Sobota. Upał niesamowity. Żar leje się z nieba. Wydaje się że jedyną ochłodę daje złocisty napój. Jednak okazuje się że to za mało i Janusz wpadł na znakomity pomysł. Sprowadził niezawodnych strażaków a oni postawili wodną kurtynę.
Ochoczo z tego skorzystali wszyscy i starsi i najmłodsi .











Niestety po półgodzinie ubrania wyschły i dalej pozostał niezawodny złocisty chłodny napój , oraz "oaza" jedyne miejsce które pozwalało choć trochę rozkoszować się przyjemnym chłodem .



Zaciekawiła mnie taka konstrukcja. Bardzo poprawnie latająca i nosiciel FPV.





Oraz nowy model Macieja. Quadrocopter w który dwa wirniki są skierowane do dołu w układzie odwróconego "V". Szybki.





Późnym popołudniem Udało się przeprowadzić dwie walki kombat. Uczestniczyli: Mateusz-Cruzeiro - BigMustang, Krzysiek67 - Meser 109, kolega z RC-team Toruń (niestety nie pamiętam imienia ) - SU-26 (?) i Ja - Mustang ESA NPN.
W pierwszej rundzie nie uzyskano żadnego cięcia. Można powiedzieć że była to runda zapoznawcza.
W drugiej rundzie na pożyczonym od kolegi z Torunia akumulatorze, ciąłem taśmę Mesera , a w chwilę później Meser staranował SU, a może było odwrotnie. Walka była szybka.

Choć krótko byłem to cieszę się że mogłem zobaczyć się z kolegami . Karola i Henia zastałem w bardzo dobrym zdrowiu
Wyrazy uznania dla Janusza, Stefana, Konrada za organizację.
Do zobaczenia.

Uff, udało się wrócić, chociaż przedzieranie się przez oberwanie chmur nad Toruniem , bo to nie możliwe aby tyle wody wylało się z jednej chmury , jesteśmy w domu
Dziękujemy serdecznie za kolejne wspaniałe spotkanie w przemiłym gronie.
Jak się nieco "ogarnę" i nakarmię rodzinkę (robię właśnie spaghetti ) to wrzucę jakieś materiały foto&video

EDYTA:

Gdy już było "polatane" czas nadszedł na "pojedzenie", w czym dzielnie pomagały modele skrzydełek, i to nie takich z KFC

Fajny sposób rozpalania grilla, jak tak wypędzałem dym z kotłowni, jak komin mi kawki zatkały. Szkoda tylko że mam wszędzie tak daleko na te imprezy, jak następna będzie w centralnym punkcie Polski to będę na pewno.

Jestem już w domu.
Wracaliśmy z Darkiem w dwa samochody autostradą.
Dalej, ale szybciej.
Na krótkim odcinku zobaczyłem trzy zepsute auta na poboczu.
Nawet takie fajne samochody mogą się popsuć, pomyślałem.
Za chwilę jeden z "naszych" stanął. Po prostu zgasł i nie dał się uruchomić. Wrócił na lawecie, a ja z Darkiem drugim za lawetą.
Przed Warszawą dogoniliśmy burzę i rozładunek z lawety odbywał się w ulewę. Gdy to piszę nadal leje.
Nic nie potrafi jednak zaćmić fantastycznej i fantastycznie koleżeńskiej atmosfery na Zlocie, nawet upał.
Dziękuję wszystkim za spotkanie w Toruniu, a Januszowi szczególnie.
Do zobaczenia za rok.

Myśmy też dotarli do domu; wyjechaliśmy z Grzegorzem jako ostatnie dwa samochody, po obiedzie i kawie, o 14.10, w domu o 16.30 z tankowaniem po drodze. Pierwsze sto kilometrów w ulewie. DZIĘKUJEMY PANOM ORGANIZATOROM za umożliwienie spotkania, a uczestnikom za miłe towarzystwo

Witam.
Ja z córcią też dotarliśmy już do domu. Na wstępie wielkie dzięki dla Janusza, Stefana i Konrada, że mimo trudności udało się zorganizować Piknik.
Jak koledzy już pisali, słońce nie miało litości i osobiście czułem się jak skwarka na patelni , ale wspaniałe towarzystwo i humor dopisujący wszystkim trochę łagodziły upał.
Dzięki kolegom, przeżyłem pierwszą w życiu walkę combat i mimo że model trochę ucierpiał bardzo mi się podobało!
Dodaję parę fotek i mam nadzieję, że za rok spotkamy się znowu.





















Pozdrawiam Krzysiek

Jeszcze parę fotek.













Pozdrawiam Krzysiek.

Czyli Kogutek oblatany?

na pewno - żem wjidział...
podobno nawet film nakręcili...

Oblatany?
I to jeszcze jak.

Oblatany zaliczony.
Nawet podstawową akrobację wywijał.
Konstruktor i budowniczy oryginału na pewno jest dumny z sąsiada Andrzeja.
Jestem pewny.

Proszę bardzo, jest film z oblotu

Prywatny !

Poprawione. Widocznie z ustawiło tak z automatu.

Super
Ładny start.
Nic się przy lądowaniu nie stało?

Dziękujemy Organizatorom za stworzenie możliwości spedzenia miło czasu i za kapitalną atmosfere ,
Choć dziwne rzeczy latały nocą nad nami

W Urszulinie nie bardzo jest jak trenować lądowania....
Oblot zaliczony na 100% gratulacje Andrzejku, to jaki następny?


Panowie gratuluję i zazdroszczę Wam możliwości spotkania się w tak miłym gronie, ja zeszłoroczny piknik pamiętam jakby to było przedwczoraj...
Pogoda chyba dopisała?

Kilka fotek ode mnie:

Dość dawno wróciłem ze spotkania. Bardzo mi się podobało. Pogoda wyjątkowa Będę ją czuł przez kilka dni. Dziękuję uczestnikom za przemiłe chwile a organizatorom za całą pracę zrobioną dla nas wszystkich.
Jedna uwaga: na przyszłość wydaje się, że potrzeba więcej malinówki!

Nic niezwykłego jak na oblatywanie prototypu.
Koła były za małe.
W drugim locie było już tak ja wyżej pisałem.

Ty Adaś nie Pisz głupot o lądowaniach w Urszulinie. Chyba już zapomniałeś jak to jest.
Przyjeżdżaj i sobie przypomnij.

ED:
Trochę późno może Grzegorz przyjechałeś.
Zapytaj na przyszłość kolegów na PW o przepis.

Wiesz Grzesiu może coś o tym?

Dzięki za super imprezę, szkoda, że byłem tylko jeden dzień.

Filmik z pokładu mojego SkyHuntera FPV, polecam 1:31 czyli przelot przez bramkę na boisku.



Niestety modelem nieźle telepało, pewnie wieczorkiem były lepsze warunki.

Marcin, zmień status filmu.

Stema, ja wiem jak się robi. Uwaga była taka... ogólna
a odnośnie budowy gwiazdki (ktoś mnie pytał o nią) to polecam stronę http://www.jivaro-models.org/etoile_filante/page_etoile_filante.html

Status filmu zmieniony, gdyby komuś było mało widoków z góry to jeszcze "techniczny" widok z mojego latania.

Dzięki Marcin.
Już Ci to kiedyś mówiłem na lotnisku w Urszulinie, że dobrze latasz.
Świetne filmy.

Ja również już w domku - dzięki korkom trasa się lekko wydłużyła

Dziękuję za mile spędzone chwile i do zobaczenia w przyszłości.
Impreza była przednia - nawet komary ją tak oceniają.

Prysznic końcowy był doskonale zaplanowany

A koledze która parkował obok mnie i oblatał swojego "dolnopłata-trenerka" życzę wiele radości z nowego, pięknego modelu.

Pozdrawiam
Mariusz

Cześć, myśmy też dotarli ok 21 do domu, jak zwykle było super, ciepło , codzienny prysznic i końcowa ulewa (taka sama dopadła nas później w Łodzi).

Dzięki i do zobaczenia za rok.


Największe podziękowania dla Piotra i Moni za przygarniecie pod zadaszenie. Podeślijcie przepis na liścia wiśni z aronią w zalewie

Pierwszy raz byłem na takim zlocie i jestem zachwycony Podziękowania dla organizatorów i uczestników za super atmosferę .
Dla mnie podróż skończyła sie jakieś 170 km przed Warszawą powodu awarii samochodu Dalszą podróż po godzinnym oczekiwaniu na lawetę spędziłem w samochodzie Stefana dla którego przesyłam olbrzymie podziękowania za pomoc.
Kilka zdjęć i krótki filmik z szalonych lotów Jaśka jego Skywalkerem FPV.

Cieszę się, że miło będziecie wspominać weekend spędzony na ''moim'' lotnisku . Chciałbym też podziękować za pomoc przy oblocie mojego modelu (szczególne podziękowania dla Mariusza ). Pozdrawiam wszystkich i zapraszam ponownie do Torunia w przyszłości...

Udało się wczoraj wrócić bezproblemowo do domu ok. 16:00.
Wszystkim razem i każdemu z osobna dziękuję za fantastyczne 3 dni w przemiłej atmosferze.
Dziękuję kolegom za pomoc w postawieniu i w złożeniu namiotu i za te wszystkie wspólnie spędzone chwile.
Ani upał ani komary nie dały rady "popsuć" imprezy, choć były dość upierdliwe, dla mnie zwłaszcza upał
Do zobaczenie na III Ogólnopolskim Zlocie Modelarskim 2015 "Latać każdy może..."

Cała nasza czwórka również dziękuje za wspólnie piknikowanie. Było bardzo miło znów się spotkać, jak również poznać nowych kolegów i ich najbliższych. Co prawda, komary i upierdliwe osy dały się we znaki, szczególnie Darkowi i Agatce, ale ogólnie zaliczamy imprezę do udanych. Szkoda, że nie było żadnego konkursu dla najmłodszych - Agatka wypominała mi to jeszcze w drodze powrotnej, ale cała masa różnorodnych gadżetów rozdawanych co chwila przez Janusza, z powodzeniem to rekompensowała
Chciałbym również podziękować wszystkim, którzy nie dopuścili by nasz pawilon nie odleciał w siną dal, gdy nadeszła ulewa. Szkoda, że nie udało się pod nim zjeść ostatniego, wspólnego obiadku.
Pozdrawiam wszystkich uczestników i do rychłego zobaczenia.

Ps. Niestety, tylko kilku osobom dane było spróbować naszej nalewki z aronii i liści wiśni. Wszystkim "podobno" smakowało, ale nikomu nie udało się odgadnąć z jakich owoców jest zrobiona

Zdjęć niestety prawie nie robiłem. Coś tam pstrykała Monika, Agatka i Darek, ale udało mi się coś powybierać. Widać, że każdy mógł znaleźć dla siebie towarzystwo i każdy bawił się tym co chciał Nawet Zenobia, czarownica, czarownicą, ale na nocną imprezę, musiała poprawić sobie fryzurę

I jeszcze jeden filmik tym razem z mojej platformy FPV

Potwierdziłeś Darek tym "AirBusem" zasadę, że duże latają lepiej.
To było też widać po wspaniałych typowych [moto] szybowcach i ich podniebnych wyczynach tak licznie prezentowanych przez Kolegów w tym roku.
Mnniiiut na nasze oczy.
Dzięki, dzięki Kusiciele.

No i ja dotarłem bezproblemowo. Spotkanie było świetne, wspaniała atmosfera. Pogoda cóż jak to pogoda była Mi osobiście nie przeszkadzała ale parę osób przysmażyło się nieźle.
Wielkie podziękowania dla Janusza który to wszystko przygotował. Mam nadzieję że już w przyszłym roku sam będę wstanie zająć się przygotowaniem spotkania.

Kolejny piknik dobiegł końca.Szkoda,że tak krótko.
Dziękuję WSZYSTKIM uczestnikom za udział - szczególnie dzieciom - wszak z myślą o nich jest organizowany.Pogoda dopisała aż nadto,co wszyscy odczuliśmy na własnej skórze.
Nie wszystko udało się załatwić jak pierwotnie zamierzałem.Zbyt mało czasu.Jak któryś z kolegów zauważył - nie było konkursów dla dzieci.Ale wzamian mnóstwo gadżetów i słodyczy.
W tym miejscu należą się duże podziękowania PSP w Toruniu,która w sobotę ustawiła kurtynę wodna.Jednostce wojskowej za cysternę z wodą,bez której ciężko byłoby przetrwać pustynne warunki pikniku.Oczywiście Urzędowi Marszałkowskiemu za wszystkie upominki dla dzieci i kolegom z pracy,którzy wspierali mnie w organizacji.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję.

Darku, krótko, treściwie i na temat

Ode mnie dwie "surówki" z GoProONE z oblotu "Koguta"

Bardzo pięknie przedstawiłeś Artur proces oblotu prototypu.

Sprawdzenie ogólne płatowca.
Próby kołowania/naziemne.
Pierwszy start.
Korekty, poprawki.
Ponowny lot.
Ewentualnie budowa następnego płatowca z uwzględnieniem koniecznych zmian.

Tu nie ma takiej potrzeby.
Brawo Andrzej.
Następny lot i wcześniejsze filmy to potwierdziły.
Model po powrocie do "hangaru" w wytwórni budowniczego zostanie skorygowany i dostanie zgodę na normalną eksploatację.
Ten model to największe wydarzenie tegorocznego Zlotu.

ojtam, ojtam, przesadzasz Stefanie , ale miło że moje wysiłki zostały docenione
Prawda jest taka, że budowanie go sprawiło mi ogromną frajdę ale nie ze wszystkim zdążyłem, brakowało mu atrap cylindrów a olinowanie kończyłem już na zlocie.
Mimo to model chyba podobał się i to tez ogromna frajda, ale największa, że poleciał i mam nadzieję, że oblot został zaliczony, brakuje tylko filmu z oblotu w temacie kogutek.

Mówisz i Masz viewtopic.php?p=96959#p96959

EDYTA:

Darku, a gdzie film z latającymi brygadami transportowymi tymi w czarno/żółte paski

No dobra, ja z innej beczki, ale w imprezach modelarski, ba tam ich poznaliście...
Miło mi donieść, że dziś, o 17.40 Paulina obdarzyła Pawła synem, wabi się Krzysztof, 56 cm długości, 4420G wagi, oboje zdrowi, choć nie obyło się bez cesarki, bo chłopak spory...
I w ten oto sposób zostaliśmy z Heniem dziadkami... przyszywanymi, ale z wyboru...