Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 06:34

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 26 listopada 2020, 10:32 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dawno na tych życzliwych łamach nie gościłem, ale znowu jestem. Lubiącym oglądać moje obrazki ,chciałbym zaprezentować relację z przebiegu kolejnego projektu budowlanego o nazwie, jak w tytule tematu. Model tego samolotu był wielokrotnie realizowany i prezentowany, tu i tam i jeszcze gdzie indziej, w różnej skali, z różnych materiałów i z różnymi napędami. Nie będę wiec przedstawiał Wam dokładnej historii tego samolotu, bo dla chcącego nic trudnego sobie ją znaleźć i przestudiować. Tu chciałbym się jedynie odnieść do tego konkretnego modelu, który zaczął już powstawać oraz genezy jego początków. Ma to związek z lotniczymi upodobaniami mojej córki, która jako -już niestety - była pilotka szybowcowa i samolotowa „zakochała” się w samolocie, którego model zamierzam zbudować.
To umiłowanie do tego samolotu wyrażała różnie. A to w zakupie zestawu klocków Lego, z którego to zestawu wraz ze starszym wnukiem, zbudowaliśmy taki model. Tzn. wnuk głównie budował, ja byłem jego asystentem typu: podaj, przytrzymaj, pozamiataj…, ale model powstał i do dzisiaj stoi na stoliku, na którym to codziennie go widzę. Kolejnym przejawem tego lotniczo-camelkowego zamiłowania mej córki, był dokonany przez nią zakup w USA drewnianego /chyba?/modelu w skali, takiego gotowca, wyłącznie do oglądania. Taki ci on jest i takim go także codziennie widzę:

Załącznik:
c1.4.jpg
c1.4.jpg [ 58.18 KiB | Przeglądane 13409 razy ]


Model ma na wyposażeniu dwa KM-y, więc zakładałem , że oryginał był samolotem bojowym, ale to malowanie mi niezbyt pasowało, jako, że takie mało „wojenne” i do tego nie dawał mi spokoju ten napis na burcie ”DIMPS III, co kojarzyło mi się z jakimś „latającym cyrkiem”, których to dużo powstawało po I WW. Pogrzebałem w sieci i okazało się, że były samoloty wojskowe w takim lub podobnym malowaniu w końcowym okresie tej wojny. Tu znaleziona kalkomania takiego malowania do modelu w skali 1 : 48 z krótkim opisem, gdzie samolot służył.

Załącznik:
c1.3.jpg
c1.3.jpg [ 217.09 KiB | Przeglądane 13409 razy ]


Podoba mi się to malowanie i chyba takie będzie, chociaż wzorów innych rodzajów malowania mam co najmniej kilkanaście. Tu np. dwa wzory innego malowania z mojej dużej i mądrej księgi o samolotach myśliwskich, wraz z przekrojem konstrukcyjnym tego samolotu:
Załącznik:
c1.6.jpg
c1.6.jpg [ 56.99 KiB | Przeglądane 13409 razy ]


Załącznik:
c1.7.jpg
c1.7.jpg [ 54.79 KiB | Przeglądane 13409 razy ]


I wreszcie coś, co w pełni umożliwia budowę, czyli prezent od córki na moje 65 urodziny /przeleżał się u mnie ponad 5 lat!/, który zakupiła w „Balsa USA” i sprowadziła do kraju, z duże, jak dla mnie pieniądze. Koszt przesyłki i cła był równowartością samej ceny „tartaku”.
Tak ten „tartak” był sobie w pudełku:

Załącznik:
c1.jpg
c1.jpg [ 59.83 KiB | Przeglądane 13409 razy ]


A w założeniu taki silnik ma napędzać ten model, który udało mi się kupić za umiarkowane pieniądze od jednego z formowych Kolegów. Mam nadzieję, że spełni pokładane w nim nadzieje.

Załącznik:
c1.5.jpg
c1.5.jpg [ 1.88 MiB | Przeglądane 13409 razy ]


Na fotce tej widać kolejne umiłowane odniesienie mej córki, czyli metalowe puzderko zakupione dla tatusia podczas jej pobytu w Nowej Zelandii, w jednym z tamtejszych muzeów lotniczych. Był tam też oryginał Camela i puzderko z jego podobizną i to dało się kupić. Tym sposobem tatuś ma w czym trzymać różne małe śrubki i nakrętki.
A po zdjęciu pokrywy tak się przedstawiała zawartość paczki:

Załącznik:
c2.jpg
c2.jpg [ 1.72 MiB | Przeglądane 13409 razy ]


Czyli, jak to w amerykańskim stylu , było prawie wszystko co niezbędne do budowy. Formatki z poszczególnymi elementami konstrukcyjnymi były wytłoczone jakąś prasą od sztancy i nie wszystkie dawały się łatwo wypreparować z desek. Podkładka z OLFY i ostry nożyk znacząco ułatwiły tę operację, chociaż trochę czasu mi to zajęło. Była także „bardzo mądra” książka instruktażowa, która dedykowana jest chyba zupełnie początkującemu człowiekowi, który chciałby sobie samemu model latający zbudować, ale nigdy wcześniej tego nie robił. Czyli czytając instrukcję /trochę z widzenia znam tej język/, doznawałem nie rozjaśnienia w mym rozumie, a wręcz przeciwnie. Na dodatek wszystkie wymiary podane są w tych „pogańskich” ułamkach calowych, co z niczym mi się nie kojarzyło , i kiedy byłem w tej całej Ameryce i takimi ułamkowymi kluczami przychodziło mi pracować, miałem z tym problem. Teraz także nie wiem ile to jest ile. ;-) Zrobiłem sobie więc tabelkę z przeliczeniem „na nasze” i teraz mam pełną jasność . Oprócz księgi instruktażowej , bogato ilustrowanej fotkami, były także trzy arkusze papierowych planów, na podstawie których dało by się zbudować ten model nie mając tego całego „tartaku”, czy tej księgi. Tak właśnie, tylko na podstawie takich amerykańskich planów powstał mój poprzedni model. Plany te powieliłem w wielkoformatowym ksero, aby móc dowolnie nimi operować, czyli np. ciąć je na drobniejsze, bardziej poręczniejsze kawałki. Tutaj muszę dla ścisłości zrobić mały wtręt wyjaśniający: zakładam, że wśród oglądających tę relację mogą być także osoby, które osobiście chciały by sobie zbudować taki, czy podobny model o drewnianej konstrukcji. Zamierzam więc w miarę dokładnie przedstawiać mój sposób budowy tego modelu i nie będzie to, co MOCNO PODKREŚLAM żadne pouczanie i wymądrzanie się, jak się powinno robić model, a jedynie dzielenie się z oglądającym sposobem, w jaki ja dane zagadnienie sobie rozwiązuję. To jedynie pokazanie czynności rękodzielniczych, które absolutnie nie muszą być zgodne z zasadami poprawnej pracy modelarskiej. Chętnie zresztą poczytam uwagi Kolegów Modelarzy o wiele bardziej doświadczonych ode mnie, w których przedstawią, jak poprawnie dane zagadnienie, czy inną czynność powinno się wykonać. I tyle tego zastrzeżenia. Cdn.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 26 listopada 2020, 11:25 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5146
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Będę kibicować. Dodam że każda relacja czegoś uczy a zdecydowanie nie jest traktowana jako wymądrzanie się.
Gdyby wszyscy robili wg zasad nadal siedzielibyśmy w jaskiniach. Tak że tego -no ..prosimy o relacje

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 28 listopada 2020, 11:19 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jako się rzekło, pudło otwarłem , papierowe plany rozwinąłem i dwa arkusze tak się prezentowały:

Załącznik:
c3.jpg
c3.jpg [ 1.83 MiB | Przeglądane 13323 razy ]


Załącznik:
c4.jpg
c4.jpg [ 1.69 MiB | Przeglądane 13323 razy ]


Zaraz też sięgnąłem do kącika przy drzwiach, zasobnego w wiele papierowych planów modeli i wyciągnąłem plan takiego samego modelu, w tej samej skali i je sobie skrupulatnie ze sobą porównałem. Plany amerykańskie są wg mnie typowymi planami, niezbyt skomplikowanymi w ich poprawnym odczytaniu, a co najważniejsze, umożliwiają zbudowanie modelu „z niczego”, wyłącznie w oparciu o taki plan. Tak dokładnie było, z mym poprzednim modelem, tu prezentowanym. Te drugie plany narysowane są przez pewnego angielskiego modelarza – makietowca i zrobione są w oparciu o oryginalny samolot, eksponowany w jednym z brytyjskich muzeów lotniczych. Jak dla mnie są one aż za dokładne i tak uszczegółowione, że gdybym tak chciał zbudować model, w oparciu o te plany – życia z całą pewnością by mi nie starczyło. Czyli nie pozostaje mi nic innego, jak budowa w oparciu o zawartość paczki, a końcowy efekt i tak się zobaczy. Na ile będzie on dla mnie satysfakcjonujący? Zrobimy – zobaczymy… Na kolejnej fotce „bardzo mądra książka”, załączona do zestawu, a w niej dużo fotek, które są mi wielce pomocne, bo pozwalają konfrontować moje domysły wydedukowane z planów , z tym, co faktycznie projektant i konstruktor modelu miał „na myśli”. Na tej fotce widoczny jest schemat mocowania zawiasów w lotkach i w dalszej części relacji do tej fotki się odniosę.

Załącznik:
c7.jpg
c7.jpg [ 80.99 KiB | Przeglądane 13323 razy ]


Mogłem teraz przystąpić do wypreparowywania poszczególnych detali konstrukcyjnych, grupowania ich w kupki i opisywania numerkami, które miały przyporządkowane na fotkach poszczególnych formatek. To ich oddzielanie szło nawet dosyć sprawnie przy pomocy wspomnianej podkładki OLF-y i ostrego nożyka. Podstawowym elementem skrzydeł były żebra główne, które złożyłem w jeden bloczek, wcześniej przenosząc jedno z nich na blachę stalową 0,6 mm, z której to wyciąłem dwa szablony, spinające bloczek z dwóch stron. Wcześniej te szablony pomniejszyłem na całym obwodzie o 0,25 mm oraz wyznaczyłem dwa otwory pod śruby M6, które to ze względu na grubość bloczka musiałem samemu sobie zrobić z grubościennej rurki aluminiowej o takiej średnicy, które to dwa jednakowej długości kawałki odpowiednio nagwintowałem i śruby były „jak znalazł”. Do składania żeber w ten bloczek okazały się być bardzo przydatne firmowo wycięte w żebrach centralne otwory o średnicy prawie 16 mm \niecałe 0,5 mm mniej, co ileś to w tych ich calach jest, ale nie było to istotne\ i dziwnym trafem w mych zbiorach rurek aluminiowych udało mi się znaleźć rurkę dokładnie o średnicy 16 mm i żebra na lekki wcisk dało się na nią nanizać. Wcześniej gotowy zestaw do ujęcia żeber w bloczek:

Załącznik:
c27 (Copy).jpg
c27 (Copy).jpg [ 63.08 KiB | Przeglądane 13323 razy ]


I same główne żebra w bloczek ujęte

Załącznik:
c8.jpg
c8.jpg [ 47.26 KiB | Przeglądane 13323 razy ]


oraz inne wypreparowane elementy konstrukcyjne

Załącznik:
c9.jpg
c9.jpg [ 63.5 KiB | Przeglądane 13323 razy ]


Żebra można więc było delikatnie na gładko przeszlifować, bez obawy, że zmieni się ich pierwotny kształt i przy pewności, że wszystkie będą prawie dokładnie takie same.

Załącznik:
c10.jpg
c10.jpg [ 83.12 KiB | Przeglądane 13323 razy ]


I to by było teraz na tyle, bo pogoda robi się ładniejsza i trzeba się wybrać na spacer i trochę płuca dotlenić. To tak bez związku… z wiadomo czym.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 23 grudnia 2020, 11:41 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dawno nic nie pisałem, a tym samym mimowolnie pozbawiałem Was tej wątpliwej przyjemności czytania moich „mądrości”. To można było chyba znieść, co widać po braku wpisów, mnie do tej pisaniny ponaglających. Większą radość dla oka mogą chyba stanowić fotki do tej pisaniny załączane, gdyż staram się robić je w miarę często i na jak najwyższym poziomie, na jaki pozwala mój chiński telefon, kupiony po przejęciu przez tę wschodnią nację amerykańskiej Motoroli. Ale nie o tym chciałem, a właśnie o kolejnych fotkach i postępie prac przy modelu. Czyli po przygotowaniu głównych żeber, można było zacząć rozkładać je na stole i tak się to zaczynało:

Załącznik:
c11.jpg
c11.jpg [ 50.66 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Widać zaczątek dwóch głównych dźwigarów bazujących na czterech listwach idących przez cały płat.
Przestrzenie międzyżebrowe z dwóch stron zamykane są płatkami balsowymi o słojach idących poprzecznie do listew dźwigarowych. Tworzy się więc dźwigar skrzynkowy o dużej wytrzymałości na uginanie się płata, co jest samo przez się chyba oczywiste i zrozumiałe.

Załącznik:
c12.jpg
c12.jpg [ 79.09 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Tu te dźwigary w trakcie klejenia tych „płatków”. Robota monotonna, ale wymagająca precyzji w docinaniu na długość tych płatków, gdyż przestrzenie międzyżebrowe nie zawsze były jednakowej szerokości, mimo starannego układania żeber wg planu montażowego, który miałem podłożony na stole.

Załącznik:
c13.jpg
c13.jpg [ 71.19 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Wymiar tej odległości między żebrami łapałem częścią suwmiarki służącą do pomiaru średnic i przenosiłem do na każdy z „płatków”. Stąd ta monotonia i wielokrotne powtarzanie tej samej czynności. Ale każda praca ma swój koniec i wreszcie do tego końca dobrnąłem. Na powyższej fotce widać te brakujące 14 cm w długości mojego stołu, gdyż ma on jedynie 200 cm długości, a płat w skali tej długości mieć będzie 214 cm.

Załącznik:
c14.jpg
c14.jpg [ 70.88 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Czyli dalsze oklejanie dźwigarów i wreszcie „radosna” chwila szlifowania tego , co nad dźwigary wystawało z góry czy dołu płata.

Załącznik:
c15.jpg
c15.jpg [ 84.61 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Widać także tzw „fałszywe żebra”, których klejenie także było „menconce” i upierdliwe, ale je także w końcu poprzyklejałem. Mogłem zacząć więc budować natarcie skrzydła, czyli nosek składający się z dwóch listew.

Załącznik:
c16.jpg
c16.jpg [ 38.9 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Ta listwa spina wszystkie żebra i „ćwierć żebra” a do niej przyklejona zostanie druga listwa będąca bazą czy oparciem nakładek idących górą i dołem na każdym z tych elementów. Ich klejenie daje efekt jeża, albo dobrze prosperującego zakładu krawieckiego z uwagi na ilość stosowanych szpilek, nie koniecznie typowo modelarskich.

Załącznik:
c17.jpg
c17.jpg [ 52.04 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Doszedłem także do chwili , kiedy trzeba było „wylamelkować” łuk w płacie, umożliwiający pilotowi swobodne zajmowanie miejsca w kabinie oraz zwiększający pole widzenia ponad samolotem. W tym celu w konstrukcji płata zrobiono dwa „okna”, które przykryłem z góry i z dołu arkusikami pleksy, dołączonymi do „tartaka”. W prawdziwym samolocie okna te przeważnie nie były niczym zatykane.

Załącznik:
c18.jpg
c18.jpg [ 46.53 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Dalej – praca nad lotkami oraz przyszpilone szybki okien w górnej powierzchni :

Załącznik:
c19.jpg
c19.jpg [ 50.75 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


i prawie gotowy już płat, po odcięciu lotek.

Załącznik:
c20 (Copy).jpg
c20 (Copy).jpg [ 50.67 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Następnym krokiem było „uzawiasowienie” lotek , każda na trzech zawiaskach, także dołączonych do zestawu.

Załącznik:
c21 (Copy).jpg
c21 (Copy).jpg [ 67.12 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


Załącznik:
c22 (Copy).jpg
c22 (Copy).jpg [ 60.94 KiB | Przeglądane 13151 razy ]


A po zainstalowaniu zawiasów w „wydłubanych” /własna technika – nakłuwanie kilkukrotne w linii, miejsca pod odpowiednim kątem, nast. wiercenie wiertłem 0,7 mm i „dłubanie” nożykiem do skutku/ otworach i nast. zakołkowanie zawiasów, na razie „na sucho”. I po tym etapie mogłem uznać , że skrzydło jest gotowe i przejść do budowy dolnego płata, ale o tym w nast. opowiastce.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 23 grudnia 2020, 16:51 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5146
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Nie wiem jak reszta , zdecydowanie jednak lubię czytać tę "Twoje mądrości" ;)
Bardzo nawet lubię. Relacje jak i wymianę doświadczeń czy zwykłych przemyśleń pisanych na tronie :lol:
Dlatego w imieniu własnym oraz milczącej reszty poproszę więcej

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 23 grudnia 2020, 18:49 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Toś Pan, Panie Krzysztofie połehtał moje ego, tak że urosło, jak ten Wezuwiusz i lada moment coś wypuszczę... Twoje słowa biorę faktycznie za dobrą monetę, szczególnie zważywszy na dołujące okoliczności covidowe, jak również okres świąteczny. I korzystając z okazji, wszystkim tutejszym forumowiczom, w tym także tym z założenia, lub na moją prośbę, milczącym, życzę zdrowych, pogodnych i optymistycznych świąt. Reszta z normalnego kompa.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 29 grudnia 2020, 08:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Podoba mi się malowanie :D

Postaraj się nie zniszczyć planów. Może byłbym zainteresowany nabyciem ich kopii. 8-)

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 29 grudnia 2020, 20:21 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Krzysztofie! Z oryginałów wydrukowałem dwa zestawy, z których pierwszy niszczę z namiętnością wielką! Porrznąłem go na poręczniejsze kawałki, aby mi się na stole mieściły, przykrywam je folią i wbijam w to wszystko szpilory, aby ustabilizować budowaną konstrukcję. A drugi zestaw - czeka cierpliwie na potencjalnie chętnego... Ale dla Ciebie Kolego to mam plany, takie, jakie zapewne bardziej by Ci odpowiadały i jakie chyba bardziej lubisz. Ta sama skala, ale odrobione tak dokładnie, że szkoda gadać! Namalował je Anglik na podstawie oryginału stojącego w jednym z ich muzeów z takimi zabytkami. Ja robię tą banalną, amerykańską układankę, a te drugie plany, to autentycznie wyzwanie! Będę z nich może jutro odgapiał rozwiązanie mocowania płozy ogonowej, chociaż mam już jej fotkę z oryginału, dzięki temu "łebskiemu" modelarzowi ze Słupska i mogę wtedy zrobić fotki jednych i drugich planów dla porównania. Daj mi jakiś adres mailowy lub nr tel na mój adres: micur@poczta.fm to Ci te fotki podeślę. I do innych Kolegów, którzy także byli by chętni zbudować sobie takie amerykańskie cudo na podstawie planów i "z niczego", to kontakt powyżej.
PS. Stale coś przy modelu robię, ale już na relację, czasu zupełnie "ni ma"... Ale się poprawię.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 29 grudnia 2020, 21:37 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 20 września 2010, 19:43
Posty: 466
Wiek: 63
Lokalizacja: Słupsk
Buduj i pokazuj, jest co oglądać :) .

_________________
Pozdrawiam
Andrzej


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 29 grudnia 2020, 22:13 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wielce Szanowny Kolego Andrzeju! /to autentyczny szacunek!/ Buduję, tzn. lepię wikolowym lepidlem, ale koniec roku i różnych innych zajęć od groma. Dzisiaj był prawdziwie wiosenny dzień, pełen słońca i temp. 11oC na liczniku w moim autku, a ja nawet chwili nie miałem, aby z kotami /czterema ! A co mi tam, koci emeryt jestem.../po polu, lotniskiem zwanym, sobie pochodzić i powietrzem bezcovidowym sobie pooddychać. Z całą pewnością w nowym, tym 2021 roku, będzie pod każdym względem lepiej, czego Wam, mili Koledzy i sobie takoż życzę.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 05:46 
Mnie wciąż się marzy, że ktoś wreszcie zbuduje model SOPWITH'a TRIPLANA.
Bo od trzypłatowych Fokkerów to na pokazach aż niebo się czerwieni, a Sopwith;a nie widać, a chyba jest jeszcze piękniejszy.
Załącznik:
ST.jpg
ST.jpg [ 107.35 KiB | Przeglądane 12907 razy ]

Przepraszam Marku, że wlazłem "na twoje", ale to nie o drukarkach czy Cowidzie, a o modelarstwie to może wybaczysz :?: :D

Z Noworocznymi życzeniami:

Załącznik:
TR2.jpg
TR2.jpg [ 223.51 KiB | Przeglądane 12902 razy ]
Załącznik:
TR4.jpg
TR4.jpg [ 45.76 KiB | Przeglądane 12902 razy ]


Góra
  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 11:41 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 15 grudnia 2013, 22:18
Posty: 155
Wiek: 60
Lokalizacja: Chorzów
Bardzo jestem ciekaw Twoich wrażeń z lotu, bo ten model samolotu był słynny z ostrego skrętu w lewo i jednocześnie powolnego w prawo. Efekt był taki, że piloci wykonywali zakręt o 270 stopni w lewo aby skręcić w prawo.
Ciekawe, czy model też będzie podobnie reagował na stery.

_________________
pozdrawiam Irek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 13:16 
Irys napisał(a):
Bardzo jestem ciekaw Twoich wrażeń z lotu, bo ten model samolotu był słynny z ostrego skrętu w lewo i jednocześnie powolnego w prawo. Efekt był taki, że piloci wykonywali zakręt o 270 stopni w lewo aby skręcić w prawo.
Ciekawe, czy model też będzie podobnie reagował na stery.

To żart?
Silnik, który Marek pokazał do zamontowania w tym modelu nie jest silnikiem rotacyjnym. :roll:


Góra
  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 13:32 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 15 grudnia 2013, 22:18
Posty: 155
Wiek: 60
Lokalizacja: Chorzów
A myślałeś że poważnie?

_________________
pozdrawiam Irek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 17:44 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Triplane tego samolotu było zbudowane bardzo udanie, też chyba w ćwiartce przez kolegę chyba z Dęblina i w wielu zawodach makiet brał w nich udział i z całą pewnością na pudle stawał. Chyba na innym forum oglądałem te fotki i filmy. Piękny model i perfekcyjnie zbudowany. Mi marzy się czteropłat, FK 10, którego w ćwiartce sobie rozrysował i zbudował pewien angielski modelarz. Dawał relację na dwóch tamtejszych forach, z których tylko jedno się ostało, na szczęście to, z dokładniejszą relacją. Chciałem go poprosić k te jego plany, ale z moim angielskim... Żałość.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 19:56 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
MareX napisał(a):
Mi marzy się czteropłat, Tapatalka

Więcej płatów, więcej problemów.Zostań przy dwóch. :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 30 grudnia 2020, 20:44 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Ale wiesz Krzysztofie, jaki on brzydki? I jaki przez to piękny! A jak fajnie latał na mocnym elektryku? Jak 4 motylki w jednym. Fakt, że tyle żeberek, to upierdliwość wielka, ale od czego teraz jest CNC i są autentycznie życzliwi Koledzy? Doświadczyłem tego przy Po2 i przy tym cudaku też pewnie na taką życzliwość mógłbym liczyć. Spróbuj znaleźć relację z jego budowy na tym angielskim forum, a sądzę, że Ci się także spodoba. Nic to wszystko jednak, bo w zanadrzu mam plany "ćwiartki", amerykańskie - oczywiście, czyli umożliwiające prosta budowę "z niczego" kolejnego "brzydaka", czyli Bristola F2B. To jednak całkiem inna historia i stosunkowo odległa przyszłość. Chyba, że wcześniej jakoś wejdę w posiadanie planów do FK 10., albo wzorem tego Anglika samemu je sobie namaluję...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: czwartek, 31 grudnia 2020, 09:41 
MareX napisał(a):
Triplane tego samolotu było zbudowane bardzo udanie, ...

Znasz Marku jakieś miejsce gdzie można znaleźć film z tym modelem?


Góra
  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 1 stycznia 2021, 01:04 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Niestety nie jestem w stanie tych wizyt i oglądanych obrazków odtworzyć, bo tam już raczej nie bywam, ale spróbuj tam poszperać, a pewnie to znajdziesz. Mam cały czas przed oczami te fotki i jakiś filmik dot. tego modelu. Był piękny i dlatego tak mi zapadł w pamieć.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 1 stycznia 2021, 02:48 
Kliknąłem Marku i jest.
https://www.youtube.com/results?search_ ... h+triplane

Krzysztof i tak napisze "za łatwy", a Henio (z Sosnowca) też pomyśl proszę.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 1 stycznia 2021, 17:13 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
I co? Nie jest piękny? Dodaj jeszcze w wyobraźni czwarte skrzydło i będziesz wiedział dlaczego mnie ten FK 10 tak nęci. Były gdzieś dokładne fotki tego modelu z filmiku, a mi szkoda mi tej pięknej i rozbitej repliki. Że też musiał mu ten kołek akurat wtedy do góry podskoczyć...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 3 stycznia 2021, 16:07 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dawno znowu nie było żadnych obrazków, a jednak budowa powoli się toczy, to i nowe obrazki pokazać można. Więc skoro górny płat konstrukcyjnie gotowy, wziąłem się za składanie skrzydła dolnego, jednak ono, w przeciwieństwie do górnego jest troszkę bardziej skomplikowane, chociażby dlatego, że składa się z trzech części. Wynika to z tego, że jego centralna część wchodzi pod kadłub i jest do niego mocowana poprzez dwa kołki i dwie śruby, którymi „na fest” skrzydło jest spajane z kadłubem. Dwa zewnętrzne kawałki są uniesione w górę, w charakterystyczny sposób dla tego samolotu. W tych kawałkach są też umiejscowione i zamocowane serwa napędzające dolne lotki, a z nich poprzez popychacze napędzane są lotki górnego płata. Proste, ja konstrukcja cepa, a dla przypomnienia samolot wszedł do użytkowania na froncie w 1917 roku. Pierwowzór mojego Po-2 został skonstruowany 10 lat później i ma tak samo rozwiązany napęd górnych lotek, czyli sposób był dobry i skuteczny, a ruskie mieli od czego odgapiać, bo zapewne gdzieś takiego „Camela” podłapali.
Ale my tutaj sobie gadu, gadu, a mieliśmy o dalszych postępach w budowie modelu. Więc konstrukcja tych dolnych kawałków skrzydła niczym się nie różniła od konstrukcji skrzydła górnego, więc nie ma co jakiś dodatkowych fotek zamieszczać. Było znowu piłowanie góry i spodu każdego z dźwigarów:

Załącznik:
c30.jpg
c30.jpg [ 2.07 MiB | Przeglądane 8109 razy ]


A tak się miały te dwa kawałki w końcowym stadium ich budowy

Załącznik:
c31.jpg
c31.jpg [ 1.71 MiB | Przeglądane 8109 razy ]


I kiedy były już gotowe, zacząłem składać tę część środkową:

Załącznik:
c32.jpg
c32.jpg [ 1.75 MiB | Przeglądane 8109 razy ]


Ten element nawet dosyć szybko mi się poskładał i mogłem go przymierzyć do skrajnych części:

Załącznik:
c33.jpg
c33.jpg [ 1.97 MiB | Przeglądane 8109 razy ]


Wyszło prawie doskonale ;-) więc aby sobie to lepiej pooglądać obciążyłem ten fragment kawałkiem metalu i sobie oglądałem

Załącznik:
c34.jpg
c34.jpg [ 1.6 MiB | Przeglądane 8109 razy ]


A kiedy się już napatrzyłem, całość zważyłem i wyszło mi 0,5 kg. Tych trzech kawałków nie posklejałem w całość, a to dlatego, że będę robił mocowanie serw i łatwiej mi będzie operować skrzydłem w takiej formie. I pytanie: czy może któremuś Koledze zalega gdzieś 5 szt. serw, które mógłbym w tym modelu zastosować? Trzeci dzień jestem już tylko emerytem i gdyby udało się coś dobrego kupić za niższą cenę niż w każdym sklepie modelarskim, byłbym autentycznie wielce zobowiązany. Jeśli byłby ktoś chętny – proszę na PW, albo na maila: micur@poczta.fm

Załącznik:
c35.jpg
c35.jpg [ 54.71 KiB | Przeglądane 8109 razy ]


Zostało to odłożone na bok, a ja mogłem zacząć przymierzać się do poskładania kadłuba.
Jak to się układało, w następnym odcinku opowiastki.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 6 stycznia 2021, 12:23 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Tym razem nieco prędzej nowa porcja obrazków i kilka zdań relacji, jak to dalej mi się lepiło.
Kadłub konstrukcyjnie jest chyba nawet mniej skomplikowany od konstrukcji cepa, a to dlatego, że kiedy ten samolot był produkowany, ważna była głównie jego przydatność i skuteczność na „niebie walki”, a nie jakieś skomplikowane zawiłości , wydłużające jedynie proces produkcyjny. Mój proces też był niejako dwukrotnie przyśpieszony, gdyż oba boki kadłuba kleiłem jednocześnie, budując je jeden na drugim. Pierwszą warstwę głównych listew oddzieliłem wąską , przeźroczystą taśmą klejącą i na niej położyłem drugą warstwę tych głównych listew. Tak to się miało:

Załącznik:
c36.jpg
c36.jpg [ 57.3 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


A później wklejałem podobnie pozostałe poprzeczki i skośne listwy. Wszystkie elementy były dokładnie takie same, jak te niżej leżące i w sumie oba boczki były praktycznie takie same.

Załącznik:
c37.jpg
c37.jpg [ 55.08 KiB | Przeglądane 8067 razy ]



Załącznik:
c38.jpg
c38.jpg [ 55.25 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


Tu już gotowe te boczki, a w tle przymiarka do sklejenia zasadniczej skrzynki kadłubowej
Konstrukcja listewkowa tych boczków w kolejnym kroku miała być przyklejona do boków sklejkowych, stanowiących dwie boczne ściany tej skrzynki kadłubowej. Ale aby było ciekawiej, konstruktor te ścianki umieścił nie na zewnątrz boczków listewkowych, a od ich wewnętrznej strony, a czym po raz pierwszy się zetknąłem w mojej historii modelowanie, ale też co to za historia? Tak, czy inaczej ideę pojąłem i sobie to skleiłem, a dla lepszego „chycenia” kleju, przycisnąłem to wszelakim żelastwem, które pod rękę mi wpadło.

Załącznik:
c39.jpg
c39.jpg [ 52.48 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


A teraz z bliska ta zasadnicza część klatki kabinowej, tuż przed jej sklejeniem:

Załącznik:
c40.jpg
c40.jpg [ 49.76 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


I przymiarka gotowych już boczków do tej klatki:

Załącznik:
c41.jpg
c41.jpg [ 77.22 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


Samo klejenie tego w całość to była już „prościzna” i właśnie o te proste kąty się tu rozchodziło:

Załącznik:
c42.jpg
c42.jpg [ 51.79 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


a później zaczęło się wklejanie w kadłub poprzeczek, co stanowiło chyba najtrudniejszy moment budowy kadłuba, bo od tego zależała jego symetria w przekroju podłużnym. I chyba mi się nawet udało to osiągnąć.

Załącznik:
c43.jpg
c43.jpg [ 47.94 KiB | Przeglądane 8067 razy ]


I kiedy tak sobie kadłub sechł i wreszcie wysechł, stwierdziłem, że te wszystkie łączenia belek części ogonowej, tak na styk, bez żadnych wzmocnień, są z założenia sprzeczne z podstawowymi zasadami elementarnego modelarstwa i postanowiłem temu po swojemu zaradzić. Ale o tym w następnym odcinku.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 8 stycznia 2021, 15:20 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Widząc , mniej więcej stałą ilość, osób oglądających te moje obrazki, śmiem przypuszczać, że może nie taki ze mnie kiepski fotograf ;-) Więc dzisiaj ich kolejna porcja.
A więc łączenie belek konstrukcyjnych kadłuba metodą „na styk” mi się nie podobało. W zbiorach materiałów różnych znalazłem kawałek sklejki 0,8 mm, z której to powycinałem nakładki i od wewnętrznej strony poprzyklejałem je w tych newralgicznych miejscach:

Załącznik:
c45.jpg
c45.jpg [ 76.98 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Było mi mało tego wzmocnienia , więc ze sklejki z odzysku, z formatek zestawu, przy pomocy takiej wyrzynarki, powycinałem sobie 16 szt. trójkątów prostokątnych, które także powklejałem w kadłub:

Załącznik:
c44.jpg
c44.jpg [ 82.92 KiB | Przeglądane 8017 razy ]



Załącznik:
c46.jpg
c46.jpg [ 47.92 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Teraz kadłub od razu zrobił się sztywniejszy i fajnie.
Można było przystąpić do robienia usterzenia. Amerykański producent załączył do zestawu odpowiednio wycięte kawałki sklejki, jako formy do lamelowania krzywizn usterzenia. Była też wiązka listewek balsowych do tego celu przeznaczonych, ale nie było środka skutecznie te listewki zmiękczającego. Pojechałem więc do „Obi”, gdzie drogą kupna wszedłem w posiadanie tzw. wody amoniakalnej o stężeniu 25% /zajzajer okropnie „capiący”/ i w tym świństwie listewki moczyłem i kleiłem na tych sklejkowych formach.

Załącznik:
c48.jpg
c48.jpg [ 86.24 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Tu naczynie do moczenia listewek, przycisk i sam „zajzajer”. A tak się miały lamelki na formie podczas schnięcia:

Załącznik:
c47.jpg
c47.jpg [ 69.25 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Kiedy kształt statecznika pionowego sobie sechł, mogłem przystąpić do lamelowania kształtu statecznika poziomego :

Załącznik:
c49.jpg
c49.jpg [ 46.29 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


a następnie jednej z połówek steru wysokości:

Załącznik:
c50.jpg
c50.jpg [ 53.14 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Obrócenie pozwalało na wykonanie drugiej, takiej samej części tego steru. Lamelki sobie schły, a ja zacząłem znowu dłubać przy kadłubie, mocując listwę, która będzie trzymała przednie dolne części zastrzałów mocujących górny płat.

Załącznik:
c51.jpg
c51.jpg [ 40.28 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


Wreszcie można też było wypełniać kontury usterzenia listwami konstrukcyjnymi i do takiego stanu doszedłem:

Załącznik:
c52.jpg
c52.jpg [ 57.29 KiB | Przeglądane 8017 razy ]


I tyle na dzisiaj tej opowiastki.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 6 lutego 2021, 00:52 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Aby nikt sobie przypadkiem nie pomyślał, że temat umarł z powodu jakiejś francy wirusowej, lub też z powodu wrodzonego lenistwa autora tegoż, śpieszę wyjaśnić, że nic z tego. Dziać, się dzieje, ale brak czasu na wszystko, a na bieżącą relację w szczególności. Dla potwierdzenia fotka z dzisiejszego "szaleństwa zakupowego" , które popełniłem na Grzegórzeckiej, w wiadomym sklepie, za prawie 0,35k. Mogę więc działać, a moja miesięczna emerytura uległa zmniejszeniu o nieco ponad 1/7. I bardzo dobrze. Gdzieś tam, w równoległej rzeczywistości piszą, że to modelarstwo takie drogie... Ja tego nie wiem, ale wiem, co to takiego radocha z realizacji pasji i oglądania tego, co powstaje z własnej inwencji, oczywiście kosztem zawartości własnego pugilaresu...Obrazek

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 12 lutego 2021, 11:28 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Znowu trochę wody w tej naszej Wisełce upłynęło, Ziemia – nasze jedyne miejsce do życia w niewyobrażalnie wielkim Kosmosie /to po lekturze książki o astrofizyce dla takich laików, jak ja/ kilkanaście razy obróciła się wokół własnej osi, a i przemaszerowała spory kawałek w swej drodze wokół tej naszej życiodajnej gwiazdy, Słońcem zwanej. Ja w tym czasie trochę się postarzałem i wkroczyłem w kolejny rok tego żywota, ale o modelowaniu nie zapomniałem. Różne rzeczy w tym czasie robiłem, dużo czytałem, ale i w modelu to i owo się nowego pokazało. Skończyliśmy więc o jego budowie pisanie na kleceniu konstrukcji usterzenia. Trwały także prace przy kadłubie, a konkretnie przy budowie „garbu” /stąd potoczna nazwa samolotu wśród pilotów - „Camel”/, czyli miejsca gdzie ulokowane były dwa spore karabiny maszynowe f-my Vickers.

Załącznik:
c53.jpg
c53.jpg [ 47.04 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Po zbudowaniu konstrukcji tego segmentu, przykryłem cienką sklejką górną powierzchnię przedniej części kadłuba, która w końcowym efekcie będzie miała kształt okrągły. Z drugiej strony tego garbu jest miejsce kabiny .

Załącznik:
c54.jpg
c54.jpg [ 49.93 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Kolejnym krokiem było przykrycie tego „garbu” i kabiny taką samą cienką sklejką /0,5 mm/ załączoną w zestawie.

Załącznik:
c55.jpg
c55.jpg [ 49.7 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Dla urozmaicenia sobie tych wszystkich prac, zrobiłem także na wzór oryginału, płozę ogonową, amortyzowaną dwiema sprężynami, całkiem podobną do tej, jaką zrobiłem w moim Po-2. Z całą pewnością pan Polikarpow to rozwiązanie amortyzacji płozy /sznurem gumowym, a nie sprężynami/ „odgapił” od rozwiązania stosowanego przez Anglików w swoich samolotach z okresu I WW.

Załącznik:
c56.jpg
c56.jpg [ 35.02 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Załącznik:
c57.jpg
c57.jpg [ 33.79 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


A później, kiedy już konstrukcja usterzenia była gotowa, zrobiłem pierwszą przymiarkę statecznika poziomego do kadłuba:

Załącznik:
c58.jpg
c58.jpg [ 102.42 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


To tylko przymiarka, statecznik jeszcze nie opiłowany, ale ślicznie pasuje. To i przymierzyłem także statecznik pionowy wraz ze sterem kierunku i także ślicznie to wyglądało. ;)

Załącznik:
c59.jpg
c59.jpg [ 97.06 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Kolejnym krokiem w budowie było pokrycie listwami górnej części kadłuba za kabiną, co widać tutaj:

Załącznik:
c60.jpg
c60.jpg [ 58.85 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


a także położenie na kolejnym odcinku tej cienkiej sklejki lotniczej:

Załącznik:
c61.jpg
c61.jpg [ 92.44 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Wróciłem ponownie do usterzenia i po jego całościowym doszlifowaniu, zamontowałem stery na zawiasach, na razie na sucho i ponownie przymierzyłem to wszystko do kadłuba.

Załącznik:
c62.jpg
c62.jpg [ 87.17 KiB | Przeglądane 7548 razy ]



Załącznik:
c63.jpg
c63.jpg [ 84.27 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


I po tej operacji można się było brać za zbudowanie szkieletu podwozia. Oryginalne pręty z zestawu były już odpowiednio ugięte, ale daleko odbiegały w swej istocie od podwozia z oryginalnego samolotu. Takie te druty były:

Załącznik:
c64.jpg
c64.jpg [ 87.52 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


i zupełnie mi się to nie podobało. Zrobiłem więc sobie podstawkę na wzór miejsca, gdzie podwozie będzie siedziało w modelu i po swojemu pogiąłem inne, moje druty. Tak to było:

Załącznik:
c65.jpg
c65.jpg [ 83.17 KiB | Przeglądane 7548 razy ]


Pan spawacz druty mi pospawał, a koncepcja była taka, jak to widać na fotce. Cd w następnym odcinku, bo zaczynało się dziać…

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 12 lutego 2021, 15:46 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Witojcie ponownie!
A działo się tak: Pojechałem ci ja kiedyś do sklepu bardzo francuskiego, o nazwie trudnej w wymowie, dla uproszczenia nazwijmy go więc Liroy, który to sklep , w mej ocenie, jest najlepiej wyposażonym sklepem, we wszelkie produkty przydatne modelarsko. W dziale drzewnym najróżniejsze formatki sklejkowe, paździerzowe i jakie tam jeszcze. W dziale metalowym różne kształtowniki aluminiowe, pręty, rurki itd., itp. Ile dusza zapragnie, czyli „skolko ugodno”, jak mawiali starożytni Chińczycy. Nabyłem więc drogą kupna, sklejkę „dziesiątkę”, jak najbardziej „modelarską”, nie mylić z „lotniczą” ;-) o rozmiarach odpowiednich do wycięcia z niej ośmiu kółek. Nabyłem także płaskownik Alu o wym. 2600 x 10 x 2 mm , rurki Alu o śr. 10, 8 , 6 mm i zestaw 10-ciu śrub 40 x 5 wraz z nakrętkami. Za to wszystko zapłaciłem ok. 70 PLN. Wróciłem „na modelarnię” i mogłem się nadal bawić.
Najpierw na formatce sklejkowej narysowałem sobie osiem kółek i jeszcze dwa dodatkowe na znalezionym w moich zasobach, kawałku starej takiej samej sklejki. Miały to być tzw. kółka techniczne, pomocne w obróbce tych zasadniczych. Tak wyglądała pomalowana deska, gotowa do wycinania kółek:

Załącznik:
c66.jpg
c66.jpg [ 31.57 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


I zaraz poszła w ruch piłka podręczna, własnej konstrukcji i wykonania, o której już gdzieś tam równolegle, kiedyś dawno temu, pisałem. W każdym bądź razie tnie wielce skutecznie, a sklejkę „modelarską” w szczególności i praktycznie wcale jej nie strzępi. Takie były wstępnie powycinane kółka:

Załącznik:
c67.jpg
c67.jpg [ 68.77 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Później trzeba było tylko wyznaczyć centrum kółeczka i wywiercić finalny otwór 10 mm, po czym spiąć to wszystko w bloczek i wsadzić w uchwyt wrzeciona tokarki.

Załącznik:
c68.jpg
c68.jpg [ 67.63 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Przy okazji, niejako, kontynuowałem realizację mojej koncepcji wykonania podwozia, przynajmniej choć w części, zbliżonego wyglądem do oryginału, i w tym celu zrobiłem poprzeczkę, przez którą miała przechodzić oś kółek oraz osadzone w niej haczyki do umieszczenia tam „sznurów gumowych”, amortyzujących koła.

Załącznik:
c69.jpg
c69.jpg [ 82.94 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Wszystko było cacy, ale coś mi tu nie pasowało. Na poprzeczce jest na czym gumy powiesić, a na podwoziu? Trzeba było znowu wziąć pręt, uciąć dwa kawałki i je odpowiednio ugiąć, a nast. ponownie pojechać do pana spawacza. W podwozie były już wklejone dwa trójkąty z podłużnymi otworami, jako prowadnicami osi kół i podczas dospawywania tych dorobionych wieszaków uległy one bardzo efektownemu nadpaleniu. Trzeba było zrobić nowe, ale nic to… Ważne , że było już na czym „sznury gumowe” powiesić.

Załącznik:
c77.jpg
c77.jpg [ 43.56 KiB | Przeglądane 7529 razy ]



Załącznik:
c78.jpg
c78.jpg [ 41.33 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


A wracając do procesu wytwórczego moich kółek, to po sklejeniu dwóch środkowych krążków, trzeba było je odchudzić, co tak mi się udało:

Załącznik:
c70.jpg
c70.jpg [ 70.3 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Do tych wewnętrznych krążków zostały doklejone krążki zewnętrzne i po zabezpieczeniu ich krążkami technicznymi, całość powędrowała ponownie do tokarki, gdzie wyrzeźbiłem w krążkach wewnętrznych „rafkę” oponki.

Załącznik:
c71.jpg
c71.jpg [ 75.65 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Skoro były kółka z rafkami, to trzeba było także zrobić same oponki. Miałem jeszcze kawałek mikrogumy o grubości 40 mm i wyciąłem z niej nożykiem,/ jakim to posłużyli się do sterroryzowania załóg samolotów mordercy z 11.09/, dwa stosowne krążki, które także poszły w tokarkę z takim końcowym efektem:

Załącznik:
c72.jpg
c72.jpg [ 74.69 KiB | Przeglądane 7529 razy ]



Załącznik:
c73.jpg
c73.jpg [ 70.95 KiB | Przeglądane 7529 razy ]



Załącznik:
c75.jpg
c75.jpg [ 73.9 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Po wycięciu i obrobieniu oponek trzeba było kółkom nadać także właściwy wygląd w przekroju poprzecznym. Niestety, ale obrabianie boków kółek przy zastosowaniu tak prostego, by nie rzec, prostackiego mocowania ich w uchwycie wrzeciona tokarki, daje efekt bicia bocznego, dokładnie o wartość skoku gwintu, tu M10 na śrubie mocującej i centrującej kółka. Widać to po kształcie poszczególnych warstw sklejki. Ale ponieważ to nie są kółka do Ferrari czy innego bolidu, a jedynie do modelu, który ma się na nich jedynie rozpędzić po murawie lotniska, a później na nich jedynie przyziemić i podkołować do operatora, więc to bicie, przynajmniej mi, w niczym nie przeszkadza.
Kółka zostały zagruntowane:

Załącznik:
c76.jpg
c76.jpg [ 50.94 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


i deformacja z pozoru natychmiast znikła.
Kiedy lakier gruntowy wysechł, można była kółka pomalować białą farbką, a w tzw. międzyczasie zrobić szablony do namalowania promieni na kółkach. Podział obwodu okręgu na osiem jednakowych części był zadaniem trywialnie prostym, na poziomie mojej piątej klasy szkoły podstawowej, gdyż chyba wtedy pierwszy raz zetknąłem się z geometrią euklidesową i demonstracją tamże na lekcji tego, co też można cyrklem zrobić oprócz zwykłych okręgów. Tak mi te „promienie” wyszły:

Załącznik:
c79.jpg
c79.jpg [ 50.65 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Później kółka założyłem na szkielet podwozia:

Załącznik:
c80.jpg
c80.jpg [ 50.23 KiB | Przeglądane 7529 razy ]



Załącznik:
c81.jpg
c81.jpg [ 49.96 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


i kiedy się do woli na nie napatrzyłem, zacząłem ten szkielet obudowywać. Zrobiłem także zalecaną przez konstruktora z Balsa USA, pomocniczą ramkę do precyzyjnego określenia punktów mocowania górnego płata. Z długaśnego płaskownika Alu uciąłem cztery kawałki, które będą stanowiły rdzeń zastrzałów kadłubowych, trzymających górny płat i przy pomocy tej ramki określiłem ich długość i kształt zakończeń. Przyczepiłem też na chwilę gotowe podwozie do kadłuba i tak to było:

Załącznik:
c82.jpg
c82.jpg [ 44.3 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


A na koniec, założyłem gotowe kółka na gotowe podwozie i na razie na tym etapie moja relacja prawie się kończy, bo obudowane już zastrzały teraz schną, więc nie ma czego pokazywać.

Załącznik:
c83.jpg
c83.jpg [ 81.28 KiB | Przeglądane 7529 razy ]


Kiedy prace będą kontynuowane i coś nowego powstanie, do relacji powrócę, za Waszą zgodą i łaskawą aprobatą, oczywiście… :oops:

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 12 lutego 2021, 17:07 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5146
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Chyba nie ufam tym relacjom .
Za bardzo posprzątane :lol: :lol:

Tyle sprzętu a żadnej uniwersalnej miarki modelarskiej . Trzeba podesłać koledze -w puszce poczta nie zniszczy

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 12 lutego 2021, 19:21 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 22:31
Posty: 1360
Wiek: 59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Idziesz, Marku z tą robotą, jak jakaś pustynna burza. :mrgreen:

I jak tak spoglądam na fotkach na tą Twoją wieloczynnościową maszynkę do produkowania wszelakich wiórów, to coraz większa mnie ochota bierze, żeby jak tylko ta francowata pandemia przycichnie to urządzić Ci wjazd na chatę, coby z bliska swoje ślepia jej (jak i Twoim też ;) ) widokiem nacieszyć do woli, a może też i - za Twoim przyzwoleniem - podotykać... :lol:

_________________
Pozdrawiam wszystkich (pozytywnie) zakręconych.
Robert


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 13 lutego 2021, 00:04 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Drogi Robercie! Maszynka, którą prawie na każdej fotce widać, ma całą MASĘ wszelakich, potencjalnych możliwości do wykorzystania, o których ja najmniejszego pojęcia nie mam. Fakt, mam dwie podstawowe książki z zakresu szkoły zawodowej, które skrupulatnie przeczytałem, ale w praktyce wiedzę tam zawartą wykorzystałem do tej pory w stopniu znikomym. Każda prawdziwa nauka wymaga nauczyciela, tutaj głównie praktyka, a ten nie był mi dany, jak dotychczas, tak w tokarstwie, jak i frezarstwie. Przyjedź proszę, zawsze byłeś tu mile widziany, maszynkę "pomacaj" sobie do woli, a przy okazji oświeć mnie praktycznie w jakiś tajnikach jej stosowania. Tak się niestety złożyło, że na socjologii jakoś mało było zajęć warsztatowych z udziałem tokarko-frezarki...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 13 lutego 2021, 00:54 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
PS. Tak teraz maja się te już pomalowane i wyschnięte zastrzały na kadłubie.ObrazekObrazek

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 13 lutego 2021, 11:02 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 4 maja 2019, 16:52
Posty: 599
Wiek: 64
Lokalizacja: Poznań
A że się tak zapytam odnośnie frezarki czy ma do tego podzielnicę .A co do latadła to pewno będzie można usiąść za sterami bo na oko coś wielki .

_________________
Pozdrawia Jacek- ten od klepania blaszek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 13 lutego 2021, 13:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Z "usługi" frezarki zawartej w tej maszynce, nigdy do tej pory nie korzystałem i chociaż ją przed chwilą dokładnie pooglądałem, to niczego takiego, co można by nazwać "podzielnicą" nie zauważyłem. Więc zakładam, że podzielnicy to chińskie urządzenie nie posiada. Co zaś się tyczy samego modelu, to mogę powiedzieć, że w stosunku do poprzednio poskładanego przeze mnie modeliszcza o wdzięcznej nazwie "Po-2", ten obecny, to przy nim normalny kurdupel /nie mylić przypadkiem z innym kurduplem, chociaż ten drugi to dopiero "niezły model" :? /. Tak więc model poprzedni ma rozpiętość płatów 285 cm, a ten aktualnie klecony, zaledwie 214 cm. A oba w tej samej skali, czyli 1:4.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: wtorek, 23 lutego 2021, 20:53 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Ciepło się robi, dzień coraz dłuższy i "innych zajęć" coraz więcej, więc i prac przy modelu proporcjonalnie mniej. Stan obecny, to prawie ukończone osadzenie serw lotek w dolnym płacie i tyle. Tak to się ma:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 6 marca 2021, 19:51 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jeszcze jakieś podrygi w tej budowie. Kolejne trzy serwa mają dwoje gniazdo i miejsce w kadłubie. Tym razem w pozycji nietoperzowej, czyli wiszącej. Miejsca w kadłubie niezbyt wiele, to i zawartość czaszki, jaka by ona jeszcze nie była, do wysiłku twórczego trzeba przymuszać. Bo też wiele szpargałów musi tam się zmieścić.

Obrazek

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: niedziela, 21 marca 2021, 22:08 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Pogoda typowo marcowa, czyli, jak w garncu. Chcąc, nie chcąc, chowam się przed tym mrozem i śniegiem w mej "modelarni", gdzie sobie coś przykleję, przymierzę i "generalnie", oko nacieszę. Więc też wreszcie konstrukcyjnie dolny płat skończyłem, a jak skończyłem, to i w całość składać to zacząłem. I tak to szło, ale za kolejność nie ręczę, bo posiłkuję się telefonem, czyli kompem "mniejszym". Teraz przede mną zrobienie zastrzałów skrzydłowych, ale to wymaga ponownej wyprawy do LM, bo posiadany materiał do tegoż, po prostu spieprzyłem, robiąc "na gotowo", zamiast posiłkować się pierwej szablonem.

Poprawiam mój nieudany wpis i fotki zamieszczone poprzez TT oraz wziąłem sobie do serca głosy Kolegów wypowiedziane w tej kwestii. A przechodząc do ciągu dalszego relacji z budowy tego amerykańskiego z pochodzenia modelu /mam na myśli” tartak” i całą pozostałą zawartość paczki/, po zbudowaniu całej drewnianej konstrukcji modelu, zaczęło się moje „kombinowanie”, na swój własny sposób i w inny raczej, niż to amerykańska instrukcja zakładała i dobrotliwie radziła. Po pierwsze mój sposób osadzenia serw napędzających wszystkie z czterech lotek, był bardziej „makietowy”, bo serwa zostały schowane w dolnym płacie , a przykrywająca je klapka tak się ma:

Załącznik:
c84.jpg
c84.jpg [ 54.77 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Kolejnym etapem budowy dolnego płata było pokrycie jego części kadłubowej płatkami balsowymi, załączonymi w „tartaku”. Tak sobie kleiłem, aż raz mi się kawałek tej balsy przestawił o 90o, co zaraz widać w odcieniu całej tej pokrywanej części. Nie przejąłem się tym specjalnie, bo ta część, jak i zresztą całe skrzydło będzie oklejone folią i tego nie będzie widać.

Załącznik:
c85.jpg
c85.jpg [ 65.54 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Następnie płat odwróciłem i oklejałem część dolną tego fragmentu

Załącznik:
c87.jpg
c87.jpg [ 102.35 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Załącznik:
c88.jpg
c88.jpg [ 66.46 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Trzeba było także wyznaczyć miejsca przykręcania górnego płata do zastrzałów kadłubowych. posłużyłem się do tego ramką konstrukcyjną, którą sobie zrobiłem wg planów z amerykańskiego pudełka

Załącznik:
c89.jpg
c89.jpg [ 119.33 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


i kiedy te miejsca znalazłem, oznaczyłem je i są gotowe do nawiercenia otworów.

Załącznik:
c86.jpg
c86.jpg [ 62.18 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Po ich wywierceniu, osadziłem te, jakże modelarskie nakrętki z kłami i górny płat przykręciłem

Załącznik:
c90.jpg
c90.jpg [ 106.53 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Było wspaniale!
Odwróciłem całość „do góry butami” i mogłem zaczęć wyznaczać miejsca, gdzie będą mocowane cztery zastrzały skrzydłowe.

Załącznik:
c91.jpg
c91.jpg [ 111.8 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


„ jak zrobiłem, tak postanowiłem” i pierwsze co zrobiłem to ugiąłem pod kątem prostym końcówki rdzeni tych przyszłych dźwigarów i to był pierwszy błąd. Pojechałem do LM, gdzie ponownie kupiłem taki płaskownik alu, zrobiłem sobie szablony z kawałka tektury /błąd, trzeba było zrobić z cienkiej blaszki drukarskiej/ i znowu pogiąłem przycięte na wymiar kawałki, z myślą, że teraz będzie dobrze. Niestety , nie było. Tu fota obrazująca ten moment porażki koncepcyjnej.

Załącznik:
c92.jpg
c92.jpg [ 72.31 KiB | Przeglądane 6827 razy ]


Popatrzyłem sobie na zastosowane rozwiązanie tego mocowania w moim Po-2 i olśnienie samo w rozumie się pojawiło. Dla tego rozwiązania wykorzystałem te fragmenty tych czterech ugiętych pierwotnie kawałków płaskownika, ale to już początek nowego etapu tej budowy, jak i relacji.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Ostatnio edytowano czwartek, 25 marca 2021, 16:27 przez MareX, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2021, 16:00 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:47
Posty: 6496
Wiek: 52
Lokalizacja: Józefów (ten koło Błonia)
Co tam kolejność zdęć, na porządną modelarską robotę zawsze miło popatrzeć.

_________________
hejcia :-)
TKS 1/6 , 7TP 1/6


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z "Balsa USA" w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2021, 20:46 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Miło mi, że te fotki kogoś w ogóle interesują. Też na nie spojrzałem i mimo okularów widzę, że ich jakość mocno felerna. Chyba jednak trzeba będzie w tej relacji znowu przesiąść się na mego poczciwego pc-ta i przez niego Was zanudzać, ale i bardziej ostre fotki dokładać.

Wysłane z mojego SM-A025G przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2021, 20:55 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 października 2014, 20:46
Posty: 794
Wiek: 46
Lokalizacja: Rozterk
MareX napisał(a):
Miło mi, że te fotki kogoś w ogóle interesują. Też na nie spojrzałem i mimo okularów widzę, że ich jakość mocno felerna. Chyba jednak trzeba będzie w tej relacji znowu przesiąść się na mego poczciwego pc-ta i przez niego Was zanudzać, ale i bardziej ostre fotki dokładać.

Wysłane z mojego SM-A025G przy użyciu Tapatalka

Uwierz, że bardzo interesują. Cały czas podglądam :D

_________________
"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, bo się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić"

Pozdrawiam Piotrek
POL 505


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: SOPWITH CAMEL z
PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2021, 21:06 
MareX napisał(a):
Miło mi, że te fotki kogoś w ogóle interesują. Też na nie spojrzałem i mimo okularów widzę, że ich jakość mocno felerna. Chyba jednak trzeba będzie w tej relacji znowu przesiąść się na mego poczciwego pc-ta i przez niego Was zanudzać, ale i bardziej ostre fotki dokładać.


Achhh, żeby jeszcze ten Twój pc-t zapach obróbki drewna i klejenia przesyłał ... :D


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  

118,293,142 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL