W poniedziałek (4 dni nazad) był chrzest Magica, a dzisiaj przyszła pora doregulować to i owo.
Start, lądowanie przestawienie o dwa ząbki, przesunięcie o 1,5mm i start, lądowanie, przestawienie... i tak przez dwie godziny.
Ostatni raz tyle kilometrów w nogach miałem jak przeszedłem Doliną Białego Potoku, przez Czerwona Przełęcz i Strążyską do Zakopanego.
Nie to, że nie potrafię wylądować modelem koło sie, ale do samochodu i "stołu montażowego" mam bezpieczną odległość.
Udało się model ustawić, że lata tak jak chcę. Nie wiem czy tak jak powinien, ale tak jak mi pasuje. Może jeszcze trochę powalczę z SC (116mm)
Pogoda dzisiaj bardzo przyjemna, termika całkiem całkiem, tylko jakaś taka dziwna. Miałem wrażenie jakbym przelatywał nad dmuchawami ciepłego powietrza porozstawianymi na polu.
Podbijało w górę i za chwilkę dusiło w dół, ale były miejsca gdzie kręciło normalnie.
Na ostatnim spotkaniu we Wrocławiu nasłuchałem się, że to obciach wkręcać się na silniku powyżej 30m więc też popróbowałem.
Nie, no bez jaj, nie z 30m
Na przyuczeniu jestem, ustaliłem, ze ok. 60m będzie OK.
No i było co pokazuje ten log
Załącznik:
Log1.png [ 89.26 KiB | Przeglądane 11834 razy ]
Zaczęło się mnie to podobać, no to dawaj jeszcze raz
Załącznik:
Log2.png [ 92.29 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Nie no, taki kozak to ja nie jestem. Spokojnie 50% to zasługa modelu.
Trzeci lot zapowiadał się podobnie do tych dwóch, gdyby nie skrzydlaty kolega, który koniecznie chciał zobaczyć co widać przez moje okulary. Nie wiem co to było, duże długie i głośno bzyczało.
Załącznik:
Log3.png [ 89.36 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Kolejne dwa loty całkiem pozytywne (w mojej mniemanologi)
Załącznik:
Log4.png [ 86.47 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Choć przy kolejnym pojawił się chłodny wiatr (ok. 6-7m/s) z okolic Szczecina i już nie było tak różowo
Załącznik:
Log5.png [ 81.76 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Pomyślałem, że przeczekam te chłodne podmuchy ale nic z tego.
Dwa kolejne loty pokazują jednoznacznie, że dobre się skończyło
Załącznik:
Log6.png [ 73.29 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Załącznik:
Log7.png [ 77.73 KiB | Przeglądane 11858 razy ]
Ponad 5h na lotnisku - jak na takiego hipopotama jak ja, to aż dziwne, że nogi i kręgosłup mi wytrzymały.
A teraz idę na zasłużonego łiskacza i masaż obolałych części ciała ;)