Teraz jest czwartek, 18 kwietnia 2024, 09:27

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 4 sierpnia 2020, 09:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dobra, pochwalę się moją "Prywatną Fabryką Wiórków Metalowych"
Kupiłem sobie tuż po Nowym Roku aluminiowy pręt 20 mm dający się obrabiać mechanicznie /cieńszych nie było/ z zamiarem wytoczenia sobie z niego sworzni do robionego podwozia i amortyzatorów. Ze szkolenia tokarskiego zrealizowanego tu na forum przez Romana, z właściwą autorowi pedanterią i skrupulatnością , wiedziałem, że podczas toczenia produkowane są wiórki metalowe. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że aż tyle się ich produkuje !
No i nie wiedziałem, jak bardzo przydatne jest narzędzie do ich usuwania spod noża i z obrabianego detalu. Grube i długie wiórki upychałem co i raz do worka śmieciowego i tyle na razie tego się narobiło:

Załącznik:
sw (Copy).JPG
sw (Copy).JPG [ 78.3 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Tak wygląda stanowisko pracy z prawie wytoczonym wałkiem do ostatniej pary sworzni:

Załącznik:
sw1 (Copy).JPG
sw1 (Copy).JPG [ 68.79 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Załącznik:
sw2 (Copy).JPG
sw2 (Copy).JPG [ 77.72 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Będę jeszcze toczył, więc dokładnie nie sprzątałem, a tak mają się do tej pory wytoczone elementy:

Załącznik:
sw3 (Copy).JPG
sw3 (Copy).JPG [ 59.29 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


które będę jeszcze "dopieszczał", montował w swoich miejscach i obrabiał jeszcze na szlifierce.
Zrobiłem już prawie te osłony na "gumowe" amortyzatory. Arek radził mi abym uformowany styropian pokrył w ramach ćwiczenia włóknem szklanym i je zażywicował, ale stwierdziłem, że jednak pokryję ten styropian blaszką drukarską, co będzie bliższe oryginałowi. Tak to wyszło:

Załącznik:
sw4 (Copy).JPG
sw4 (Copy).JPG [ 62.9 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Widać przygotowane górne zwieńczenia tych obudów, dolne już na miejscach, ale nadal nie wklejone.
No i oś główna podwozia z okuciami do linek naciągowych i mocowania przednich goleni podwozia:

Załącznik:
sw5 (Copy).JPG
sw5 (Copy).JPG [ 49.87 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Teraz trzeba będzie dotoczyć ośki z pręta stalowego i zrobić ich zakończenia, blokujące koła przed spadnięciem z osiek. I będzie pozamiatane...

Napisano 20 Stycznia 2018
Zamiast, jak to przystało by w sobotę, zalegnąć na kanapie z lekturą gazetki, dłubałem przy tym podwoziu i tyle udało mi się wstępnie poskładać:

Załącznik:
sw6.JPG
sw6.JPG [ 66.46 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Pozostaje zmontowanie w całość amortyzatorów, zrobienie tych górnych zasklepień osłon, przymiarka do kadłuba i wykonanie już na wymiar we właściwym położeniu górnych okuć przednich goleni. No i jeszcze zrobienie osiek, ale o tym już pisałem.
Dobra, idę trochę pomieszkać. O mecenas Chyłce wszystko przeczytałem, więc wziąłem się za Camilę Landsberg i jej "Czarownicę". Mocne to mocne...A ludziska jakie głupie byli w XVII wieku, tak są nadal i nic się nie zmieniło. To wynika z czytanej książki i oby się komuś nie zdawało, że wrzucam jakiś podtekst polityczny.
Napisano 23 Stycznia 2018
Powolutku mi to idzie, bo stale coś. Zrodził mi się problem, jak w najprostszy sposób zrobić dwa takiej samej długości , po ich odpowiednim ugięciu, druty będące rdzeniami amortyzatorów i trzymające każdy z nich w całości. Wymyśliłem więc, że stale , na taki sam wymiar i kształt gną druty zbrojarze na budowie. I robią to przy pomocy stosunkowo prostych narzędzi. Więc też sobie takie narzędzie zrobiłem:

Załącznik:
sw7.jpg
sw7.jpg [ 314.96 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Sprawdziło się to doskonale. Miałem więc odpowiednie druty i poskładałem amortyzatory w całość. Działają bez zarzutu.
Skończyłem ostatnie okucia goleni i wstępnie przyczepiłem całość do kadłuba.

Załącznik:
sw7.1.jpg
sw7.1.jpg [ 264.75 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


Sądzę, że będzie dobrze. Teraz jeszcze ośki i zabezpieczenia kół na ośkach. Osłony amortyzatorów też się skończą robić i po ich zamocowaniu będzie można wszystko popryskać farbą. Dobrze będzie... Musi być !

Napisano 24 Stycznia 2018
Po ciężkim boju z ośkami /stalowy pręt szóstka okazał się strasznie twardy/ , wczoraj wieczorem udało mi się postawić kadłub "na własnych nogach" Czyli więcej pracy z podwoziem za mną. Jeszcze trochę i będzie gotowe. Tak to stanęło:

Załącznik:
sw8.jpg
sw8.jpg [ 319.12 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


i stało całkiem poprawnie, a pod tym ciężarem amortyzatory nawet nie drgnęły. I fajnie jest. Cdn.


Napisano 24 Stycznia 2018
Drobnymi kroczkami do przodu. Można się pochwalić tym, że amortyzatory skończyłem, a nawet już z jednej strony wszystko specjalnym podkładem do aluminium zagruntowałem. Tak sobie teraz schnie:

Załącznik:
sw9.jpg
sw9.jpg [ 217.01 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


, a ja idę dalej zgłębiać losy czarownicy Elin, która już siedzi w pudle i pewnie zaraz będą ją poddawać "próbie wody". Bardzo skuteczna próba: kiedy wiedźma z wody na powierzchnię nie wypłynie, znaczy czarownicą nie była. Kiedy wypłynie, świadczy to jednoznacznie o tym, że była w zmowie z szatanem i wiernie mu służyła. A skoro tak - tylko stos może ją zaprowadzić do zbawienia i wyzwolić z mocy szatana. Fajnie było i to gdzie? W Szwecji - Panowie! No to idę poczytać.


Napisano 25 Stycznia 2018
Niby racja Arku, ale taka jakby "post prawda" . Ty się zimowo "wywczasowywujesz", bo lubisz i możesz do Bobrownik latem jeździć. Ja zimy nienawidzę, jak nie powiem kogo... Dlatego też w stresie mogę coś lepić, bo to mnie odstresowuje, jak również podobne działanie mają książki wszelakie. To wszystko daje to, że data pobytu w "moim" pensjonacie już dawno zarezerwowana i tylko wyjazdu wyczekiwać. A zbliża się milowymi krokami, bo dosłownie "przed chwilą" był Sylwester, głośne race i moje ciężko przestraszone koty, a tu już styczeń prawie się kończy i zaraz wiosna będzie. To i robię ile mogę. Dzisiaj definitywnie skończyłem podwozie, ponownie kadłub na "butach" postawiłem i tak sobie stał:

Załącznik:
sw10.jpg
sw10.jpg [ 317.65 KiB | Przeglądane 9339 razy ]




Załącznik:
sw11.jpg
sw11.jpg [ 292.65 KiB | Przeglądane 9339 razy ]


A kiedy tak stał, to sobie to wszystko zważyłem, ale fotki nie mogłem pstryknąć, bo rączek miałem za mało i mi się trzęsły...
Możecie mi uwierzyć na słowo, że moja waga "rybacka" pokazała 2,32 kg. Było by mniej, gdyby nie te ośki z pręta stalowego, ale tak musiało być. No to idę kontynuować czytanie. O czarownicy nie będę Wam opowiadał, bo kto ciekawy, ten samemu może sobie poczytać..., albo posłuchać, jak mi to jeden z Kolegów sugerował.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 5 sierpnia 2020, 08:49 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 1 Lutego 2018
Wróciłem do zabawy z płatami modelu. Stanąłem przed koniecznością wycięcia w prawym dolnym płacie /no czego? dziury? - mało poprawnie i nie po modelarsku/ otworu? Niech będzie okno, bo moje okno będzie miało szyby, umożliwiającego obserwację celu i precyzyjniejsze celowanie. Tak to ma się u mnie teraz i w oryginale:

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 257.74 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


W oryginale widać wewnętrzne linkowe napinacze, za to nie ma trzeciego, środkowego dźwigara, a u mnie jest i tak będzie.
Jeszcze jedna fotka z książki:

Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 236.28 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


gdzie widać także górne mocowania skrzydła do kadłuba oraz mocowanie taśmy napinającej płat górny z dolnym. U mnie raczej tych górnych mocowań nie będzie, a jedynie to mocowanie dla linki, gdyż takiej taśmy , nawet w tej skali, nie jestem w stanie zrobić. Dla zachowania takich samych właściwości aerodynamicznych na tym skrzydle, jakie będą na skrzydle lewym, postanowiłem to okno przykryć czymś przezroczystym. W "modelarni" miałem płytę z pleksi 1 mm i nawet dwa kawałki z tego materiału wyciąłem, ale uznałem, że jest to zbyt grube, a tym samym , za ciężkie. Tutaj to widać:

Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 223.43 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Płytka jest też trochę ugięta i przy dobrym kleju /jakim? podpowie ktoś?/ pod naciskiem by się wyprostowała i może by i była przyklejona, ale postanowiłem użyć jakiejś starej kliszy rentgenowskiej i z tego zrobić te "szyby". Kiedyś z powodzeniem z takiej kliszy robiłem szybki w modelach klejonych z "MM". Na butaprenie całkiem dobrze siedziały.
Wczoraj szukając oznak zbliżającej się wiosny, zaglądnąłem w miejsce , gdzie rosną sobie moje przebiśniegi. Zdziwiłem się bo są już tak duże:

Załącznik:
m4.jpg
m4.jpg [ 478.96 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


czyli chwila-moment i będzie po zimie. Czego i Wam życzę!
Napisano 4 Lutego 2018
A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach:

Załącznik:
m5.jpg
m5.jpg [ 261.4 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Widać dobrze, to zrobione do wersji bombowej, okienko oraz położony najzwyklejszy "Universal grundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/.
Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole:

Załącznik:
m6.jpg
m6.jpg [ 294.98 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje.

Napisano 9 Lutego 2018
Dzięki Wojtku za ten namiar. Dobrze wiedzieć, że i w naszym miasteczku takie folie bywają Jak powyżej wspomniałem, Darek /ten, który robi prawdziwego Piperka, tyle, że w nieco mniejszym rozmiarze/ wspomógł mnie już dwiema grubościami płytek przeźroczystych i ta 0,5 mm będzie w sam raz.
Wczoraj więc, błędną część pokrycia balsowego skasowałem, a dzisiaj pokryłem to miejsce ponownie i teraz jest już dobrze. Tak sobie to schnie:

Załącznik:
m7.jpg
m7.jpg [ 263.65 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Teraz będzie do czego przykleić tak chodniki, jak i folię kryjącą płaty.
I z innej perspektywy:

Załącznik:
m8.jpg
m8.jpg [ 303.66 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Bystre oko dostrzeże inspiracje do kolejnego dzieła. Puzderko piękniusio malowane, w którym teraz trzymam "drobne" śrubki i nakrętki oraz pokornie czekające pudło wielgachne z zawartością pt. "nic, tylko kleić"
Idę coś poczytać, a i pora kolacyjna się zbliża, czego i Wam życzę...

Napisano 11 Lutego 2018
Nowe pokrycie wyschło i się przykleiło, więc całość zagruntowałem:

Załącznik:
m9.jpg
m9.jpg [ 212.17 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Szlifowałem, malowałem, szlifowałem, wreszcie wszelkie wgłębienia zaszpachlowałem szpachlą nitro jednoskładnikową i raz jeszcze popryskałem gruntem.

Załącznik:
m10.jpg
m10.jpg [ 220.86 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Zaczęło to jakoś wyglądać, a w międzyczasie wziąłem się za zrobienie elementów chodników oraz szlifowałem zastrzały:

Załącznik:
m11.jpg
m11.jpg [ 252.09 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Ot i cała "szlifiernia"

Dzisiaj po dokładnych przymiarkach skrzydeł do kadłuba, wywierciłem otwory, przez które przepuściłem rurki ustalające pręty centrujące płatów i zaraz sobie to razem zestawiłem:

Załącznik:
m12.jpg
m12.jpg [ 322.63 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


i jeszcze z drugiej strony sobie popatrzyłem:

Załącznik:
m13.jpg
m13.jpg [ 335.52 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Całkiem sprytnie wg mnie to sobie siedziało, a tak mają się te rurki:

Załącznik:
m14.jpg
m14.jpg [ 241.22 KiB | Przeglądane 9292 razy ]


Od dołu do kadłuba płaty będą mocowane, tak jak do baldachimu. Stwierdziłem też, że skoro ma to być jakaś pół makieta zbliżona do oryginału, to jednak przymocuję skrzydła do kadłuba także od ich górnej strony, tak , jak to jest w oryginale. Na razie nad tym mocowaniem "intensywnie" myślę, a teraz idę trochę poświętować, bo ponoć w niedzielę świętować należy...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 09:39 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 13 Lutego 2018
Byłem dzisiaj w pobliżu MLP, a jako , że przypomniało mi się, iż we wtorek jest tam wejście "za free", więc sobie tam poszedłem. W torbie, którą zawsze taszczę ze sobą mam jakiś zeszyt, długopisy, miarkę zwijaną 2 m i kolornik RAL, bo głównie określenie koloru było mym zasadniczym celem tej wizyty. Zrobiłem trochę dodatkowych fotek, pomierzyłem to i owo i określiłem kolor tej jaśniejszej zieleni, którą tu zastosowano:

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 145.35 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Wg mojego wzornika ta jaśniejsza zieleń najbardziej zbliżona jest do koloru RAL 6013 /Schilfgrun/, ale żadna firma sprayowa takiego koloru w aerozolu nie oferuje, więc trzeba będzie się udać do jakiejś mieszalni i zlecić dorobienie zmatowanego tego koloru i nabicie go do puszki sprayowej. Nawet też już w drodze powrotnej byłem w takiej mieszczącej się 300 m ode mnie, ale maszynka do nabijania im się zepsuła i chwilowo lakierów nie nabijają do puszek. Trzeba będzie pójść gdzie indziej...
W zeszycie TBiU z Po-ciakiem malowanie jest proste i banalne; ciemny brąz z ciemną zielenią, ale to malowanie z MLP jest wg mnie ciekawsze, bo nie jest tak kontrastowe i dlatego tak sobie wymyśliłem model pomalować. Inna sprawa mnie lekko dręczy i tu się zwracam do Kolegów, którzy interesują się różnymi strzelbami czy karabinami. Otóż chciałem zapytać czy są jakieś firmy, które robią np plastikowe zestawy czy gotowe karabiny dla różnych kolekcjonerów? Chodzi mi o takie coś:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 167.79 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Skala oczywiście 1 : 4 i nie wyobrażam sobie, że umiał bym samemu to sobie zrobić. Czy można coś takiego gdzieś kupić?
To tyle na razie.

Napisano 18 Lutego 2018
Ostatni mój pobyt w MLP zaowocował m.in. pomiarami tego i owego, co przełożyło się na zweryfikowanie rozmiarów mojej "dziury" w skrzydle. Musiało coś być nie tak z jej pierwotnym wymiarowaniem, bo mi nijak nie chciały pasować listwy chodnika. Po tej weryfikacji trzeba było "dziurę" przebudować i tak to było:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 227.11 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Ten wymiar muszę przenieść na spód płata, ale to później, bo zabrałem się za zrobienie okuć mocujących płaty do kadłuba z ich górnej strony i tak to szło:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 210 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 206.19 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Jest dokładnie, jak w oryginale, ale nie odpowiada to prawom fizyki, gdzie "ramię x siła", czy jak to tam było. Skrzydło trzyma się kadłuba, a właściwie będzie się trzymało , tak jak na tej fotce:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 258.23 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


plus solidne naciągi między płatami i kadłubem, które chciałbym zrobić nie z linki, a z drutu stalowego 0,5 mm, ale nie wiem czy taki dostanę. Fi 1 mm mam, ale może być zbyt gruby do skali.
No i okucia na skrzydle lewym:

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 189.15 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


oraz ich mocowanie do kadłuba:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 212.63 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 233.32 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Gdzie widać to "ramię x siła", ale chodzi po prawdzie o to, aby było w miarę "makietowo", a nie jak w oryginale
W piątek wieczorkiem jakoś to dłubactwo słabo mi szło, a po powrocie do chaty złapały mnie zimne dreszcze, co poskutkowało spożyciem tabletki "Polopiryny S" i szybszym niż zazwyczaj pójściem do łoża. Sen miałem chaotyczny, z perypetiami Róży T, z "obatelem" Cz. w wątku głównym, a całość zakończyła się "mokrością potliwą". Nie wiem jak to nazwać, ale skoro może być "pomroczność jasna" to dlaczego nie "mokrość potliwa"? Wczoraj "pognałem" do apteki, kiedy tylko lepiej mi się zrobiło, gdzie zakupiłem "Gripex" w saszetkach i musującą multiwitaminę z żeń-szeniem.
W południe spożyłem te dwa specyfiki, wieczorem tym samym poprawiłem i dzisiaj prawie w pełni sił mogłem u siebie gościć naszego Henia oraz Mariusza /nazwiska oczywiście zapomniałem/, który to aktualnie "prezesuje" lotnisku i imprezom organizowanym w Bobrownikach. Panowie - moi goście - byli pooglądać sobie eksponaty w MLP, a w drodze powrotnej zajechali do mnie. Pogadaliśmy, jak na starych modelarzy przystało, było miło /przynajmniej mi/ i chyba fajnie. Heniu wyjawił mi tajemnicę nierównej pracy w początkowej fazie mojego silniczka do PO-ciaka /ma taki sam i tę dolegliwość przerabiał/, a teraz z nowym zakupionym takim samym, ale większym o 4 cm3 dostał ulotkę, gdzie Japońcy wyjaśnili, o co chodziło z tą "falującą" pracą. To fragment tej ulotki:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 70.29 KiB | Przeglądane 9219 razy ]


Przyczyna banalna i jeszcze banalniejsza w usunięciu. Zapowietrzona membrama w gaźniku i zjawisko to szybko i samoczynnie znikało w akrobatach, a w takich modelach wolniej latających trzeba po zapaleniu silnika model odwrócić o 90o, odczekać do 2 min. i po sprawie. No to tyle na dzisiaj. Idę coś spożyć. Najlepiej multiwitaminkę

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 10:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2012, 13:21
Posty: 2174
Wiek: 56
Lokalizacja: Brudzew
Wpisy są sprzed kilku lat więc nie wiem czy poszukiwania karabinu są nadal aktualne, ale tak na szybko namierzyłem stronkę z kilkoma wzorami broni w skali.

_________________
Jak mówię że coś zrobię to zrobię, nie trzeba mi co pół roku przypominać..
- Sławek -


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2020, 11:07 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
/Sławku! Zobaczyłem teraz Twój wpis i przed kolejną porcją moich bazgrołów, po pierwsze chciałbym Ci bardzo podziękować, a po drugie, chciałem stwierdzić, że wpisy są stare bo przeniesione z innego forum, a kwestia tej "szczelby" jest już definitywnie załatwiona. A jak, to jeśli dotrwacie do końca tej relacji to sami zobaczycie, a gwarantuję, że "oko Wam zbieleje"./

• Skąd: Słupsk
• Imię: Andrzej
Napisano 24 Lutego 2018
Witam
Samolot duży, to i kabina z wyposażeniem dosyć znaczna i trochę widać. Po rozmowie z Markiem, przysiadłem deko przy komputerze i co nieco narysowałem . Niech się męczy a co .

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 102.51 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 180.68 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Napisano 25 Lutego 2018
Chyba najpiękniejsze na tym naszym forum /a siedzę tu od samego początku/ jest to, że zawsze można liczyć na pomoc Kolegów. Wielokrotnie tej pomocy, w różnej formie, doświadczałem i przeważnie nie miałem jak się zrewanżować, bo też i co ja bidny, stary dziad mogę? Żebym chociaż w jakiejś dziedzinie był rzeczywiście mistrzem z wieloletnim doświadczeniem, to bym się tymi walorami z chęcią dzielił, ale nie ma takiej dziedziny. Pozostaje tylko bardzo gorąco dziękować i liczyć, że trafi się kiedyś takie coś, gdzie i ja będę mógł jakoś pomóc. Serdeczne dzięki !!!
• Skąd: opolskie
• Imię: Zbyszek
Napisano 25 Lutego 2018
Marku- jest taka dziedzina. w której jesteś ekspertem i wzorem: empatia, dowcip, język- tak to ujmę. A i co do tych "ścisłych" dziedzin (budowa makiet)- też jesteś dla wielu mistrzem i inspiracją. Jak jakiś sobek i mruk zbuduje piękny model, to świetnie, ale jak inny modelarz budowę opisuje z humorem i ogólną sympatią do świata, dystansem do siebie, to dopiero jest pełnia, albo nawet coś ponad- tzw. "wartość dodana".
Napisano 25 Lutego 2018
Witajcie Panowie Szlachta !!!
Toś mnie Zbyszku połechtał, jak - nie przymierzając - ja swoją kocicę, choć ona trudna do smyrania. Kotek francuski, rasa karłowata będkowicka /miejscowość podkrakowska, miejsce urodzenia kociątka, ze słynną tam dolinką i jaskiniami krasowymi/, kompletnie niedotykalska. "Edek" kocur, zwany dla "zmyłki" "Edziorem", ten to lubi być "podłechtywany" ! Wystarczy, że chociaż na chwilę zasiądę na swoim miejscu na kanapie, a on już jest, zalega przednimi łapami na mojej nodze i nadstawia łeb do drapania. I mruczy, jak kto głupi... Aż echo niesie.
Ale nie o tym chciałem, a o moim modelu, który w wielkich bólach i ślimaczym tempie jakoś tam się buduje.
Stwierdziłem, że zrobienie listew chodników na obu płatach z balsy, będzie mało efektywne /trudy obróbki i miękkość materiału/, więc mając z jakiejś zaprzyjaźnionej mieszalni garść szpatułek bukowych służących im jako mieszadełka, naciąłem sobie z tego kilkanaście fajnych listewek i robiłem poszczególne listwy chodników. Dziubactwo w pełnej krasie, a jakie nudne?... Listewki fajne, w skali, ale sztywne i na profilu nie za bardzo giąć się chciały i mocno sprężynowały. No to postanowiłem je ugiąć, odpowiednio stosując kompilację dwóch różnych metod. Jedną modelarską stosowaną do kształtowania balsy, a drugą tradycyjną, stosowaną w meblarstwie "krzesłowym", rodem z Radomska, gdzie tamtejsi spece krzesła bukowe pięknie wyginali. Z wyginania balsy wziąłem aplikowanie amoniaku /kiedyś w "Obi" trafiłem "wodę amoniakalną 25%/, a z gięcia buka - temperaturę. Trzeba było jeszcze zrobić kształtkę do tego gięcia:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 272.79 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Powkładałem te listewki i pędzlem z obu stron smarowałem je tym amoniakiem. Przy okazji ze dwa razy "sztachnąłem" się tym "zejzajerem" , jak ten diabeł z pistoletu. No, ocuciłem się skutecznie...
Kiedy sobie to tak trochę postało, użyłem opalarki i mocno całość podgrzałem. Listewki skutecznie "się wygły". I o to chodziło. Poprzyklejałem to i prawie chodniki gotowe, ale znowu poczułem się znudzony i wziąłem się za próbę połapania płata górnego z dolnym. To było faktycznie wyzwanie! Przyczepiłem do kadłuba centropłat, powkładałem oba płaty w swoje miejsca, ale już zastrzałów w pozycji "na stole" nie dało się przykręcać. Musiałem obniżyć poziom i tak to w końcu stanęło:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 285.15 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Zajęło mi to prawie całą "modelarnię", ale zastrzały wyszły "wspaniale" , chociaż miałem poważne obawy, czy aby zastrzał środkowy nie zrobił mi się zbyt krótki.
Tak to jest mocowane:

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 298.38 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 215.48 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Być może zbyt to "filigranowe", ale dla moich potrzeb - w sam raz. Całość będzie napinana solidnymi naciągami, więc raczej nie mam obaw. A poza tym, czy to kiedyś poleci? Oto jest pytanie...
No i jeszcze ten chodnik na lewym płacie, jeszcze bez stopni ułatwiających panu pilotowi wsiadanie i przemieszczanie się wzdłuż kadłuba.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 274.49 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


No to tyle na razie. Była niedziela, a już tak, jakby jej nie było....
Napisano 26 Lutego 2018
Są Koledzy, którzy sobie modele drukują i nawet fajnie im to wychodzi. Preferuję osobiście jednak tradycyjne lepienie z równie tradycyjnych materiałów, ale widocznie tak też i mają leciwe dziady, które zafiksowały się na jakimś czymś w odległych i historycznie niesłusznych czasach i tak im już do końca pozostanie. No więc mamy nowy tydzień i w oczekiwaniu na kuriera postanowiłem sobie złożyć w całość drugą, prawą połówkę modelu. Wcześniej jednak odchudziłem o 50% stalowe pręty stabilizujące położenie płatów, bo uznałem ich dotychczasową długość 160 mm za przesadnie przedobrzoną i od razu zrobiło się ciekawiej. Po złożeniu tej prawej strony tak to było:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 300.54 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


Komplet zastrzałów tej strony także "wyśmienicie" wskoczył w swoje miejsca:

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 237.46 KiB | Przeglądane 9202 razy ]


więc wszystko rozkręciłem i jedną stronę zastrzałów podkładem zagruntowałem. Okazało się, że już wyschły, więc drugą stronę popsikałem i tak sobie schną:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 219.8 KiB | Przeglądane 9202 razy ]



No i gdzie ten kurier, paczka rwie się do drogi, a i ja bym sobie poszedł poczytać , co też ten Anders z Pattonem wymyślili, aby dać Ruskim popalić i zmusić ich do odwrotu po zajęciu większej części Europy. Taka sobie historia alternatywna na zasadzie, co by było?.... No co by było, gdyby babcia miała kółka? To by była wózek ! A co by było gdyby Prezes miał żonę? To by nie miał drabinki...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2020, 12:37 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Teraz będzie relacja z mojej kompletnej porażki na jednym z frontów mojej bitwy z przeciwnościami materii.
• Uważam, że powinienem być fair wobec Kolegów śledzących ten temat i poniesioną porażką także winien jestem się „pochwalić”. Mnie nauczyła ta porażka pokory wobec nieznanego mi wcześniej materiału, ale także po zmianie tego materiału na inny, bardziej się nadający, uważam, że jednak w końcu odniosłem sukces.
• Tak to się działo:


Napisano 1 Marca 2018
Czołem! Żołnierze! Mówi Wasz stary wiarus.
Czy tę odzywkę jeszcze ktoś pamięta? Jakoś tak mi się przypomniała, bo była kiedyś taka cykliczna audycja w "kołchożniku", a później w radiu z zielonym oczkiem, na którym dało się też - choć z trudem - słuchać Radia Luxemburg. O RWE nie wspomnę nawet, ale te audycje wtedy jakoś mało mnie "kręciły", w przeciwieństwie do mego dziadka, który ucha od radia z tą stacją praktycznie nie odrywał. No dobra, powspominaliśmy.
Przy modelu praktycznie coraz mniej się dzieje, a to dlatego, że we wtorek miałem bezpośrednią konfrontację ze specjalistyczną przychodnią przyszpitalną, po zaledwie prawie dwóch latach oczekiwania i widziałem te tłumy takich seniorów, jak i ja, w oczekiwaniu na przyjęcie przez jakiegoś specjalistę. Mnie w końcu też przyjął pan lekarz, chirurg medycyny rekonstrukcyjnej i pobawił się dokładnie nie tym, w czym jest specjalistą, a powypisywał na kompie skierowanie do przyjęcia do szpitala. Towarzysząca mu "szparka-pielęgniarka" też nie próżnowała i wypisywała kupę papierów, a później długo i zawile tłumaczyła, gdzie iść i zrobić stosowne badania. Najpierw jednak fota tego co leży i czeka:

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 295.43 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Widać zaszpachlowane zastrzały, wycięte stopnie schodków i miejsce na płacie do przyklejenie jeszcze czterech listewek.
Aby jakoś złapać jeszcze odrobinę chęci i zapału do tej budowy, postanowiłem sobie, że spróbuję zrobić coś całkiem nowego, a to mocowania bombek w ilości sztuk 6, jak również same bombki. Mocowanie w postaci listwy wystającej z dołu płatów i kadłuba poza ich normalne obrysy - banał . Z klocka lipowego pociąłem sobie listwy, pomierzyłem i je odpowiednio przyciąłem:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 222.82 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Zacząłem nawet obrabiać ich przody, które docelowo będą czerwone, jak ta proletariacka krew, ale mi przeszło i zacząłem zastanawiać się nad tym, z czego by te bombki zrobić. Wymyśliłem sobie, że po pierwsze powinny być maksymalnie lekkie i pewnie najlepsza była by balsa, ale materiał drogi i dużo by go trzeba. No to może coś równie lekkiego, a może nawet bardziej... Miałem kawał styroduru i z wszystkich miliona relacji Kolegów "robiących" w tym materiale, wychodzi, że materiał wdzięczny i wiele różności można z niego wyprodukować. W temacie warsztatowym był wątek o pile do styroduru. Ja użyłem takiej piły:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 239.84 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Doskonale się sprawdziła, po trzech minutach miałem trzy kawałki do dalszej zabawy.

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 288.46 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Pomierzyłem, pokreśliłem, środki wyznaczyłem i jeszcze tylko trochę obróbki , aby to w uchwyt tokarki weszło i będzie /chyba???/ cacy. Wcześniej jednak włożę w maszynę taki mniejszy "papałek" /jak to mawiał mój synek, kiedy już zaczynał gadać ludzkim językiem/ i zobaczę, jak to się zachowa i sprawdzę, czy moja koncepcja się sprawdzi.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 220.45 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Jutro zapewne będzie cd, bo jestem wielce ciekaw, czy coś z tego będzie. Teraz idę już pomieszkać i przegryźć malutkie co nieco. No to nara...

Napisano 3 Marca 2018
Pewnie Krzysiu masz rację, bo dużo w styropianie działasz i wiesz czego po tym materiale można się spodziewać. Moje pierwsze doświadczenie to styropianowe kopyto, nadal niedokończone, do zrobienia maski Po-ciaka, wykonane metodą piłowania klockiem okręconym "szmerglem". Tu , mając tokareczkę, chcę sprawdzić, co mi z tego wyjdzie i może mi się uda, jak udało mi się z oponkami, choć wtedy materiał był inny. Robiąc bombeczki metodą "MM" i tak musiał bym dawać w środek przynajmniej ze dwie wręgi np. wycięte z "dykty", abym mógł w nie wkręcić śruby, na których normalnie bombki były podwieszane. Tu, jeśli mi te korpusy wyjdą, wkleję w styropian cztery drobne bukowe kołeczki z wywierconymi wcześniej otworami i do tego przykręcę te śruby. No, zobaczymy. Idę eksperymentować.
Aby nie dodawać wpisów pod wpisem, dodam do tego już napisanego jeszcze słów kilka. No więc testowałem prawie do teraz tę moją "odkrywczą" koncepcję i nawet nie było by najgorzej, gdyby "myśliciel" umiał jeszcze dobrze toczyć. Tak to szło:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 304.41 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Mały , testowy kawałek nawet, że utoczył się bez większych problemów, więc zabrałem się za zrobienie pierwszej bombki. Też się utoczyła, ale jej tył wyszedł mi zbyt obły, a zejście powinno być proste, stożkowe.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 214.69 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Skoro się prawie dało z tego materiału coś zrobić, więc przygotowałem półfabrykaty i myślałem, że teraz wszystko pójdzie jak z płatka.

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 294.56 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Druga bombeczka wyszła wręcz wspaniale, więc tę pierwszą przeznaczyłem do eksperymentów i tak sobie dla hecy potraktowałem ją odrobiną szpachli nitro. Nie idźcie tą drogą przypadkiem! Wyłącznie szpachla dwuskładnikowa.
Przy produkcji drugiej bombki okazało się , że trzeba ją produkować w odwrotnym układzie, tzn. zacząć od stożka, a skończyć na okrągłości jej przodu. Mimo skutecznego podparcia materiału konikiem z obrotowym kłem, jest on jednak stosunkowo wiotki i występują bicia, wykoślawiające oczekiwany kształt. A co się przy tym całym toczeniu syfu, jako zbędnego dodatku naprodukowało , to tutaj widać efekt po tej pierwszej bombce.

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 260.46 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


No to tyle na dzisiaj. Jakoś dziwnie znowu zgłodniałem...

Napisano 4 Marca 2018
Hej, chłopcy !
Spędziłem ten weekend na nauce toczenia. Dzisiaj z mej mądrej książki o tokarstwie, dowiedziałem się, że są cztery sposoby/metody toczenia stożków. Wybrałem jeden, tzw. ze skręceniem sań narzędziowych. No i zacząłem stosować w praktyce.

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 198.47 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Teraz już wszystkie pozostałe bombeczki musiały wyjść takie same /no , powiedzmy.../ i wyszły.

Załącznik:
a11.jpg
a11.jpg [ 241.72 KiB | Przeglądane 9160 razy ]


Tak się wprawiłem, że nawet jeden dodatkowy półprodukt mi został i na razie jest zbędny. Dla jasności podam, że te korpusy w tej chwili mają po 21 cm, po docięciu na wymiar i po obrobieniu końców będą miały równe 20 cm. No i zupełnie nic nie ważą. Materiał jest mało wdzięczny w obróbce, przy zdejmowaniu grubszej warstwy się zadziera i tylko szpachla może pozwoli na uzyskanie odpowiedniej gładkości. Zamierzam to jakoś zabezpieczyć przed urazami mechanicznymi i myślę o pomalowaniu tego warstwą żywicy. Co Wy na to?
No to tyle. Była niedziela i już po.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2020, 13:05 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 5 Marca 2018
Mam już wszystko, co Marcin mi zarekomendował, a nawet więcej. Wcześniej byłem w centrum miasteczka i w sklepie na Garbarskiej wypatrzyłem dwa rodzaje brzeszczotów. Oba chińskie, ale jeden z nich ma podwójne zastosowanie, bo z jednej strony ma zęby do metalu, a z drugiej do drewna. Drugi był tradycyjny, czyli tylko do metalu, a ponieważ ciąłem takim styropian, to pewnie mi się stępił. Kupiłem oba za całe 3 PLN. Później byłem w Casto, gdzie nabyłem sugerowany lakier do parkietów i ten wypełniacz akrylowy, ale w wersji "Express". Cena taka sama, a powinien szybciej nadawać się do szlifowania. Na dziale z drewnem wypatrzyłem też kołek bukowy fi 12 ryflowany, z którego wymyśliłem sobie, że zrobię zapalniki do bombek.
Tak miała się faktura w stosunku do mego portfela plus te 3 PLN.

Załącznik:
a12.jpg
a12.jpg [ 264.34 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


no i zakupione dzisiaj materiały modelarskie:

Załącznik:
a13.jpg
a13.jpg [ 294.07 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Teraz jeszcze chwila pracy na chlebek i ew. masełko do niego, a później wezmę się za praktyczne stosowanie powyższego.
Dopiszę jeszcze dwa zdania. Zaszpachlowałem korpusy, które wcześniej dociąłem na wymiar o zaokrągliłem ich końce. Miał być "express", a schnie i schnie. Tak to jest:

Załącznik:
a14.jpg
a14.jpg [ 270.5 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


I fajnie. Idę popatrzeć na "Wiadomości" w polskojęzycznej stacji i mam nadzieję, że zobaczę "Człowieka z drabiny",/był z żelaza, był z marmuru, jest z drabiny/ bo dawno go nie widziałem.

Napisano 7 Marca 2018
Dzisiaj miałem od rana nieco spokojniejszy zawodowo dzień, więc mogłem usuwać tę nietrafioną szpachlę akrylową. Co się nadziubałem, to moje, ale całą usunąłem i mogłem kolejny raz tym gruntem do styro wszystkie korpusy pomalować. Kiedy to sobie schło, za radą i sugestią Kolegi Krzysztofa wróciłem do czasów "MM" i rysowałem sobie usterzenie do "pacynek". Nie pomierzyłem tego akuratnie zbyt dokładnie w MLP i musiałem dobierać wielkość metodą prób i błędów. Za trzecim razem trafiłem i takie coś mi wyszło:

Załącznik:
a15.jpg
a15.jpg [ 292.42 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Wszystko gra, tylko materiał jeszcze nie ten. Wiotki karton połapany zszywkami biurowymi, ale to jest to.
Marzyło by mi się zrobienie tego usterzenia /x 6 szt./ z blaszki drukarskiej. No i tak ta bombeczka stała na "upierzeniu" na tle pozostałych , schnących:

Załącznik:
a16.jpg
a16.jpg [ 272.45 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Skoro miałem już bombeczki pomalowane i wyschnięte, a wcześniej pozbawione tej "gumowej" masy akrylowej, to skoro deklarowałem, że tak łatwo się nie poddam temu styropianowi, to i poszedłem za ciosem. Arek w rozmowie telefonicznej sugerował mi, że szpachla dwuskładnikowa położona bezpośrednio na styro też będzie go rozpuszczała. Więc dlatego, aby uniknąć tego efektu, gruntowałem go spec. podkładem, co już pokazałem. Znalazłem też , wg mnie , lepszą szpachlę dwuskładnikową od tej np. z Novola , a taką mianowicie:

Załącznik:
a17.jpg
a17.jpg [ 280.73 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Przeznaczona jest do wypełniania ubytków w drewnie, metalu czy kamieniu i w moim przypadku sprawdziła się wyśmienicie.

Załącznik:
a18.jpg
a18.jpg [ 277.53 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Utwardzacza nie żałowałem i nawet zbyt szybko zachodziła mi reakcja, ale chciałem mieć pewność, że szybko się utwardzi i będzie nadawała się do szlifowania. Bombeczki pomazane tą szpachlą są bardzo sztywne i troszkę zaczęły ważyć, ale tę wagę łatwo zbić, w przeciwieństwie do tej mojej. osobistej, wynikającej z nadmiernego "bambola"
No więc, kiedy szpachla się utwardziła, to zacząłem ją mechanicznie szlifować z takim wstępnym efektem:

Załącznik:
a19.jpg
a19.jpg [ 293.15 KiB | Przeglądane 9152 razy ]


Kurzyło się , jak jasna cholerka, ale miałem maseczkę lakierniczą i to mi pomogło. Po tym szlifowaniu, raz jeszcze korpus prysnąłem podkładem i miałem na dzisiaj dosyć. Teraz tylko oszlifować jeszcze 6 szt. i da capo al fine...
No to sobie idę...
Napisano 30 Marca 2018
Widzę Marku że, budujesz "pociaka" a nie "papaja". Też dobrze. Fajnie byłoby jakbyś go "zpolścił". Na przykład przy ruskich gwiazdach jakaś szachownica na burcie lub tylko szachownice. Na lotnisku mile są zawsze przyjmowane przez obserwatorów " polonusy".Powodzenia w dalszej budowie. Bardzo elegancko Tobie to wychodzi.
Ten obrazek jest Tobie dobrze znany. Źródło : ML w Krakowie.

Załącznik:
a20.jpg
a20.jpg [ 215.95 KiB | Przeglądane 9152 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 11 sierpnia 2020, 10:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj zamierzam przedstawić Wam moją kolejną próbę wykonania uzbrojenia do tego modelu, tym razem zwieńczoną sukcesem. Oczywiście sukcesem, jak na moje możliwości i umiejętności, że o cierpliwości nie wspomnę. Końcowy efekt mnie satysfakcjonuje i o to w całej tej zabawie przecież chodzi.


Napisano 30 Marca 2018
Tak Mirku! To jest źródło mojej twórczej inspiracji / - chodzi o tę "twórczą"/ i w założeniu tak ma ten mój "model życia" się prezentować. Ten polski akcent obowiązkowo musi być, bo oryginał latał w LWP i abstrahując od aktualnych interpretacji historycznych, był użytkowany przez NASZYCH żołnierzy. Po prostu przez Polaków. Tu moje fotki zrobione w MLP, aby mieć to "pod ręką", kiedy przyjdzie do wykańczania modelu.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 206.37 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


i także znak sojusznika, - teraz najeźdźcy i zaborcy:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 145.46 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Myślę, że będzie się podobał oglądającym, tak jak podoba się Fokker w malowaniu łotewskim , z piękną , czerwoną swastyką.
Rodzinnie spokojnych, wiosennie ciepłych i słonecznych Świąt życzę wszystkim Kolegom wchodzącym w ten temat i obiecuję, że jeszcze kiedyś zacznie się znowu coś dziać w tej budowie. A ja będę wstawiał fotki i zadręczał Was moją pisaniną.
Czołem, riebiata !
Napisano 3 Listopada 2018
Sługa Waszmościów kłania się nisko!
Chyba pora wrócić do tematu, bo tutaj, czyli przy budowie tego modelu, trzeba trochę zmusić do ruchu te kilka szarych komórek, które gdzieś tam pod czaszką jeszcze się ostały. Przy składaniu wiadomej łódki podwodnej, komórki te raczej pozostają w bezruchu i mogą zacząć się przekształcać w takie, zdiagnozowane przez tego pana na "A" /zapomniałem nazwiska /, a to było by w sumie dosyć mało sympatyczne.
No więc było to tak: nawiedził mnie właściciel rzeczonej łódki i przytachał ze sobą twardą płytę styrodurową /najtwardszej nijak nie udało mi się nigdzie kupić na terenie kraju/ grubości 8 cm. W porównaniu do poprzedniego styroduru, tego niebieskiego, ta wydawała się być zdecydowanie twardsza i przez to powinna się łatwiej obrabiać na tokarce. Postanowiłem tym razem podejść do postawionego sobie zadania /było nim wykonanie nowych, dokładniejszych wymiarowo korpusów do bombek mego Po-2/ bardziej metodycznie, wręcz naukowo. Płyta tak się miała:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 99.42 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


czyli płyta, jak to płyta. Obciąłem wypusty umożliwiające łączenie takich płyt na zakładkę i rozmierzyłem bloczki, które miałem poddać obróbce tokarskiej. Wyszło mi osiem takich bloczków i zaraz przystąpiłem do prób toczenia. Dwa pierwsze próbne elementy są widoczne po prawej stronie tego , co na stole.

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 192.83 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


a tak się miał w tokarce wstępnie obrobiony bloczek:

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 194.85 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Materiał zdecydowanie lepiej się obrabiał, ale i tak metodą prób i błędów musiałem ustawiać nóż, wybierać głębokość toczenia i prędkość posuwu bocznego. W sumie byłem zadowolony. Najpierw jednak każdy ze wstępnie obrobionych bloczków dokładnie pomierzyłem i naniosłem wymiary na te wałki, jak również zaznaczyłem sobie jedną ze szczęk uchwytu i przeniosłem to zaznaczenie na obrabiany wałek, aby móc ponownie go w tym samym miejscu móc umieścić w uchwycie. Tak to było:

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 193.1 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


i ponownie staczałem wałki do miejsca, gdzie miał zaczynać się stożek korpusu;

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 177.45 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Tak wyszło i teraz trzeba było obliczyć matematycznie, a raczej trygonometrycznie kąt stożka, tak, aby po toczeniu kończył się we właściwym miejscu. Sięgnąłem do odpowiedniej książki, gdzie znalazłem stosowny wzór na obliczenie kąta alfa, podstawiłem wymiary i wyszedł mi wynik , z którym to, korzystając z tablic ten kąt , jako tangens alfa , sam wychodził. Owszem kiedyś w liceum takie papierowe tablice posiadałem, ale gdzie się podziały? W necie znalazłem bez problemu taki kalkulator i wyszło mi, że ten kąt to ma być 11,86 o, więc zaokrągliłem w górę do 12 o , ustawiłem na obrotnicy suportu i jazda, panie gazda...

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 176.28 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Takie to było i w porównaniu z poprzednimi korpusami, bardzo mnie satysfakcjonowało. Ponownie zakładałem więc wałki do uchwytu i nadawałem im kształt ostateczny, aby w finale otrzymać takie korpusiki:

Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 164.67 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Skrajne korpusy to nadal egzemplarze eksperymentalne, a w głębi korpusy, które najbardziej trzymają wymiary i wymagają najmniej interwencji szpachlą. Na noc wszystkie zostały zagruntowane podkładem do styropianu i dzisiaj mogę je szlifować na bardzo gładko i pouzupełniać drobne wgłębienia sprawdzoną już wcześniej na łódce, szpachlą dwuskładnikową. Mam też przemyślane wykonanie lotek oraz mocowanie bombek do belek podskrzydłowych, ale to melodia przyszłości. Mam nadzieje, że niezbyt odległa.

Napisano 9 Listopada 2018
Wczoraj ok. 7.30 rano /środek nocy, jak dla mnie... / obudził mnie telefon mego Serdecznego Kolegi - Henia S. z informacją, gdzie i jak prosto mogę wejść w posiadanie interesującego mnie drutu aluminiowego. Heniowi podziękowałem za budzenie i informację, a wpis, jako już nieaktualny - wykasowałem.
Teraz jedną fotką zobrazuję Wam, na jakim etapie są prace przy uzbrojeniu bombowym do modelu.

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 198.38 KiB | Przeglądane 9113 razy ]


Widać na niej 6 bombek z wklejonymi zapalnikami, ale jeszcze przed ostatecznym wykończeniem powierzchni. Jedna z bombek eksperymentalnych została wyposażona już w usterzenie, na razie zrobione z dosyć grubego kartonu. To jednak tylko tak na próbę. Na tej podstawie zrobiłem ze sklejki dwa szabloniki, którymi miałem zamiar posługiwać się przy nanoszeniu ich kształtu na blachę aluminiową, z której to ma zostać zrobione usterzenie każdej z bombek. Widać też główne listwy podskrzydłowe i podkadłubowe, do których będą mocowane uchwyty do bombek. Te zaś zacząłem robić z drutu stalowego, ale ten drut bardzo kiepsko mi się obrabiał i postanowiłem przejść na aluminiowy. Stąd też była moja prośba o podzielenie się kawałkiem takiego. Tak więc, wszystko jest na dobrej drodze, oby tylko zapał mi się nie skończył...

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 11 sierpnia 2020, 14:02 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Napisano 9 Listopada 2018
Przed kilkoma minutami wróciłem z mego miasteczka z pękiem drutów pod pachą. Oczywiście to żadna tajemnica i takimi , w miarę miękkimi drutami aluminiowymi handlują w firmie "Spaw", która jak sama nazwa wskazuje, obsługuje najróżniejszych spawaczy /modelarzy takoż/. Na fotce widać osiem takich drutów z czego 4 szt.- 2 mm, 2 szt.- 2,4 mm i 2 szt.- 3,4 mm, tak na wszelki wypadek. Za całość zapłaciłem AŻ !!! 4,30 PLN

Załącznik:
a11.jpg
a11.jpg [ 191.33 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Trzeba jeszcze doliczyć koszt jazdy auteczkiem tam i z powrotem, ale wykonałem to niejako "przy okazji", w ramach pracy zawodowej. Do niedawna miałem ten sklep 4,7 km od siebie, teraz jest niestety ok 15 km ode mnie, z dobrym dojazdem jedynie od Huty, bo mieści się przy ul. Nowohuckiej, a ta ma na sporej długości betonowy separator , z którym kierowca SOP dałby sobie radę, ale nie ja z moim delikatnym autkiem. To tyle w kwestii drutów. Po południu będę "dalej kontynuował", jak mawiają pewni posłowie z wiadomej partii.

Napisano 11 Listopada 2018
A ja nic, jeno flagę wywiesiłem i bomby dla faszystów przeznaczone, nadal klecę. Polecą ci one na śpiących i niczego się nie spodziewających Fryców...
Ale to kiedyś. Dzisiaj tak się to wszystko miało:

Załącznik:
a12.jpg
a12.jpg [ 189.9 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Nawycinałem się blaszeczek , a z rozpędu nawet o dwie więcej się mi wycięło. Kiedy już były wszystkie niby takie same, to je zagruntowałem dwustronnie:

Załącznik:
a13.jpg
a13.jpg [ 178.35 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


oczywiście po wyschnięciu jednej strony, malowałem drugą. Powycinałem także coś ze 12 szt. lotek i też je zagruntowałem.

Załącznik:
a14.jpg
a14.jpg [ 209.61 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Załącznik:
a15.jpg
a15.jpg [ 186.17 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Kiedy wreszcie to wyschło, pomalowałem wszystko właściwym kolorkiem. W tym przypadku był to RAL 7031. A jest właściwy wyłącznie w moim bardzo subiektywnym mniemaniu, ale co mi tam... Moje bomby - mój kolorek. Przy dzisiejszej , pięknej pogodzie, lakier ten szybko wysechł i mogłem usterzenie bombek posklejać w całość:

Załącznik:
a16.jpg
a16.jpg [ 215.48 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Jedno takie włożyłem sobie do bombki eksperymentalnej i nawet mi się podoba. A same korpusy bombek nadal były obrabiane, szpachlowane, szlifowane i kolejny raz gruntowane. Można fisia dostać przy tej robocie.

Załącznik:
a17.jpg
a17.jpg [ 164.41 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


I tyle na razie. Idę pomieszkać i popatrzeć , jak maszeruje przyszłość Narodu! Przeszłość Narodu już przedefilowała, ale jakoś nie mogłem na te "elity" spokojnie patrzeć. Pewnie zaraz usłyszę, że wkraczam na cieniutki lód, ale cóż , taki los garbatego Żyda, że ma proste dzieci...
Napisano 17 Listopada 2018
"Dzińdobry"!
Dawno nic tutaj nie pisałem, ale tyle się działo! Bardzo uczuciowo przeżywałem święto wieku naszej państwowej niepodległości, bo mimo własnego wieku, jaki już za mną, nadal jestem łatwo "wzruszliwy". Nie tylko przebieg obchodów tego święta mnie wzruszał, ale też prace nad tymi nieszczęsnymi bombkami. Chciałbym tutaj wyrazić moje najwyższe uznanie dla wszystkich Kolegów, którzy pracują na styropianowych materiałach i różne fajne rzeczy im wychodzą. Duet "ja - styrodur", zupełnie do siebie nie pasuje i obie strony wyraźnie siebie "nie leżą". Styrodur zupełnie mnie nie lubi i z pełną wzajemnością. Mimo pozornej twardości tego materiału i łatwiejszego obrabiania na tokarce, każde jego mocniejsze dotknięcie pozostawiało ślad i doprowadzało mnie do białej gorączki. Wykonanie tych korpusów np. z lipy czy postąpienie wg wskazówek Romana, czyli wykonanie formy i odlanie korpusów z pianki poliuretanowej zapewne kosztowało by mnie o wiele mniej nerwów. Ale wreszcie postawiłem na swoim i "uskrzydliłem" bomby. Tak sobie teraz stoją i czekają na dalsze prace, czyli zamocowanie "skrzydeł" na fest i przymocowanie wiatraczków do zapalników.

Załącznik:
a18.jpg
a18.jpg [ 192.97 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Wiatraczki już prawie gotowe , jak również elementy mocowania do belek nośnych. Zupełnie nie sprawdziła się koncepcja mocowania bombek na uchwytach z drutu, bo tym materiałem także niezbyt dokładnie umiem się posługiwać. Trzeba zrobić uchwyty podobne do tych, jakie są w oryginale i będzie dobrze. To tyle tym razem.
Napisano 21 Listopada 2018
Trochę głupio mi pisać, nie mając się specjalnie czym pochwalić. Chyba raczej piszę dla samego pisania, bo widząc postępy i dokonania innych Kolegów w budowie swoich modeli, popadam w melancholię i tracę zapał do tej swojej budowy. Te rozwiązania! Te techniki i technologie zupełnie dla mnie obce! Nie wspominając o wysoce fachowym wykładzie o drewnie i jego zastosowaniach w modelarstwie.
Ja ćwiczyłem zawzięcie i z dużą determinacją ze styropianem i nie powiem; wiele się nauczyłem. Przede wszystkim i głównie ,cierpliwości do tego materiału. W czasie, który poświęciłem na zmagania z tymi moimi bombkami, pewnie poskładał bym ze dwa takie modele, jak ten w tle, w kartonie , przybyły zza Atlantyku. Koniec końców stanęło na tym, że bombki są być może ostatni już raz pomalowane "na gotowo", ale jeszcze wymagają troszkę pracy, tj. malowanie zapalników na srebrno, osadzenie wiatraczków, już pomalowanych na biało i wykonanie mocowania do listew podskrzydłowych i podkadłubowych. Tak teraz te bomby sobie schną:

Załącznik:
a19.jpg
a19.jpg [ 213.22 KiB | Przeglądane 9091 razy ]


Stwierdziłem także w końcu, będąc już u kresu cierpliwości, że przecież buduję nadal tylko półmakietę i jak faktycznie te bomby były nocowane w oryginale tylko ja będę wiedział, patrząc na końcowy efekt /jeśli dojdzie kiedyś do szczęśliwego końca... /, a każdemu innemu laikowi patrzącemu na te "piguły", będzie się wydawało, że tak właśnie sobie wisiały. No, chyba że pofatyguje się do MLP i porówna, w co wątpię. A mają wisieć na tyle mocno i pewnie, że jeśli ten model kiedyś wzbiłby się w powietrze, nie powinien ich zbyt wcześnie zgubić. Tak więc będą zamocowane na dwóch taśmach metalowych i tyle. Na stałe. I to by było na tyle dzisiaj.
Napisano 23 Listopada 2018
Zgodnie z dzisiejszą zapowiedzią, te kilka fotek z postępu prac. Najpierw skończone , czyli gotowe do użycia bombki. Widok ogólny i pomalowane zapalniki. Trochę zbyt ciemny ten srebrny mi wyszedł i chyba go rozjaśnię.

Załącznik:
a20.jpg
a20.jpg [ 179.26 KiB | Przeglądane 9091 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 09:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jesteśmy już prawie przy końcu relacji stworzonej gdzie indziej i prawie półtora roku temu. Więc jeszcze trochę cierpliwości.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 167.45 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Przygotowałem także 12 szt. tasiemek aluminiowych, które po przemyciu nitrem przygotowałem do pomalowania:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 197.93 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


i już pomalowane:

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 188.52 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Po ich wyschnięciu przejechałem je bezbarwnym matowym /tak zresztą, jak i bombki, bo się zbytnio błyszczały/ i są gotowe do dalszych prac. Pomalowałem też docelowym kolorkiem te listwy do mocowania bombek i tak sobie schły:

Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 160.08 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


W sumie - powoli i do przodu. Dzisiaj przerwa, bo mi córcia zjechała i idę z nią porozmawiać i rodzinnie pomieszkać.
Pewnie jutro znowu coś podłubię przy modelu.

Napisano 29 Listopada 2018
A więc Szanowni Koledzy, bombeczki gotowe do użycia. Nie rozjaśniałem zapalników, bo jak słusznie Roman zauważył, zostaną one użyte bardzo późną nocą, kiedy wszystkie Szkopy będą smacznie spały i nikt żadnego koloru widział nie będzie . Zakończyłem więc pewien etap budowy i aczkolwiek widzę ilość zaglądających do tego tematu Kolegów, to chyba jednak zaczyna się to wszystko robić nudne, kiedy obok, w innych poważniejszych tematach tyle się dzieje ciekawego.
Wsadzę jeszcze trzy fotki , tak dla zobrazowania tego końca.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 236.21 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Tak to było, kiedy bombki zostały podczepione do listew , a dzisiaj zapalniki zostały zabezpieczone specjalnymi drutami i po wyczepieniu, wiatraczki , już uwolnione od tych drutów będą aktywowały zapalniki i zadziałają one po zetknięciu się z jakąś d...ą szwabską. Tak to jest "na gotowo":

Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 223.32 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


A w zbliżeniu tak się ma to moje "innowacyjne" i "pionierskie" rozwiązanie mocowania bombek, bardzo daleko odbiegające od mocowania prawdziwego. Ale o tej "autorskiej" różnicy już wcześniej wspominałem.

Załącznik:
a7.jpg
a7.jpg [ 213.7 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Bombki trzymają się na prawdę mocno i raczej taka listwa oderwie się od kadłuba czy skrzydła, niż te "piguły" w siną dal poszybują. Teraz bombki pójdą spać do jakiegoś pudełka, a ja wracam do klejenia tej szwabskiej łódki podwodnej.

Napisano 10 Marca 2019
Noooo! Nareszcie miejsce na stole się zrobiło i zaraz je zajął, jakże miły dla mego oka, kadłub pięknego /oczywiście , jak dla mnie i nikt nie ma obowiązku podzielać tego mojego, mało wybrednego gustu/ , historycznie zasłużonego i wersji klubowej, wielokrotnie mnie holującego pod jakąś "noszącą" chmurkę - samolotu, z którego to ma szansę powstać także ładny model..
Zaraz też na stole znalazł się "pomocnik", ciekawski, wszędzie nos wsadzający i niczego się nie bojący:

Załącznik:
a8.jpg
a8.jpg [ 195.98 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Załącznik:
a9.jpg
a9.jpg [ 182.56 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


Wróciłem do kompa, kot za mną:

Załącznik:
a10.jpg
a10.jpg [ 249.81 KiB | Przeglądane 9060 razy ]


I jak tu panie dziejku pisać, kiedy po ekranie lata kursor i jest to taka fajna "mucha", że trzeba ją obiema łapami złapać.
O prawdziwych muchach nawet nie wspominam, bo na południowej ścianie budynku w pełnym słońcu siedzi ich już cała gromada i dopiero tam fajnie się je łapie! Nareszcie sobie poszedł, pewnie znowu coś przekąsić. Ach te koty!...
======================================================== ======================================================== ==================================
I w ten prosty sposób dobrnęliśmy do końca relacji przeniesionej z tego innego forum.
Do czerwca 2019 nic już się przy budowie modelu nie działo, a w tym właśnie czerwcu zostałem tam zbanowany na trzy miesiące, co dla mnie równało się z wyrzuceniem z grona aktywnych użytkowników tamtej przestrzeni i tak pozostaje do dnia dzisiejszego.
Jeśli nadal jesteście zainteresowani dalszymi etapami budowy tej maszyny, proszę o jakieś głosy, bo aczkolwiek widzę, że jest mniej więcej stałe grono oglądających te obrazki, to nie jest dla mnie do końca jasne, czy chcecie to nadal oglądać, a tym bardziej czytać.


edit by Rob McFly:
mała poprawka, żeby wpis mieścił się na szerokości ;)

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 10:12 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2010, 21:15
Posty: 7379
Wiek: 55
Lokalizacja: Śrem
Nikt nic nie pisze/mówi, bo większość szuka szczęki, która im opadła, a pozostali się zapowietrzyli z wrażenia i nie mogą wydobyć słowa. Sam się zapowietrzyłem ale mając w domu medyka odpowietrzenie, to nie problem więc chyba napiszę w imieniu innych:
Marku, prosimy o dalszą relację .

Wysłane z mojego SM-J701F przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Wojciech; POL - 7728
Jantar Themisto; Jantar Magic; Futaba 18SZ
FILMY


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 11:10 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 22:31
Posty: 1360
Wiek: 59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Drukuj Marku, drukuj dalej.
Nie certol się jak - nie przymierzając (bez obrazy) - pensjonarka na potańcówce... ;)

Wszak nieprzypadkowo chyba w początkach Twojej internetowej bytności, jeszcze u Aleksa miałeś ksywkę CSS-13? ;)
Warto, żeby Twoje dzieło doprowadzone zostało do końca i ujrzało światło dzienne, pozostając widoczne dla potomnych. :)

_________________
Pozdrawiam wszystkich (pozytywnie) zakręconych.
Robert


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 12 sierpnia 2020, 13:47 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
To mnie Robercie zupełnie zastrzeliłeś. Prawie całkiem na śmierć. Owszem byłem tam kiedyś, bardzo dawno temu, ale w życiu bym sobie nie przypomniał, jaką miałem wtedy ksywkę. Z tego jednoznacznie wynika, że CSS-13, albo przynajmniej Po-2, zawsze był mi pisany.
Tak to już jest, jak się w czymś /kimś?/ ktoś zakocha "od pierwszego wejrzenia". Bardzo lubiłem tego naszego klubowego CSS-a i miałem nadzieję, że go w takich barwach zbuduję, ale nie wyszło... Póki co wersja tego modelu, jako Po-2, w obecnym stanie zaawansowania bardzo mi się podoba i może u Was także znajdzie uznanie. Cierpliwości więc i biorę się za porządkowanie fotek, które robiłem z kolejnych etapów budowy.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 19 sierpnia 2020, 12:46 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A oto część druga, mojej relacji z przebiegu budowy tego modelu.
Będzie może nieco chaotyczna i fotki też mogą być wstawione nie po kolei, ale ważne, że od grudnia ubiegłego roku znowu przy modelu zaczęło się coś dziać.
Tak w tym czasie miał się model, czyli kadłub i skrzydła, jeszcze gołe , ale już przygotowane do krycia.

Załącznik:
a1.jpg
a1.jpg [ 62.95 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


Zacząłem od pokrycia lotek. Dysponowałem dwoma rolkami folii „Solartex” w kolorze oliwkowo-zielonym i jedną w kolorze niebieskim. Zostały one zakupione dosłownie w ostatniej chwili przez jednego Kolegę-modelarza z Łodzi, a zakupu dokonał w Holandii, w jedynym miejscu, gdzie jeszcze wtedy można ją było kupić. Tak szła mi praca przy lotkach:

Załącznik:
a2.jpg
a2.jpg [ 53.43 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


Kolejno oklejałem skrzydła i najpierw tak stanęły:

Załącznik:
a2.1.jpg
a2.1.jpg [ 47.19 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


a później złożyłem skrzydło już oklejone w jedną całość /to górne/ i tak w magazynie , na tle drzwi stanęło:

Załącznik:
a2.3.jpg
a2.3.jpg [ 40.08 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


Kiedy sobie postało, to wstawiłem je do „modelarni”, gdzie stało sobie obok już w dużej mierze zrobionego kadłuba:

Załącznik:
a2.2.jpg
a2.2.jpg [ 46.79 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


Wreszcie także te niebieskie pokrycie było gotowe do malowania i takie było:

Załącznik:
a2.4.jpg
a2.4.jpg [ 26.09 KiB | Przeglądane 9035 razy ]


A kolejna opowiastka będzie za czas jakiś.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 10:17 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Z dosyć sporym ambarasem usiłuję kontynuować tę moją relację, ale jak to się wszystko ma do relacji mistrza Kesto?
Może inaczej: perweniusz nieporadnie stara się naśladować MISTRZA i tak mu to wychodzi:

No więc c.d. ale wcześniej sygnalizowałem, że będzie tak trochę nie po kolei i wynikało to z tego, że nie potrafiłem znaleźć w swoich zbiorach fotek, o których byłem przekonany, że je robiłem, a nigdzie ich nie było. No i w końcu się znalazły, w myśl prawdy objawionej: szukajcie, a będzie Wam odnalezione…
Z fotek tych wynika, że już w listopadzie 2019 zaczęło się coś ruszać przy modelu. Skrzydła był prawie konstrukcyjnie gotowe i tak się miały:

Załącznik:
b1.1.jpg
b1.1.jpg [ 79.85 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


i w takim stanie trzeba było w tej konstrukcji wymyślić i zrobić listwy , na których później dało by się powiesić moje , tak mozolnie wydłubane, bombeczki o wadze 50 kg każda . Jak postanowiłem, tak też i zrobiłem i takie dodatkowe listwy w skrzydła powklejałem:

Załącznik:
b2.jpg
b2.jpg [ 189.17 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


Pozaznaczałem na nich miejsca, w których miały się znaleźć wieszaki do listew trzymających bombki. To i sobie naciąłem stosownych blaszek ze stalowej blachy do pokryć dachowych.

Załącznik:
b2.1.jpg
b2.1.jpg [ 152.66 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


I kiedy je już zrobiłem i do listew konstrukcyjnych przykręciłem, to sobie zaraz do nich bombki przymierzyłem i tak mi wyszło:

Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 131.73 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


To samo zrobiłem z drugim skrzydłem i zestawiłem to razem na stole, co dało taki obrazek:

Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 191.04 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


i w perspektywie:

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 188.55 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


A później było robione to samo z kadłubem, z takim efektem końcowym:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 128.9 KiB | Przeglądane 8978 razy ]


I to by było na tyle dzisiejszej opowiastki.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 10:41 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 25 stycznia 2016, 13:16
Posty: 3706
Wiek: 58
Lokalizacja: Winnica k/Pułtuska
Strach się bać (:)

_________________
Pozdrawiam, Artur


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 19:22 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Fakt! Czym dłużej mam te bombki, tym bardziej boję się je brać w ręce. Jeszcze trochę, a ekipę saperską zawezwę...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2020, 12:30 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Był czas, że po zrobieniu kompletu „aviabombek”, trzeba było zrobić uzbrojenie strzeleckie. I pewnie bym i zrobił samodzielnie ten karabin „Szkas”, gdyż nawet poczyniłem wstępne przymiarki i nawet zrobiłem kilka elementów, ale widząc teraz karabin zrobiony samodzielnie przez Krzysztofa, wiem, że ten mój byłby o niebo słabiej odwzorowany. A takie były te pierwsze kroki: Znalazłem gdzieś w necie jedną jedyną fotkę przedstawiającą ten karabin w rzucie bocznym. Udało mi się ją powiększyć do skali /ok. 20 cm długości/, a następnie przekopiować na kalkę techniczną, wyciąć i przyłożyć do płytki aluminiowej, z której miał powstać szkielet całego karabinu.

Załącznik:
b1 (Copy).jpg
b1 (Copy).jpg [ 66.59 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


Na tej fotce widać ten przekopiowany kształt i płytkę, na którą ten rysunek przeniosłem. A później z dużym mozołem ten kształt wyciąłem laubzegą do metalu.

Załącznik:
b2 (Copy).jpg
b2 (Copy).jpg [ 65.86 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


Dorobiłem także wszystkie detale przestrzenne, mające z tego płaskiego kawałka nadać kształt karabinowi. Fotka z tymi detalami niestety gdzieś się posiała. Zrobiłem także z kołków bukowych trójnóg na którym miał być zamocowany karabin:

Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 80.12 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


Tu wytoczona podstawa obrotnicy oraz nogi, które będą mocowane kiedyś do kadłuba:

Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 79.91 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


I w tej fazie pierwsza przymiarka, także z przyszłym magazynkiem, który wydawało mi się, że w oryginale taki miał kształt.

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 125.84 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


I w tym czasie, dzięki pomocy Kolegi Arka, dostałem kontakt do Kolegi z Torunia, który zaoferował mi pomoc, w postaci wydrukowania takiego karabinu, za całkiem przyzwoite pieniądze. Do gotowego karabinu dołączył jeszcze komplet zapinek do górnej przykrywy kadłuba za kabinami.
I taki był ten karabin i zapinki po wyjęciu z paczuszki:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 58.83 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


A po pomalowaniu części drewnianych, tak znalazł się na trójnogu:

Załącznik:
b7.jpg
b7.jpg [ 81.58 KiB | Przeglądane 8874 razy ]


Bardzo jestem zadowolony z efektów pracy tego Modelarza i jeszcze raz mu tutaj serdecznie dziękuję. A oko Wam nie zbielało, bo i jak, w świetle relacji Krzysztofa? Nic to jednak. Budowa toczyła się dalej, a następna porcja relacji za czas jakiś.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2020, 08:13 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1532
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Marek, wydruk 3D to fajna sprawa, ale chyba wiesz, że czeka Ciebie zmiana celownika. Z przodu lufy powinna być kulka, nie pierścienie.
Ciekawa relacja i śledzę ją od początku, jeszcze na sąsiednim forum. Ciekaw jestem efektu końcowego no i lotu z tym silnikiem. :D
Mam nadzieję, że to już niedługo.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2020, 15:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzięki Krzysztofie za zainteresowanie moim "klejeniem czegoś z niczego" i uwagę o "muszce". Jutro z normalnego kompa spróbuję się odnieść do Twojej sugestii.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 09:09 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dopiero dzisiaj mogę próbować odnieść się do wpisu Kolegi Krzysztofa i powiem tak: na fotce z mojej relacji o próbie samodzielnego zbudowania tego karabinu w miniaturze , tej na której widać przekalkowany karabin z jakiegoś zdjęcia czy rysunku tej broni , widać jedno z pierwszych rozwiązań stosowanej muszki, z chorągiewką umożliwiającą ponoć branie poprawki na boczny wiatr.
Może następnie z tej chorągiewki zrezygnowano i została sama muszka z kulką na czubku. Aby to lepiej zobrazować posłużyłem się sporą księgą w języku, którego kiedyś uczono w polskich szkołach. W księdze tej znalazłem dwie fotografie, które potwierdzają , to co wyżej.

Załącznik:
small_75.jpg
small_75.jpg [ 160.39 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


Załącznik:
small_76.jpg
small_76.jpg [ 182.42 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


Na tej drugiej fotce dobrze jest widać te nawet dwie kulki na muszce, ale ciekawsze jest to „ustrojstwo” z tymi skrzydełkami. Widoczne także na poprzedniej fotce. Tak, czy inaczej, jakieś przyrządy celownicze Szkas posiadał, a ja poszperałem na stronie naszego MLP, gdzie znalazłem taką notatkę:



Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
6 marca 2017 •
R epliki karabinu maszynowego SzKAS
Pracownicy Działu Konserwacji Muzealiów Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wykonali metalową replikę radzieckiego lotniczego karabinu maszynowego SzKAS (ros. ШКАС).
Prace nad repliką trwały dwa miesiące.
Karabin został zamontowany na samolocie Polikarpow Po-2 LNB.
Zapraszamy do odwiedzenia naszej placówki i podziwiania repliki.

A pod nią dwie takie fotki

Załącznik:
szkas 1.jpg
szkas 1.jpg [ 68.8 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


Załącznik:
szkas 2.jpg
szkas 2.jpg [ 54.27 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


I mój karabin na trójnogu z nieco innej perspektywy :

Załącznik:
szkas3.jpg
szkas3.jpg [ 72.99 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


oraz prawie , jak na fotce z MLP, przez przyrządy celownicze.

Załącznik:
szkas4.jpg
szkas4.jpg [ 30.55 KiB | Przeglądane 7810 razy ]


Reasumując te moje „rewelacje”, chciałbym tylko stwierdzić, że mój model z założenia ma być „pół makietą” i bardzo daleko mi do takiej precyzji odwzorowania detali, jak to chociażby udaje się Krzysztofowi, a ponadto o większości błędów w odwzorowaniu, to głównie ja będę o nich wiedział /no nie, Wam także je przedstawię/. I chyba tyle z mej strony w tym temacie.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 12:16 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 11:39
Posty: 1532
Wiek: 57
Lokalizacja: Ełk
Marek, skoro pracownicy Działu Konserwacji Muzeum wykonali rekonstrukcję Szaksa i tam są takie, a nie inne przyrządy celownicze, to znaczy, że tak ma być. Ja sugerowałem się celownikami z Vickersa i "szczeniaka" używanych w lotnictwie polskim. Widać sowieci mieli inną koncepcję na celowniki. Tak więc, jest dobrze i rób dalej. :D

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2020, 19:03 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzięki Krzysztofie za rzeczowe słowo, absolutnie nie chciałem się wymądrzać, a nadal jestem "bez wiedzy", co to były za "skrzydełka", te przy niby szczerbince? Może to też był jakiś rodzaj poprawki "na wiatr"? Nic na razie przy modelu nie robię, bo "przygniatają" mnie inne obowiązki, ale mam jeszcze kilkanaście fotek z okresu, kiedy jeszcze coś przy modelu robiłem i w wolnych chwilach będę snuł swoją mało istotną, narrację.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: wtorek, 1 września 2020, 10:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wracając do moich prac przy modelu, z końcówki poprzedniego roku, przyszedł czas, aby zamocować w modelu usterzenie poziome i zrobić zastrzały utrzymujące je w poziomie, a także zespalające je z kadłubem. Tak mi się to zrobiło:

Załącznik:
u1.jpg
u1.jpg [ 109.13 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


Załącznik:
u2.jpg
u2.jpg [ 90.49 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


Następnie zacząłem robić „skrzyneczkę-wieczko” zamykające od góry segment kadłuba przed kabinami, w którym to segmencie miały się znaleźć ważne elementy wyposażenia modelu. Takie były początki budowania tego „wieczka:

Załącznik:
1086 (Copy).jpg
1086 (Copy).jpg [ 96.82 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


oraz prace przy serwach napędzających lotki w dolnych płatach. Czyli zamocowane serwo w specjalnym „gnieździe”

Załącznik:
1087 (Copy).jpg
1087 (Copy).jpg [ 96.29 KiB | Przeglądane 7732 razy ]



a następnie już przykryte i popychacz osłonięty kształtką z blaszki, tak jak w oryginale.

Załącznik:
1088 (Copy).jpg
1088 (Copy).jpg [ 53.31 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


A skoro malowałem przykrywki serw, to pomalowałem już właściwym kolorem cały komplet zastrzałów między skrzydłowych

Załącznik:
1089 (Copy).jpg
1089 (Copy).jpg [ 42.67 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


oraz także orczyk w sterze kierunki, już na stałe do niego przytwierdzony:

Załącznik:
1090 (Copy).jpg
1090 (Copy).jpg [ 59.18 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


Kilka dni później męczyłem się nad zrobieniem siedzeń dla załogi i aczkolwiek widziałem na fotkach, że były one z zagłębieniami, mieszczącymi w oryginale spadochrony siedzeniowe, to odstąpiłem od próby takiego ich zbudowania, w myśl zasady wcześniej sformułowanej – to tylko pół makieta i ja wiem, gdzie są odstępstwa. Fotele mają więc płaskie siedziska i takie same oparcia, a już po ich zmontowaniu, tak się mieściły w modelu:

Załącznik:
s1.jpg
s1.jpg [ 91.28 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


i z drugiej strony:

Załącznik:
s2.jpg
s2.jpg [ 52.44 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


Na tej fotce widać także gotową już „przykrywkę” tej części kadłuba.
Zbliżały się święta BN, ale nadal miałem wenę twórczą i chęć do roboty, więc zrobiłem napędy steru kierunku i wysokości z dwóch serw, mieszczących się pod podłogą kabin załogi. Tak są położone te Serwa z czego jedno napędza orczyk, który poprzez zewnętrzne linki stalowe będzie uruchamiał ster kierunku:

Załącznik:
n1.jpg
n1.jpg [ 147.89 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


Drugie serwo poprzez dźwignię napędzającą oś osadzoną w tulejach i wychodzącą z obu stron poza kadłub, będzie napędzało ster wysokości Oś z każdej strony będzie miała orczyki podobne do tych z oryginału i one także zdwojonymi linkami, będą napędzały ten ster.

Załącznik:
n2.jpg
n2.jpg [ 44.24 KiB | Przeglądane 7732 razy ]


A później były już Święta i po nich, do końca 19-go roku jeszcze coś przy modelu podziałałem.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 13:38 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A więc tuż przed końcem roku 19-go wziąłem się za oklejanie wierzchniej części kadłuba za kabinami załogi, do statecznika pionowego. Okazało się, że nie da się tego okleić z jednego kawałka deski balsowej i trzeba było to robić fragmentami i tak mi się to kleiło:

Załącznik:
k1.jpg
k1.jpg [ 988.43 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
k2.jpg
k2.jpg [ 181.58 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
k3.jpg
k3.jpg [ 153.57 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


A już w początkach tego roku udało mi się zrobić przyrządy sterujące samolotem, czyli drążki sterowe i orczyki. W przedniej kabinie orczyk jest taki, jak być powinien, w drugiej też prawie dobry, ale zakończony u góry czerwoną zatyczką zrobioną z kolorowej pineski, tak dla jaj, aby było go widać, że w ogóle jest.

Załącznik:
a3.jpg
a3.jpg [ 84.4 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
a4.jpg
a4.jpg [ 90.23 KiB | Przeglądane 7691 razy ]



Pomalowałem także farbką fotele i były gotowe do obszycia ich tapicerką, w tym wypadku – prawdziwą skórą.
I już można było część kabinową kadłuba także okleić balsą, wyznaczyć otwory i je wyciąć.

Załącznik:
a5.jpg
a5.jpg [ 75.7 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
a6.jpg
a6.jpg [ 60.76 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


A wcześniej znalazłem panią kaletniczkę, której zawiozłem kawałek czarnej, miękkiej skóry wraz z wykrojami i wzorem , tego o co mi chodziło. Po paru dniach praca została wykonana, za także całkiem przyzwoite pieniądze i po przywiezieniu tego do „modelarni” mogłem dalej działać.

Załącznik:
032 (Copy).jpg
032 (Copy).jpg [ 54.05 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Jednakże wcześniej trzeba było kadłub pomalować i tak się wtedy miał:

Załącznik:
033 (Copy).jpg
033 (Copy).jpg [ 93.19 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Poprzyklejałem także wygodne siedziska do foteli:

Załącznik:
034 (Copy).jpg
034 (Copy).jpg [ 54.5 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
035 (Copy).jpg
035 (Copy).jpg [ 35.27 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


i można się było brać za obrobienie krawędzi burt kabinowych, aby załodze było miło i wygodnie.

Załącznik:
036 (Copy).jpg
036 (Copy).jpg [ 75.43 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


Załącznik:
037 (Copy).jpg
037 (Copy).jpg [ 84.75 KiB | Przeglądane 7691 razy ]


I tak to sobie schło, a ja mam pytanie do Szanownego Koleżeństwa:
Czy jest w stanie mi ktoś pomóc i dać jakiś namiar na solidnego wykonawcę z cenami do strawienia przez starego emeryta, który mógłby mi wykonać przynajmniej jedną figurkę lotnika o wysokości całkowitej ok. 40 cm /skala 1:4 i dosyć mało wyrośnięty chłopina, czyli taki ok. 160 cm wzrostu wraz z pilotką / w mundurze lotnika ówczesnej armii polskiej /lub „sowieckiej”/. Warunek: waga /jak najmniejsza/ figurki i cena także do przełknięcia. Nie ukrywam, że wiele czasu poświęciłem na szukanie takiej figurki i nic. Byłem nawet w pracowni lalkarskiej w naszym teatrze „Groteska”, ale tamtejsi wykonawcy lalek zaproponowaną ceną, dosłownie wbili mnie w podłogę. To i tyle chyba na ten raz.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 15:27 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5156
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Paczam i podziwiam.
Jeśli chodzi o figurkę pilota może uda się w biedronce czy Lidlu? Były takie zabawki dla dzieci ubranko jedynie trzeba by zmienić. Co do drugiej części -swego czasu widziałem bardzo tanie manekiny na olx -Chyba wyprzedaż jakiegoś biznesu. Poszukam w wolnej chwili

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 17:00 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 21:21
Posty: 2199
Wiek: 58
Lokalizacja: COLNE Lancashire U.K.
W temacie pilota.
Model jest w skali 1:4. Zakładając wysokość dorosłego człowieka 1,76m, figurka powinna mieć około 45cm wysokości. Tak szybko poszukałem i mam:
https://allegro.pl/oferta/star-wars-rog ... a58676ac8b
Ubrać w odpowiedni mundurek i gotowe.

_________________
Pozdrawiam Jarek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: środa, 2 września 2020, 18:39 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jarku! Niby wszystko fajnie, ale czy sądzisz, że ciwojenni piloci byli od urodzenia tak dobrze odżywiani i osiągali tak "niebotyczne" wzrosty dla owego czasu? Ja w porywach, kiedy jeszcze byłem piękny i młody i Mama karmy mi nie żałowała, osiągnąłem 173 cm i byłem w LO jednym z wyższych ludzików. Nawet do gry w "kosza" próbowano mnie werbować Ale nie istotne. Ile ten gwiezdny wojownik może ważyć i czy w stawach się zgina? Mój musi usiąść na tym "krześle", nogi też powinien na pedałach orczyka położyć i za drąga jedną rączką złapać. Mundurek i pilotka nie problem, chyba znajdę jakąś mamuśkę, która dla lalek szatki szyje. I cena - całkiem, całkiem...



Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 3 września 2020, 07:58 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 listopada 2013, 11:04
Posty: 81
Wiek: 68
Lokalizacja: Bukowo
Marku- potraktuj proponowaną figurkę jako prefabrykat, kit "non RTF". No ale tu musiałbyś się wykazać okrucieństwem i sadyzmem- jeśli któreś stawy stawiały by opór, to bym je uruchomił (odciął)- wiem, że brzmi okropnie. Całość w kabinie będzie i tak w mundurku, który raz: zakrył by te urazy, oraz dwa- stanowiłby sam przeguby. Ewentualnie jakieś połączenia z miękkiego drutu w środku. Tym samym miałbyś problem z postacią z głowy, ale pozostanie jeszcze jak uszyć odpowiedni ubiorek- tu już Ci za bardzo nie doradzę, tematyka obca (choć kiedyś, dawno, sam uszyłem pokrycie lotni, na której dało się latać). W moim, dużo jednak mniejszym CSSie będzie tylko popiersie pilota, mam już gotowe na szczęście...

_________________
Zbyszek SP-1968


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: czwartek, 3 września 2020, 17:21 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wszystko Zbyszku rozumiem i nie mam żadnych oporów aby na jakiejkolwiek laleczce eksperymentować, dręczyć ją obcinając to i owo i innych bezeceństw się dopuszczać. Pomyślałem sobie: a może by tak zacny korpus przynajmniej jednego załoganta wydrukować? A później resztę dorobić? Zwróciłem się z takim pytaniem do autora mego Szkasa i czekam odpowiedzi. I jeszcze dodam: jak to dobrze, że moją budowę "modelu życia" określiłem jako "pół makietę" / może także z przesadą/, bo gdzie jej tam by było /tej budowie/, do tego, co prezentuje Krzysztof. A stawiane sobie jak najwyższe cele? Ponoć mierz siły, na zamiary...


Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 12:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 21:21
Posty: 2199
Wiek: 58
Lokalizacja: COLNE Lancashire U.K.
Kiedyś w dużym czasopiśmie modelarskim ukazującym się u UK czytałem artykuł o pewnej firmie zajmujacej się drukiem 3D, która oferowała usługi wykonania figurki pilota do modeli latających w dowolnej skali. Ciekawostką było to, że na początku umawiałeś się na skan twarzy i figurka była dokładną Twoją miniaturą. ;)
Więc wydruk 3D jest jak najbardziej możliwy.

_________________
Pozdrawiam Jarek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 19:18 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kolega, który zrobił mi tę strzelbę, zawodowo zajmuje się "drukarstwem" 3D i jest mocno zajęty, ale może znajdzie chwilę, aby pochylić się nad moim problemikiem. Na to liczę. Swojej facjaty raczej bym nie odwzorowywał, bo w realu jest wystarczająco odrażająca i powodująca skojarzenia / tu: odniesienie do słów Prezesa wszystkich Prezesów/, a w druku mogła by wyjść jeszcze bardziej szkaradniej. Mam kolekcję fotek pilotów "sowieckich", latających tymi maszynami i zawsze jakąś dało by się przypisać polskiemu lotnikowi. Bo też czy oni aż tak bardzo się wtedy od nas różnili wyglądem? Myślę, że wątpię...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 21:42 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:47
Posty: 6498
Wiek: 52
Lokalizacja: Józefów (ten koło Błonia)
Pilotów jest kilka na stronach z plikami "czy de" ot choćby taki
Załącznik:
285c046d3eb7cfb95359efec32a76731_preview_featured.jpg
285c046d3eb7cfb95359efec32a76731_preview_featured.jpg [ 47.11 KiB | Przeglądane 7555 razy ]

Załącznik:
1c8458275dd79bfc6dba3a969006d440_preview_featured.jpg
1c8458275dd79bfc6dba3a969006d440_preview_featured.jpg [ 44.34 KiB | Przeglądane 7551 razy ]


Wystarczy przeskalować do potrzebnych wymiarów.

_________________
hejcia :-)
TKS 1/6 , 7TP 1/6


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 22:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Nie powiem, bardzo ładny ten pilot i pewnie on taki, co na Mig-u 21 latał, ale "moje lotcziki", latali na zdecydowanie wolniejszym sprzęcie i takie "czapki" w najśmielszych snach im się raczej nie pojawiały. Jest wywołany temat obsady modelu jakąś załogą, nawet jednoosobową i zobaczymy, czy coś sensownego z tego się wykluje.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: piątek, 4 września 2020, 22:54 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A tak zupełnie na marginesie, bo i forum jest wyrozumiałe dla takich "odskoczni" od istoty tematu: Nigdy naszym klubowym "ceesesem" , jako pasażer nie leciałem. Zawsze byłem holowany jakimś "patykiem", czy to z lotniska, czy to z przygodnego pola, na którym padłem "bo warunki się skończyły". Ale wiem, że w locie za tym samolotem "licznik" w mojej kabinie pokazywał tak 110-120km/h i tak też on miał. Potwierdził to mój zięć, kiedy jakieś 5 lat temu wylaszował się na takim odrobionym na cymes zabytku ,w podwarszawskich Sobieniach. Twierdził, że ten samolot dosłownie sam leciał i wystarczało tylko, aby mu nie przeszkadzać! I leciał sobie spokojnie te 120km/h, tylko że palił tą benzynkę zupełnie bez ograniczeń... Tak to wtedy było. I teraz wyobraźcie sobie, że leci taki cudak równolegle do np. A1, czy A4 i wszystkie fury nabyte za całe 5k swobodnie go wyprzedzają! Jaja, jak berety!...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: sobota, 5 września 2020, 11:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 8 marca 2017, 10:08
Posty: 155
Wiek: 57
Lokalizacja: Skalbmierz
Fajne metody zrobienia pilotów na http://www.retroplane.net/forum/viewtop ... c&start=15


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 10:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Przyszedł także czas na zrobienie tablic przyrządów w obu kabinach modelu. Kolega Andrzej ze Słupska był tak dobry i opracował mi i wydrukował kolorowe detale tych „zegarów” i wcześniej w tej relacji pokazałem karty, na których były wydrukowane. Zacząłem więc tworzyć te tablice:

Załącznik:
1234.jpg
1234.jpg [ 179.67 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Ponanosiłem lokalizację poszczególnych przyrządów i zrobiłem w tych miejscach stosowne otwory. Znalazłem także odpowiedniej średnicy rurki Alu, z których zamierzałem wytoczyć pierścionki okalające każdą z szybek.

Załącznik:
1235.jpg
1235.jpg [ 148.12 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Na szczęście były to tylko dwie średnice, ale także tu kolejne odstępstwo od oryginału, polegające na tym, że obie kabiny miały być wyposażone w taki sam komplet przyrządów, gdzie w oryginale kabina tylna była bardzo zubożona, bo też urzędował tam strzelec-bombardier i po co miały by mu być potrzebne wszystkie te „zegary”? Ale ktoś zaglądający kiedyś do kabin modelu raczej powinien być zadowolony, widząc taką „ogromną” ilość najróżniejszych „zegarów”, które nie wiadomo do czego tak naprawdę służyły. Prawda, jakie sprytne? Więc tak dalej to tworzyłem:

Załącznik:
1236.jpg
1236.jpg [ 200.54 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


I wreszcie gotowe:

Załącznik:
1237.jpg
1237.jpg [ 190.46 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Po czym zaraz powędrowały na swoje miejsce w kabinach:

Załącznik:
1238.jpg
1238.jpg [ 88.67 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


I ten drążek w drugiej kabinie z czerwonym „akcentem” zwiększającym widok tego elementu sterowniczego, jak również dobre oko dostrzeże skórzane paski na podnóżkach orczyka umożliwiające wsunięcie pod nie butów – „walonek” panów załogantów, aby lepiej tym latającym pojazdem się im sterowało.

Załącznik:
1239.jpg
1239.jpg [ 48.52 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


A inną taką żmudną i czasochłonną robotą było wykonanie oświetlenia na obu powierzchniach górnych płatów oraz zrobienie reflektora, ułatwiającego lądowanie w nocy. Tak mi to wyszło:

Załącznik:
1270 (Copy).jpg
1270 (Copy).jpg [ 49.19 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Gdzie widać po jednej lampce czerwonej i zielonej, ale jeszcze to podwoiłem, aby było tak, jak w oryginale, i elementy do reflektora, który później tak sobie sechł:

Załącznik:
1277.jpg
1277.jpg [ 145.6 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


A później już można było kadłub w tej części kabinowej z obu boków „odeskować” i malować:

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 40.37 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 42.5 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 46.72 KiB | Przeglądane 7456 razy ]


Były także robione dysze Venturiego i zostały także zlecone do wykonania inne „ozdóbki”, ale to w następnej opowiastce.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 10:43 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 listopada 2013, 11:04
Posty: 81
Wiek: 68
Lokalizacja: Bukowo
MareX napisał(a):
A tak zupełnie na marginesie, bo i forum jest wyrozumiałe dla takich "odskoczni" od istoty tematu: Nigdy naszym klubowym "ceesesem" , jako pasażer nie leciałem. Zawsze byłem holowany jakimś "patykiem", czy to z lotniska, czy to z przygodnego pola, na którym padłem "bo warunki się skończyły". Ale wiem, że w locie za tym samolotem "licznik" w mojej kabinie pokazywał tak 110-120km/h i tak też on miał. Potwierdził to mój zięć, kiedy jakieś 5 lat temu wylaszował się na takim odrobionym na cymes zabytku ,w podwarszawskich Sobieniach. Twierdził, że ten samolot dosłownie sam leciał i wystarczało tylko, aby mu nie przeszkadzać! I leciał sobie spokojnie te 120km/h, tylko że palił tą benzynkę zupełnie bez ograniczeń... Tak to wtedy było. I teraz wyobraźcie sobie, że leci taki cudak równolegle do np. A1, czy A4 i wszystkie fury nabyte za całe 5k swobodnie go wyprzedzają! Jaja, jak berety!...


Marku- pamiętam z końcówki lat sześćdziesiątych, jak jechałem autobusem linii 32 z Zabrza do Łabęd (dzielnica Gliwic). Było popołudnie, wiało silnie z południa, ogólnie był taki altostraus i pewnie halny w górach. Nasz ogórek, do tego jeszcze łamaniec, przejechał most na Kłodnicy, tuż za dzielnicą Sośnica, wlókł się powoli, ludzi pełno, do tego jeszcze pod górkę. Na tym terenie, do następnego przystanku było takie bezludzie, potem tu się mieściła słynna giełda samochodowa, a teraz nie mniej słynny węzeł autostradowy Sośnica. Na tym moście zauważyłem CSSa lecącego tak na 100 metrac, pewnie z Katowic. I ta sobie jechaliśmy i lecieli, ogórek i CSS równolegle aż do przystanku, zachowując swoje pozycje w tym niezamierzonym szyku przez dobre 5 minut. Na przystanku oczywiście ogórek przegrał, CSS zniknął za hałdą przy kopalni Gliwice, a zaraz za nią było lotnisko. Mam dużo takich wspomnień, ale też, jak Ty, nigdy CSSem nie leciałem.

_________________
Zbyszek SP-1968


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: niedziela, 6 września 2020, 14:49 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Tak, Zbyszku. To musiała być końcówka lat 60-tych, bo ja szkolenie podstawowe zacząłem w 67 i pewnie w następnym roku latałem już samodzielnie i CSS-em byłem holowany, ale najpierw z instruktorem "Bocianem" i za "Gawronem" lub za "Wilgą", bo jednak ten nasz CSS był dobry do lekkich "patyków" jednomiejscowych. Musiał bym to sprawdzić w dzienniku lotów. A na klubowym lotnisku w Gliwicach byłem chyba dwa razy "Antkiem" zakładowym. Stacjonował też tam żółty "Jungman" SP-YES, który miał w leasingu mój zięć szanowny i którym kiedyś z nim sobie polatałem. Były to czasy, ale to "se ne wrati, pane Hawranek"...


Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Po-2 w skali 1 : 4
PostNapisane: poniedziałek, 7 września 2020, 11:51 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Skoro model był już tak zaawansowany, to trzeba było się zająć jego pomalowaniem, takim w miarę zgodnym ze stojącym w muzeum oryginałem. Chodziło konkretnie o kształt i rozmieszczenie jaśniejszych plam kamuflażowych, do pomalowania to których miałem już dorobiony lakier w puszkach sprayowych. Dopasowywałem ten kolor do próbnika RAL-owskiego w muzeum, przy sztucznym świetle i gdybym jeszcze raz go dobierał, to zleciłbym „mieszantowi” dodanie odrobiny koloru żółtego, bo ten jest nieco zbyt zielony i jest to kolejne odstępstwo od oryginału, ale znowu: kto o tym będzie wiedział?
Do kreślenia tych plam posłużyła mi, jak to przeważnie, moja mądra książka:

Załącznik:
m01.jpg
m01.jpg [ 1.77 MiB | Przeglądane 7382 razy ]


a następnie ślicznie zrobiony model tego samolot na bazie wycinanki „MM” i pomalowaniu gotowego modelu także w oparciu o oryginał z MLP.

Załącznik:
m1.jpg
m1.jpg [ 68.42 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
m2.jpg
m2.jpg [ 71.34 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


Ale nadal nie miałem pełnej jasności , więc po raz kolejny wybrałem się do muzeum i po swojemu sobie samolot pofotografowałem

Załącznik:
m3.jpg
m3.jpg [ 77.1 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
m4.jpg
m4.jpg [ 55.13 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
m5.jpg
m5.jpg [ 88.29 KiB | Przeglądane 7382 razy ]


No i mogłem wreszcie zacząć malować. Nie ukrywam, że miałem z tym spory problem, bo i linie mocno krzywe, faktura folii całkiem płócienna i lakier kładziony z puszki uwielbiał wręcz wchodzić pod taśmę wyznaczającą granicę plamy
Tak, czy inaczej, plamy zostały na model „rzucone”, a tak dla naprzykładu, tak się mają na modelu:

Załącznik:
007 (Copy).jpg
007 (Copy).jpg [ 42.18 KiB | Przeglądane 7382 razy ]



Załącznik:
006.jpg
006.jpg [ 2.06 MiB | Przeglądane 7382 razy ]


Cd. nastąpi.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron

118,942,078 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL