Jak w temacie.

Dym jest fajny przy modelach latających, stosunkowo łatwo go wytworzyć w silnikach spalinowych lub metodą pirotechniczną, jednak ten drugi sposób ma pewne wady, dymu jest mało i nie można go wyłączyć.

Czy ktoś ma ciekawe pomysły na dym inaczej niż przy silniku spalinowym?
Ja mam pewien pomysł ale nie wiem na ile to byłoby wydajne, poczekam na inne propozycje.
Temat jest o tyle ciekawy, że z tego co wiem to jeszcze nikt go nie rozwiązał.

Super-Dampferzeuger 6 V może być

Ja mam gotowe rozwiązanie ale...
poczekam na Twoją propozycję

Ja tez znam gotowca odpala 6 swiec dymnych po kolei, ale moze bogda66 ma lepszy pomysl. Swice odpalane za pomoca elektrycznego zapalinka. Ot stare rozwiazanie. Aby odpalic jeden ladunek trzeba tylko kupic jednego scalaka cmos4013 lub uzyc elektroniki z uazkodzonego serwa. Czyzby kolejne wyważanie już wyważonego.

No nie tak do końca, niby wszystko już dawno zostało wymyślone, to dlaczego cały czas powstaje coś nowego?
Jeżeli świece dymne ci wystarczają to super, ja trochę zazdroszczę spalinówkom właśnie tego super gęstego dymu, którego jeszcze nigdzie nie widziałem przy elektryku.

To co zaproponował Artu jest bardzo bliskie potrzebom, 6V przy 0,3A daje 1,8W i jak widać już trochę dymku daje.
Moja koncepcja to właśnie rurka z włóknem szklanym (lub jakąś porcelaną) wewnątrz i drutem oporowym w środku. Do rurki podłączony wężyk z pompką perystaltyczną i zbiorniczkiem z olejem dymnym. Przypuszczam że grzałka powinna mieć moc około 30W - 60W.
Dlaczego takiego rozwiązania jeszcze nie ma?
Po pierwsze przy takiej mocy potrzebne jest sterowanie, odpowiednie zgranie dostarczanego oleju i mocy podawanej na grzałkę.
Przy braku oleju grzałka niemal natychmiast się przepali (zależy od wielkości elementu grzejnego), a podanie oleju na zbyt rozgrzany drut oporowy również może spowodować uszkodzenie tego drutu ze względu na to, że drut w pewnych warunkach może wejść w reakcję z olejem.

Innym rozwiązaniem byłby rozpylacz, ale jakoś nie znalazłem przykładu poza moją myjką ciśnieniową - ona potrafi zadymić

Przypuszczam, że mam propozycję podobną do Wojtka .

Ja mam w szufladzie w projektach "do wykonania" grzałkę z: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__25431__Battery_Powered_Hot_Glue_Gun.html
Sądząc po tym jak ładnie topi klej z płynem też powinno dać radę.

A ja mam inny pomysł na dym w elektryku. Załóż duże śmigło i bardzo mały regulator i masz dym gwarantowany

A ja mam proste pytanie: Po kiego...? Koń, jaki jest -każdy widzi. Mam spalinę to pierdzi i dymi. Mam elektryka to mam czysto, cicho i bezdymnie. Zatem dlaczego mam udawać co inne?

Może płyn używany w epapierosach? Zorientować się na jakiej zasadzie to działa ( grzałka? ) i zrobić to w większej skali.

Jakoś tak się przyjęło, że dym to dodatkowy fajny efekt przy pokazach lotniczych, zwłaszcza przy akrobacji. Czasami samolot wygląda jak mały punkcik na niebie i ciężko złapać jego orientację, dodatkowo dym nadaje dynamikę, widać czy samolot leci szybko czy wolno.
I tylko dlatego.


Tak, ten płyn działa podobnie jak olej do tworzenia dymu i na tej samej zasadzie, wewnątrz jest grzałka ale małej mocy.
Jednak płyn do epapierosów ma trochę inne zadanie i tego dymu jest chyba dużo mniej, wydajniejszy jest jednak olej do tego przeznaczony, problemem jest tylko moc grzałki i konstrukcji jak pisałem wcześniej.

I ekolodzy

To może po prostu płyn do dymu ??

np.
https://www.ef3m.pl/647,powerbox-smoke- ... ax-5l.html

Grzałka nawinięta z drutu oporowego do tego gliceryna i już jest prosta maszynka do dymu w elektryku

No a jak taki dym zamocować na końcówkach skrzydeł w szybowcu. Też mi się podoba jak np. Kawa w swoim Fox -ie podczas akrobacji kreśli z dymu piękne figury na niebie. Osobiście zawsze jestem zachwycony jak to widzę.

Fakt, nie ma to, jak Kawa i dymek.

Proszę bardzo, jest podpowiedź od Darka: viewtopic.php?f=106&t=7340&p=111963&sid=7175c931c3a051986d572d8acbec4459#p111963

Grill bez kiełbasek? Marnotrawstwo.

Się chwalić nie ma co też mam jeden taki no identiko.

Moim skromnym zdaniem używanie płynów od papierosów i podobnych w modelach latających nie ma sensu. W modelu pływającym, czy kołowym jeszcze tego dymu wystarczy. Ale przy lataniu rozmywanie przez pęd powietrza jest tak duże, że nic nie będzie widać. W sklepach modelarskich sprzedają niby świece modelarskie do montowania na krawędzi spływu np szybowca. Ale to są jakieś popierdułki. Nie dość, że to ma wielkość grubszego papierosa, to jeszcze dymi tak dychawicznie na ziemi i powoli, że szok. I oni to wciskają modelarzom lotniczym
Żeby coś było widać w powietrzu potrzebny jest spory wydatek dymu, a do odparowania wtedy będzie potrzebna ogromna ilość energii elektrycznej.

I to jest podstawowy problem co Grzegorz w ostatnim zdaniu podkreśla. Duża ilość energii !!
Za tym idzie grzałka i źródło prądu - czyli dodatkowe pakiety. Do tego układy sterujące, no i zbiorniki z olejem czy jakąś inną substancją dymotwórczą. Coś dużo tego.
W modelu latającym gdzie liczymy każdy gram, aby model był najlżejszy dodawanie dość sporej wagi tylko dla bajeru nie ma sensu. Modele elektryczne są zazwyczaj lekkiej konstrukcji, niewielkie. Tutaj są bardzo duże restrykcje wagowe. Nie ma sensu dodawać dodatkowej masy.

Oj tam, oj tam. Demonizujecie.
Koledzy od FPV wożą w swoich "małych elektrycznych samolotach" pakiety 3 x 5000 mAh a mogliby więcej - więc chyba nie ma problemu z ładownością czy wielkością.
Oczywiście system taki musi się składać z czegoś co wytworzy dużą temperaturę, ze zbiornika na płyn, pompki czyli mały silnik elektryczny + regulator obrotów czy inny sterownik. Są firmy, które sprzedają takie rozwiązania za spore pieniądze. Kibicuję więc prototypowi z całego serca!

Hubert a potem kończy się taka zabawa tak


Sam jestem ciekaw co się stało że skrzydła się tak zjarało.

Dziwne to zdjęcie. Po resztkach można sądzić, że paliło się stojąc właśnie w tym miejscu, ale nie ma śladów na asfalcie od płomieni. Chociaż jeśli to była balsa i folia to może działo się to zbyt szybko żeby wpłynąć na podłoże...
No i ta piłka podpierająca drugie skrzydło... Może ktoś to specjalnie zjarał?

Mi wygląda, że ta "piłka" to świeca dymna.

Myślisz, Hubert, że w szopie od foto?
Konrad rzetelny jest, nie sądzę, żeby nam ciemnotę wciskał...

Sądząc po zgliszczach to jest laminat i to węglowy. W skrzydle było pewnie spore serwo o sporym poborze mocy - moze ono się zajęło?

Nie w tym sensie, że ktoś modyfikował obraz po zrobieniu zdjęcia ale, że to jakaś ustawka i że jest spalone bo się miało spalić czy coś. A żeby laminat spalić to już trzeba trochę dołożyć do pieca

Brawo Artur, a masz linka do całego wątku z tymi zdjęciami z http://www.rc-network.de ?

Mam takiego linka http://www.mfv-marbach.ch/wbb3/index.ph ... ostID=9798 ale nie ma w nim opisu co się stało, że tak się stało

Bez wątpliwości skrzydełko się spaliło ale fotka jest ustawiona.
Podparte prawe skrzydło piłką (przy takim wzniosie prawego skrzydła lewe musiałoby się schować w asfalcie), łącznik skrzydła ułożony przed krawędzią natarcia, bliskość samochodu też daje do myślenia

A czy możesz wskazać jakiś przykład?
Interesują mnie parametry takiego ustrojstwa.
Normalnie mi nie udało się znaleźć czegoś podobnego, ten na początku tematu jest za słaby.

Weź wpisz sobie z google

rc model electric smoke system

ten jest ciekawy

http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=2019485

No nawet fajny.
Widać nie jest to takie hop-siup, facet trochę czasu spędził nad tym i nie chce zdradzać szczegółów.
Moc 320W, myślałem że przy tej mocy wyjdzie naprawdę gęsty dym choć to wygląda już przyzwoicie.

Czy wszystkie oleje dymotwórcze oparte są na glicerynie?
Jak zrobić dym kolorowy?
Czy barwnik musi być sublimatorem?

--------------------------------------------------------
Jarek

popatrzcie na to

Fajny, ale to już jet nie elektryk.

Tak jakoś Deep Purple zapachniało

Ten model to Thermik XXXL węglowy. Cały wątek jest tu ale ja ich nicht verstehe do niemiecku więc nie wiem co się stało.
http://www.rc-network.de/forum/showthre ... XL!/page18
Z drugiej strony czy serwo mogło doprowadzić do takiej katastrofy.

Z tego co tłumacz google przetłumaczył to gość trafił w linię wysokiego napięcia - czyli węgiel + napięcie równa się prąd - tylko jak on biedny spadł i nie połamał reszty - może to napięcie nie było zbyt wysokie i linia też nie była za wysoka.