Dzisiaj nawet na krok nie zamierzam ruszać się z domu.
Załącznik:
POGODA.JPG [ 147.48 KiB | Przeglądane 16452 razy ]
Odrzuciłem wszystkie zewnętrzne zapędy na mój czas i chcę podgonić z Swiftem. Mam zamiar skończyć sprawę ogona.
Cały czas, jednak, zerkam w stronę skrzydła i ponieważ już czuję się osa motniony w tych poczynaniach, dla odpoczynku, jeszcze nie zacząłem, a już się zmęczyłem trochę porysowałem szczegółów skrzydła.
Będzie potrzebna deska balsowa 3 mm. Nie mam, ale w tygodniu uzupełnię ten brak.
Teraz pokażę jak działa na mnie temperatura.
Innym radzę, że w modelach, a już szczególnie w tak małych, nie warto robić lotek szczelinowych i co i UPAŁ
Po co ja sobie przypomniałem, że mam to zdjęcie prototypu Swifta?
Załącznik:
Lotki.JPG [ 30.73 KiB | Przeglądane 16452 razy ]
Miał on, jeśli dobrze jeszcze kojarzę skrzydło z Kobuza, a późniejsze z Juniora lub takie jak w nim.
Ponieważ od dziecka jestem zakażony makietami latającymi natychmiast rozrysowałem takie lotki do MiniSwifta.
Pociągnęło to za sobą przesunięcie nieco do przodu dźwigara pomocniczego. Dodatkowe rysowanie.
Jak temperatura za oknem nieco zelżeje i wróci mi rozum to pewnie będzie wersja 2.
Zebrałem możliwe wersje na jednym arkuszu, żeby nie rozwlekać.
Załącznik:
23.JPG [ 92.81 KiB | Przeglądane 16452 razy ]
Czerwona pionowa linia to miejsce odcięcia lotek od skrzydła.
Dyskietkowy zawias umieszczony nisko ma szanse dać odpowiedniemu wychylaniu się lotek w tej 1 wersji.
Mam nadzieję, że temperatura za oknem nie zacznie znacznie rosnąć bo już mi zaczyna świtać możliwość zrobienia lekuchnych hamulców aerodynamicznych w skrzydłach, uruchamianych sprężynką.
ED: starałem się poprawić wszystkie zauważone literówki, jesli nie udanie to proszę Zwalcie to na upał.