A dokładniej - czy ktoś ma wśród swoich znajomych gostka o tytułowym zawodzie? Mam 2-3 zagwózdki ze swoim VW Polo'98 (benzyna 1,4), a wizyta w warsztacie zaczyna się od 50-70 zetek za samo podniesienie maski.. Moje problemy to nic wielkiego - po prostu próbuję dojść do ładu z kilkoma pierdołami i już brak mi pomysłów..

Ja mam takiego jednego pod ręką. Ale kiedy mógł bym z nim pogadać niestety nie obiecam

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Oooooo - to super:D
Generalnie chodzi mi o poduszki - były dwie, ale będzie tylko jedna, a na dodatek - autko jest po małym dzwonie (jeszcze za poprzedniego właściciela). Jest jeszcze jedna pierdoła związana z komputrem - w każdym bądź razie co znajdę odpowiedź na podobny problem na necie to każda jest inna, więc nie ufam żadnej..