http://www.noweateny.pl/Polska/details/ ... ZYK-BIELAN

Teraz wiecie dla kogo mamy zasuwać za miskę ryżu?

Ale, Krzysztofie! Jakie zdziwienie, jakie wątpliwości? Toż to są, w pełnej krasie, te nowe elity, wymyślające i wcielające w czyn te wszystkie, jakże uwielbiane przez suwerena nowe idee, / dobra zmiana, pińcet plus, milion elektro autek, sto tysięcy mieszkań, itd, ito./ a suweren cały czas zadowolony i się cieszy
.. Do czasu, aż dno michy spod chochli wyjrzy...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Ciekawe nad jakimi jeszcze ważnymi sprawami specjaliści dyskutują

Takie tam

Nie zwracał bym jednak żadnej uwagi na te jarmułki i nie przypisywał bym ich istnieniu na tej fotce jakiegokolwiek, poza czysto grzecznościowej formie, znaczenia. Tak to jest w różnych kulturach, a Żydzi od setek lat swoja kulturę, najszerzej pojmowaną, mieli i będąc "w gościach" trzeba do zasad i tradycji się stosować. Wchodząc do meczetu "Błękitnego" w Stambule także buty musiałem przed progiem zdjąć i na bosaka dalej iść. I temat taki trochę "śliski" bo łatwo się pośliznąć i w ksenofobię popaść. A elity ... Czytaj wyżej, co pozwoliłem sobie napisać.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Tylko, że to powinno działać "w obie strony".
Ciekaw jestem, czy Żyd wchodząc do nas Katolików do domu "zhańbił" by się ściągając jarmółkę z głowy? A wchodząc do Kościoła czy zdjął by kapelusz?

Panowie, spokojnie
Tu naprawdę nie chodzi o jarmułki

Forma nie jest grzecznościowa. Już wielu z nich oficjalnie się przyznało...

Ktoś zwrócił na to uwagę? Jakoś innych świąt np buddyjskich czy muzułmańskich nie obchodzą
https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wy ... owych.html

Czym innym jest, wg mnie oczywiście, ale żadnym autorytetem kulturowo-grzecznościowym nie jestem, obchodzenie zupełnie mi obcych świąt i zwyczajów jakiejś religii, a czym innym jest stosowanie się do codziennych obyczajów czy zwyczajów dotyczących zadeklarowanych wyznawców jakiejś konkretnej religii. Mnich buddyjski chodzi w swoim stroju, szaman afrykański w swoim, nasi fioletowi przewielebni chodzą w swoich szatkach i równie dziwnych czapkach i jeszcze bardzo lubią być całowani w pierścionek, oczywiście złoty. Takie zwyczaje... "Zwykli" Żydzi chodzą bez przerwy w swoich kapeluszach, myckach i jarmułkach, bo pewnie tak lubią i tego im ich starożytna religia nakazuje. Ale ortodoksi! Ci są dopiero "numerasy". Jedzą tylko koszerne papu, męskim potomkom trwale uszkadzają kutaski, chadzają do mykwy raz w tygodniu i wiele takich, że o specyficznych czapkach nie wspomnę. Więc kończąc - grzeczność jest cechą bardzo indywidualną i albo ktoś się w towarzystwie przyzwoicie zachowuje, albo też wręcz przeciwnie. I już zupełnie tak na marginesie: "Nasz" Narodowy Święty, przewielebny JP nr 2 także na codzień chodził w jarmułce, a kiedy odwiedzał synagogę, także miał ją na głowie i w niczym mu to nie przeszkadzało...Franciszek także w takiej chadza.

Gdy jeszcze pracowałem to miałem biuro przy Placu Grzybowskim, przy którym jest też synagoga. Latem co chwila obowiązkowo przyjeżdżały zagraniczne wycieczki żydowskie odwiedzające Warszawę do synagogi i "zwykli" żydzi jarmułkę zakładali tylko przed wejściem do świątyni, a po wyjście zdejmowali.
To tyle ode mnie o jarmułkach w tym wątku.

To prawie dokładnie tak , jak w naszej "narodowej" religii. Jej wyznawcy przed wejściem do świątyni czapkę z głowy zdejmują, a po wyjściu ponownie ją na głowę zakładają.