Ten wirus to chyba przenosi się przez internet.
U mnie takie ustrojstwo wisi pod sufitem już ósmy miesiąc, a do roboty tylko skrzydła, ster wysokości i kierunek.

Lata mijają, a nic się nie zmienia "na lepsze"...
Dopadła mnie jeszcze skleroza i pomroczność jasna, oprócz lenia
- Kupiłem FC Matek F411-wing, i gdzieś mi zaginął
- Wykopałem z czeluści szuflandi FY20C i również zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach
- Kupiłem Gamę, i wiedząc, że jest niedoważony na dziób, przeniosłem serwa na ogon
- Budując kolejnego żyrandola, chciałem wykorzystać regulatory z PH1, i podczas identyfikacji kolorów LED, podłączyłem jeden odwrotnie, co wywołało uwolnienie "dymu napędzającego"

I teraz już totalnie nic mi się nie chce...

Artu - Twoje słowa to balsam dla mojej zbolałej duszy, bo już się bałem że jestem jedyny..

Wy piszecie o "niechcemisie".
Ja mam inne problemy:
Ostatnio coraz częściej odmawia mi posłuszeństwa wzrok . Jak tak dalej będzie, a nie zanosi się wraz z upływem lat na poprawę to chyba koniec z moim modelarstwem.
Nie słyszałem, żeby ślepy cokolwiek zbudował?, a tymbardziej jeszcze dać mu radio by latał ?

A ja rozgrzebuję kolejny projekt i w zadku mam to, że nie skończę

Jarku, ja o problemach zdrowotnych, to już nawet nie wspominam...

No to się trzeba przestawić na loty ze wspomaganiem FPV i do tego model o słusznym rozmiarze. Jeszcze pięć lat temu latałem Jetem którego rozbiłem, do tej pory nie odbudowałem, bo mi się nie chce. Zawsze jest jakieś wytłumaczenie aby nie latać czymś szybszym, co leci więcej niż 100 km/h.

Ja mam jak Adam.
Więcej radochy z rozgrzebywania nowego projektu niż doprowadzenia go do końca.

Moja lista:
Westland Welkin - kombat (kopyto rozgrzebane, skrzydła pokryte fornirem...). Lezy już z 5 lat..
Ki87 - kombat, 3szt na raz. Skrzydła sklejone. Kałuby przygotowane go pokrycia szkłem. Właściwie gdyby sie uprzeć to 4 wieczory i gotowe do lotu...
Drukowany Bearcat - wszystkie części wydrukowane, ale nie chce mi się tego sklejać.
Trzecia drukarka 3D...
I rekordzista - 1500mm Ultimate z silnikiem Enya120. Wystarczy zamocować bak paliwa i zamocować serwa. Leżakuje w piwnicy od prawie 20 lat...
Jedyne dokończone projekty to elementy do dronów moich dzieciaków i male drukowanki...

A jeszcze tyle innych modeli bym zrobi

Chyba większość tak ma . Ja zwykle projekty kończę, ale bywało, że na oblot czekały i 10 lat. Ostatnio mi się nieco poprawiło i ten okres (przynajmniej na tę chwilę) skrócił się do 6 lat . Na oblot czeka obecnie ten model:



a na oklejenie i oblot czeka Grunau Baby opisane dawno temu na tym forum (chyba też 2013 r):



Jest jeszcze kilka projektów w stanie ARC, mam nadzieję, że nie będę o nich musiał pisać za kilka lat .

Resztę w stanie ARC po prostu sprzedałem i latam mało ambitnymi modelami z pianki .

no to witam w gronie "tych co chcą a nie mogą" lub "tych co mogą a im się nie chce"

u mnie też kilka projektów leży i kwiczy

"baba jaga" ze 5 rok wycięta sklejona i tyle.
"delta tzagi" sklejone skrzydła i wklejone wzmocnienia i tak już 2 rok leży
"Dusty popylacz" 3-4 rok !!!
"IŁ-2 ACES" 2-3 rok (ale już na ukończeniu)
"Spitfire" praktycznie gotowy do oblotu i leży ze 2-3 lata

W tym roku byłem polatać 2 może 3 razy ..... i jak tu żyć panie prezydencie.

I u mnie podobnie. Ciągle znajduje się coś innego ro roboty, tylko nie latanie. Już z 3 lata temu stwierdziłem, że teraz to to już tylko będę latał, bo na budowę nie ma czasu, a tu co? Nawet nie ma kiedy modeli odkurzyć. Masakra jakaś.
Swego czasu, to nagrało się jakiś film z oblotu, wrzuciło na forum relację z budowy, spotkało na pikniku...

Same marudy , może jest tutaj ktoś komu się chce i jeszcze może?
Zresztą mam to w .... . Jadę polatać , jest fajna pogoda.

Ja ładuję pakiety, też zamierzam poskakać helikiem i może mniej pochodze przy tym , a więcej polatam

A ja wyciągam szkielety z liści, liczy się?

Liczy się, mógłbyś technikę wytwarzania podać
Ja używam sody, gotuje to z godzinę, potem wybielacz do ubrań. Następnie do książki na półkę na czas jakiś

Wodorotlenek sodu czy też soda kaustyczna czy też NaOH czy też "Kret", potem pędzelek i delikatne usuwanie zielonego. Oczywiście bez gotowania i około 20min w kąpieli.

Kiedyś byli łowcy skór...teraz szkieletów

Taaaaak
"Nie chce mi się chcieć"
Skąd ja to znam

Wysechło, to jest szkielet liścia.

Fajny szkielet, a po co?:)

Będzie robić spadające liście RC

W pierwszym momencie myślałem, że Ci matryca trzasła

No coś jednak u mnie drgnęło. Jutro wrzucę kamuflaż na kadłub w czwartek klar ostatnie regulacje i poprawki i może jakiś oblot w przyszłym tygodniu.


Wysłane z mojego MI 8 Lite przy użyciu Tapatalka

Dalszy ciąg rozterek...
W związku z tym, że raczej na latanie nie będę miał już czasu i okazji, to chyba czas na pomyślnie o wyprzedaży modeli... Przynajmniej tych większych.

Przez pracę czy zdrowie?
Wszystkie inne powody są do ogarnięcia.

Wysłane z mojego SM-J701F przy użyciu Tapatalka

W 90% w związku z pracą, a i zdrowie, przede wszystkim wzrok już nie ten co kiedyś...

Mam to samo; za cholerę nie mogę się kasy dopatrzeć.

Karolu, z kasą, odkąd zacząłem normalnie pracować, to znaczenie się polepszyło.
Niestety pracuję w Stolnicy, i raczej za dużo czasu na latanie nie będzie A szkoda aby "pianki" leżały bezczynnie przez 11 miesięcy w roku.

u mnie też tak leżą. W tym roku na lotnisku byłem z 5 razy no cóż trza ten trudny okres przetrzymać.