Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 09:28

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 09:09 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dopiero dzisiaj mogę próbować odnieść się do wpisu Kolegi Krzysztofa i powiem tak: na fotce z mojej relacji o próbie samodzielnego zbudowania tego karabinu w miniaturze , tej na której widać przekalkowany karabin z jakiegoś zdjęcia czy rysunku tej broni , widać jedno z pierwszych rozwiązań stosowanej muszki, z chorągiewką umożliwiającą ponoć branie poprawki na boczny wiatr.
Może następnie z tej chorągiewki zrezygnowano i została sama muszka z kulką na czubku. Aby to lepiej zobrazować posłużyłem się sporą księgą w języku, którego kiedyś uczono w polskich szkołach. W księdze tej znalazłem dwie fotografie, które potwierdzają , to co wyżej.

Załącznik:
small_75.jpg
small_75.jpg [ 160.39 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


Załącznik:
small_76.jpg
small_76.jpg [ 182.42 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


Na tej drugiej fotce dobrze jest widać te nawet dwie kulki na muszce, ale ciekawsze jest to „ustrojstwo” z tymi skrzydełkami. Widoczne także na poprzedniej fotce. Tak, czy inaczej, jakieś przyrządy celownicze Szkas posiadał, a ja poszperałem na stronie naszego MLP, gdzie znalazłem taką notatkę:



Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
6 marca 2017 •
R epliki karabinu maszynowego SzKAS
Pracownicy Działu Konserwacji Muzealiów Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wykonali metalową replikę radzieckiego lotniczego karabinu maszynowego SzKAS (ros. ШКАС).
Prace nad repliką trwały dwa miesiące.
Karabin został zamontowany na samolocie Polikarpow Po-2 LNB.
Zapraszamy do odwiedzenia naszej placówki i podziwiania repliki.

A pod nią dwie takie fotki

Załącznik:
szkas 1.jpg
szkas 1.jpg [ 68.8 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


Załącznik:
szkas 2.jpg
szkas 2.jpg [ 54.27 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


I mój karabin na trójnogu z nieco innej perspektywy :

Załącznik:
szkas3.jpg
szkas3.jpg [ 72.99 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


oraz prawie , jak na fotce z MLP, przez przyrządy celownicze.

Załącznik:
szkas4.jpg
szkas4.jpg [ 30.55 KiB | Przeglądane 7606 razy ]


Reasumując te moje „rewelacje”, chciałbym tylko stwierdzić, że mój model z założenia ma być „pół makietą” i bardzo daleko mi do takiej precyzji odwzorowania detali, jak to chociażby udaje się Krzysztofowi, a ponadto o większości błędów w odwzorowaniu, to głównie ja będę o nich wiedział /no nie, Wam także je przedstawię/. I chyba tyle z mej strony w tym temacie.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 12:16 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Marek, skoro pracownicy Działu Konserwacji Muzeum wykonali rekonstrukcję Szaksa i tam są takie, a nie inne przyrządy celownicze, to znaczy, że tak ma być. Ja sugerowałem się celownikami z Vickersa i "szczeniaka" używanych w lotnictwie polskim. Widać sowieci mieli inną koncepcję na celowniki. Tak więc, jest dobrze i rób dalej. :D

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 19:03 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzięki Krzysztofie za rzeczowe słowo, absolutnie nie chciałem się wymądrzać, a nadal jestem "bez wiedzy", co to były za "skrzydełka", te przy niby szczerbince? Może to też był jakiś rodzaj poprawki "na wiatr"? Nic na razie przy modelu nie robię, bo "przygniatają" mnie inne obowiązki, ale mam jeszcze kilkanaście fotek z okresu, kiedy jeszcze coś przy modelu robiłem i w wolnych chwilach będę snuł swoją mało istotną, narrację.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 1 września 2020, 10:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wracając do moich prac przy modelu, z końcówki poprzedniego roku, przyszedł czas, aby zamocować w modelu usterzenie poziome i zrobić zastrzały utrzymujące je w poziomie, a także zespalające je z kadłubem. Tak mi się to zrobiło:

Załącznik:
u1.jpg
u1.jpg [ 109.13 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


Załącznik:
u2.jpg
u2.jpg [ 90.49 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


Następnie zacząłem robić „skrzyneczkę-wieczko” zamykające od góry segment kadłuba przed kabinami, w którym to segmencie miały się znaleźć ważne elementy wyposażenia modelu. Takie były początki budowania tego „wieczka:

Załącznik:
1086 (Copy).jpg
1086 (Copy).jpg [ 96.82 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


oraz prace przy serwach napędzających lotki w dolnych płatach. Czyli zamocowane serwo w specjalnym „gnieździe”

Załącznik:
1087 (Copy).jpg
1087 (Copy).jpg [ 96.29 KiB | Przeglądane 7528 razy ]



a następnie już przykryte i popychacz osłonięty kształtką z blaszki, tak jak w oryginale.

Załącznik:
1088 (Copy).jpg
1088 (Copy).jpg [ 53.31 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


A skoro malowałem przykrywki serw, to pomalowałem już właściwym kolorem cały komplet zastrzałów między skrzydłowych

Załącznik:
1089 (Copy).jpg
1089 (Copy).jpg [ 42.67 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


oraz także orczyk w sterze kierunki, już na stałe do niego przytwierdzony:

Załącznik:
1090 (Copy).jpg
1090 (Copy).jpg [ 59.18 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


Kilka dni później męczyłem się nad zrobieniem siedzeń dla załogi i aczkolwiek widziałem na fotkach, że były one z zagłębieniami, mieszczącymi w oryginale spadochrony siedzeniowe, to odstąpiłem od próby takiego ich zbudowania, w myśl zasady wcześniej sformułowanej – to tylko pół makieta i ja wiem, gdzie są odstępstwa. Fotele mają więc płaskie siedziska i takie same oparcia, a już po ich zmontowaniu, tak się mieściły w modelu:

Załącznik:
s1.jpg
s1.jpg [ 91.28 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


i z drugiej strony:

Załącznik:
s2.jpg
s2.jpg [ 52.44 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


Na tej fotce widać także gotową już „przykrywkę” tej części kadłuba.
Zbliżały się święta BN, ale nadal miałem wenę twórczą i chęć do roboty, więc zrobiłem napędy steru kierunku i wysokości z dwóch serw, mieszczących się pod podłogą kabin załogi. Tak są położone te Serwa z czego jedno napędza orczyk, który poprzez zewnętrzne linki stalowe będzie uruchamiał ster kierunku:

Załącznik:
n1.jpg
n1.jpg [ 147.89 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


Drugie serwo poprzez dźwignię napędzającą oś osadzoną w tulejach i wychodzącą z obu stron poza kadłub, będzie napędzało ster wysokości Oś z każdej strony będzie miała orczyki podobne do tych z oryginału i one także zdwojonymi linkami, będą napędzały ten ster.

Załącznik:
n2.jpg
n2.jpg [ 44.24 KiB | Przeglądane 7528 razy ]


A później były już Święta i po nich, do końca 19-go roku jeszcze coś przy modelu podziałałem.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 13:38 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A więc tuż przed końcem roku 19-go wziąłem się za oklejanie wierzchniej części kadłuba za kabinami załogi, do statecznika pionowego. Okazało się, że nie da się tego okleić z jednego kawałka deski balsowej i trzeba było to robić fragmentami i tak mi się to kleiło:

Załącznik:
k1.jpg
k1.jpg [ 988.43 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
k2.jpg
k2.jpg [ 181.58 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
k3.jpg
k3.jpg [ 153.57 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


A już w początkach tego roku udało mi się zrobić przyrządy sterujące samolotem, czyli drążki sterowe i orczyki. W przedniej kabinie orczyk jest taki, jak być powinien, w drugiej też prawie dobry, ale zakończony u góry czerwoną zatyczką zrobioną z kolorowej pineski, tak dla jaj, aby było go widać, że w ogóle jest.

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 84.4 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 90.23 KiB | Przeglądane 7487 razy ]



Pomalowałem także farbką fotele i były gotowe do obszycia ich tapicerką, w tym wypadku – prawdziwą skórą.
I już można było część kabinową kadłuba także okleić balsą, wyznaczyć otwory i je wyciąć.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 75.7 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 60.76 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


A wcześniej znalazłem panią kaletniczkę, której zawiozłem kawałek czarnej, miękkiej skóry wraz z wykrojami i wzorem , tego o co mi chodziło. Po paru dniach praca została wykonana, za także całkiem przyzwoite pieniądze i po przywiezieniu tego do „modelarni” mogłem dalej działać.

Załącznik:
032 (Copy).jpg
032 (Copy).jpg [ 54.05 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Jednakże wcześniej trzeba było kadłub pomalować i tak się wtedy miał:

Załącznik:
033 (Copy).jpg
033 (Copy).jpg [ 93.19 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Poprzyklejałem także wygodne siedziska do foteli:

Załącznik:
034 (Copy).jpg
034 (Copy).jpg [ 54.5 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
035 (Copy).jpg
035 (Copy).jpg [ 35.27 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


i można się było brać za obrobienie krawędzi burt kabinowych, aby załodze było miło i wygodnie.

Załącznik:
036 (Copy).jpg
036 (Copy).jpg [ 75.43 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


Załącznik:
037 (Copy).jpg
037 (Copy).jpg [ 84.75 KiB | Przeglądane 7487 razy ]


I tak to sobie schło, a ja mam pytanie do Szanownego Koleżeństwa:
Czy jest w stanie mi ktoś pomóc i dać jakiś namiar na solidnego wykonawcę z cenami do strawienia przez starego emeryta, który mógłby mi wykonać przynajmniej jedną figurkę lotnika o wysokości całkowitej ok. 40 cm /skala 1:4 i dosyć mało wyrośnięty chłopina, czyli taki ok. 160 cm wzrostu wraz z pilotką / w mundurze lotnika ówczesnej armii polskiej /lub „sowieckiej”/. Warunek: waga /jak najmniejsza/ figurki i cena także do przełknięcia. Nie ukrywam, że wiele czasu poświęciłem na szukanie takiej figurki i nic. Byłem nawet w pracowni lalkarskiej w naszym teatrze „Groteska”, ale tamtejsi wykonawcy lalek zaproponowaną ceną, dosłownie wbili mnie w podłogę. To i tyle chyba na ten raz.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 15:27 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5146
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Paczam i podziwiam.
Jeśli chodzi o figurkę pilota może uda się w biedronce czy Lidlu? Były takie zabawki dla dzieci ubranko jedynie trzeba by zmienić. Co do drugiej części -swego czasu widziałem bardzo tanie manekiny na olx -Chyba wyprzedaż jakiegoś biznesu. Poszukam w wolnej chwili

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 17:00 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 21:21
Posty: 2197
Wiek: 58
Lokalizacja: COLNE Lancashire U.K.
W temacie pilota.
Model jest w skali 1:4. Zakładając wysokość dorosłego człowieka 1,76m, figurka powinna mieć około 45cm wysokości. Tak szybko poszukałem i mam:
https://allegro.pl/oferta/star-wars-rog ... a58676ac8b
Ubrać w odpowiedni mundurek i gotowe.

_________________
Pozdrawiam Jarek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 18:39 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jarku! Niby wszystko fajnie, ale czy sądzisz, że ciwojenni piloci byli od urodzenia tak dobrze odżywiani i osiągali tak "niebotyczne" wzrosty dla owego czasu? Ja w porywach, kiedy jeszcze byłem piękny i młody i Mama karmy mi nie żałowała, osiągnąłem 173 cm i byłem w LO jednym z wyższych ludzików. Nawet do gry w "kosza" próbowano mnie werbować Ale nie istotne. Ile ten gwiezdny wojownik może ważyć i czy w stawach się zgina? Mój musi usiąść na tym "krześle", nogi też powinien na pedałach orczyka położyć i za drąga jedną rączką złapać. Mundurek i pilotka nie problem, chyba znajdę jakąś mamuśkę, która dla lalek szatki szyje. I cena - całkiem, całkiem...



Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 3 września 2020, 07:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 listopada 2013, 11:04
Posty: 81
Wiek: 68
Lokalizacja: Bukowo
Marku- potraktuj proponowaną figurkę jako prefabrykat, kit "non RTF". No ale tu musiałbyś się wykazać okrucieństwem i sadyzmem- jeśli któreś stawy stawiały by opór, to bym je uruchomił (odciął)- wiem, że brzmi okropnie. Całość w kabinie będzie i tak w mundurku, który raz: zakrył by te urazy, oraz dwa- stanowiłby sam przeguby. Ewentualnie jakieś połączenia z miękkiego drutu w środku. Tym samym miałbyś problem z postacią z głowy, ale pozostanie jeszcze jak uszyć odpowiedni ubiorek- tu już Ci za bardzo nie doradzę, tematyka obca (choć kiedyś, dawno, sam uszyłem pokrycie lotni, na której dało się latać). W moim, dużo jednak mniejszym CSSie będzie tylko popiersie pilota, mam już gotowe na szczęście...

_________________
Zbyszek SP-1968


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 3 września 2020, 17:21 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wszystko Zbyszku rozumiem i nie mam żadnych oporów aby na jakiejkolwiek laleczce eksperymentować, dręczyć ją obcinając to i owo i innych bezeceństw się dopuszczać. Pomyślałem sobie: a może by tak zacny korpus przynajmniej jednego załoganta wydrukować? A później resztę dorobić? Zwróciłem się z takim pytaniem do autora mego Szkasa i czekam odpowiedzi. I jeszcze dodam: jak to dobrze, że moją budowę "modelu życia" określiłem jako "pół makietę" / może także z przesadą/, bo gdzie jej tam by było /tej budowie/, do tego, co prezentuje Krzysztof. A stawiane sobie jak najwyższe cele? Ponoć mierz siły, na zamiary...


Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 12:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 21:21
Posty: 2197
Wiek: 58
Lokalizacja: COLNE Lancashire U.K.
Kiedyś w dużym czasopiśmie modelarskim ukazującym się u UK czytałem artykuł o pewnej firmie zajmujacej się drukiem 3D, która oferowała usługi wykonania figurki pilota do modeli latających w dowolnej skali. Ciekawostką było to, że na początku umawiałeś się na skan twarzy i figurka była dokładną Twoją miniaturą. ;)
Więc wydruk 3D jest jak najbardziej możliwy.

_________________
Pozdrawiam Jarek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 19:18 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kolega, który zrobił mi tę strzelbę, zawodowo zajmuje się "drukarstwem" 3D i jest mocno zajęty, ale może znajdzie chwilę, aby pochylić się nad moim problemikiem. Na to liczę. Swojej facjaty raczej bym nie odwzorowywał, bo w realu jest wystarczająco odrażająca i powodująca skojarzenia / tu: odniesienie do słów Prezesa wszystkich Prezesów/, a w druku mogła by wyjść jeszcze bardziej szkaradniej. Mam kolekcję fotek pilotów "sowieckich", latających tymi maszynami i zawsze jakąś dało by się przypisać polskiemu lotnikowi. Bo też czy oni aż tak bardzo się wtedy od nas różnili wyglądem? Myślę, że wątpię...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 21:42 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:47
Posty: 6496
Wiek: 52
Lokalizacja: Józefów (ten koło Błonia)
Pilotów jest kilka na stronach z plikami "czy de" ot choćby taki
Załącznik:
285c046d3eb7cfb95359efec32a76731_preview_featured.jpg
285c046d3eb7cfb95359efec32a76731_preview_featured.jpg [ 47.11 KiB | Przeglądane 7351 razy ]

Załącznik:
1c8458275dd79bfc6dba3a969006d440_preview_featured.jpg
1c8458275dd79bfc6dba3a969006d440_preview_featured.jpg [ 44.34 KiB | Przeglądane 7347 razy ]


Wystarczy przeskalować do potrzebnych wymiarów.

_________________
hejcia :-)
TKS 1/6 , 7TP 1/6


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 22:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Nie powiem, bardzo ładny ten pilot i pewnie on taki, co na Mig-u 21 latał, ale "moje lotcziki", latali na zdecydowanie wolniejszym sprzęcie i takie "czapki" w najśmielszych snach im się raczej nie pojawiały. Jest wywołany temat obsady modelu jakąś załogą, nawet jednoosobową i zobaczymy, czy coś sensownego z tego się wykluje.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 22:54 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A tak zupełnie na marginesie, bo i forum jest wyrozumiałe dla takich "odskoczni" od istoty tematu: Nigdy naszym klubowym "ceesesem" , jako pasażer nie leciałem. Zawsze byłem holowany jakimś "patykiem", czy to z lotniska, czy to z przygodnego pola, na którym padłem "bo warunki się skończyły". Ale wiem, że w locie za tym samolotem "licznik" w mojej kabinie pokazywał tak 110-120km/h i tak też on miał. Potwierdził to mój zięć, kiedy jakieś 5 lat temu wylaszował się na takim odrobionym na cymes zabytku ,w podwarszawskich Sobieniach. Twierdził, że ten samolot dosłownie sam leciał i wystarczało tylko, aby mu nie przeszkadzać! I leciał sobie spokojnie te 120km/h, tylko że palił tą benzynkę zupełnie bez ograniczeń... Tak to wtedy było. I teraz wyobraźcie sobie, że leci taki cudak równolegle do np. A1, czy A4 i wszystkie fury nabyte za całe 5k swobodnie go wyprzedzają! Jaja, jak berety!...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 5 września 2020, 11:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 8 marca 2017, 10:08
Posty: 155
Wiek: 57
Lokalizacja: Skalbmierz
Fajne metody zrobienia pilotów na http://www.retroplane.net/forum/viewtop ... c&start=15


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 10:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Przyszedł także czas na zrobienie tablic przyrządów w obu kabinach modelu. Kolega Andrzej ze Słupska był tak dobry i opracował mi i wydrukował kolorowe detale tych „zegarów” i wcześniej w tej relacji pokazałem karty, na których były wydrukowane. Zacząłem więc tworzyć te tablice:

Załącznik:
1234.jpg
1234.jpg [ 179.67 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Ponanosiłem lokalizację poszczególnych przyrządów i zrobiłem w tych miejscach stosowne otwory. Znalazłem także odpowiedniej średnicy rurki Alu, z których zamierzałem wytoczyć pierścionki okalające każdą z szybek.

Załącznik:
1235.jpg
1235.jpg [ 148.12 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Na szczęście były to tylko dwie średnice, ale także tu kolejne odstępstwo od oryginału, polegające na tym, że obie kabiny miały być wyposażone w taki sam komplet przyrządów, gdzie w oryginale kabina tylna była bardzo zubożona, bo też urzędował tam strzelec-bombardier i po co miały by mu być potrzebne wszystkie te „zegary”? Ale ktoś zaglądający kiedyś do kabin modelu raczej powinien być zadowolony, widząc taką „ogromną” ilość najróżniejszych „zegarów”, które nie wiadomo do czego tak naprawdę służyły. Prawda, jakie sprytne? Więc tak dalej to tworzyłem:

Załącznik:
1236.jpg
1236.jpg [ 200.54 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


I wreszcie gotowe:

Załącznik:
1237.jpg
1237.jpg [ 190.46 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Po czym zaraz powędrowały na swoje miejsce w kabinach:

Załącznik:
1238.jpg
1238.jpg [ 88.67 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


I ten drążek w drugiej kabinie z czerwonym „akcentem” zwiększającym widok tego elementu sterowniczego, jak również dobre oko dostrzeże skórzane paski na podnóżkach orczyka umożliwiające wsunięcie pod nie butów – „walonek” panów załogantów, aby lepiej tym latającym pojazdem się im sterowało.

Załącznik:
1239.jpg
1239.jpg [ 48.52 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


A inną taką żmudną i czasochłonną robotą było wykonanie oświetlenia na obu powierzchniach górnych płatów oraz zrobienie reflektora, ułatwiającego lądowanie w nocy. Tak mi to wyszło:

Załącznik:
1270 (Copy).jpg
1270 (Copy).jpg [ 49.19 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Gdzie widać po jednej lampce czerwonej i zielonej, ale jeszcze to podwoiłem, aby było tak, jak w oryginale, i elementy do reflektora, który później tak sobie sechł:

Załącznik:
1277.jpg
1277.jpg [ 145.6 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


A później już można było kadłub w tej części kabinowej z obu boków „odeskować” i malować:

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 40.37 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 42.5 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 46.72 KiB | Przeglądane 7252 razy ]


Były także robione dysze Venturiego i zostały także zlecone do wykonania inne „ozdóbki”, ale to w następnej opowiastce.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 10:43 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 listopada 2013, 11:04
Posty: 81
Wiek: 68
Lokalizacja: Bukowo
MareX napisał(a):
A tak zupełnie na marginesie, bo i forum jest wyrozumiałe dla takich "odskoczni" od istoty tematu: Nigdy naszym klubowym "ceesesem" , jako pasażer nie leciałem. Zawsze byłem holowany jakimś "patykiem", czy to z lotniska, czy to z przygodnego pola, na którym padłem "bo warunki się skończyły". Ale wiem, że w locie za tym samolotem "licznik" w mojej kabinie pokazywał tak 110-120km/h i tak też on miał. Potwierdził to mój zięć, kiedy jakieś 5 lat temu wylaszował się na takim odrobionym na cymes zabytku ,w podwarszawskich Sobieniach. Twierdził, że ten samolot dosłownie sam leciał i wystarczało tylko, aby mu nie przeszkadzać! I leciał sobie spokojnie te 120km/h, tylko że palił tą benzynkę zupełnie bez ograniczeń... Tak to wtedy było. I teraz wyobraźcie sobie, że leci taki cudak równolegle do np. A1, czy A4 i wszystkie fury nabyte za całe 5k swobodnie go wyprzedzają! Jaja, jak berety!...


Marku- pamiętam z końcówki lat sześćdziesiątych, jak jechałem autobusem linii 32 z Zabrza do Łabęd (dzielnica Gliwic). Było popołudnie, wiało silnie z południa, ogólnie był taki altostraus i pewnie halny w górach. Nasz ogórek, do tego jeszcze łamaniec, przejechał most na Kłodnicy, tuż za dzielnicą Sośnica, wlókł się powoli, ludzi pełno, do tego jeszcze pod górkę. Na tym terenie, do następnego przystanku było takie bezludzie, potem tu się mieściła słynna giełda samochodowa, a teraz nie mniej słynny węzeł autostradowy Sośnica. Na tym moście zauważyłem CSSa lecącego tak na 100 metrac, pewnie z Katowic. I ta sobie jechaliśmy i lecieli, ogórek i CSS równolegle aż do przystanku, zachowując swoje pozycje w tym niezamierzonym szyku przez dobre 5 minut. Na przystanku oczywiście ogórek przegrał, CSS zniknął za hałdą przy kopalni Gliwice, a zaraz za nią było lotnisko. Mam dużo takich wspomnień, ale też, jak Ty, nigdy CSSem nie leciałem.

_________________
Zbyszek SP-1968


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 14:49 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Tak, Zbyszku. To musiała być końcówka lat 60-tych, bo ja szkolenie podstawowe zacząłem w 67 i pewnie w następnym roku latałem już samodzielnie i CSS-em byłem holowany, ale najpierw z instruktorem "Bocianem" i za "Gawronem" lub za "Wilgą", bo jednak ten nasz CSS był dobry do lekkich "patyków" jednomiejscowych. Musiał bym to sprawdzić w dzienniku lotów. A na klubowym lotnisku w Gliwicach byłem chyba dwa razy "Antkiem" zakładowym. Stacjonował też tam żółty "Jungman" SP-YES, który miał w leasingu mój zięć szanowny i którym kiedyś z nim sobie polatałem. Były to czasy, ale to "se ne wrati, pane Hawranek"...


Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 7 września 2020, 11:51 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Skoro model był już tak zaawansowany, to trzeba było się zająć jego pomalowaniem, takim w miarę zgodnym ze stojącym w muzeum oryginałem. Chodziło konkretnie o kształt i rozmieszczenie jaśniejszych plam kamuflażowych, do pomalowania to których miałem już dorobiony lakier w puszkach sprayowych. Dopasowywałem ten kolor do próbnika RAL-owskiego w muzeum, przy sztucznym świetle i gdybym jeszcze raz go dobierał, to zleciłbym „mieszantowi” dodanie odrobiny koloru żółtego, bo ten jest nieco zbyt zielony i jest to kolejne odstępstwo od oryginału, ale znowu: kto o tym będzie wiedział?
Do kreślenia tych plam posłużyła mi, jak to przeważnie, moja mądra książka:

Załącznik:
m01.jpg
m01.jpg [ 1.77 MiB | Przeglądane 7178 razy ]


a następnie ślicznie zrobiony model tego samolot na bazie wycinanki „MM” i pomalowaniu gotowego modelu także w oparciu o oryginał z MLP.

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 68.42 KiB | Przeglądane 7178 razy ]



Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 71.34 KiB | Przeglądane 7178 razy ]


Ale nadal nie miałem pełnej jasności , więc po raz kolejny wybrałem się do muzeum i po swojemu sobie samolot pofotografowałem

Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 77.1 KiB | Przeglądane 7178 razy ]



Załącznik:
m4.jpg
m4.jpg [ 55.13 KiB | Przeglądane 7178 razy ]



Załącznik:
m5.jpg
m5.jpg [ 88.29 KiB | Przeglądane 7178 razy ]


No i mogłem wreszcie zacząć malować. Nie ukrywam, że miałem z tym spory problem, bo i linie mocno krzywe, faktura folii całkiem płócienna i lakier kładziony z puszki uwielbiał wręcz wchodzić pod taśmę wyznaczającą granicę plamy
Tak, czy inaczej, plamy zostały na model „rzucone”, a tak dla naprzykładu, tak się mają na modelu:

Załącznik:
007 (Copy).jpg
007 (Copy).jpg [ 42.18 KiB | Przeglądane 7178 razy ]



Załącznik:
006.jpg
006.jpg [ 2.06 MiB | Przeglądane 7178 razy ]


Cd. nastąpi.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 7 września 2020, 12:12 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
No to zaraz koniec?

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 7 września 2020, 12:52 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Widzę Krzysztofie, że oprócz demonstrowanych umiejętności modelarskich, które to umiejętności autentycznie podziwiam i choć to brzydkie, zazdroszczę Ci ich, to widzę, że masz jeszcze właściwe /jak dla mnie ;) / poczucie humoru i bardzo fajnie!
W mej relacji, dotyczącej historii już minionej i dziejącej się w początku tego roku, jest jeszcze całkiem sporo różnych faktów i fakcików, a końca prac, jak nie było widać, tak nadal nie widać, bo aktualnie przy modelu kompletnie nic się nie dzieje. Tak więc będę nadal relacjonował to, co do tej pory udało mi się zrobić i kiedyś jasno napiszę: na tym prace stanęły. A kiedy ruszę z faktycznym wykończaniem modelu, także jasno to zasygnalizuję. Na razie poczyniłem bardzo poważne rozmowy nt. "załogantów" do mego modelu, a to już duże COŚ!

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 9 września 2020, 10:41 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisałem wcześniej o szczegółach i szczególikach. Do jednych z nich należało zrobienie dysz Venturiego, w jakiś sposób podobnych do tych oryginalnych.
Wymyśliłem, że chyba najprostsze będzie ich wytoczenie z aluminium, ale do takiego toczenia był potrzebny fachowiec, a ja, nawet dysponując stosowną maszynką, do takich fachowców zupełnie się nie zaliczam. Zwróciłem się więc z zapytaniem i prośbą do naszego formowego prawdziwego fachowca od obróbki skrawaniem, czyli RomanaJ i otrzymałem Jego deklarację, że zrobi mi te dyszki. Zrobiłem więc odręczny ich szkic z podaniem wymiarów z oryginałów i przesłałem fotkę tych elementów z mej „mądrej książki”

Załącznik:
v1.jpg
v1.jpg [ 91.03 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Roman przerobił to na „gotowy produkt” /jeszcze raz Szanowny Romanie moje serdeczne dzięki za pomoc i pracę/ , który do mnie dojechał i tak się prezentował po wyjęciu z paczuszki:

Załącznik:
v2.jpg
v2.jpg [ 40.4 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Zaraz – potem zagruntowałem to podkładem do alu

Załącznik:
v3.jpg
v3.jpg [ 77.89 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


i po wyschnięciu pomalowałem czarnym matem.

Załącznik:
v4.jpg
v4.jpg [ 88.97 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Nie minęło mało-wiele a dyszki były gotowe do zamontowania na kadłubie modelu. Teraz już po ich zamontowaniu, okazuje się, że te małe dyszki także myszą mieć drugi kołek/śrubkę stabilizującą pozycję poziomą, gdyż wisząc na jednej śrubie, pod wpływem drgań, dyszka się obraca i nie jest w podłużnej osi kadłuba. To się powinno szybko poprawić.

Załącznik:
v5.jpg
v5.jpg [ 56.17 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Ale aby można było te dyszki do kadłuba przymocować, cały kadłub powinien na ich przyjęcia także być gotowy. Tu się znowu chronologia występowania tych fakcików myli, ale proszę, nie przejmujcie się tym, bo ważne, że coś przy modelu się działo, w przeciwieństwie do czasu, kiedy to teraz piszę. Wszystko leży odłogiem i czeka, a „pan modelarz” najlepiej się czuje w takim położeniu i w wśród takiej kompanii:

Załącznik:
d29.03.jpg
d29.03.jpg [ 50.99 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


To działo się pod koniec marca, ale i w maju mnie naszło i się niejako powtórzyło:

Załącznik:
d14.05.jpg
d14.05.jpg [ 62.97 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Tak więc, wracając do kadłuba, potrzebna była maska wykonana z żywicy i maty szklanej. Kopyto sobie „wystrugałem”, ale nie miałem śmiałości /i pomyśleć, że taki „duży” chłopczyk, a nie ma śmiałości…/ zabrać się za to żywicowanie samemu. I powiem Wam szczerze dlaczego: w zamierzchłej przeszłości miałem , jak wtedy dla mnie, doskonałe auteczko co „Moskwicz 412” się nazywało. Miało ono w przednich błotnikach, nad lampami głównymi takie „sprytne” wnęki, że wszystko tam się gromadziło, a błoto, z solą i wodą, w szczególności. I w tych miejscach błotniki mi najnormalniej przegniły, a nowych blach dostać nie było można, jak to za komuny najczęściej bywało. I chciałem te dziury sobie zatkać włóknem szklanym i żywicą. Oczywiście próbowałem to zrobić bez zdejmowania tych blach i bez dokładnego ich wyczyszczenia. Nic z tej roboty oczywiście nie wyszło, a ja chyba nabawiłem się awersji do żywicy i włókna szklanego. Udało się w końcu te blach kupić w stolicy i fachowy blacharz mi je wymienił, a mi awersja do dzisiaj pozostała. Ale maska była potrzebna, więc poprosiłem naszego nieocenionego Henia S. ze Sosnowca i Heniu mi zrobił super maseczkę /Jeszcze raz Heniu wielkie dzięki, jeśli tu wchodzisz i czytasz te moje bajdurzenia? /. Pasowała dosłownie od pierwszego przyłożenia do kadłuba i tak się to miało:

Załącznik:
m01.jpg
m01.jpg [ 67.37 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Później wystarczyło ją przykręcić i pomalować:

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 69.84 KiB | Przeglądane 7975 razy ]



Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 80.25 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


i wtedy znowu postawiłem kadłub na kółkach, aby chociaż przez chwilę zobaczyć, jak to będzie sobie stało:

Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 71.1 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


I tutaj możemy wrócić do dyszek i ich posadowienia na kadłubie.
A tak sobie są już po zamontowaniu na kadłub modelu:

Załącznik:
v6.jpg
v6.jpg [ 70.52 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


Ponieważ na samej desce balsowej chyba niezbyt długo by się utrzymały , przykleiłem od strony kabiny wzmocnienie sklejkowe, takie:

Załącznik:
v7.jpg
v7.jpg [ 60.53 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


i podobne pod dyszę z lewej strony kadłuba, która tak tam sobie wisi:

Załącznik:
v8.jpg
v8.jpg [ 51.67 KiB | Przeglądane 7975 razy ]


I chyba tyle w dniu dzisiejszym, bo mimo wszystko nie chciał bym Was kompletnie zanudzić tym moim biadoleniem.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 9 września 2020, 15:12 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
A biadol sobie, biadol; starsza młodzież tak ma. ;)

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 10 września 2020, 10:14 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jeden z Kolegów stwierdził fakt, że niektórzy tak właśnie na starość maja, że sobie biadolą i ja do takich przypadków – niestety - należę. Ale skoro przynajmniej jeden z Kolegów tak twierdzi i specjalnie mu to nie przeszkadza, to jeszcze chyba troszkę pobiadolić sobie mogę? Pocieszające może być jedynie to, że to moje biadolenie dotyczy faktów, które miały miejsce w coraz mniej odległej historii i jeszcze chwila-moment, a opowiastka się skończy, bo w mym tu relacjonowanym, tegorocznym życiu, zrobi się wiosna i lato, a z nim sezon ogrodniczy i wszelkie prace modelarskie pójdą na plan dalszy. Ale to życie się toczyło i np. stwierdziłem, ze skoro powstaje nowy model, to i trzeba by zastosować w nim także nowe rozwiązania sterowniczo-elektroniczne i w związku z tym zamówiłem sobie i kupiłem nową aparaturę wraz z odbiornikiem. Za dosłownie kilka dni to do mnie dojechało i kosztowało tylko nieco ponad 2 stówki, a ponoć parametrami jest też na dosyć przyzwoitym poziomie, wiec fajnie. Takie to było po wyjęciu z paczki:

Załącznik:
a1.6.jpg
a1.6.jpg [ 51.51 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Kiedy był już odbiornik, to i przystąpiłem do montowania tej całej elektroniki. Wypatrzyłem gdzieś także, że są takie spec koszyczki do wkładania i wyjmowania akumulatorów i cztery sztuki, za grosze, sobie kupiłem i tak do dechy przymocowałem:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 82.43 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Tą dechą jest podłoga pierwszej kabiny pilota, daleko z przodu przed orczykiem, co widać na obrazku. Pochwaliłem się tym moim „nowatorskim” rozwiązaniem Koledze Wojtkowi, który natychmiast sprowadził mnie na ziemię i oświecił, że takie koszyczki to i owszem się stosuje, ale np. w autkach RC jeżdżących po ziemi i poruszających się w dwóch wymiarach przestrzennych, a nie w trzech, jak to ma miejsce z modelami latającymi. Na ziemi brak przepływu prądu unieruchamia pojazd i tyle. W powietrzu taki brak zasilania grozi natychmiastową kraksą i rozbiciem modelu, tak więc zalecane jest lutowanie połączeń w pakiecie, co też mój „nadworny lutowniczy” w końcu raczył mi zrobić.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 94.01 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Widać tu także przymocowane do drugiej deski serwo do gazu i zespół zapłonowy do mojej „gwiazdki”. ;)
Myśląc nad tymi wszystkimi mocowaniami, wymyśliłem sobie także „genialne” rozwiązanie, mające w założeniu, amortyzować wibracje silnika, tak, aby nie były one przenoszone bezpośrednio na kadłub, a tym samym i cały model. W „przepastnych zbiorach” moich modelarskich różności znalazłem cztery takie bloki gumowe:

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 93.41 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


I zaraz też przykręciłem poprzez nie silnik do kadłuba.

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 66.01 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 84.66 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Tym rozwiązaniem nie omieszkałem się pochwalić naszemu nieocenionemu Heniowi, który także od razu sprowadził mnie na ziemię. Stwierdził, że on stosuje taką podkładkę gumową w jednym kawałku, najlepiej zrobioną ze starego kawałka górniczego pasa transmisyjnego, na którym urobiony węgiel przewożony jest na zwałowisko, gdzie sobie czeka nieco lepszej koniunktury i wprawia brać górniczą w konsternację, bo tu leży nasz narodowy, ciężko wydobyty, a setkami ton przyjeżdża stale nowy z różnych zagranic. Ale to tak zupełnie na marginesie.
Nie miałem takiego kawałka płaskiej gumy, ale znalazłem sklepik, gdzie dało się kupić 10 cm x 100 cm odcięte z wałka i o grubości 5 mm, co złożone x 3 dawało dokładnie grubość tych bloczków gumowych, które wyżej pokazałem. Więc wyciąłem 3 prostokąty, posmarowałem butaprenem i wkręciłem w imadło:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 89.65 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


A po wyschnięciu, obrobiłem tę gumę na kształt i podobieństwo łoża i jednolita podkładka była gotowa.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 82.83 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Było także w kwietniu docieranie mojego silnika. Jest 12-to sekundowy filmik z tego wydarzenia, ale nie wiem, czy uda mi się go tutaj wstawić i czy będzie widać i słychać, jak pracuje. Pochodził silnik prawie godzinę, najpierw powoli , później nieco szybciej, tak na średnich obrotach, a pod koniec tej godziny dałem mu na chwilę pełną „rurę” i wykręcił na tym śmigle , maksymalnie dużym, zalecanym przez producenta , 6800 RPM, co dawało ogromniasty wicher i pozwalało mieć nadzieje, że może faktycznie ten silnik pociągnie /przynajmniej po lotnisku/ tego mojego „cudaka”.

001 v
Po tym docieraniu , okazało się, że mocowanie pozostałych czterech pseudo cylindrów do łoża silnika zupełnie się nie sprawdziło i musiałem wymyślić inne rozwiązanie. Wyciąłem więc najpierw z kartonu jakieś szablony takiej konstrukcji mocujące atrapę bezpośrednio do kadłuba. I tak mi to najpierw wyszło, a zastosowałem blachę stalową , jako to "trzymadło"

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 85.61 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Później już to pomalowałem, a także osadzałem imitacje rur dolotowych od gaźnika, oraz rur wydechowych. Z takim skutkiem:

Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 77.29 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 91.94 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


Później już nic się nie działo, a popołudniami odpoczywałem po różnych pracach na moim bujaku, przeważnie w towarzystwie nieodłącznego Edka, gdzie np. czytałem ciekawą książkę o historii powstania i odmianach „Spita”, co raczej trochę nudziło mego kocura.

Załącznik:
spit 1.jpg
spit 1.jpg [ 108.82 KiB | Przeglądane 7905 razy ]


A stan obecny modelu obrazuje ta fotka, chyba zresztą już wcześniej pokazana.

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 2.06 MiB | Przeglądane 7905 razy ]


Jest cała litania kolejnych prac do wykonania, a to: regulacja wychyleń serw od kierunku i wysokości, odpalenie silnika już na fest przymocowanego do kadłuba, wymiana tej fatalnie zrobionej, za ciężkie pieniądze przepłaconej, „czwórki” na kadłubie i wreszcie zrobienie linkowych napędów do kierunku i wysokości , a wreszcie poskładanie modelu w całość i jakieś próby lotniskowe.
I to by było na tyle. Cd w czasie rzeczywistym, mam nadzieję, że wkrótce nastąpi. :P

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 08:48 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 3 stycznia 2017, 09:32
Posty: 823
Wiek: 42
Lokalizacja: Warszawa
MareX napisał(a):
(...)
Myśląc nad tymi wszystkimi mocowaniami, wymyśliłem sobie także „genialne” rozwiązanie, mające w założeniu, amortyzować wibracje silnika, tak, aby nie były one przenoszone bezpośrednio na kadłub, a tym samym i cały model. W „przepastnych zbiorach” moich modelarskich różności znalazłem cztery takie bloki gumowe:

Załącznik:
a1.jpg


I zaraz też przykręciłem poprzez nie silnik do kadłuba.

Załącznik:
a2.jpg


Załącznik:
a3.jpg


Tym rozwiązaniem nie omieszkałem się pochwalić naszemu nieocenionemu Heniowi, który także od razu sprowadził mnie na ziemię. Stwierdził, że on stosuje taką podkładkę gumową w jednym kawałku, najlepiej zrobioną ze starego kawałka górniczego pasa transmisyjnego, na którym urobiony węgiel przewożony jest na zwałowisko, gdzie sobie czeka nieco lepszej koniunktury i wprawia brać górniczą w konsternację, bo tu leży nasz narodowy, ciężko wydobyty, a setkami ton przyjeżdża stale nowy z różnych zagranic. Ale to tak zupełnie na marginesie.
Nie miałem takiego kawałka płaskiej gumy, ale znalazłem sklepik, gdzie dało się kupić 10 cm x 100 cm odcięte z wałka i o grubości 5 mm, co złożone x 3 dawało dokładnie grubość tych bloczków gumowych, które wyżej pokazałem. Więc wyciąłem 3 prostokąty, posmarowałem butaprenem i wkręciłem w imadło:

Załącznik:
a4.jpg


A po wyschnięciu, obrobiłem tę gumę na kształt i podobieństwo łoża i jednolita podkładka była gotowa.

Załącznik:
a5.jpg




Marku - podstawowe pytanie. Po co Ci taka duża podkładka gumowa skoro z jednej strony i tak skręcasz to sztywnymi śrubami?
Przy takiej konfiguracji drgania i tak będą przenosić się na kadłub przez sztywne śruby. Do tego koniecznie musisz dać nakrętki samohamowne, bo inaczej się odkręcą. Żebyś nie wiem jak mocno skręcał śruby - to zawsze w jednym kierunku będzie miękko a w drugim sztywno.

Co złego było w pierwotnych prawdziwych wibroizolatorach? Że sam silnik mocniej wibrował?

_________________
Pozdrawiam
Przemek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 14:57 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzięki za uwagi, ale tak: zmieniając te pierwotne gumy na podkładkę, kierowałem się opinią Henia, a ponadto opinią innego Kolegi taką, że te bloczki lubią się rozwulkanizować i silnik sam sobie może polecieć w siną dal. Ponoć komuś spadł na trawę tuż przed startem. Po drugie; śruby mocujące swobodnie przechodzą przez łoże, gumę i ścianę ogniową i tam są dociągnięte nakrętkami, więc wg mnie silnik telepie się wraz z łożem na gumie, a ta dalej jakoś tam drga na sklejce wręgi, oczywiście drgajac z kadłubem, ale sam kadłub może przez to mniej się telepie? Zobaczymy. Teraz, kiedyś, chcę odpalić tak zamocowany silnik na kadłubie i zobaczyć co i jak będzie. Praktyka ponoć najlepszym egzaminatorem różnych wynalazków.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 15:20 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
PS. Te śruby widoczne na fotce z gotową podkładką mogą faktycznie wprowadzać w błąd. Ja złapałem nimi łoże z gumą "na chwilę" , do pełnego wyschnięcia kleju. Jak napisałem: śruby przechodzą luźno i swobodnie przez wszystkie otwory i wtedy całość z sobą wiążą.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 15:55 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 3 stycznia 2017, 09:32
Posty: 823
Wiek: 42
Lokalizacja: Warszawa
Jeżeli śruby poprowadzisz tak aby złapać w "gumową" kanapkę łoże i ścianę ogniową to będzie OK.

Gdy jest tak:
nakretka - ściana - guma - łoże - łeb śruby - to będzie drgać jakby nie było gumy

jak zrobisz tak:
nakretka - guma - ściana - guma - łoże - łeb śruby
lub
nakrętka - ściana - guma - łoże - guma - łeb śruby

to powinno odizolować drgania od kadłuba.

_________________
Pozdrawiam
Przemek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 17:16 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A to jest bardzo ciekawe, co napisałeś! Muszę bardzo wytężyć te moje ze 3 pozostałe szare komórki, aby to "rozkminić", ale zaczynam "kumać", w czym rzecz. Czyli najprościej było by pod łeb śruby podłożyć dodatkową gumę. Czy dobrze wnioskuję?

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 19:00 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 3 stycznia 2017, 09:32
Posty: 823
Wiek: 42
Lokalizacja: Warszawa
Tak Marku. Wystarczy pod leb sruby lub nakretki podlozyc gume . Wtedy sztywna śruba bedzie ściskać elastyczną kanapkę. Postaram sie to narysować jakos graficznie dla potomnych.

_________________
Pozdrawiam
Przemek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 11 września 2020, 20:14 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
No, autentycznie, nie! Dosłownie nie mogę uwierzyć, że naszło mnie takie olśnienie, tak samo z siebie. I proszę, nie myśl sobie, że robię sobie jakieś jaja, czy inne dowcipasy. Po prostu "było mi dane" pojąć Twoja ideę i wielkie dzięki Ci za to, że tak jasno przedstawiłeś istotę problemu. Kiedy tylko zrobię te dodatkowe podkładki gumowe i je zastosuję w praktyce - zaraz tutaj się pochwalę. Niskie ukłony i pełen szacun.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 13 września 2020, 11:59 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
Dawałem rurkę gumową na śrubę, większe otwory we wrędze. Łoże, podkładka gumowa rurka gumowa we wrędze, podkładka gumowa, podkładka stalowa (trochę większej średnicy), nakrętka. Czyli śruba cały czas w gumie.

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 25 października 2020, 16:45 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dawno, oj dawno w tym temacie nic nie napisałem. Już się poprawiam i skrupulatnie relacjonuję, co też udało mi się zdziałać przy moim modelu. Po pierwsze trzeba było wreszcie wymyślić i zrobić napędy sterów wysokości i kierunku, aby choć trochę były zgodne z oryginałem.
Na poniższej fotce widać te linki napędowe w prawdziwym samolocie

Załącznik:
k2.jpg
k2.jpg [ 70.49 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


, ale takie rozwiązanie w moim modelu chyba było ponad moje siły i umiejętności i postanowiłem to rozwiązać przy pomocy najzwyklejszych i zarazem , najmniejszych snapów metalowych i „strzemiączek” do zamocowania pary linek. „Strzemiączko” to umożliwia mi regulację siły naciągu i długości linek. Zrobiłem je ze stalowej blachy dachowej o,6 mm i tak sobie były na stole, najpierw jako „półprodukt” przed obrobieniem i ukształtowaniem i nast. gotowe do mocowania;

Załącznik:
k01.jpg
k01.jpg [ 60.89 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Załącznik:
k02.jpg
k02.jpg [ 102.91 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Na tej drugiej fotce widać też zrobiony tak „od ręki” przyrząd do gięcia i formowania tych „strzemiączek”.
Ale fotka pokazująca fabryczne linki napędowe na oryginale, posłużyła mi także do poprawienia fatalnie wykonanej przez „fachowca” czwórki kadłubowej, która bardzo mocno przepłacona tak wyglądała:

Załącznik:
k1.jpg
k1.jpg [ 56.85 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


A po moje interwencji udało mi się ją taką zrobić:

Załącznik:
k3.jpg
k3.jpg [ 54.67 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


I już było można zakładać snapy wraz ze „strzemiączkami” we właściwe miejsca:

Załącznik:
k4.jpg
k4.jpg [ 26.73 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Kiedy już sobie tam siedziały, naszła mnie ochota do przymocowania , tak na poważnie , reszty cylindrów mojego silniczka. Musiałem trochę się nagłowić i natrudzić, aby zrobić miejsce na czujnik impulsów do modułu zapłonowego i przykręcić go tak, aby dało się ustawiać kąt wyprzedzenia iskry. Podczas tego przymierzania zerwała mi się jedna z dwóch ścianek podłużnych otworów, umożliwiających przesunięcie tego czujnika. Zrobiłem więc wzmocnienie z cienkiej blaszki aluminiowej i całość na CA zespoliłem. Na fotce widać tę blaszkę, jeszcze przed dopiłowaniem otworów.

Załącznik:
k5.jpg
k5.jpg [ 56.25 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Teraz czujnik mocno siedzi, a aluminiowa blaszka nie zakłóca impulsu.
W ten sposób ”cały” silnik znalazł się na modelu.

Załącznik:
k6.jpg
k6.jpg [ 82.96 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


I tak trochę z drugiej strony, gdzie widać także wlew paliwa, prawie taki sam, jak w oryginale. ;)

Załącznik:
k7.jpg
k7.jpg [ 89.17 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Silnik był gotowy do odpalenia, ale jeszcze zechciało mi się poprzymierzać i spróbować zamocować do kadłuba strzelbę, którą już zresztą znacie.

Załącznik:
k8.jpg
k8.jpg [ 75.76 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


I można też było mocować wiatrochrony kabinowe, których to mocowanie jest dalece przeskalowane, tzn. zbyt duże, ale chodziło mi o to, aby skutecznie trzymały się kadłuba i być może kiedyś faktycznie spełniały swoją rolę.

Załącznik:
k9.jpg
k9.jpg [ 80.49 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


No i po ich przyklejeniu, tak to przepiknie było:

Załącznik:
k10.jpg
k10.jpg [ 81 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Przyszła wreszcie też i pora na założenie linek sterowania i sprawdzenie tego, czy moja koncepcja zastosowania żyłki „rybackiej”, bardzo mocnej, takiej do łapania np. suma podobnego do tego, którego nie tak dawno temu złapano pod Wawelem. Okazało się , że linki doskonale się sprawdzają i tak sobie były na swoich miejscach:

Załącznik:
k11.jpg
k11.jpg [ 25.28 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Załącznik:
k12.jpg
k12.jpg [ 25 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Załącznik:
k13.jpg
k13.jpg [ 27.23 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


A tak wyglądają w komplecie:

Załącznik:
k14.jpg
k14.jpg [ 66.05 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Przymierzyłem też już tak prawie ostatecznie „dolne uzbrojenie” modelu i wg mnie także przepiknie wyglądało:

Załącznik:
k15.jpg
k15.jpg [ 42.12 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Załącznik:
k16.jpg
k16.jpg [ 33.64 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Przesłałem fotkę z tymi przyczepionymi linkami Koledze Andrzejowi ze Słupska i dostałem od niego bardzo cenną i praktyczną wskazówkę , mówiącą o tym, jak zabezpieczyć te snapy na napędach i usterzeniu przed niechcianym i bardzo możliwym samoczynnym wyczepieniem się snapa ze swego miejsca. Chodziło o założenie kawałka przewodu paliwowego albo też takiej rureczki termokurczliwej. Znalazłem stosowny przewód i zaraz te zabezpieczenia zrobiłem. Jeszcze raz dziękuję Andrzeju!

Załącznik:
k17.jpg
k17.jpg [ 29.88 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


Załącznik:
k18.jpg
k18.jpg [ 24.96 KiB | Przeglądane 7534 razy ]


I tyle by było tej dzisiejszej opowiastki. CDN.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 31 października 2020, 12:52 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jeśli jeszcze do cna nie znudziła Was moja opowiastka o powstawaniu tego modelu, to chociaż pooglądajcie sobie kilka kolejnych fotek. Obrazują one m.in. to, że będąc nawet blisko finiszu takiej dosyć poważnej budowy, można nadziać się na niespodziewaną rafę. A wynika to głównie z niewystarczającego doświadczenia „kierownika budowy”, który w sumie relatywnie niewiele w swym życiu takich budów przeprowadził. Ale po kolei:
Kiedy dojechał do mnie „prowizoryczny stół” właściwych rozmiarów, mogłem na nim położyć kadłub i przystąpić do skręcania modelu. Najpierw przykręciłem zastrzały trzymające centropłat:

Załącznik:
k19 (Copy).jpg
k19 (Copy).jpg [ 67.41 KiB | Przeglądane 7439 razy ]



Załącznik:
k20 (Copy).jpg
k20 (Copy).jpg [ 72.67 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Pięknie było, a tak się miało miejsce do włożenia dwóch górnych kawałków płata.

Załącznik:
k21 (Copy).jpg
k21 (Copy).jpg [ 66.39 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Kiedy te części przymocowałem, odwróciłem całość „do góry nogami” i zacząłem mocować dolne płaty, poprzez gotowe już od dawna zastrzały dwóch „enek”. Coś mi niezbyt pasowało , zastrzały były jakieś przykrótkie, a przecież , kiedy składałam model w całość jeszcze przed oklejeniem całej konstrukcji – wszystko wydawało się być super! Te fotki obrazują skalę tej nieoczekiwanej porażki:

Załącznik:
k22 (Copy).jpg
k22 (Copy).jpg [ 98.25 KiB | Przeglądane 7439 razy ]



Załącznik:
k23 (Copy).jpg
k23 (Copy).jpg [ 75.58 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Po postawieniu modelu na kołach, widok z przodu był dosłownie powalający. Jak to się nie połamało! I nic nie chciało do siebie pasować!
Czym prędzej to rozebrałem i mając na szczęście materiał, zaraz zacząłem robić nowe rdzenie tych „enek”, co zaowocowało takim nowym obrazem sytuacji:

Załącznik:
k26 (Copy).jpg
k26 (Copy).jpg [ 78.21 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Płaty na całej długości były do siebie równoległe i fajnie.
Zacząłem rdzenie oklejać, a po wyschnięciu obrabiać, co jak zwykle, było taką „robotą głupiego”, ale niestety konieczną.

Załącznik:
k27 (Copy).jpg
k27 (Copy).jpg [ 80.75 KiB | Przeglądane 7439 razy ]



Załącznik:
k28 (Copy).jpg
k28 (Copy).jpg [ 39.95 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Zagruntowanie i w końcu pomalowanie właściwym kolorkiem:

Załącznik:
k29 (Copy).jpg
k29 (Copy).jpg [ 32.4 KiB | Przeglądane 7439 razy ]



Załącznik:
k31 (Copy).jpg
k31 (Copy).jpg [ 29.34 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


Związałem podwozie solidnymi linkami stalowymi, aby nie kiwało się na boki i tak to było:

Załącznik:
k30 (Copy).jpg
k30 (Copy).jpg [ 75.89 KiB | Przeglądane 7439 razy ]


i tutaj znowu się okazało, że trafiam na kolejną rafę, ale o tym w nast. odcinku.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 31 października 2020, 14:06 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2010, 21:15
Posty: 7375
Wiek: 54
Lokalizacja: Śrem
(:) :opad: (:)

_________________
Pozdrawiam - Wojciech; POL - 7728
Jantar Themisto; Jantar Magic; Futaba 18SZ
FILMY


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 1 listopada 2020, 11:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Model z nowymi „enkami” był gotowy do zrobienia naciągów linkowych między płatami i tak czekał na ich wykonanie:

Załącznik:
p1.jpg
p1.jpg [ 86.39 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Aby je zrobić, musiałem sobie wymyślić, jak to by było najlepiej, tak żeby w razie potrzeby dało się te linki odpiąć, a przede wszystkim, by była możliwość w każdej chwili je dowolnie naprężyć.
Zrobiłem więc sobie podręczny przyrząd, aby przy jego pomocy zrobić w miarę podobne do siebie „ósemki” ze stalowego pręta 1 mm. I tak się one miały po zrobieniu i nanizaniu ich na śruby rzymskie:

Załącznik:
p2.jpg
p2.jpg [ 90.26 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Aby dało się te linki w każdej chwili wypiąć z węzłów ich stałego mocowania, zastosowałem takie agrafki „rybackie”, wytrzymujące siłę naciągu 8 kG, co w moim przypadku jest siłą zupełnie wystarczającą. I tak to było:

Załącznik:
p3.jpg
p3.jpg [ 101.76 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Można już było zakładać całe olinowanie. A po ich założeniu, tak się prezentowały w tych miejscach umożliwiających ich zdjęcie:

Załącznik:
p6.jpg
p6.jpg [ 39.29 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
p7.jpg
p7.jpg [ 31.9 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Linki były na swoich miejscach, ale w oryginale były także między nimi stabilizatory zapobiegające drganiom linek w locie i w moim modelu też trzeba było takie zrobić, przynajmniej podobne. Znalazłem plastikowy bowden w kolorze czerwonym. Był lekki i zarazem mógł pełnić funkcje ostrzegającą. Przeciąłem go na dwa jednakowej długości kawałki, aluminiowymi nitami osadzonymi na CA zatkałem wszystkie cztery końce i cieniutkim miedzianym drucikiem przymocowałem je do linek, Tak sobie były jeszcze w trakcie przymierzania:

Załącznik:
p4.jpg
p4.jpg [ 47.71 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
p5.jpg
p5.jpg [ 56.95 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


I kiedy model był olinowany, zabezpieczyłem lotki zaciskami /?/, aby się nie kiwały i po raz pierwszy wyniosłem model „na pole”:

Załącznik:
p8.jpg
p8.jpg [ 118.59 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
p9.jpg
p9.jpg [ 110.86 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
p10.jpg
p10.jpg [ 128.8 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Biegałem wokół modelu, jak ten mój kocur za pęcherzem, wszystko wydawało się piękniutkie i kiedy się już napatrzyłem, model wrócił „na stół” , gdzie dobitnie ukazała się ta druga rafa, o której już wspominałem, i gdzieś w głębi od początku o niej wiedziałem, ale wypierałem ją ze świadomości, w mylnym, typowo polskim przekonaniu, że „jakoś to będzie, bo przecież jeszcze nigdy tek nie było, aby jakoś nie było”… Na tej fotce to widać:

Załącznik:
p11.jpg
p11.jpg [ 95.21 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


A problem zasadzał się na źle wykonanych amortyzatorach, w których to użyłem zupełnie niewłaściwych sprężyn, a które nie tylko nie spełniały pokładanych w nich nadziei /były zdecydowanie zbyt miękkie/, to ponieważ składały się z trzech w sumie kawałków, nie pracowały jednakowo, a ponadto blokowały się w rurce je mieszczącej. Trzeba było więc podwozie zdjąć, amortyzatory rozebrać i szukać odpowiednich sprężyn. W necie, tu w mym miasteczku, na super odrobionej stronie www, znalazłem producenta, deklarującego, że zrobią każdą sprężynę, jak również oferowali kupę innych produktów. Wyszedłem więc, z jakże błędnego założenia, że skoro firma ma taką stronę, prowadzi sprzedaż, to i ma jakiś magazyn, a w nim magazyniera, z którym po ludzku da się porozmawiać i człowiek znajdzie dla mnie dwie odpowiednie sprężyny. Pojechałem więc do tej firmy i w baraku pamiętającym czasy swej świetności w okresie późnego Gomułki, w dwóch pokoikach zlokalizowałem firmę, a w niej chyba właściciela, który po wyłuszczeniu mu sprawy, zadał mi pytanie:
a ile tych sprężyn by pan potrzebował? Ja mu na to, że raczej niezbyt wiele, tak ze cztery w porywach, ale i dwie by mi wystarczyły. Pan na to: że i owszem mogą mi zrobić dowolne sprężyny, jak mu przedstawię dokładny inżynierski rysunek i zamówienie musi opiewać na co najmniej 250 PLN netto.
Ale pan w swej łaskawości podszedł do jakiejś szafy, pogrzebał w niej chwilę i wyciągnął z niej jedną /!/ sprężynę, dosyć długą, ale o właściwej średnicy. W rozumie natychmiast ją przeciąłem na pół i powiedziałem panu, że ją kupuję. Pan na to, że jest z nierdzewki i w związku z tym kosztuje 36 PLN brutto. OK, odparłem, bo faktura i tak w koszty, jako wyposażenie mej firmy. Wróciłem do siebie, sprężynę przepołowiłem i zamontowałem do amortyzatorów, a całe podwozie wróciło na swoje miejsce w modelu. Teraz amortyzatory doskonale się spisują, ale przypuszczam, że nadal są trochę zbyt miękkie. Od czego są jednak sprawdzeni modelarscy Przyjaciele? Dwie kolejne, twardsze sprężyny lada moment dojadą do mnie pocztą i wtedy się zobaczy. I tyle tego odcinka mej gawędy. Cdn.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 5 listopada 2020, 16:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
W chwili, kiedy to piszę, budowa mojego „modelu życia” dobiegła już końca i od jakiś 3-4 dni żądne prace przy nim się już nie odbywają. Nasz Szanowny Kolega Andrzej ze Słupska zasugerował mi, bardzo zresztą słusznie, to, że przecież model może mieć także śmigło tak pomalowane, jak ma oryginał. Przyznając Andrzejowi racje, zdziwiłem się czemu samemu na to nie wpadłem. Więc też , jak postanowiłem, tak zrobiłem:

Załącznik:
p12.jpg
p12.jpg [ 145.77 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


Najpierw zasadniczym, zielonym kolorem RAL 6031. Schły też sobie zrobione i pomalowane popychacze górnych lotek.

Załącznik:
p13.jpg
p13.jpg [ 46.31 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


A kiedy zielony kolorek sobie wysechł, pomalowałem na żółto końcówki śmigła, aby było śmigło widać podczas rotacji. Kiedy i one wyschły, zacząłem „obijać blachą” krawędzie natarcia śmigła, co tak się odbywało:

Załącznik:
p14.jpg
p14.jpg [ 65.96 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


Był jeszcze montaż poskładanego w całość podwozia, z wymienionymi sprężynami amortyzatorów:

Załącznik:
p15.jpg
p15.jpg [ 92.97 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


i wtedy model ponownie mógł wyjechać „na pole”, gdzie wreszcie dokładnie go zważyłem i waga w takim stanie wyszła mi 11,3 kg. Sprawdziłem też S.C. i odrobinę model jest przeważony na przód i być może niczego nie trzeba będzie dokładać mu na ogon.

Załącznik:
p16.jpg
p16.jpg [ 135.32 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


Załącznik:
p17.jpg
p17.jpg [ 143.05 KiB | Przeglądane 7299 razy ]



Załącznik:
p18.jpg
p18.jpg [ 145.97 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


Po tym „wietrzeniu” model na chwilę wrócił na „stół montażowy, a ja zrobiłem ramkę aluminiową do bezpiecznego i skutecznego powieszeniu modelu pod powałą. Kolega Arek, znający już te fotki, zwrócił mi także słuszną uwagę, abym coś zrobił z tym różykiem bijącym po oczach, a idącym od tej rurki silikonowej mającej we właściwe miejsce odprowadzać spaliny. Wątpiłem, czy taką rurkę da się pomalować i okazało się w praktyce , że srebrnym akrylem samochodowym dało się to zrobić bez najmniejszego problemu. Różyk zniknął, a na jak długo to wytrzyma – się zobaczy. Zawsze można ponownie podmalować.

Załącznik:
p19.jpg
p19.jpg [ 95.7 KiB | Przeglądane 7299 razy ]



Załącznik:
p20.jpg
p20.jpg [ 92.5 KiB | Przeglądane 7299 razy ]



Załącznik:
p22.jpg
p22.jpg [ 102.37 KiB | Przeglądane 7299 razy ]


I ponieważ pilot-oblatywacz ma przeziębioną żonę /test z wynikiem negatywnym/ i musi się zajmować synami i robić za mamusię, model musiał powędrować pod powałę, ale jeśli będzie w miarę przyzwoita pogoda w weekend, to model zjedzie w dół i będziemy starali się go przynajmniej odpalić. Tak teraz wisi na swoim miejscu, specjalnie dla niego wygospodarowanym

Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 1.86 MiB | Przeglądane 7299 razy ]



Załącznik:
24.jpg
24.jpg [ 1.88 MiB | Przeglądane 7299 razy ]


a ja zaczynam przymierzać się do kolejnego „projektu budowlanego” ;)

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 5 listopada 2020, 17:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1530
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Ładny. Z pomalowanym śmigłem prezentuje się jak prawdziwy pociak. Ten kolega Andrzej ze Słupska to łebski facet. :lol:

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 5 listopada 2020, 18:48 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Też tak uważam, a powiem nawet więcej, że i on i Ty jesteście prawdziwymi modelarzami z konkretnym dorobkiem i modelarską historią. Ja dopiero niedawno zacząłem uczyć się rzemiosła i może dożyję egzaminu na czeladnika.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron

118,260,413 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL