Dzisiaj po 19.00 latałem extrą z kamerką. Ostatnio ćwiczę akrobację zza kamerki. Tak latałem zawzięcie, że straciłem orientację w przestrzeni. Oczywiście żadnego GPS tylko goła kamerka, bo zwykle nie odlatywałem dalej jak 200 m. Na dodatek wiał silny wiatr i zniosło mi model daleko ode mnie. Reasumując, jak się zorientowałem, że nie wiem gdzie jest model, to bateria się kończyła, tracił momentalnie wysokość. Przez panikę w oczach nawet nie wiedziałem co jest pode mną (modelem). Tuż nad ziemią urwało się video. Do ostatniej chwili usiłowałem go utrzymac w poziomie. Syn widział tylko w ktorą stronę odleciał.
Po 2 godzinach łażenia w metrowej kukurydzy dałem sobie na luz. Po powrocie do domu tekst żony: "czym się martwisz na dzien ojca kupimy ci nowa extrę". Dobre bo dwa tygodnie temu kupili mi model na urodziny w sumie wydając ponad 1000 zł. Ja się martwiłem aby czasem któryś rolnik w kombajnie nie uszkodził czegoś albo krowa nie zeżarła śmigła a potem ducha nie wyzionęła.
Po 22.00 patrzę na telefon a tam sms : nie zgubił pan samolotu?
Okazuje się, że wylądował w środku wsi. Leciał poziomo do konca i wpadł w krzaki. Trochę się pokiereszował. Jak ja błądziłem po polu to w sąsiedniej wsi ustalili czyj to samolot.
Jutro biorę danielsa i jadę go wykupować
.
Na mapce punkt 0 to miejsce lądowania. kropka z 1.35km miejsce startu.