Marek w Galicji nie byłem więc się nie mogę wypowiedzieć. Podróżowałem od Bilbao przez Valadolid do Madrytu. Potem z Madrytu do Aranjuez. Tam zjechałem z autostrady i to właśnie tam widziałem te opustoszałe wioski. Mogło to być gdzieś w rejonie Alcazar de San Juan a Tomelloso. Tak mi się teraz wydaje. Generalnie środkową i południową Hiszpanię objechałem dość mocno bo zrobiłem w samej Hiszpanii prawie 8 tyś km w ciągu prawie 3 tygodni i mogę powiedzieć z czystym sumieniem że susza w Hiszpanii jest straszna.
Marek naprawdę środkowa Hiszpania to czysta pustynia. Zielono jest tylko tam gdzie ktoś podlewa. Mnie to bardzo uderzyło bo wjechałem z zielonej północnej Francji. Jeszcze w Bilbao nie było widać tej zeschniętej ziemi ale już w okolicach Valadolid krajobraz się radykalnie zmienił.
Nie mniej Hiszpania jest bajecznie piękna. Sevilla rzuciłam nas na kolana swoją urodą. Ale na mnie okoliczne miasteczka zrobiły chyba największe wrażenie, jak na gzymsach lub nad drzwiami widywałem napisy VII, IX, XII w których nadal mieszkali ludzie.
Byłem w ogromnym szoku jak spacerowałem pośród taki domów które wybudowano 1 tyś. lat temu lub jeszcze dawniej i nadal tam mieszkali ludzie. Domy bardzo specyficzne.
PS
Sorry za takie wynurzenia ale właśnie degustuje świetną myszowatą i tak na wspominki mnie naszło.