Tym razem nieco prędzej nowa porcja obrazków i kilka zdań relacji, jak to dalej mi się lepiło.
Kadłub konstrukcyjnie jest chyba nawet mniej skomplikowany od konstrukcji cepa, a to dlatego, że kiedy ten samolot był produkowany, ważna była głównie jego przydatność i skuteczność na „niebie walki”, a nie jakieś skomplikowane zawiłości , wydłużające jedynie proces produkcyjny. Mój proces też był niejako dwukrotnie przyśpieszony, gdyż oba boki kadłuba kleiłem jednocześnie, budując je jeden na drugim. Pierwszą warstwę głównych listew oddzieliłem wąską , przeźroczystą taśmą klejącą i na niej położyłem drugą warstwę tych głównych listew. Tak to się miało:
Załącznik:
c36.jpg [ 57.3 KiB | Przeglądane 263 razy ]
A później wklejałem podobnie pozostałe poprzeczki i skośne listwy. Wszystkie elementy były dokładnie takie same, jak te niżej leżące i w sumie oba boczki były praktycznie takie same.
Załącznik:
c37.jpg [ 55.08 KiB | Przeglądane 263 razy ]
Załącznik:
c38.jpg [ 55.25 KiB | Przeglądane 263 razy ]
Tu już gotowe te boczki, a w tle przymiarka do sklejenia zasadniczej skrzynki kadłubowej
Konstrukcja listewkowa tych boczków w kolejnym kroku miała być przyklejona do boków sklejkowych, stanowiących dwie boczne ściany tej skrzynki kadłubowej. Ale aby było ciekawiej, konstruktor te ścianki umieścił nie na zewnątrz boczków listewkowych, a od ich wewnętrznej strony, a czym po raz pierwszy się zetknąłem w mojej historii modelowanie, ale też co to za historia? Tak, czy inaczej ideę pojąłem i sobie to skleiłem, a dla lepszego „chycenia” kleju, przycisnąłem to wszelakim żelastwem, które pod rękę mi wpadło.
Załącznik:
c39.jpg [ 52.48 KiB | Przeglądane 263 razy ]
A teraz z bliska ta zasadnicza część klatki kabinowej, tuż przed jej sklejeniem:
Załącznik:
c40.jpg [ 49.76 KiB | Przeglądane 263 razy ]
I przymiarka gotowych już boczków do tej klatki:
Załącznik:
c41.jpg [ 77.22 KiB | Przeglądane 263 razy ]
Samo klejenie tego w całość to była już „prościzna” i właśnie o te proste kąty się tu rozchodziło:
Załącznik:
c42.jpg [ 51.79 KiB | Przeglądane 263 razy ]
a później zaczęło się wklejanie w kadłub poprzeczek, co stanowiło chyba najtrudniejszy moment budowy kadłuba, bo od tego zależała jego symetria w przekroju podłużnym. I chyba mi się nawet udało to osiągnąć.
Załącznik:
c43.jpg [ 47.94 KiB | Przeglądane 263 razy ]
I kiedy tak sobie kadłub sechł i wreszcie wysechł, stwierdziłem, że te wszystkie łączenia belek części ogonowej, tak na styk, bez żadnych wzmocnień, są z założenia sprzeczne z podstawowymi zasadami elementarnego modelarstwa i postanowiłem temu po swojemu zaradzić. Ale o tym w następnym odcinku.