W tamtych czasach do modelarni też mogła należeć osoba przypadkowa. Nie było żadnych wymagań. Po prostu była naturalna selekcja i pozostawali najbardziej wytrwali odznaczający się cierpliwością i pewnymi predyspozycjami manualnymi.
Dzisiaj młodzież ma inne formy spędzania wolnego czasu o których pisano na tym forum setki razy, więc modelarnia jako, klub, gdzie trzeba włożyć trochę czasu i pracy przestała być atrakcyjna. Inna sprawa to wszyscy obecnie liczą i zawsze na wszystko brakuje kasy. Pamiętam, że wtedy sklepy były marnie zaopatrzone, ale regularnie dostawaliśmy kasę i raz w miesiącu jechało się na zakupy do CSH.
Zaś co się tyczy licencji na używanie odbiorników nadawczo-odbiorczych to było wynikiem wyłącznie zacofania Komuny. Więcej było w tym polityki niż realnego zagrożenia, które ówczesne władze dostrzegały nawet w zwyczajnych wolkie-tolkie. Zresztą takich "kwiatków Komuny" można znaleźć więcej. Ot chociażby zagrożenie bezpieczeństwa kraju wynikające z fotografowania dworców kolejowych.
Wcale nie tęsknię za tamtym i oby takie czasy nigdy nie nastąpiły.

Wszyscy jestesmy w tej samej kategorii - zdrowo popieprzeni...
Normalny czlowiek sie nie zajmuje samolocikami czy innymi takimi XD

i to jest najlepsza pointa całego tematu

Niektórzy nawet bardziej niż zdrowo....

Od samego początku gdy napadło mnie RC uważałem, że wolę budować niż latać bo mało jeszcze ( w ogóle) nie latałem. Gdy zacząłem latać dalej uważałem, że bardziej kręci mnie budowa niż loty. Ale chyba mogę nazwać siebie modelarzem biorąc pod uwagę skromny dorobek:
- zestaw ARF : Catalina, Ventus x2, Sea Wind,
- zestaw kit: Fw-190, Vicomte x2, Aqua Star - trzy wersje, trenerek Fly boy, 6 latających skrzydeł,
- samodzielna produkcja z planów: Fokker E.III, Pfalz E.III, Fokker D.VIII spalina i elektryczek, Nieuport 11 benzyna i elektryczek, DFS-230.
To co w przygotowaniu to nawet nie wspominam. Jednak żeby nie było, że nic nie robię( nie latam) to z wymienionych tylko 5 jeszcze nie latało ale poleci

Qrde, słoń się odnalazł...

Prawdziwi modelarze to balse hodują w doniczkach. Reszta to cieniasy.

Na własnym "nawozie" ?

A tacy 100% sami topią stal do skalpelów do wycinania wyhodowanej balsy

Hardcory jak ja to ustalaja wlasne prawa grawitacji i aerodynamiki

Karol - z tym słoniem to jakiś szyfr do mnie? ...
Trochę wczoraj skłamałem bo tak mnie poniosła fantazja: napisałem, że z wymienionych tylko 5 nie latało jeszcze. Dziś muszę sieprzyznać, że juz tylko 4 bo skrzydło 185cm zostało własnie oblatane:

Modelarze, latacze ale i kamerzyści ślubni??

http://www.sadistic.pl/ujecie-z-bliska-vt223327.htm

Irek, miałem na myśli, że kudłaty słoń się ponownie na forum pojawił.
Czyli Mammuth

Co jak co, ale niespodziankę ze zdjęć ślubnych zapamiętają na długo ..

Kilka dni temu przeczytałem coś co rozbawiło mnie do łez - gostek dał ogłoszenie że zapłaci za naukę latania hexą .. Choć tak po prawdzie nie do końca wiedziałem czy się śmiać czy płakać..

No to, tu masz więcej do śmiania bo można to kupić jako regularną usługę:
http://www.rc-lipol.pl/
http://www.marvio-rc.pl/
To tylko przykład, a jest ich więcej. Wolę jeśli ktoś zda sobie sprawę, że wolałby, żeby ktoś mu pokazał i wytłumaczył o co chodzi, niż bez zdawania sobie sprawy zagrażał innym.

Takie usługi mają też drugą stronę.. rzuci się na to jak stonka na łęcinę grupa ludzi którzy mają pieniądze i nie mają wyobraźni..
Większość takich ma wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach i nieskończoną wiarę w niezawodność sprzętu przez co zaczynają latać wśród ludzi - jak wspominany niedawno człowiek którego kopter spadł na publiczność.

Dokładnie.. Z jednej strony ktoś wypełnia dziurę jaka powstała po upadkach modelarni (a że mamy kapitalizm więc robi to za kasę), ale z drugiej - ktoś kto zaczyna modelarstwo od kopterów to tak jakby zrobił prawko i od razu jeździł w Formule 1..
Ja tam tylko się cieszę że będąc w Wilczych poznałem wielu wspaniałych ludzi, i dzięki tamu wiem że sa jeszcze normalni na tym świecie:D

Toż przecie zostało na zawsze ustalone, że Modelarze do Normalnych nie należą
To choroba jest

No choroba ale fajna

Tak. Chyba jedyna fajna choroba

O ile pamiętam, to są jeszcze choroby, które się fajnie łapie... (chyba, że ktoś ma pecha i złapie od deski sedesowej)

To ja powrócę do pierwotnego pytania

Od jakiegoś czasu, projektuje modele sam. Spędzam kilka ładnych miesięcy przed komputerem, a potem dostaje pudło gotowych elementów. Dodam że balsowych. po jakimś kolejnym czasie mogę sobie polatać tym co sam narysowałem. Nie wiele używam piłki włośnicowej czy pilników, no chyba że się pomylę przy rysowaniu. Jednak robię tak żeby móc sobie polatać bo nie stać mnie na zestawy ARF.

Wiec.... jestem modelarzem czy lataczem ??
Pozdrawiam !!

Jak chcesz dolaczyc do grona lataczy to niestety musisz przestac budowac I tylko latac najlepiej kompletnymi gotowcami.
Teraz to jestes tylko zwyklym budowniczym obawiam sie...

Chomik. Ty się nie chwal tyko dawaj w powietrze tę kupkę drzazg
Poza tym, czarna kosiarka czeka na Ciebie. Oblatana, więc wymówki nie ma

Ja nawet nie mam zamiaru sie wykrecac, szukam tylko chwilki czasu dla siebie by moc to wszystko podokanczac...
I nie chwale sie. Zastanawiam sie nad tym bo nie wiele to ma wspólnego z "starym" modelarstwem

Mnie znudzil podzial na latacze kontra modelarze, modelarze prawdziwi, bardziej modelarze, modelarz projektant, modelarz starej daty, modelarz jeszcze starszej daty - wiec jako latacz patrze na nich z gory i stwierdzam, ze to latacze sa gora
PS. - wole jak samolotem w ktorym lece jest chocby 1 pilot niz 200 tych ktorzy go skladali - to tak celem uswiadomienia kto wazniejszy

Ty chyba "słoniasty" chcesz normalnie w pysk dostać

Zbocze na Ciebie czeka i wzywa z daleka- wpadaj - oklepiesz me gebe i pojdziemy polatac

A wiesz że Suka do mnie dotarła
Tylko ją skleję i zaraz do Ciebie jadę.

Dotarla i jeszcze nie zlozona ?
Chyba ja sie do Ciebie wybiore celem prania pyska .....

Nie zapomnij nadgarstków niejako przy okazji połamać...

To jest w zasadzie to samo. Zmieniły się jedynie nieco techniki wykonawcze, ale modelarz nadal musi pracować głównie głową. Ręce są jedynie jego mechanizmami wykonawczymi, podobnie jak plotery, lasery czy frezarki cnc.
Przy okazji, czy gdzieś w naszej okolicy można wyciąć swój tartak laserem? Gdzie Ty dajesz do cięcia?

Koniec świata !
zaprawdę powiadam wam koniec świata !

Żeby Sam ON takie coś napisał

a swoją drogą to o czym ten temat i komu pociskamy bo już się zgubiłem

Ja też...mowa trawa

Ostatnio była mowa o młodych i starych, cokolwiek to znaczy . A jak stary to nie znaczy, że konserwa. W zamierzchłych czasach rysowałem na papierze, teraz na komputerze. A i cięcie piłką włośnicową mi się znudziło, nie mam do tego już cierpliwości. Żeby tak jeszcze portfel był bardziej pękaty, to kupował bym tylko gotowce, a co mi tam

To ja pozwolę sobie się oprotestować bo przypomnę miałem jeden z Pana modeli Panie Marku i latał wspaniale .
Nie latał a lata nadal bo poszedł do człowieka który ma lotnisko za domem i nie musi nigdzie jeździć....
A gotowiec to w większości takie coś co jest "prawie" dobre

Miło mi to słyszeć Mam nadzieję, że w dobrych rękach kolejne parę lat zaliczy w powietrzu. Ja też byłem z niego bardzo zadowolony.

PS.Mam nadzieję, że z tym Panem to tylko żart... Stary jestem, ale nie duchem - szczególnie modelarskim