Jednak APC robi dobre śmigła, fajnie że takie porównanie zamieściłeś.

Z tego porównania wynika, że plastiki APC choć cięższe, są lepsze od drewnianych XOAR, dużo lżejszych.
Napęd zamontowany.

No ładne cacko...

A otwór po " czajniku" jakoś będzie zaślepiony czy mieścił się pod kapotą ?

Silnik i regulator potrzebuje chłodzenia, więc na razie nic nie zaklejam.

Instrukcja modelu w wersji spalinowej podaje środek ciężkości w odległości ok. 26mm od natarcia. Pytanie za 100 punktów: czy po przeróbce na elektryka wyważać model zgodnie z instrukcją?

W/g mnie tak.

Po mojemu też wychodzi, że tak.
Wiem, zbiornik z paliwem i te sprawy ale wyważanie modelu ze spaliną robi się chyba z pełnym zbiornikiem paliwa (nie wiem, nie latam spalinami) poza tym, chyba zbiornik mocuje się w miejscu, które możliwie jak najmniej zmieci SC, a w zasadzie nie powinien go zmieniać, ale... ja tam tylko tak teoretyzuję, bo nie latam spalinami.

Wojtek - wyważamy bez paliwa - przynajmniej mnie tak uczono i tak stosuję. Wypowiadałem się już na innym forum co do samej zasady wyważania: nie ma znaczenia czy spalina czy elektryk może być tylko łatwiej lub trudniej. W tym przypadku raczej łatwiej - ciężkie pakiety w części dziobowej. Co innego doświadczenia konkretnych użytkowników z danym modelem. Zdarza się, że SC lub zakresy wychyleń sterów ustawiamy trochę inaczej niż mówi instrukcja. Ale autor chyba nie miał na myśli tego przypadku.

Wygląda to na bardzo "przednie" wyważenie (26mm od natarcia), spróbuj sprawdzić jakimś programem do ustalania środka ciężkości, ciekawe co pokaże.

Temat poruszyłem celowo. Układ Seawinda jest nietypowy z racji umieszczenia silnika i zbiornika paliwa daleko za środkiem ciężkości. Model w instrukcji jest wyważany z silnikiem spalinowym bez paliwa. Po zatankowaniu, ciężar paliwa ustala środek ciężkości w odpowiednim miejscu do lotu. W wersji elektrycznej środek ciężkości od razu powinien być prawidłowy czyli taki jak w wersji spalinowej ale Z PALIWEM! Dlatego też w wersji elektrycznej CG powinien być w odległości ok. 65-77mm od natarcia, a nie jak podaje instrukcja - 26mm.

No widzisz .Kara musi być.Ja latałbym na spalinie
Tak na poważnie jakiej pojemności był oryginalny zbiornik ?Nie wydaje mi się aby zmiana napędu powodawała zmianę środka o 50mm.To wartość kosmiczna.
A poprzednik nie zaznaczył CG na skrzydłach? Montujesz wszystkie swoje bebechy i wyważasz w środku zaznaczonym przez poprzednika (lub instrukcję) dokładasz zatankowany zbiornik i już wiesz gdzie jest CG do startu. A czy jest poprawne, nie jestem całkowicie przekonany.

Wygląda na duży, i daleko za skrzydłem...

Zbiornik ma 420ml, czyli dość duży i jest daleko za środkiem ciężkości (ok. 280mm). Sprawdziłem CG programem i wyszło 77mm od natarcia.

No i tak trzeba wyważyć a te 26mm to po to, aby nie babrać się w paliwie jak nie ma potrzeby. Tyle że jak ubędzie sporo tego, to SC się zmieni, ale to kłopot dla tych co wolą jak im "merliny" ryczą nad głową. Tu nie będzie takiego problemu.

Oblatany?

Jeszcze nie. Muszę go przygotować na spotkanie z wodą . Zaklejam wnęki po podwoziu.

W skrzydłach były duże wnęki na podwozie, które wypełniłem wkładkami se styroduru i okleiłem folią.

Czy folia w kontakcie z wodą nie zaczyna się na brzegach odklejać ?

Jeśli jest odpowiednio przyprasowana, to nie.

A czemu zrezygnowałeś z podwozia Nie wszędzie jest woda do startu/lądowania

Ten model będzie eksploatowany jedynie na wodzie.

Ale pokrywy wnęk narysujesz?

Pewnie tak, ale na razie zrobiłem to, czego nie było w zestawie czyli rury wydechowe.

Oj Krzysiek, chyba przeginasz... Rury wydechowe do elektryka?

Nawiedzonym od razu wyjaśniam - wiem, że to redukcja

Pewnie jeszcze okopcenie namaluje na nich

Nie jestem pewien, bo modele ma takie wymuskane... aż strach patrzeć, żeby nie zepsuć

Wiesz Karol, jak ktoś ma "ciężkie" spojrzenie, to i zepsuć może

Karol?
Karol ma spojrzenie anielskie tak samo jak ruchy.

Wyciąłem ster wodny.

Bebechy i na koniec rejestracja, żeby taki ładny był - hamerykanski

Model po pierwszych lotach w Skarżysku-Kamiennej. Wyważenie - 60mm od natarcia. Lot w pełni stabilny i przewidywalny. Model dość szybki i do startu potrzebuje trochę miejsca by się rozpędzić. Początkowa faza startu wymaga uwagi ze względu na nieprzyjemną właściwość modelu do robienia cyrki. Trzeba pomału wprowadzać model w ślizg aby końcówki skrzydeł oderwały się od wody, dopiero wtedy można dać pełny gaz. Lądowanie na klapach bezproblemowe.

To fakt, model dość szalony, ale szybki i pewnie daje mnóstwo satysfakcji z lotu.

Film ! Film ! Film !
Prosimy.

Końcówka pierwszego lotu



i kozacki lot z następnego dnia. Słychać jak wspomagany turbiną



A tak wyglądało rozsunięcie, które zauważył kesto w pierwszym zakręcie

[img][/img]

Właśnie dlatego zamontowałem rury wydechowe