No tak ale jako pasażer. Kto bogatemu zabroni.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Nawet pierdolino możesz

Tylko se bilet muszę kupić

Pewnie, że możesz. Tylko nie zapomnij kupić biletu

edit
A tak ogólnie to szybko zrobiłeś to prawko.
Ja robie od sierpnia, kurs na C + wykłady zrobiłem w niecały miesiąc do 5 września i potem czekałem do 15 listopada na E, taki mi sie ośrodek trafił, że ciężko się dobić na jazdę. Kurs mam do 30 listopada więc teraz oni mnie gnębią że bym jeździł codziennie:)

Człowieku Adrian jazdy robił w nocy ciągając przyczepę bez świateł i do tego lało i mgła była... wilków tylko brakło.

Wojtek jest trochę tak jak Adam pisze. Ja rozpocząłem dokładnie 5 września więc zaczynałem od integracji z kolegami z forum na zlocie w Kazimierzu. Przynajmniej początek miałem dobry Równolegle szły zajęcia ze świadectwa kwalifikacji i teorii na prawo jazdy. Gdzieś tam po drodze odbywały się już pierwsze jazdy solo. Egzamin z kwalifikacji miałem 17 a jazdę solo 20 października. Potem były dwa tygodnie przerwy. No i przyczepa wczoraj. Więc tępo naprawdę ostre w ciągu tych dwóch i pół miesiąca prawie dwa miesiące codziennie dojeżdżałem do Konina przed bądź po pracy. Bo albo wykłady albo jazda. A symulator na świadectwo miałem w któryś tam piątek o 23 . Ogólnie spokojnie można to było skrócić o te dwa tygodnie po prostu nie robiąc sobie tej przerwy. No ale miałem już tej bieganiny serdecznie dość. Z tytułu kursu i dojazdów zresztą kupiłem smarta. I od dnia zakupu do wczoraj Smart przejechał 4700km . Jestem z siebie zadowolony zrealizowałem plan, choć położyłem kilka innych rzeczy, ale ogarnę a myślę że Wy mi wybaczycie. A faktycznie miała miejsce taka sytuacja o jakiej Adam pisze i kompletnie tam nic nie przesadził. Myślałem że ich zjem tamtego dnia. Bo to był naprawdę zmarnowany czas. Więc taka to ciekawostka i krótka historia moich uprawnień.

Słyszałem, że w Polsce działają Ukraińcy, którzy za opłatą około 2000 zł plus zdjęcie przywiozą z Ukrainy pełne legalne (z wpisem do ewidencji) prawo jazdy jakie tylko chcesz. Wystarczy tylko wymienić w odpowiednim polskim Urzędzie.
To jest dopiero przekręt !!!!

Jest nawet gorzej

Oj bo będzie klaps. Numerek proszę zamazac

Podobno zaczęli to weryfikować i część takich prawek już została anulowana.



Mgły nie miałem, ale jazdy też mam w nocy albo wcześnie rano 05:00 i niejednokrotnie padał deszcz i załapałem sie na pierwszy śnieg.
Teraz troszkę nadrobiłem, to dziś wieczorem znowu mi jazdy odwołali bo podobno samochód się zepsuł i do piątku przerwa
Kurs mam do 30.11.2018 a zostało mi jeszcze 10h jazdy. Jutro nie mam czasu ale w środę jade do ośrodka gdzie robie kurs i wyrażę moje niezadowolenie bo ku..a żeby dwa i pół miesiąca odwoływać jazdy to już duże przegięcie

No cóż... Skłoniliście mnie do małej refleksji nad tym, co robię od ponad dwudziestu lat .Prawko na duże auta udało mi się zrobić za darmo, no prawie za darmo, bo kosztowało mnie to jedyne piętnaście miesięcy życia oddanego naszej armii na początku lat 90-tych . Pierwszego wyjazdu raczej nie zapomnę do końca życia. Trasa do Sankt Petersburga zimą, sprzętem który swoje najlepsze lata miał już dawno za sobą. Mnóstwo śniegu, który przylepiał się do podwozia naczepy i przewodów. Było tego tyle, że w pewnym momencie gdzieś w ruskim lesie na wybojach, oberwał się razem z tymi przewodami. Leżałem na śniegu i łatałem to kilka godzin . Mimo wszystko nie zniechęciłem się do tej pracy. W styczniu miną 22 lata od tej przygody i w zasadzie udało mi się w tym czasie zrealizować marzenie, które miałem gdy zaczynałem tą pracę. Wymarzyłem sobie mianowicie, że zwiedzę wszystkie kraje europy i jedynie do Albanii nie udało mi się dojechać. Niestety w tym zawodzie jest coraz gorzej, w większości firm które odwiedzam kierowca jest traktowany jak wrzód na tyłku, do tego ciągłe kontrole i brak parkingów. W tej chwili jedyny w miarę "normalny" kierunek jazdy dla mnie, to Skandynawia, szczególnie ta daleka. Co do jazdy we mgle i innych niesprzyjających warunkach, to niestety trzeba się do tego przyzwyczaić, taki urok tej pracy . Na koniec jeszcze trochę statystyki 22 lata, razy średnio 130 000km = ... 2 860 000km. Bez żadnych wypadków i innych przykrych przygód, czego i wam życzę

A dziękuję, właśnie wstałem. Kanapeczki kawa w termos i wio. Awizacja gdzieś na Tarchominie na 6:00. Tak że ten tego. Dzień dobry miłego dnia.
Ps. A taki widok złapał mnie w kuchni.

Tobie również. Pewnie niedawno mnie mijałeś od południa.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Jeszcze nie, była zmiana planu zrzuciłem pierwszy na Teresinie. I teraz będę leciał na Warszawke.

To ja od Teresina ze 4 kilometry pracuję.

No to teraz kto pierwszy zrobi ciężarówkę (model)

Ja kierownicę już mam tadaaaa...

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Kierownica wygląda na tę od "Żuka"

To jest kierownica ! Powiem wam że szkoda że zamknęli muzeum techniki. Bo ten pojazd właśnie tam powinien znaleźć swoje miejsce. Nie na drodze.

Mamy w Krakowie takie muzeum zapraszam

Jeszcze przekonasz się, co to jest AWIZACJA. Teoretycznie planowana np. na 00.00 a faktycznie masz rozładunek/załadunek kilkanaście godzin później. Ostatnie "kółko" robiłem 30 godzin. W tym 9 godzin jazdy, dystans 580 km, reszta to oczekiwanie na załadunek, rozładunek, załadunek i rozładunek. Dzięki temu, że z tego nie żyję, strzeliłem focha i zrobiłem sobie przerwę od jazdy. W przyszłym tygodniu jedno kółko zrobię. W sumie jeżdżę od listopada, tak jeden do dwóch kółek w tygodniu. Jeżdżę bo lubię jeździć ciężarówką ale tak całymi tygodniami nie mógłbym, bo lubię być w domu.

wprawdzie nie TIR,ale dziadek do dzisiaj działa...

Te w 2009 roku też były "na chodzie"

Pod Piłą na wsi gość posiada traktorek bodaj Lanz na stalowych kołach . Cały czas sprawny. Ciekawostką jest fakt ze silnik i inne elementy są smarowane ropą ktora na koncu jest wtryskiwana jako paliwo.Żeby toto uruchomić stawiali lampe lutowniczą pod silnikiem i rozgrzewali .Rozruch jest na korbe a dokładniej za pomocą kierownicy która po zapaleniu silnika wraca na swoje miejsce. Taki patent . Taki protoplasta formuły 1 - a myślą że wynalazek zdejmowanej kierownicy jest taki nowatorski

Wszystkie " Buldogi " i wzorowane ma nich pierwsze URSUSY były uruchamiane za [pomocą rozgrzewanej " gruszki " ) a następnie wał korbowy obracany za pomocą korby wkładanej w otwór koła zamachowego z boku maszyny z prawej strony . Role korby pełniła kierownica . Jako dziecko często przyglądaliśmy się tej czynności . Była ciekawa acz długotrwała .

Joker

Fakt. Mocne były. Zimą podgrzewane palnikami, lutlampami, w ostateczności płonącymi szmatami ... Miały z prawej strony dźwignię na pompie paliwa... jak podpompowałeś, to wchodził na takie obroty, że dopalał w rurze. Ciekawy efekt akustyczny
W Pabianicach eksploatowane w Polfie i Zakładach Bawełnianych.
Miałem przyjemność jeździć... bez uprawnień

Odpalanie kierownicą nie było bezpieczne; Pamiętam wypadek dwudziestoparoletniego kierowcy, Widzew-Żdżary, kierownica odbiła, wyskoczyła, zmiażdżyła klatkę piersiową ...

To samo opowiadał mój tato, który z 50 lat temu miał styczność z takimi traktorami. Podobno ryzyko połamania rąk było bardzo wysokie.

15 daje się odpalić bez problemu (2 obroty korbą na jeden obrót wału) natomiast z 18 nie było już tak kolorowo, lubiła odbić (1 obrót korbą 1 obrót wału). Brat ma 15 a szwagier 18 tak więc mam porównanie. Oczywiście cały czas piszę o "esioku "

Przypomniała mi się Rotodyna, która miała dowozić pasażerów z centrum Londynu na lotnisko.


Lata 50/60.
Zbudowano wtedy Grand Hotel w Warszawie z platformą do lądowania helikopterów na dachu.
Miały przelatać pasażerów z lotniska na Okęciu bezpośrednio do hotelu.
Pasjonowałem się wtedy takimi prognozami komunikacyjnymi.

Niebawem pewnie trzeba będzie kupić sobie samochód elektryczny żeby wjechać do centrum.
Kombinują jak rwać pieniądze z kierowcy "zatruwającego" miasto.

Niebawem zginiemy przysypani milionami zużytych baterii z tych pseudo czystszych rozwiązań...

Nie ma lipy trzeba zacząć od siebie. Przesiadamy się na silniki żarowe

Po co Ci silniki przecież widzisz, że i tak nikt nie lata

Posiadam wiedzę iż pewna grupa użytkowników naszego forum. Potajemnie szykuje nowe super modele. W liczbie 3 szt. Pewnie będą latać, chociaż kto ich tam wie

Jakie, kto ?? jakieś szczegóły

Ja na benzynu bym wolał

Dla dobra śledztwa nie mogę zdradzić szczegółów. Operacja nosi kryptonim "urszulanki"

Zaciekawiłeś mnie Adrianie

O widzicie tajemnicze dopiski w moim poście. To tylko dowód na to że kroi się coś dużego.
Pewnie już po mnie idą.

Ło dżizas przepraszam. Zamiast Cytuj kliknąłem Edytuj.

Do naleśników. CNC do naleśników

https://www.amazon.com/dp/B01DK9LIMQ/?t ... 01_-srt10-

Ciekawe czy dało by się robić naleśniki czyde.