Odkąd pamiętam - ten samolot był moją miłością od pierwszego wejrzenia, pierwszym modelem kartonowym (Mały Modelarz 11-12/1976), doczekał się też kilku wykonań w plastiku, zaś na półce i szafce stoją dwa wykonania w metalu z jakichś pisemek. W międzyczasie zbierałem wszystkie plany jakie wpadły mi w ręce (w dowolnej skali i dowolnym wykonaniu), i spędziłem dość dużo godzin szukając na necie fotek - rezultatem było znalezienie perełki w postaci fotorelacji z odrestaurowania egzemplarza znajdującego się w muzeum we Francji, który nie dość że teraz wygląda jak po opuszczeniu fabryki, to na dodatek lata!!
I może to ostatnie znalezisko (plus kilka zmian w życiu osobistym) zaowocowało chęcią wykorzystania zbieranych planów w coś więcej niż magazyn do którego czasem sobie zaglądałem, zaś rozpoczęta właśnie dłubanina ma być wstępem do czegoś nieco większego - projektu na kilka lat, w którym chcę zawrzeć wszystko co wiem o tym samolocie i wykonać w maksymalnie dużej dokładności na jaką mnie stać..

Nie znalazłem satysfakcjonujących mnie planów w skali 1:10, więc całość dłubaniny będzie robiona "na żywca" - na bazie rzutów zamieszczonych w Modelarzu 04/1974 powiększonych o 478%, czyli otrzymałem skalę dokładnie 1:10.



Rzuty te bardzo wiernie odzwierciedlają proporcje oryginalnego samolotu, co zadecydowało o ich użyciu jako bazy do dłubaniny. Na chwilę obecną wykonałem sklejkę balsową z trzech warstw twardej balsy 1mm, z której wyciąłem prostokąty nieco większe niż oczekiwane wielkości wręg kadłuba. Rozplanowałem gdzie te wręgi były rozmieszczone w oryginale, i policzyłem odległości pomiędzy nimi - wyszło mi że w mojej skali będzie to po niecałe 4 i niecałe 6cm. Jako że jeszcze przez kilka dni nie będę miał stałego dostępu do swojego "warsztaciku" postanowiłem powycinać ze styropianu grubości 2cm kilkanaście kawałków 11x9cm. Następnie skleiłem je wikolem otrzymując jeden "dystans" z dwóch warstw, oraz pięć "dystansów" składających się z 3 warstw. Kolejnym krokiem było przyklejenie na taśmę dwustronną wyciętych wcześniej półfabrykatów wręg do dystansów - otrzymałem element który mogłem już szlifować do żądanego wymiaru czyli tylnej części kadłuba.







CDN..

A ta skocznia ze styropianu to do startu z kółek?

Sławku on będzie do latania czy tylko do napawania się widokiem?

Bo znam taki z "dzieciństwa":

Jeszcze nie wiem - dowiem się jak skończę
I tak - ma latać (przynajmniej takie są założenia)..

Trochę mały.

Otóż to. Rób "dystanse" 1:5

ED:
Przy Wicherkach przypomniały mi się pilniki, a przy Spadzie polskie czołgi. No bo z czego oni je robili, jeśli nigdzie nie można było zdobyć kilku centymetrów stalowego drutu śr.3 mm na oś podwozia. Wszystkie się gięły. Nawet srebrzanka od Pana Stasia Górskiego. [Tego od silników.] Trudno, trzeba było wciąż prostować.

Sławek- ujmuje mnie podejście do tematu- z tego powstanie na pewno piękny model. Przychylam się jednak do sugestii Karola i Stefana- powinien być większy, chyba że miałby nie latać, tylko wyglądać. No ale przecież może być i jedno i drugie! jeśli to coś pomoże, to spójrz na mojego Bluesa. Ma rozpiętość 1200 mm i do lotu waży prawie 1500 g, obciążenie powierzchni wynosi ok. 28 g/dm2. Profil skrzydeł jest cienki (9%), wklęsły, trochę jakby RAF-15, brak wzniosu i ogólnie trochę to wszystko przypomina właśnie Spada, ale też innych konstrukcji z lat I WŚ i zaraz po. W zasadzie Blues to SPAD, ale w innym jeszcze znaczeniu- jest zrobiony z coroplastu, a to materiał główny w tej kategorii modeli (Simply Plastic Airplane Design, taki trend , określiłbym go "modele z czego popadnie", ale to osobny temat). Uważam, że przy takim solennym podejściu do wymarzonego tematu, zapewne dużej szczegółowości i wierności pierwowzorowi, trudno będzie utrzymać małą wagę, czyli niskie obciążenie powierzchni. W tej wielkości udaje się to tylko w mocno uproszczonych piankowych kombatach, albo coraz mniej niestety popularnych wolnolotkach o filigranowej konstrukcji. Nawet rozmiar taki jak w przypadku Bluesa też będzie tu raczej za mały, bo ten jest wykonany ze wspomnianego coroplastu, materiału bardzo lekkiego, bez szczegółów i detali, bez dodatkowej wagi pokrycia i malowania. Link do filmu z lotu:
https://www.rcgroups.com/forums/showthr ... -Ds/page55

To co teraz zaczyna się dłubać na pewno nie pozwoli na oddanie szczegółów - ot latadełko i już. Ale powoli (albo jeszcze wolniej) zaczynam się przymierzać do skali 1:5 lub nawet 1:4, czyli będzie pole do "małego" szaleństwa

Też cię nie udźwignie.

Stan na dziś (sorki za jakość zdjęć, ale warunki mam dalekie od choćby podstawowych..):

.."skocznia" rozebrana na elementy, powiercone otwory na podłużnice, wycięte ażury:


..wstępnie złożone wręgi wraz z górnymi podłużnicami (rureczki węglowe 4x2):


..przymiarka do rzutu bocznego:


- osobno klei się skrzynka mająca być przednią częścią kadłuba.

CDN..

Sławku, ten SPAD 1:10 z moich wspomnień był na uwięzi.
Twój ma być RC, to trochę inna "zasada lotu"
Sugeruję jeszcze pomyśl nad skalą.

Właśnie napisałbyś po ludzku ile to będzie miało rozpiętości, długości a może i wagi. Bo 1:10 ni jak nie ma na metrze.

No więc rozpiętość 81cm, długość ok 62cm - nie pisałem wcześniej bo te dane są w pedeefie w pierwszym poście, ale fakt - mogłem pisać od razu. Kadłub - jak widać - to klasyczna konstrukcja, zaś płaty - wycinanka ze styrocośtam usztywniona węglem. Wagi chwilowo nie podaję bo nie mam pojęcia ile wyjdzie, i choć mam uszykowane (w trakcie dłubania) jeszcze kilka elementów to nawet nie mam ze sobą wagi by je zważyć. Sterowanie - 4 kanały, choć korci mnie jeszcze jeden kanał do uruchamiania błyskających ledów plus jakiś modulik dźwiękowy by pilot miał możliwość postrzelania z dwóch karabinów jakie ma do dyspozycji
Mam natomiast dylemata ze śmigłem.. Chcąc zachować skalę musiał bym szukać silniczka który obsłuży średnicę 10" (czyli coś o małym Kv), ale tak czy siak doborem silnika zajmę się gdy poznam wagę.

Sławek, jak i z czego byś nie robił to Spad wyjdzie ciężko. [Duże skrzydła, pękaty kadłub] To przy tej skali i tak wyjdzie ogromne obciążenie powierzchni.
Ja akurat pamiętam ile on miał rozpiętości to mi skala do rozważań wystarcza.
Jeśli odpowiedziałeś, że to ma latać to ja nie wierzę, mów to modelowi.

Już coś widać..



Kolejny krok - wkleić "skrzynkę" robiącą za przód kadłuba, a w międzyczasie można szlifować obłości kadłuba. Równolegle zaczynam walkę ze statecznikami, ale to już po nowym roku.

I tym samym wątpliwości co do ewentualnego latania zostały rozwiane.

Tzn na plus dodatni czy ujemny?..

Każdy model poleci.
W najgorszym przypadku z góry na dół jak mówi nazwa modelu.

Np jeździć można na koniu lub na owcy.
Co wolisz?

Warunki wciąż jeszcze polowe, ale kolejny kroczek za mną..



Ponadto wyciąłem kilka elementów na statecznik poziomy, a teraz biorę się za dokańczanie przedniej części kadłuba - usztywnienia i obłości. Mam tu jakiś płyn do zmywania ale nie wiem czy z amoniakiem, więc możliwe że poszycie będzie musiało troszkę poczekać..

CDN

Ło jeżu kolczaszty, Panie! Jest szansa, że wreszcie będziesz latać

Po fotkach wygląda, że nie będzie taki mały. Martwi mnie ta krótka mordka. Niewiele tam miejsca na upchanie całego wyposażenia, a tył musi w nim wyjść niebywale lekko.
Ale buduj dalej. Pop corn uprażony i siedzę w pierwszym rzędzie

Ale pod warunkiem że SPADzik nie będzie zaglądał na forum, bo się dowie że nie ma szansy na lot
Kleją się dalsze detale, ale ból bo nie mam brązowego pisaka by pomalować wnętrze kabiny .. Za to dowiedziałem się że można kupić amoniak w saszetkach, tyle że nie każdy sklep spożywczy ma go w ciągłej sprzedaży.

Mordka faktycznie krótka - będzie niezła zabawa z wyważeniem, ale tym będę się martwił później

Sławek buduje dla budowania, tak jak ja składam dla składania
Oczywiście taki żarcik... w przypadku Sławka

Cheche - no coś w tym jest, bo latanie ma być "przy okazji"

Niech oczywiście zagląda bo wszyscy Go tu kochamy, a nie każdy wróbel musi latać jak sokół, czy Wilga jak Draco.


zagotuj łupiny z cebuli lub esencję z herbaty.

Ilość amoniaku w moczu to przeciętnie 20-50mmol/24h. Przemyśl to.

amoniaku w aptece już się nie da kupić, czy płynu w sklepie?

Amoniak można kupić na allegro. A płyny w sklepie polecam, w zależności od składu powodują auto-produkcję amoniaku albo dobrego nastroju albo to i to.

Czyli 3w1

Powoli bo powoli ale wciąż do przodu - dziś ogarnąłem profilowanie górnej części przedniej części kadłuba. Jutro spróbuję wkleić gniazda pod karabiny i może jeszcze jedną półwręgę, a później tylko ażury i można będzie kłaść górne pokrycie. Zanim to nastąpi - mocowanie pod serwa, półeczka na elektronikę, oraz półwręgi na brzuszku..





CDN

Z czego składa się dzida?
Z przeddzidzia dzidy, śróddzidzia dzidy i zadzidzia dzidy.
Z czego składa się przeddzidzie dzidy?
Przeddzidzie przeddzidzia dzidy, śróddzidzia przeddzidzia dzidy i zadzidzia przeddzidzia dzidy
Z czego składa się przeddzidzie przeddzidzia dzidy?
...
Tak mi się przypomniało

Doooobre

Powoli ale już mam bliżej końca niż dalej, a przynajmniej add górnej części przedniej części kadłuba. Zostało wklejenie dwóch listeweczek z balsy i mogę brać się za profilowanie całości. W międzyczasie dojdzie kilka ażurów więc zawsze to kilka gram mniej, ale to już sama przyjemność





CDN..

Koniec klejenia górnej części - zostało tylko wycięcie otworu kabiny i wnęk na karabiny. Kolejny krok - obłości dolnej części, czyli wyloty powietrza i zbiornik paliwa - ale to już w następnym tygodniu..



CDN..

Z powodów trochę niezależnych ode mnie był kilkudniowy przestój, ale wczoraj dokończyłem rozpórki wewnętrzne i dziś całość wygląda jak poniżej (dzięki JOKERowi który wyciął płaty - cudmiódmalina )





CDN..

Powoli widać coś więcej..









Teraz tylko nadać ostateczny kształt (zaokrąglenia na bokach, zeszlifować balsę do krawędzi natarcia, zeszlifować krawędź spływu), i można wklejać zawiasy.

CDN..

Całkiem "prywatna" technologia, ale fajnie wychodzi.

Jak mam walczyć z 1500 listewkami z których każdą mam dokładnie wyciąć i spasować - to wolę skleić kawałek balsy w całości i ażurować go w gotowym elemencie. Może i idzie mi nieco więcej balsy, ale za to mam tylko kilka spasowań - uważam że zysk przewyższa straty. Drugi zysk - robię go bez planów, więc nie muszę być ograniczonym do konkretnego np mocowania serw - teraz mogę wkleić półeczkę gdzie mi pasuje a resztę wyażurować..

Trzeba było więc wziąć pieniek ogorzałki wełnistej i z niego w całości wyciosać spada. Miałbyś tylko 1 element