Mnie nauczyła ta porażka pokory wobec nieznanego mi wcześniej materiału, ale także po zmianie tego materiału na inny, bardziej się nadający, uważam, że jednak w końcu odniosłem sukces.
• Tak to się działo:


Napisano 1 Marca 2018
Czołem! Żołnierze! Mówi Wasz stary wiarus.
Czy tę odzywkę jeszcze ktoś pamięta? Jakoś tak mi się przypomniała, bo była kiedyś taka cykliczna audycja w "kołchożniku", a później w radiu z zielonym oczkiem, na którym dało się też - choć z trudem - słuchać Radia Luxemburg. O RWE nie wspomnę nawet, ale te audycje wtedy jakoś mało mnie "kręciły", w przeciwieństwie do mego dziadka, który ucha od radia z tą stacją praktycznie nie odrywał. No dobra, powspominaliśmy.
Przy modelu praktycznie coraz mniej się dzieje, a to dlatego, że we wtorek miałem bezpośrednią konfrontację ze specjalistyczną przychodnią przyszpitalną, po zaledwie prawie dwóch latach oczekiwania i widziałem te tłumy takich seniorów, jak i ja, w oczekiwaniu na przyjęcie przez jakiegoś specjalistę. Mnie w końcu też przyjął pan lekarz, chirurg medycyny rekonstrukcyjnej i pobawił się dokładnie nie tym, w czym jest specjalistą, a powypisywał na kompie skierowanie do przyjęcia do szpitala. Towarzysząca mu "szparka-pielęgniarka" też nie próżnowała i wypisywała kupę papierów, a później długo i zawile tłumaczyła, gdzie iść i zrobić stosowne badania. Najpierw jednak fota tego co leży i czeka:

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 295.43 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Widać zaszpachlowane zastrzały, wycięte stopnie schodków i miejsce na płacie do przyklejenie jeszcze czterech listewek.
Aby jakoś złapać jeszcze odrobinę chęci i zapału do tej budowy, postanowiłem sobie, że spróbuję zrobić coś całkiem nowego, a to mocowania bombek w ilości sztuk 6, jak również same bombki. Mocowanie w postaci listwy wystającej z dołu płatów i kadłuba poza ich normalne obrysy - banał . Z klocka lipowego pociąłem sobie listwy, pomierzyłem i je odpowiednio przyciąłem:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 222.82 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Zacząłem nawet obrabiać ich przody, które docelowo będą czerwone, jak ta proletariacka krew, ale mi przeszło i zacząłem zastanawiać się nad tym, z czego by te bombki zrobić. Wymyśliłem sobie, że po pierwsze powinny być maksymalnie lekkie i pewnie najlepsza była by balsa, ale materiał drogi i dużo by go trzeba. No to może coś równie lekkiego, a może nawet bardziej... Miałem kawał styroduru i z wszystkich miliona relacji Kolegów "robiących" w tym materiale, wychodzi, że materiał wdzięczny i wiele różności można z niego wyprodukować. W temacie warsztatowym był wątek o pile do styroduru. Ja użyłem takiej piły:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 239.84 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Doskonale się sprawdziła, po trzech minutach miałem trzy kawałki do dalszej zabawy.

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 288.46 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Pomierzyłem, pokreśliłem, środki wyznaczyłem i jeszcze tylko trochę obróbki , aby to w uchwyt tokarki weszło i będzie /chyba???/ cacy. Wcześniej jednak włożę w maszynę taki mniejszy "papałek" /jak to mawiał mój synek, kiedy już zaczynał gadać ludzkim językiem/ i zobaczę, jak to się zachowa i sprawdzę, czy moja koncepcja się sprawdzi.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 220.45 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Jutro zapewne będzie cd, bo jestem wielce ciekaw, czy coś z tego będzie. Teraz idę już pomieszkać i przegryźć malutkie co nieco. No to nara...

Napisano 3 Marca 2018
Pewnie Krzysiu masz rację, bo dużo w styropianie działasz i wiesz czego po tym materiale można się spodziewać. Moje pierwsze doświadczenie to styropianowe kopyto, nadal niedokończone, do zrobienia maski Po-ciaka, wykonane metodą piłowania klockiem okręconym "szmerglem". Tu , mając tokareczkę, chcę sprawdzić, co mi z tego wyjdzie i może mi się uda, jak udało mi się z oponkami, choć wtedy materiał był inny. Robiąc bombeczki metodą "MM" i tak musiał bym dawać w środek przynajmniej ze dwie wręgi np. wycięte z "dykty", abym mógł w nie wkręcić śruby, na których normalnie bombki były podwieszane. Tu, jeśli mi te korpusy wyjdą, wkleję w styropian cztery drobne bukowe kołeczki z wywierconymi wcześniej otworami i do tego przykręcę te śruby. No, zobaczymy. Idę eksperymentować.
Aby nie dodawać wpisów pod wpisem, dodam do tego już napisanego jeszcze słów kilka. No więc testowałem prawie do teraz tę moją "odkrywczą" koncepcję i nawet nie było by najgorzej, gdyby "myśliciel" umiał jeszcze dobrze toczyć. Tak to szło:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 304.41 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Mały , testowy kawałek nawet, że utoczył się bez większych problemów, więc zabrałem się za zrobienie pierwszej bombki. Też się utoczyła, ale jej tył wyszedł mi zbyt obły, a zejście powinno być proste, stożkowe.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 214.69 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Skoro się prawie dało z tego materiału coś zrobić, więc przygotowałem półfabrykaty i myślałem, że teraz wszystko pójdzie jak z płatka.

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 294.56 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Druga bombeczka wyszła wręcz wspaniale, więc tę pierwszą przeznaczyłem do eksperymentów i tak sobie dla hecy potraktowałem ją odrobiną szpachli nitro. Nie idźcie tą drogą przypadkiem! Wyłącznie szpachla dwuskładnikowa.
Przy produkcji drugiej bombki okazało się , że trzeba ją produkować w odwrotnym układzie, tzn. zacząć od stożka, a skończyć na okrągłości jej przodu. Mimo skutecznego podparcia materiału konikiem z obrotowym kłem, jest on jednak stosunkowo wiotki i występują bicia, wykoślawiające oczekiwany kształt. A co się przy tym całym toczeniu syfu, jako zbędnego dodatku naprodukowało , to tutaj widać efekt po tej pierwszej bombce.

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 260.46 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


No to tyle na dzisiaj. Jakoś dziwnie znowu zgłodniałem...

Napisano 4 Marca 2018
Hej, chłopcy !
Spędziłem ten weekend na nauce toczenia. Dzisiaj z mej mądrej książki o tokarstwie, dowiedziałem się, że są cztery sposoby/metody toczenia stożków. Wybrałem jeden, tzw. ze skręceniem sań narzędziowych. No i zacząłem stosować w praktyce.

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 198.47 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Teraz już wszystkie pozostałe bombeczki musiały wyjść takie same /no , powiedzmy.../ i wyszły.

Załącznik:
a11.jpg
a11.jpg [ 241.72 KiB | Przeglądane 8875 razy ]


Tak się wprawiłem, że nawet jeden dodatkowy półprodukt mi został i na razie jest zbędny. Dla jasności podam, że te korpusy w tej chwili mają po 21 cm, po docięciu na wymiar i po obrobieniu końców będą miały równe 20 cm. No i zupełnie nic nie ważą. Materiał jest mało wdzięczny w obróbce, przy zdejmowaniu grubszej warstwy się zadziera i tylko szpachla może pozwoli na uzyskanie odpowiedniej gładkości. Zamierzam to jakoś zabezpieczyć przed urazami mechanicznymi i myślę o pomalowaniu tego warstwą żywicy. Co Wy na to?
No to tyle. Była niedziela i już po.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2020, 13:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 5 Marca 2018
Mam już wszystko, co Marcin mi zarekomendował, a nawet więcej. Wcześniej byłem w centrum miasteczka i w sklepie na Garbarskiej wypatrzyłem dwa rodzaje brzeszczotów. Oba chińskie, ale jeden z nich ma podwójne zastosowanie, bo z jednej strony ma zęby do metalu, a z drugiej do drewna. Drugi był tradycyjny, czyli tylko do metalu, a ponieważ ciąłem takim styropian, to pewnie mi się stępił. Kupiłem oba za całe 3 PLN. Później byłem w Casto, gdzie nabyłem sugerowany lakier do parkietów i ten wypełniacz akrylowy, ale w wersji "Express". Cena taka sama, a powinien szybciej nadawać się do szlifowania. Na dziale z drewnem wypatrzyłem też kołek bukowy fi 12 ryflowany, z którego wymyśliłem sobie, że zrobię zapalniki do bombek.
Tak miała się faktura w stosunku do mego portfela plus te 3 PLN.

Załącznik:
a12.jpg
a12.jpg [ 264.34 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


no i zakupione dzisiaj materiały modelarskie:

Załącznik:
a13.jpg
a13.jpg [ 294.07 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Teraz jeszcze chwila pracy na chlebek i ew. masełko do niego, a później wezmę się za praktyczne stosowanie powyższego.
Dopiszę jeszcze dwa zdania. Zaszpachlowałem korpusy, które wcześniej dociąłem na wymiar o zaokrągliłem ich końce. Miał być "express", a schnie i schnie. Tak to jest:

Załącznik:
a14.jpg
a14.jpg [ 270.5 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


I fajnie. Idę popatrzeć na "Wiadomości" w polskojęzycznej stacji i mam nadzieję, że zobaczę "Człowieka z drabiny",/był z żelaza, był z marmuru, jest z drabiny/ bo dawno go nie widziałem.

Napisano 7 Marca 2018
Dzisiaj miałem od rana nieco spokojniejszy zawodowo dzień, więc mogłem usuwać tę nietrafioną szpachlę akrylową. Co się nadziubałem, to moje, ale całą usunąłem i mogłem kolejny raz tym gruntem do styro wszystkie korpusy pomalować. Kiedy to sobie schło, za radą i sugestią Kolegi Krzysztofa wróciłem do czasów "MM" i rysowałem sobie usterzenie do "pacynek". Nie pomierzyłem tego akuratnie zbyt dokładnie w MLP i musiałem dobierać wielkość metodą prób i błędów. Za trzecim razem trafiłem i takie coś mi wyszło:

Załącznik:
a15.jpg
a15.jpg [ 292.42 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Wszystko gra, tylko materiał jeszcze nie ten. Wiotki karton połapany zszywkami biurowymi, ale to jest to.
Marzyło by mi się zrobienie tego usterzenia /x 6 szt./ z blaszki drukarskiej. No i tak ta bombeczka stała na "upierzeniu" na tle pozostałych , schnących:

Załącznik:
a16.jpg
a16.jpg [ 272.45 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Skoro miałem już bombeczki pomalowane i wyschnięte, a wcześniej pozbawione tej "gumowej" masy akrylowej, to skoro deklarowałem, że tak łatwo się nie poddam temu styropianowi, to i poszedłem za ciosem. Arek w rozmowie telefonicznej sugerował mi, że szpachla dwuskładnikowa położona bezpośrednio na styro też będzie go rozpuszczała. Więc dlatego, aby uniknąć tego efektu, gruntowałem go spec. podkładem, co już pokazałem. Znalazłem też , wg mnie , lepszą szpachlę dwuskładnikową od tej np. z Novola , a taką mianowicie:

Załącznik:
a17.jpg
a17.jpg [ 280.73 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Przeznaczona jest do wypełniania ubytków w drewnie, metalu czy kamieniu i w moim przypadku sprawdziła się wyśmienicie.

Załącznik:
a18.jpg
a18.jpg [ 277.53 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Utwardzacza nie żałowałem i nawet zbyt szybko zachodziła mi reakcja, ale chciałem mieć pewność, że szybko się utwardzi i będzie nadawała się do szlifowania. Bombeczki pomazane tą szpachlą są bardzo sztywne i troszkę zaczęły ważyć, ale tę wagę łatwo zbić, w przeciwieństwie do tej mojej. osobistej, wynikającej z nadmiernego "bambola"
No więc, kiedy szpachla się utwardziła, to zacząłem ją mechanicznie szlifować z takim wstępnym efektem:

Załącznik:
a19.jpg
a19.jpg [ 293.15 KiB | Przeglądane 8867 razy ]


Kurzyło się , jak jasna cholerka, ale miałem maseczkę lakierniczą i to mi pomogło. Po tym szlifowaniu, raz jeszcze korpus prysnąłem podkładem i miałem na dzisiaj dosyć. Teraz tylko oszlifować jeszcze 6 szt. i da capo al fine...
No to sobie idę...
Napisano 30 Marca 2018
Widzę Marku że, budujesz "pociaka" a nie "papaja". Też dobrze. Fajnie byłoby jakbyś go "zpolścił". Na przykład przy ruskich gwiazdach jakaś szachownica na burcie lub tylko szachownice. Na lotnisku mile są zawsze przyjmowane przez obserwatorów " polonusy".Powodzenia w dalszej budowie. Bardzo elegancko Tobie to wychodzi.
Ten obrazek jest Tobie dobrze znany. Źródło : ML w Krakowie.

Załącznik:
a20.jpg
a20.jpg [ 215.95 KiB | Przeglądane 8867 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 11 sierpnia 2020, 10:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj zamierzam przedstawić Wam moją kolejną próbę wykonania uzbrojenia do tego modelu, tym razem zwieńczoną sukcesem. Oczywiście sukcesem, jak na moje możliwości i umiejętności, że o cierpliwości nie wspomnę. Końcowy efekt mnie satysfakcjonuje i o to w całej tej zabawie przecież chodzi.


Napisano 30 Marca 2018
Tak Mirku! To jest źródło mojej twórczej inspiracji / - chodzi o tę "twórczą"/ i w założeniu tak ma ten mój "model życia" się prezentować. Ten polski akcent obowiązkowo musi być, bo oryginał latał w LWP i abstrahując od aktualnych interpretacji historycznych, był użytkowany przez NASZYCH żołnierzy. Po prostu przez Polaków. Tu moje fotki zrobione w MLP, aby mieć to "pod ręką", kiedy przyjdzie do wykańczania modelu.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 206.37 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


i także znak sojusznika, - teraz najeźdźcy i zaborcy:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 145.46 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Myślę, że będzie się podobał oglądającym, tak jak podoba się Fokker w malowaniu łotewskim , z piękną , czerwoną swastyką.
Rodzinnie spokojnych, wiosennie ciepłych i słonecznych Świąt życzę wszystkim Kolegom wchodzącym w ten temat i obiecuję, że jeszcze kiedyś zacznie się znowu coś dziać w tej budowie. A ja będę wstawiał fotki i zadręczał Was moją pisaniną.
Czołem, riebiata !
Napisano 3 Listopada 2018
Sługa Waszmościów kłania się nisko!
Chyba pora wrócić do tematu, bo tutaj, czyli przy budowie tego modelu, trzeba trochę zmusić do ruchu te kilka szarych komórek, które gdzieś tam pod czaszką jeszcze się ostały. Przy składaniu wiadomej łódki podwodnej, komórki te raczej pozostają w bezruchu i mogą zacząć się przekształcać w takie, zdiagnozowane przez tego pana na "A" /zapomniałem nazwiska /, a to było by w sumie dosyć mało sympatyczne.
No więc było to tak: nawiedził mnie właściciel rzeczonej łódki i przytachał ze sobą twardą płytę styrodurową /najtwardszej nijak nie udało mi się nigdzie kupić na terenie kraju/ grubości 8 cm. W porównaniu do poprzedniego styroduru, tego niebieskiego, ta wydawała się być zdecydowanie twardsza i przez to powinna się łatwiej obrabiać na tokarce. Postanowiłem tym razem podejść do postawionego sobie zadania /było nim wykonanie nowych, dokładniejszych wymiarowo korpusów do bombek mego Po-2/ bardziej metodycznie, wręcz naukowo. Płyta tak się miała:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 99.42 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


czyli płyta, jak to płyta. Obciąłem wypusty umożliwiające łączenie takich płyt na zakładkę i rozmierzyłem bloczki, które miałem poddać obróbce tokarskiej. Wyszło mi osiem takich bloczków i zaraz przystąpiłem do prób toczenia. Dwa pierwsze próbne elementy są widoczne po prawej stronie tego , co na stole.

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 192.83 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


a tak się miał w tokarce wstępnie obrobiony bloczek:

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 194.85 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Materiał zdecydowanie lepiej się obrabiał, ale i tak metodą prób i błędów musiałem ustawiać nóż, wybierać głębokość toczenia i prędkość posuwu bocznego. W sumie byłem zadowolony. Najpierw jednak każdy ze wstępnie obrobionych bloczków dokładnie pomierzyłem i naniosłem wymiary na te wałki, jak również zaznaczyłem sobie jedną ze szczęk uchwytu i przeniosłem to zaznaczenie na obrabiany wałek, aby móc ponownie go w tym samym miejscu móc umieścić w uchwycie. Tak to było:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 193.1 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


i ponownie staczałem wałki do miejsca, gdzie miał zaczynać się stożek korpusu;

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 177.45 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Tak wyszło i teraz trzeba było obliczyć matematycznie, a raczej trygonometrycznie kąt stożka, tak, aby po toczeniu kończył się we właściwym miejscu. Sięgnąłem do odpowiedniej książki, gdzie znalazłem stosowny wzór na obliczenie kąta alfa, podstawiłem wymiary i wyszedł mi wynik , z którym to, korzystając z tablic ten kąt , jako tangens alfa , sam wychodził. Owszem kiedyś w liceum takie papierowe tablice posiadałem, ale gdzie się podziały? W necie znalazłem bez problemu taki kalkulator i wyszło mi, że ten kąt to ma być 11,86 o, więc zaokrągliłem w górę do 12 o , ustawiłem na obrotnicy suportu i jazda, panie gazda...

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 176.28 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Takie to było i w porównaniu z poprzednimi korpusami, bardzo mnie satysfakcjonowało. Ponownie zakładałem więc wałki do uchwytu i nadawałem im kształt ostateczny, aby w finale otrzymać takie korpusiki:

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 164.67 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Skrajne korpusy to nadal egzemplarze eksperymentalne, a w głębi korpusy, które najbardziej trzymają wymiary i wymagają najmniej interwencji szpachlą. Na noc wszystkie zostały zagruntowane podkładem do styropianu i dzisiaj mogę je szlifować na bardzo gładko i pouzupełniać drobne wgłębienia sprawdzoną już wcześniej na łódce, szpachlą dwuskładnikową. Mam też przemyślane wykonanie lotek oraz mocowanie bombek do belek podskrzydłowych, ale to melodia przyszłości. Mam nadzieje, że niezbyt odległa.

Napisano 9 Listopada 2018
Wczoraj ok. 7.30 rano /środek nocy, jak dla mnie... / obudził mnie telefon mego Serdecznego Kolegi - Henia S. z informacją, gdzie i jak prosto mogę wejść w posiadanie interesującego mnie drutu aluminiowego. Heniowi podziękowałem za budzenie i informację, a wpis, jako już nieaktualny - wykasowałem.
Teraz jedną fotką zobrazuję Wam, na jakim etapie są prace przy uzbrojeniu bombowym do modelu.

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 198.38 KiB | Przeglądane 8828 razy ]


Widać na niej 6 bombek z wklejonymi zapalnikami, ale jeszcze przed ostatecznym wykończeniem powierzchni. Jedna z bombek eksperymentalnych została wyposażona już w usterzenie, na razie zrobione z dosyć grubego kartonu. To jednak tylko tak na próbę. Na tej podstawie zrobiłem ze sklejki dwa szabloniki, którymi miałem zamiar posługiwać się przy nanoszeniu ich kształtu na blachę aluminiową, z której to ma zostać zrobione usterzenie każdej z bombek. Widać też główne listwy podskrzydłowe i podkadłubowe, do których będą mocowane uchwyty do bombek. Te zaś zacząłem robić z drutu stalowego, ale ten drut bardzo kiepsko mi się obrabiał i postanowiłem przejść na aluminiowy. Stąd też była moja prośba o podzielenie się kawałkiem takiego. Tak więc, wszystko jest na dobrej drodze, oby tylko zapał mi się nie skończył...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 11 sierpnia 2020, 14:02 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 9 Listopada 2018
Przed kilkoma minutami wróciłem z mego miasteczka z pękiem drutów pod pachą. Oczywiście to żadna tajemnica i takimi , w miarę miękkimi drutami aluminiowymi handlują w firmie "Spaw", która jak sama nazwa wskazuje, obsługuje najróżniejszych spawaczy /modelarzy takoż/. Na fotce widać osiem takich drutów z czego 4 szt.- 2 mm, 2 szt.- 2,4 mm i 2 szt.- 3,4 mm, tak na wszelki wypadek. Za całość zapłaciłem AŻ !!! 4,30 PLN

Załącznik:
a11.jpg
a11.jpg [ 191.33 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Trzeba jeszcze doliczyć koszt jazdy auteczkiem tam i z powrotem, ale wykonałem to niejako "przy okazji", w ramach pracy zawodowej. Do niedawna miałem ten sklep 4,7 km od siebie, teraz jest niestety ok 15 km ode mnie, z dobrym dojazdem jedynie od Huty, bo mieści się przy ul. Nowohuckiej, a ta ma na sporej długości betonowy separator , z którym kierowca SOP dałby sobie radę, ale nie ja z moim delikatnym autkiem. To tyle w kwestii drutów. Po południu będę "dalej kontynuował", jak mawiają pewni posłowie z wiadomej partii.

Napisano 11 Listopada 2018
A ja nic, jeno flagę wywiesiłem i bomby dla faszystów przeznaczone, nadal klecę. Polecą ci one na śpiących i niczego się nie spodziewających Fryców...
Ale to kiedyś. Dzisiaj tak się to wszystko miało:

Załącznik:
a12.jpg
a12.jpg [ 189.9 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Nawycinałem się blaszeczek , a z rozpędu nawet o dwie więcej się mi wycięło. Kiedy już były wszystkie niby takie same, to je zagruntowałem dwustronnie:

Załącznik:
a13.jpg
a13.jpg [ 178.35 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


oczywiście po wyschnięciu jednej strony, malowałem drugą. Powycinałem także coś ze 12 szt. lotek i też je zagruntowałem.

Załącznik:
a14.jpg
a14.jpg [ 209.61 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Załącznik:
a15.jpg
a15.jpg [ 186.17 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Kiedy wreszcie to wyschło, pomalowałem wszystko właściwym kolorkiem. W tym przypadku był to RAL 7031. A jest właściwy wyłącznie w moim bardzo subiektywnym mniemaniu, ale co mi tam... Moje bomby - mój kolorek. Przy dzisiejszej , pięknej pogodzie, lakier ten szybko wysechł i mogłem usterzenie bombek posklejać w całość:

Załącznik:
a16.jpg
a16.jpg [ 215.48 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Jedno takie włożyłem sobie do bombki eksperymentalnej i nawet mi się podoba. A same korpusy bombek nadal były obrabiane, szpachlowane, szlifowane i kolejny raz gruntowane. Można fisia dostać przy tej robocie.

Załącznik:
a17.jpg
a17.jpg [ 164.41 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


I tyle na razie. Idę pomieszkać i popatrzeć , jak maszeruje przyszłość Narodu! Przeszłość Narodu już przedefilowała, ale jakoś nie mogłem na te "elity" spokojnie patrzeć. Pewnie zaraz usłyszę, że wkraczam na cieniutki lód, ale cóż , taki los garbatego Żyda, że ma proste dzieci...
Napisano 17 Listopada 2018
"Dzińdobry"!
Dawno nic tutaj nie pisałem, ale tyle się działo! Bardzo uczuciowo przeżywałem święto wieku naszej państwowej niepodległości, bo mimo własnego wieku, jaki już za mną, nadal jestem łatwo "wzruszliwy". Nie tylko przebieg obchodów tego święta mnie wzruszał, ale też prace nad tymi nieszczęsnymi bombkami. Chciałbym tutaj wyrazić moje najwyższe uznanie dla wszystkich Kolegów, którzy pracują na styropianowych materiałach i różne fajne rzeczy im wychodzą. Duet "ja - styrodur", zupełnie do siebie nie pasuje i obie strony wyraźnie siebie "nie leżą". Styrodur zupełnie mnie nie lubi i z pełną wzajemnością. Mimo pozornej twardości tego materiału i łatwiejszego obrabiania na tokarce, każde jego mocniejsze dotknięcie pozostawiało ślad i doprowadzało mnie do białej gorączki. Wykonanie tych korpusów np. z lipy czy postąpienie wg wskazówek Romana, czyli wykonanie formy i odlanie korpusów z pianki poliuretanowej zapewne kosztowało by mnie o wiele mniej nerwów. Ale wreszcie postawiłem na swoim i "uskrzydliłem" bomby. Tak sobie teraz stoją i czekają na dalsze prace, czyli zamocowanie "skrzydeł" na fest i przymocowanie wiatraczków do zapalników.

Załącznik:
a18.jpg
a18.jpg [ 192.97 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Wiatraczki już prawie gotowe , jak również elementy mocowania do belek nośnych. Zupełnie nie sprawdziła się koncepcja mocowania bombek na uchwytach z drutu, bo tym materiałem także niezbyt dokładnie umiem się posługiwać. Trzeba zrobić uchwyty podobne do tych, jakie są w oryginale i będzie dobrze. To tyle tym razem.
Napisano 21 Listopada 2018
Trochę głupio mi pisać, nie mając się specjalnie czym pochwalić. Chyba raczej piszę dla samego pisania, bo widząc postępy i dokonania innych Kolegów w budowie swoich modeli, popadam w melancholię i tracę zapał do tej swojej budowy. Te rozwiązania! Te techniki i technologie zupełnie dla mnie obce! Nie wspominając o wysoce fachowym wykładzie o drewnie i jego zastosowaniach w modelarstwie.
Ja ćwiczyłem zawzięcie i z dużą determinacją ze styropianem i nie powiem; wiele się nauczyłem. Przede wszystkim i głównie ,cierpliwości do tego materiału. W czasie, który poświęciłem na zmagania z tymi moimi bombkami, pewnie poskładał bym ze dwa takie modele, jak ten w tle, w kartonie , przybyły zza Atlantyku. Koniec końców stanęło na tym, że bombki są być może ostatni już raz pomalowane "na gotowo", ale jeszcze wymagają troszkę pracy, tj. malowanie zapalników na srebrno, osadzenie wiatraczków, już pomalowanych na biało i wykonanie mocowania do listew podskrzydłowych i podkadłubowych. Tak teraz te bomby sobie schną:

Załącznik:
a19.jpg
a19.jpg [ 213.22 KiB | Przeglądane 8806 razy ]


Stwierdziłem także w końcu, będąc już u kresu cierpliwości, że przecież buduję nadal tylko półmakietę i jak faktycznie te bomby były nocowane w oryginale tylko ja będę wiedział, patrząc na końcowy efekt /jeśli dojdzie kiedyś do szczęśliwego końca... /, a każdemu innemu laikowi patrzącemu na te "piguły", będzie się wydawało, że tak właśnie sobie wisiały. No, chyba że pofatyguje się do MLP i porówna, w co wątpię. A mają wisieć na tyle mocno i pewnie, że jeśli ten model kiedyś wzbiłby się w powietrze, nie powinien ich zbyt wcześnie zgubić. Tak więc będą zamocowane na dwóch taśmach metalowych i tyle. Na stałe. I to by było na tyle dzisiaj.
Napisano 23 Listopada 2018
Zgodnie z dzisiejszą zapowiedzią, te kilka fotek z postępu prac. Najpierw skończone , czyli gotowe do użycia bombki. Widok ogólny i pomalowane zapalniki. Trochę zbyt ciemny ten srebrny mi wyszedł i chyba go rozjaśnię.

Załącznik:
a20.jpg
a20.jpg [ 179.26 KiB | Przeglądane 8806 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 09:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jesteśmy już prawie przy końcu relacji stworzonej gdzie indziej i prawie półtora roku temu. Więc jeszcze trochę cierpliwości.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 167.45 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Przygotowałem także 12 szt. tasiemek aluminiowych, które po przemyciu nitrem przygotowałem do pomalowania:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 197.93 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


i już pomalowane:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 188.52 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Po ich wyschnięciu przejechałem je bezbarwnym matowym /tak zresztą, jak i bombki, bo się zbytnio błyszczały/ i są gotowe do dalszych prac. Pomalowałem też docelowym kolorkiem te listwy do mocowania bombek i tak sobie schły:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 160.08 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


W sumie - powoli i do przodu. Dzisiaj przerwa, bo mi córcia zjechała i idę z nią porozmawiać i rodzinnie pomieszkać.
Pewnie jutro znowu coś podłubię przy modelu.

Napisano 29 Listopada 2018
A więc Szanowni Koledzy, bombeczki gotowe do użycia. Nie rozjaśniałem zapalników, bo jak słusznie Roman zauważył, zostaną one użyte bardzo późną nocą, kiedy wszystkie Szkopy będą smacznie spały i nikt żadnego koloru widział nie będzie . Zakończyłem więc pewien etap budowy i aczkolwiek widzę ilość zaglądających do tego tematu Kolegów, to chyba jednak zaczyna się to wszystko robić nudne, kiedy obok, w innych poważniejszych tematach tyle się dzieje ciekawego.
Wsadzę jeszcze trzy fotki , tak dla zobrazowania tego końca.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 236.21 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Tak to było, kiedy bombki zostały podczepione do listew , a dzisiaj zapalniki zostały zabezpieczone specjalnymi drutami i po wyczepieniu, wiatraczki , już uwolnione od tych drutów będą aktywowały zapalniki i zadziałają one po zetknięciu się z jakąś d...ą szwabską. Tak to jest "na gotowo":

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 223.32 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


A w zbliżeniu tak się ma to moje "innowacyjne" i "pionierskie" rozwiązanie mocowania bombek, bardzo daleko odbiegające od mocowania prawdziwego. Ale o tej "autorskiej" różnicy już wcześniej wspominałem.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 213.7 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Bombki trzymają się na prawdę mocno i raczej taka listwa oderwie się od kadłuba czy skrzydła, niż te "piguły" w siną dal poszybują. Teraz bombki pójdą spać do jakiegoś pudełka, a ja wracam do klejenia tej szwabskiej łódki podwodnej.

Napisano 10 Marca 2019
Noooo! Nareszcie miejsce na stole się zrobiło i zaraz je zajął, jakże miły dla mego oka, kadłub pięknego /oczywiście , jak dla mnie i nikt nie ma obowiązku podzielać tego mojego, mało wybrednego gustu/ , historycznie zasłużonego i wersji klubowej, wielokrotnie mnie holującego pod jakąś "noszącą" chmurkę - samolotu, z którego to ma szansę powstać także ładny model..
Zaraz też na stole znalazł się "pomocnik", ciekawski, wszędzie nos wsadzający i niczego się nie bojący:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 195.98 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 182.56 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


Wróciłem do kompa, kot za mną:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 249.81 KiB | Przeglądane 8775 razy ]


I jak tu panie dziejku pisać, kiedy po ekranie lata kursor i jest to taka fajna "mucha", że trzeba ją obiema łapami złapać.
O prawdziwych muchach nawet nie wspominam, bo na południowej ścianie budynku w pełnym słońcu siedzi ich już cała gromada i dopiero tam fajnie się je łapie! Nareszcie sobie poszedł, pewnie znowu coś przekąsić. Ach te koty!...
======================================================== ======================================================== ==================================
I w ten prosty sposób dobrnęliśmy do końca relacji przeniesionej z tego innego forum.
Do czerwca 2019 nic już się przy budowie modelu nie działo, a w tym właśnie czerwcu zostałem tam zbanowany na trzy miesiące, co dla mnie równało się z wyrzuceniem z grona aktywnych użytkowników tamtej przestrzeni i tak pozostaje do dnia dzisiejszego.
Jeśli nadal jesteście zainteresowani dalszymi etapami budowy tej maszyny, proszę o jakieś głosy, bo aczkolwiek widzę, że jest mniej więcej stałe grono oglądających te obrazki, to nie jest dla mnie do końca jasne, czy chcecie to nadal oglądać, a tym bardziej czytać.


edit by Rob McFly:
mała poprawka, żeby wpis mieścił się na szerokości ;)

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 10:12 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2010, 21:15
Posty: 7375
Wiek: 54
Lokalizacja: Śrem
Nikt nic nie pisze/mówi, bo większość szuka szczęki, która im opadła, a pozostali się zapowietrzyli z wrażenia i nie mogą wydobyć słowa. Sam się zapowietrzyłem ale mając w domu medyka odpowietrzenie, to nie problem więc chyba napiszę w imieniu innych:
Marku, prosimy o dalszą relację .

Wysłane z mojego SM-J701F przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Wojciech; POL - 7728
Jantar Themisto; Jantar Magic; Futaba 18SZ
FILMY


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 11:10 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 22:31
Posty: 1360
Wiek: 59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Drukuj Marku, drukuj dalej.
Nie certol się jak - nie przymierzając (bez obrazy) - pensjonarka na potańcówce... ;)

Wszak nieprzypadkowo chyba w początkach Twojej internetowej bytności, jeszcze u Aleksa miałeś ksywkę CSS-13? ;)
Warto, żeby Twoje dzieło doprowadzone zostało do końca i ujrzało światło dzienne, pozostając widoczne dla potomnych. :)

_________________
Pozdrawiam wszystkich (pozytywnie) zakręconych.
Robert


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 13:47 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
To mnie Robercie zupełnie zastrzeliłeś. Prawie całkiem na śmierć. Owszem byłem tam kiedyś, bardzo dawno temu, ale w życiu bym sobie nie przypomniał, jaką miałem wtedy ksywkę. Z tego jednoznacznie wynika, że CSS-13, albo przynajmniej Po-2, zawsze był mi pisany.
Tak to już jest, jak się w czymś /kimś?/ ktoś zakocha "od pierwszego wejrzenia". Bardzo lubiłem tego naszego klubowego CSS-a i miałem nadzieję, że go w takich barwach zbuduję, ale nie wyszło... Póki co wersja tego modelu, jako Po-2, w obecnym stanie zaawansowania bardzo mi się podoba i może u Was także znajdzie uznanie. Cierpliwości więc i biorę się za porządkowanie fotek, które robiłem z kolejnych etapów budowy.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 19 sierpnia 2020, 12:46 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A oto część druga, mojej relacji z przebiegu budowy tego modelu.
Będzie może nieco chaotyczna i fotki też mogą być wstawione nie po kolei, ale ważne, że od grudnia ubiegłego roku znowu przy modelu zaczęło się coś dziać.
Tak w tym czasie miał się model, czyli kadłub i skrzydła, jeszcze gołe , ale już przygotowane do krycia.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 62.95 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


Zacząłem od pokrycia lotek. Dysponowałem dwoma rolkami folii „Solartex” w kolorze oliwkowo-zielonym i jedną w kolorze niebieskim. Zostały one zakupione dosłownie w ostatniej chwili przez jednego Kolegę-modelarza z Łodzi, a zakupu dokonał w Holandii, w jedynym miejscu, gdzie jeszcze wtedy można ją było kupić. Tak szła mi praca przy lotkach:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 53.43 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


Kolejno oklejałem skrzydła i najpierw tak stanęły:

Załącznik:
a2.1.jpg
a2.1.jpg [ 47.19 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


a później złożyłem skrzydło już oklejone w jedną całość /to górne/ i tak w magazynie , na tle drzwi stanęło:

Załącznik:
a2.3.jpg
a2.3.jpg [ 40.08 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


Kiedy sobie postało, to wstawiłem je do „modelarni”, gdzie stało sobie obok już w dużej mierze zrobionego kadłuba:

Załącznik:
a2.2.jpg
a2.2.jpg [ 46.79 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


Wreszcie także te niebieskie pokrycie było gotowe do malowania i takie było:

Załącznik:
a2.4.jpg
a2.4.jpg [ 26.09 KiB | Przeglądane 8750 razy ]


A kolejna opowiastka będzie za czas jakiś.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 10:17 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Z dosyć sporym ambarasem usiłuję kontynuować tę moją relację, ale jak to się wszystko ma do relacji mistrza Kesto?
Może inaczej: perweniusz nieporadnie stara się naśladować MISTRZA i tak mu to wychodzi:

No więc c.d. ale wcześniej sygnalizowałem, że będzie tak trochę nie po kolei i wynikało to z tego, że nie potrafiłem znaleźć w swoich zbiorach fotek, o których byłem przekonany, że je robiłem, a nigdzie ich nie było. No i w końcu się znalazły, w myśl prawdy objawionej: szukajcie, a będzie Wam odnalezione…
Z fotek tych wynika, że już w listopadzie 2019 zaczęło się coś ruszać przy modelu. Skrzydła był prawie konstrukcyjnie gotowe i tak się miały:

Załącznik:
b1.1.jpg
b1.1.jpg [ 79.85 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


i w takim stanie trzeba było w tej konstrukcji wymyślić i zrobić listwy , na których później dało by się powiesić moje , tak mozolnie wydłubane, bombeczki o wadze 50 kg każda . Jak postanowiłem, tak też i zrobiłem i takie dodatkowe listwy w skrzydła powklejałem:

Załącznik:
b2.jpg
b2.jpg [ 189.17 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


Pozaznaczałem na nich miejsca, w których miały się znaleźć wieszaki do listew trzymających bombki. To i sobie naciąłem stosownych blaszek ze stalowej blachy do pokryć dachowych.

Załącznik:
b2.1.jpg
b2.1.jpg [ 152.66 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


I kiedy je już zrobiłem i do listew konstrukcyjnych przykręciłem, to sobie zaraz do nich bombki przymierzyłem i tak mi wyszło:

Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 131.73 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


To samo zrobiłem z drugim skrzydłem i zestawiłem to razem na stole, co dało taki obrazek:

Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 191.04 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


i w perspektywie:

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 188.55 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


A później było robione to samo z kadłubem, z takim efektem końcowym:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 128.9 KiB | Przeglądane 8693 razy ]


I to by było na tyle dzisiejszej opowiastki.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 10:41 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 25 stycznia 2016, 13:16
Posty: 3703
Wiek: 58
Lokalizacja: Winnica k/Pułtuska
Strach się bać (:)

_________________
Pozdrawiam, Artur


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 19:22 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Fakt! Czym dłużej mam te bombki, tym bardziej boję się je brać w ręce. Jeszcze trochę, a ekipę saperską zawezwę...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2020, 12:30 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Był czas, że po zrobieniu kompletu „aviabombek”, trzeba było zrobić uzbrojenie strzeleckie. I pewnie bym i zrobił samodzielnie ten karabin „Szkas”, gdyż nawet poczyniłem wstępne przymiarki i nawet zrobiłem kilka elementów, ale widząc teraz karabin zrobiony samodzielnie przez Krzysztofa, wiem, że ten mój byłby o niebo słabiej odwzorowany. A takie były te pierwsze kroki: Znalazłem gdzieś w necie jedną jedyną fotkę przedstawiającą ten karabin w rzucie bocznym. Udało mi się ją powiększyć do skali /ok. 20 cm długości/, a następnie przekopiować na kalkę techniczną, wyciąć i przyłożyć do płytki aluminiowej, z której miał powstać szkielet całego karabinu.

Załącznik:
b1 (Copy).jpg
b1 (Copy).jpg [ 66.59 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


Na tej fotce widać ten przekopiowany kształt i płytkę, na którą ten rysunek przeniosłem. A później z dużym mozołem ten kształt wyciąłem laubzegą do metalu.

Załącznik:
b2 (Copy).jpg
b2 (Copy).jpg [ 65.86 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


Dorobiłem także wszystkie detale przestrzenne, mające z tego płaskiego kawałka nadać kształt karabinowi. Fotka z tymi detalami niestety gdzieś się posiała. Zrobiłem także z kołków bukowych trójnóg na którym miał być zamocowany karabin:

Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 80.12 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


Tu wytoczona podstawa obrotnicy oraz nogi, które będą mocowane kiedyś do kadłuba:

Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 79.91 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


I w tej fazie pierwsza przymiarka, także z przyszłym magazynkiem, który wydawało mi się, że w oryginale taki miał kształt.

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 125.84 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


I w tym czasie, dzięki pomocy Kolegi Arka, dostałem kontakt do Kolegi z Torunia, który zaoferował mi pomoc, w postaci wydrukowania takiego karabinu, za całkiem przyzwoite pieniądze. Do gotowego karabinu dołączył jeszcze komplet zapinek do górnej przykrywy kadłuba za kabinami.
I taki był ten karabin i zapinki po wyjęciu z paczuszki:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 58.83 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


A po pomalowaniu części drewnianych, tak znalazł się na trójnogu:

Załącznik:
b7.jpg
b7.jpg [ 81.58 KiB | Przeglądane 8589 razy ]


Bardzo jestem zadowolony z efektów pracy tego Modelarza i jeszcze raz mu tutaj serdecznie dziękuję. A oko Wam nie zbielało, bo i jak, w świetle relacji Krzysztofa? Nic to jednak. Budowa toczyła się dalej, a następna porcja relacji za czas jakiś.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2020, 08:13 
Online
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Marek, wydruk 3D to fajna sprawa, ale chyba wiesz, że czeka Ciebie zmiana celownika. Z przodu lufy powinna być kulka, nie pierścienie.
Ciekawa relacja i śledzę ją od początku, jeszcze na sąsiednim forum. Ciekaw jestem efektu końcowego no i lotu z tym silnikiem. :D
Mam nadzieję, że to już niedługo.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2020, 15:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzięki Krzysztofie za zainteresowanie moim "klejeniem czegoś z niczego" i uwagę o "muszce". Jutro z normalnego kompa spróbuję się odnieść do Twojej sugestii.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  

118,262,569 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL