Wczoraj wieczorem popytałem po znajomych czy któryś nie ma na zbyciu jakiegoś zasilacza od komputera. Jak się okazało jeden z nich tydzień temu wymieniał na nowy, ponieważ stary nie dawał rady z jego PC. I tak oto stałem się posiadaczem takiego zasilacza:
(420W)

Wieczorem/popołudniu przystępuję do przeróbki.
______________________________
edit.
Zacząłem przerabiać i napotkałem malutki problem/nie problem. We wtyczce na pinie 20 miałem tak samo jak 11 dwa przewody.
Różowy oraz czerwony. Oczywiście tak jak było zlutuję je ze sobą i zostawię, ale jestem ciekawy co kryje się pod różowym przewodem ?
(fotka poglądowa poniżej.)
Teraz pozostało mi tylko polutować po 3, przewody do 12V 5V 3V i mas + na szybko podłączenia jakiś diod.
A żeby wszystko jakoś wyglądało muszę nabyć troszkę spienionego PCV i wtedy się pobawię w estetykę.

Krzysiek a zwarłeś zielony z masą ... to powoduje ze zasilacz wogole staruje

wystarczy chociazby na chwilke zewrzec a potem mozna odlaczyc.. ja zrobilem to tak ze mam zlotowane na stałe

U mnie musi być złączone cały czas.

____
Już wiem co to jest ten różowy

jaaa.. no tak. Nie zrobiłem tego:/. Dzięki Robraf!.


EDIT:

Do moderatorów działu:

Mam pomysł, żeby utworzyć nowy wątek w stylu: "Moje boje z zasilaczem ATX", i do niego przenieść wszystkie wątki na temat tych naszych przeróbek z Linuxem. Dlaczego?. Bo ten temat pierwotnie miał być o ładowarce jaką zakupiłem a niemal od pierwszej strony już do końca ciągnie się wątek przerobienia zasilacza :/. Trochę robi się niepotrzebny nieporządek.

Co Wy na to ?

Pomyślimy Jednak Krzysiek, ty masz chyba zasilacz AT a nie ATX, czyli masz ten starszy model z włącznikiem - przynajmniej na jednej z fotek widać wiązkę kabli w pancerzu idącą od zasilacza.

Krzyśku, pomysł bardzo dobry, bo faktycznie nie o tym temat
A ja się jeszcze pochwalę:


Mój zasilacz podaje 11.20V Trochę mało...

Jeszcze tylko muszę zobaczyć jak to będzie pod obciążeniem, czy nie będzie trzeba podłączyć czegoś pod 5V.

Ale mam teraz drugi zasilacz. W tym już nie wymontowałem wszystkich kabli, Staram się robić tak jak na tej stronie którą mi podałeś pisze. Ale mam pewną zagwozdkę, bo chce podłączyć sobie włącznik (ten zasilacz ma kabel zielony, który odpowiada właśnie za włącznik). Jednak takie urządzonko już w nim jest i jest nawet podpięte.

Na tym zdjęciu widać ten włącznik jeden kabel niebieski (po prawej) zawija się w skrętkę z kablem brązowym


i idą do wejścia wysokiego napięcia w płytkę:


Na tym pierwszym widać jeszcze skrętkę zielonego i czerwonego kabla - one odpowiadają za włącznik według tej strony. I nie wiem jak to teraz ugryźć, żeby mnie to nie zabiło i działało


Linux, alle masz wentylator

Skończyłem zasilacz i wszystko ok.
Jednak, mam 2 'ale' co do ładowarki.
Czy wiatraczek powinien się kręcić cały czas ? U mnie po podłączeniu ładowarki niestety stoi on w miejscu.
Czy normalne jest, że gdy jadę palcem bo ładowarce (po obudowie) to czuć tak jakby 'prąd' ? Czy to jakaś wada?

Działanie wiatraka pewnie jest uzależnione od temperatury jakiegoś elementu wewnątrz ładowarki, być może tranzystora. U mnie dla pakietów > 2000 i prądu >=1C ładowarka chwilę po włączeniu nie kręci wiatrakiem, natomiast chwilę po starcie załącza go. Dla pakietów 1000 mah i prądu 1C wiatrak nie startuje.

Druga przypadłość - na moje dwie ładowarki procesorowe Mega Power Poseidon oraz Eco6-10 - takie zjawisko nie występuje, może podłączasz ładowarkę do gniazdka bez uziemienia?

wlasnie laduje jedna celke ni-mh pradem 0,6A i napiecie na zasilaczu to 12,16v

a co do wiatraczka to zalezy od ladowarki
w accucell'ach 6 to po zastartowaniu ladowania dopiero sie uruchamia, w stanie spoczynku wiatraczek sie nie kreci ;]

Martwi mnie ten prąd na obudowie...
Gniazdko uziemione > listwa przepięciowa > zasilacz atx > ładowarka. Napięcie na obudowie nie jest duże, bo gdy wezmę ładowarkę w rękę i drugą dotykam to już nic nie czuć.
I co teraz robić ?

Zostaw uziemienie w spokoju
do ladowarki idzie tylko 12V pradu stalego - problem lezy w ladowarce.
Wez miernik 1 kabel do obudowy tej co kopie - drugi do kabla masowego na wyjsciu - jak nic nie pokaze to do masowego na wejsciu do ladowarki.

I tutaj i tutaj 0.00V.

ustaw na AC i sprawdz jeszcze raz ... hmmmm
moze sie elektryzujesz od wykladziny ?

Sprawdziłem i 0.00. Gdy podłączyłem w kuchni na kafelkach to samo.
Może winna jest obudowa zasilacza z PCW, ono dość łatwo się elektryzuje przecież ? (ale w sumie na zasilaczu nie ma tego 'mrowienia' gdy go dotykam.

ostatni test - sprawdz pomiedzy neutralnym ( z gniazdka 240V - wiec ostroznie) i obudowa ladowarki - miernik na AC.
Nie mam wiecej pomyslow pamietaj aby ustawic odpowiednio wysoki zakres na mierniku
Upewnij sie ze nie dotykasz rekoma i ladowarka jest odizolowana od wszystkiego innego .

to jak będzie z tym moim fantem ?



Tutaj jednak nie mam pewności, która nóżka w górnym gnieździe to minus, a która to plus, żeby zlutować przewód zielony z minusem :/. W tamtym zasilaczu to była lewa (patrząc tak na zdjęcie) bo był elegancki czarny przewód i biały. Ale tutaj jest niebieski i brązowy . Mam przyjąć, że tu też jest po lewej?

Wolałbym uniknąć macania tej wtyczki miernikiem, bo przed wczoraj już raz przystawiłem nie tam gdzie trzeba i na szczęście skończyło się na spalonym mierniku (walnęło aż podskoczył)

W górnym gnieździe nie ma 'minusa'. Tam podajesz prąd zmienny i jest to bez różnicy, dopiero gdzieś dalej jest on prostowany.
Co do obudowy i prądu na niej u mnie, to już wiem. Mam w pokoju gniazda 'z bolcem' i byłem przekonany, że są uziemione. Myliłem się...
Znalazłem w domu gniazdko które też nie jest 'uziemione' tylko po prostu mostkowane i tam nie ma problemu z prądem na ładowarce.

To znaczy, że zielony mogę połączyć z niebieskim w gnieździe i też będzie ok ?

Ale po co chcesz to robić ? Ja bym zostawił tak jak jest i tego nie ruszał. U mnie nie było takiej konieczności.
W moim zasilaczu ten zielony od gniazdka (u mnie żółto zielony) idzie po prostu na brzegu do płytki i to chyba uziemienie.
Daj lepiej zdjęcie całego zasilacza. Ten kabel którym się uruchamia zasilacz idzie w głównej wiązce do płyty głównej, a nie tutaj przy gniazdkach.

Chce tak zrobić, bo mi w ogóle zasilacz nie startuje





Żeby wyprowadzić sobie 2 światła , "Stand By", "Power Ok" mogę użyć do tego zwykłych diod na 12 V ? Czy trzeba tutaj zastosować jakieś rezystory?

Bazując na instrukcji przeróbki. To powinieneś do rozruchu tylko i wyłącznie zewrzeć ze sobą to co zaznaczyłem. Najpierw 2 niebieskie kabel ze sobą, a następnie te skręcone zielony z czarnym. Jeżeli zasilacz nie zacznie chodzić, chyba jest zepsuty. Nie powinieneś ruszać nic przy gniazdkach. Mój też ma wbudowany przełącznik i nie ruszałem go, on odpowiada za to cze podawany jest prąd z samego gniazdka do płytki czy nie. Zielony i czarny przewód trzeba zrobić an osobnym przełączniku. Który będzie je zwierał, albo rozłączał. I dopiero kiedy pierwszy przełącznik jest włączony i drugi też prąd jest podawany na kable od wiązki do płyty głównej.

______________________________
Wczoraj dokończyłem moją obudowę. Jak dla mnie wejścia bananowe byłyby bardzo niepraktyczne, ponieważ nigdzie nie mam w sumie bananów.
Rozwiązałem sprawę tak jak na zdjęciu i po prostu 'krokodylkami' łapię.
Jeszcze tylko muszę dokupić dłuższe śrubki bo seryjne nie załapują przykrywki do gwintów w metalowej obudowie.
(Wieczko tylko położne, nie przykręcone, dlatego tak krzywo )

Nic się nie dzieje. Ten zasilacz jest prawdopodobnie zepsuty i tyle.. Dlatego teraz będę walczył z tym drugim (w sumie pierwszym).

Zaczynając od początku.

Mam w nim wyprowadzone po 3 kable żółte i 3 czarne na 12V, potem po 2 czerwone i 2 czarne na 5V. Po odpaleniu zasilacza wiatraczek się załącza, wszystko ładnie gra. Przy pomiarze napięcia na linii 12 V uzyskuje 11.60-11.70 (tutaj mój miernik nie wskazuje cały czas jednego, tylko wartość non sto się zmienia w tym przedziale co podałem). Na linii 5V zamontowałem diodę LED 12V. Po podłączeniu ładowarki (bez ładowania) napięcie spada do 11.50V, włączam ładowanie prądem 1.4A - 3 sekundy i ładowarka się wyłącza a zasilacz zaczyna dziwnie prykać..

W czym tu jest błąd?

Dodam że na obudowie zasilacza pisze +12V - 9A (czyli podejrzewam, to maksymalny prąd jaki może dać przy 12 V ?)

Zmierz napięcie na linii 12V kiedy ładowarka się wyłącza, pewnie występuje spadek napiecia i będzie trzeba obciążyć linię 5V.

No cóż. Jestem po pierwszych próbach ładowania i kiszka...
Podłączam samą ładowarkę pod 12V, bez obciążania 5V. Podpinam pakiet 1600mah 3s, zaznaczam 1,6A i po włączeniu ładowania zasilacz zaczyna głośno syczeć... wtedy klikam stop i odłączam wszystko. Gdy obciążę 5V, żarówką 12V 5W, jest dokładnie to samo...
Dodam, że przed podłączeniem czegokolwiek na wyjściu 12V jest 11,20V, gdy podłączę ładowarkę spada do 11,08V. Natomiast gdy obciążam żarówką, to na wyjściu 11,70V i spada do 11,45 po podłączeniu ładowarki. Nie mierzyłem ile jest podczas gdy zaczyna ładować pakiet, gdyż zasilacz dziwnie syczy i szybko go odłączam.
Co robić ? A już myślałem, że polatam....

2S 0,4A bez i z obciążeniem też syczy, ale jakoś ciszej.

Najprościej będzie kupić zasilator od laptoka.

Najprościej może i tak, ale stosunkowo drogo, albo bardzo długo bym musiał na niego czekać (wysyłka). Ale jak już zainwestowałem w zasilacz z komputera, to chcę aby na nim wszystko śmigało. Na pewno jakoś da się to rozwiązać. Bo mój zasilacz jest na 100% sprawny bo wyjęty był z dobrze działającego komputera

No to zmierz napięcie na linii 12V zasilacza po obciążeniu go ładowarką. A to że syczy to nie wiem o co chodzi.

10.85V przy 3S 1,6A bez obciążania 5V, a z obciążaniem (5W/12V) 11,12V. Z tego co czytałem mogą syczeć luźno nawinięte cewki, albo elektrolit w kondensatorach i może to być niebezpieczne....

Wydaje mi się że 5W to trochę mało. Meloow stosował chyba kilka żarówek.

Meloow i tak pisałem, że tylko przy powyżej 2A ładowania dawać żarówkę.
Na wieczór postaram się skombinować jakieś ~50W 12V i zobaczę co to będzie. Jeżeli syczenie nie ustąpi to już sam nie wiem... Boję się, że jak strzeli jakiś kondensator to może mi rozwalić ładowarkę.

tak ja mam wpakowaną na linie 5V żarówke 50W 12V na G5.3

No i mam problem. I to chyba spory. Mam 55W 12V, podłączam pod 5V i nawet się nie zapali. A na 12V nie ma nawet napięcia. Gdy podłączam tą żarówkę pod 12V to zapala się na sekundę i gaśnie (zasilacz się wyłącza)...
Cóż to może być ?

zabezpieczenie przeciwzwarciowe zasilacza !

A jak je usunąć, lub co z nim zrobić, aby mi wszystko śmigało ?

być może masz uszkodzony zasilacz albo jakiś bardzo kiepskiej jakości (mało wydajny)

Uszkodzony nie jest, bo w komputerze działał bez problemu. A co do wydajności, to nigdzie nie znalazłem o tych zasilaczach pochlebnej opinii, ale niby 420W ma
No cóż, idzie dzień dziecka... chyba jednak uśmiechnę się do rodziców o zasilacz do laptopa
Będzie ok http://allegro.pl/nowy-zasilacz-do-lcd- ... 65793.html ?

Ja mam niemal identyczne objawy jak kolega Linux, tylko że na linii 5V wpakowałem diodę LED 12V. Ale bez efektu. Nadal się wyłącza podczas próby ładowania

a jakie macie ładowarki ? ja uzywam sharka , ale ten zasilacz uzywam jako warsztatowy i dziala bez problemu.