Pomysł (jak to u mnie) łaził mi pod czaszką dłuższy czas, i trochę mu zajęło zanim podjąłem decyzję o realizacji - ale po pierwszym uruchomieniu żałowałem że tak długo zwlekałem..







Blacik - kawałek blatu kuchennego 28mm o wymiarze 30x30cm, "nóżki" - dwa kawałki płyty meblowej 30x30cm, mocowanie dremelka - kawałek sklejki 10x10cm, 4 wkręty 3x50, 4 wkręty 3x25, 4 podkładki pod śrubę fi5. Część robocza składa się z wałka na papiery ścierne, łożyska 3x9x4, oraz kawałka sprężynki od długopisu - sprężynka ma za zadanie "podnosić łożysko względem futerka tak by dotykało części z papierem ściernym.
Teraz wystarczy wyciąć na gotowo np żeberko, i już możemy trzaskać jego kopie na kilogramy - laminat 2mm bierze bez zająknięcia, plexę 2mm również, zaś balsę - lepiej niż banda wygłodzonych korników. Jedynie co to trzeba uważać z obrotami i dociskiem obrabianego elementu do wałka z papierem - gdy wałeczek się zagrzeje puści klej, i trzeba zakładać nowy

Sławek, to chyba szlifierka, bo kopiarki nie potrafię się dopatrzeć
I po co taka wielka dziura... będzie trudno obrabiać mniejsze elementy.
Pomysł cenny.

Wielka dziura jest po to, bym miał dostęp do nakrętki na końcu obudowy - łatwiej mi ją odkręcić niż za każdym razem wykręcać wkręty trzymające sklejkę, zaś kopiarka - bo na podstawie jednego elementu mogę uruchomić produkcję seryjną, więc niech będzie że kopiarko/szlifierka (do "szablonu" na taśmę dwustronną przyklejam formatkę, i szlifuję tak długo aż szablon oprze się na łożysku)

Aa rozumiem. To jest odpowiednik frezu palcowego z łożyskiem jakie są dla dużych frezarek górnowrzecionowych. Fakt działa jak kopiarka. Szablon i materiał kładzie się na kanapkę i wtedy łożysko jeździ po szablonie a papier ścierny usuwa materiał robiąc kopię

Q.. - znów się kłania że za szybko piszę a za wolno myślę (albo odwrotnie?? ..), ale dla mnie taki układ jest tak dobrze znany z prawdziwych maszyn stolarskich że chyba faktycznie zbyt skrótowo go opisałem.. Jest dokładnie tak jak Hubert opisał, dzięki za pomoc

Z tą tylko różnicą, że jest to (jak na mój gust) odpowiednik frezarki dolnowrzecionowej.
Pomysł przedni, Sławku - brawo Ty.

No "moja" wersja to faktycznie jest dolnowrzecionowa, ale górnowrzecionowe działają na dokładnie takiej samej zasadzie - i słowa Huberta odebrałem jako opis idei
Pisałem o pilnowaniu coby nie przegrzać wałka ściernego, i oczywiście kilka minut temu w ten właśnie sposób rozwaliłem swój ostatni na mniejszą średnicę. Ale okazało się że wśród "typowych" elementów ściernych są też cylinderki o dokładnie takiej samej średnicy jak łożysko, więc co prawda wolniej ale wciąż można dłubać.
Dziś zrobiłem panel pod ledy do podświetlenia wskaźników w autku, oraz dwa elementy do jednego latadła - jutro spróbuję policzyć żeberka do latadła w deseń "skajdżipa" w wykonaniu Adama, tak więc może w końcu i ja zrobię coś większego niż magiczna dla mnie granica 100cm rozpiętości:D
Wiem że głupio się chwalić, ale to naprawdę suuuper i funkcjonalna przeróbka

Nie aż taki z Ciebie samochwała, za jakiego chciałbyś się uważać...

Niezłym udoskonaleniem twojej maszynki mogłoby być dołożenie kwadratowej płytki - maskownicy z blaszki/plexi grubości powiedzmy 2 do 3 milimetrów, z otworem na środku o średnicy większej o 2mm od ściernicy i wyfrezowanie wokół wrzeciona stosownego dla niej gniazda o głębokości pozwalającej na dokładne zlicowanie tej nakładki z powierzchnią roboczą stołu.

Z pewną taką nieśmiałością ( ) sugerowałbym też dołożenie w pobliżu ściernicy (pod spodem? ) końcówki ssawki odkurzacza, żeby zapanować nad pyleniem podczas szlifowania, a przy okazji może dałoby to dodatkowe chłodzenie ściernicy, co mogłoby dać efekt uboczny w postaci wydłużenia jej trwałości.

Do dołu nie ma przelotu - nie chciałem by pyłki i inne śmieci nie leciały na silnik, zaś rura odkurzacza jest mocowana od góry. Zresztą - póki co to wciąż (jeszcze) działający prototyp..
Mimo wszystko nie chcę specjalnie blokować dostępu do wrzeciona, bo poza nakrętką samego dremelka muszę jeszcze mieć dostęp do wrzeciona by zmieniać końcówki - co najwyżej wersja docelowa dostanie nakładkę na blat, ale jak znam życie "prowizorka jest najtrwalsza" więc trochę to może potrwać:)

Najważniejsze jest w tym wszystkim, że Twój prototyp wypełnia zadania jakie przed nim postawiłeś. Dalsza ewolucja urządzenia to już całkiem inna bajka i faktycznie lepiej będzie pozwolić działać zasadzie: "nic na siłę".

To maciupeńkie łożysko z czegoś wydłubałeś, czy był to zakup celowy pod projekt?

Łożysko znalazłem wśród wielu innych pierdółek poniewierających się w moich kartonach, ale jego wymiary nie są krytyczne - po prostu nieomal idealnie spasowało mi do wałka z papierem (różnica 1mm na średnicy, czyli 0,5mm na stronę obrabianą). Na szczęście niedaleko siebie mam dość konkretny sklep z łożyskami, i w razie W zawsze coś mi dobiorą.

Czyli to jest pomniejszarka

Wyszło raczej przypadkowo, bo same papiery ścierne mają różna gradację a tym samym różną średnicę.

No i jeszcze zmieniają średnicę w miarę używania.

Ale mam dwa pomysły dla Ciebie :

Cheche - jakbyś szperał w mojej czaszce, bo akurat te pomysły czekają na swoją kolej (no może nie dokładnie w takim wykonaniu, ale sama idea - szczególnie ta regulacja wysokości). W zasadzie wszystkie pomysły na maszynki modelarskie bazują na rozwiązaniach z dużych maszyn - i jedyny problem to z ich pomniejszeniem do naszych zastosowań. Np w stolarstwie są szlifierki które mają jeszcze "automatyczne" podnoszenie i opuszczanie papieru ściernego w trakcie pracy - dzięki temu nie ma możliwości przetarcia go w jednym miejscu, no i w samym procesie ścierania bierze udział większa powierzchnia.

Mały mod w postaci ruchomego ramienia, dzięki któremu mogę szlifować kółeczka o dowolnej średnicy.


Będzie jeszcze ogranicznik ruchu ramienia by łatwiej kontrolować docelowy wymiar, ale że pierwsze próby wypadły pomyślnie - więc niniejszym mod uważam za udany:)

A nie myślałeś, żeby zastosować po prostu zwykły frez o średnicy łożyska (są frezy do dremelków o różnych średnicach, kiedyś nawet kupiłem takie dwa i używam do różnych prac). Starczy zapewne na wiele dłużej niż papier ścierny.

Ooo - nawet nie wiedziałem że takie są (choć po prawdzie specjalnie nie szukałem) - trzeba będzie obaczyć co i jak, dzięki.

PS
Widzę że są nawet z węglikami spiekanymi - do laminatu się nie nadadzą, ale zawsze to jakaś opcja.