Bardzo drobnymi kroczkami do przodu i można powiedzieć, że usterzenie jest gotowe. A było tak, że zacząłem, bez pośpiechu i po kawałku, oklejać kadłub od jego końca. I tak kawałek po kawałku, doszedłem do etapu, kiedy mogłem przez zrobione wcześniej i obudowane balsą, otwory, przepuścić popychacze. Przykręciłem wsporniki do mocowania statecznika poziomego i przykręciłem sam statecznik, z już na stałe osadzonym na zawiasach sterem wysokości. Pierwotnie zamierzałem obie połówki tego steru spiąć w jedno, kawałkiem drutu ugiętego w "C", jak to zrobiłem w Po2, ale tutaj obie połówki napędzane są czterema popychaczami, a spięcie połówek w jedno ma miejsce na "choince". No, nie ważne. Modelarską wyobraźnia pracuje...

Poprzyczepiałem te cztery popychacze, w sumie w ośmiu miejscach, po czym po wyregulowaniu ich właściwej długości, ponownie to porozczepiałem i pozakładałem zabezpieczenia, pocięte z silikonowej rurki paliwowej, aby jakiemuś snapowi nie zechciało się przypadkiem kiedyś samoczynnie rozczepić. Można było zająć się statecznikiem pionowym.
Tu są tylko dwa popychacze i po przykręceniu statecznika na stałe, mogłem spiąć ster z serwem go napędzającym. Także wyregulowałem długość napędów i zabezpieczyłem snapy w ten sam sposób. I było by prawie po robocie, ale znowu naszedł mnie pomysł na "dalsze udoskonalenie". Otóż miałem już przygotowane "napinacze" z pręta Alu, ale ani one nie były w skali, ani nie są wcale niezbędne, przy tym mocowaniu usterzenia, które tutaj sobie zrobiłem. Stateczniki same z siebie trzymają się mocno i sztywno i takie prętowe "napinacze" w sumie tylko psu na budę by się zdały. Zrobię więc je dokładnie tak, jak to zrobiłem z linkami przy podwoziu, ale w tym celu muszę jeszcze "wyprodukowac" 12 oczek do ich mocowania. To już jednak inna bajka i może jutro coś przy tym podłubię.
Zapomniałem o tej blokadzie na wysyłanie fotek w tym miesiącu. Zrobię to jutro z PC-ta.
Wysłane z mojego SM-A025G przy użyciu Tapatalka