Teraz jest czwartek, 3 października 2024, 23:32

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 19 czerwca 2020, 15:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Powstał całkiem nowy dział i jakoś, mimo mojej nieśmiałej sugestii, nikt z Kolegów nie odważył się zabrać w nim głosu, jako ten najpierwszy. Więc robi to ten Wasz "nowy", a dla innych całkiem stary, dosłownie i w przenośni. Mógłbym teraz /jeśli bym potrafił, ale to się okaże nieco później/ powklejać te kilkanaście fotek i było by "po sprawie". Chciałbym jednak zrobić to trochę inaczej, aby może było nie tak sztampowo, a może nawet aby było trochę ciekawiej. Bo modelarstwo, jako takie , w całej swej rozciągłości, jest ciekawe i historia o nim opowiadana także taką być może. Moja zamierzchła historia modelarska jest dawno przebrzmiałą melodią, natomiast to co teraz, bierze swój początek gdzieś tak od roku 2003-2004, kiedy to podczas mych cotygodniowych podróży handlowych na trasie z Chrzanowa na południe, tuż przed Libiążem po prawej stronie, stale mijałem niewielki sklep modelarski, pełen najróżniejszych zabawek latających i nie tylko. W końcu się tam zatrzymałem, wszedłem do środka i w ten sposób poznałem właściciela tego sklepu, pana Zbigniewa Matlaka. Pan Zbigniew, już wtedy w dosyć zaawansowanym wieku, ale o niezwykle bystrym umyśle, wszedł ze mną w dialog i opowiadał mi o swych modelarskich dokonaniach, a także o przeżytych osobiście, lotniczych wątkach historii. Te nasze rozmowy miały wielokrotnie miejsce, gdyż później, już za każdym razem jadąc tą trasą, zatrzymywałem się u pana Zbyszka i słuchałem, co też tym razem mi opowiadał. Własnie jedną z takich historii była opowieść sprzed wojny o lotniku i samolocie, który przyleciał do Libiąża, może nawet tam wylądował, ale wyczyniał pilot wtedy w powietrzu masę akrobacji i był atrakcją co się zowie dla mieszkańców. Tym samolotem był "RWD - 10" i pan Zbyszek szykował się do budowy takiego modelu według własnych planów, które sobie narysował. Pokazywał mi także komplet już gotowych żeberek, z których każde było inne poprzez taki, a nie inny kształt płatów tego samolotu. Podczas innego z mych pobytów u Niego dowiedziałem się o walce powietrznej stoczonej nad Libiążem w końcowej fazie wojny między "Me-109", a "Mustangiem" z eskorty bombowców biorących udział w nalocie na pobliskie zakłady chemiczne w Oświęcimiu. Walka toczyła się na bardzo niskim pułapie i strzelający do Niemca pilot "Mustanga" przypadkowo trafił kobietę pracującą w polu, która na miejscu zginęła. Finał walki pan Zbyszek nie widział, samoloty szybko zniknęły, ale przypadkowa ofiara na polu została na zawsze.
I tak przez wspólne gadu-gadu, pan Zbyszek namówił mnie do reaktywacji na niwie modelarskiej, ale nie tylko słownie Mu się to udało. Poprosiłem Go o złożenie mi i wyposażenie takiego ślicznego dla mojego ówczesnego oka modelu, który się "Tornado" nazywał /i nadal się tak nazywa ;) /, i którym to chciałem się włączyć do grona "lataczy". Ta powszechnie stosowana nazwa ma czysto pejoratywne znaczenie i nijak nikogo nie wartościuje czy ocenia. Tak więc po pewnym czasie odebrałem od pana Zbyszka gotowy do lotów, w pełni wyposażony model. Dotarłem silnik /miałem doświadczenia z "Jaskółką" z wczesnej młodości/ i znaleźliśmy z synkiem w pobliżu pole, które wydawało się nam wystarczającym do latania. Było to piłkarskie boisko pobliskiej "LZS Bronowiczanka Duża" /nazwa zmyślona :) / niby równe, pełnowymiarowe, ale dookoła obrośnięte drzewami tak na 10 m wysokimi. Więc sobie po nim pokołowaliśmy i stwierdziliśmy, że trzema jechać na modelarskie lotnisko klubowe, czyli do Pobiednika, które to pole wzlotów /i upadków/ jest położone od nas równe 30 km. Bagatela... Ale w końcu się wybraliśmy i pojechaliśmy tam z naszym /moim!/ modelem. I oczywiście ja postanowiłem polecieć pierwszy /cholerka, jakoś wtedy byłem pierwszy i teraz też jestem pierwszy. Dziwne?/, co też uczyniłem... Po oderwaniu modelu od tamtejszego asfaltu, zamiast nabierać spokojnie wysokości, pochyliłem model lotkami w lewo, sterowanie się zmieniło i za sekundę model zarył w trawę i posypały się drzazgi z solidnie wykonanego przez jakiegoś Wietnamczyka, mojego pięknego modelu. A ja nabawiwszy się stresu powypadkowego nabrałem awersji do latania i dopiero teraz znowu biorę się za pilotowanie, ale to już inna historia i dotyczy innego modelu. A moje "Tornado" dało się co prawda posklejać w całość, ale uszkodzenia widać na modelu i tak już chyba pozostanie.

edit by Rob McFly:
mała poprawka na prośbę Autora


Załączniki:
007.jpg
007.jpg [ 1.55 MiB | Przeglądane 18056 razy ]
006.jpg
006.jpg [ 3.69 MiB | Przeglądane 18056 razy ]
005.jpg
005.jpg [ 3.7 MiB | Przeglądane 18056 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.
Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Marex i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 19 czerwca 2020, 20:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 listopada 2013, 11:04
Posty: 83
Wiek: 69
Lokalizacja: Bukowo
Marku- czy Ty, to Ty? Witam Cię serdecznie! Jak daleko jesteś z PO-2? Mój CSS powoli (bardzo) zmierza do końca, ale mu jeszcze trochę zostało...W każdym razie dobrze, że jesteś!


Załączniki:
20200611_162544.jpg
20200611_162544.jpg [ 3.4 MiB | Przeglądane 18021 razy ]
20200611_162924.jpg
20200611_162924.jpg [ 2.33 MiB | Przeglądane 18021 razy ]

_________________
Zbyszek SP-1968
Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: sobota, 20 czerwca 2020, 09:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Jestem, jestem Zbyszku! Bardzo żałuję, że dopiero teraz, ale ponoć lepiej późno niż wcale. Z moim "Po-ciakiem" jestem tak w 97-98% przed finiszem i chyba nie będę tworzył kolejnej historii jego powstawania, gdyż po pierwsze nie mam czasu, a po drugie, ci Koledzy, którzy mnie znają z innego forum, pewnie tę budowę obserwowali i stan dokładnie sprzed roku znają, gdyż wtedy to moja aktywność tamże została wyhamowana i taka pozostaje do dzisiaj. Mam nadzieję, że po prezentacjach moich kolejnych "ptaszków", przyjdzie czas na prezentację tego ostatniego, zapewne już całkiem gotowego i może nawet oblatanego. Więc do następnej prezentacji. :D

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: sobota, 20 czerwca 2020, 10:00 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 22:31
Posty: 1362
Wiek: 59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Gdybyś jednak dał radę wyskrobać ździebko wolnego czasu to może przekopiuj tamtą relację tutaj, do działu z makietami, gdzie bez przeszkód będziesz mógł ją doprowadzić do finału.

_________________
Pozdrawiam wszystkich (pozytywnie) zakręconych.
Robert


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: sobota, 20 czerwca 2020, 22:40 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Słuszna uwaga i propozycja Robercie i cytując znowu klasyka: "całym jestem za, a nawet przeciw". Jest tylko jeden szkopuł, a mianowicie moje zdolności komputerowe, ale to możemy omówić "na osobności"...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 05:46 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 22:31
Posty: 1362
Wiek: 59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Zdecydowanie za bardzo zaniżasz sobie samoocenę i poziom wiary we własne umiejętności. 8-) :roll: ;)
Najwidoczniej jeszcze sam nie wiesz jak dużo potrafisz... :lol:

_________________
Pozdrawiam wszystkich (pozytywnie) zakręconych.
Robert


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 16:33 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 17 kwietnia 2010, 15:24
Posty: 183
Wiek: 75
Lokalizacja: Siemianowice
Witaj Marek miło Cię znów widzieć.

_________________
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 18:04 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Czołem Janku! Śmiem twierdzić, że cała przyjemność po mojej stronie.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 25 czerwca 2020, 10:03 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Witam ponownie w tym temacie. Piszę, ponieważ chcę dodać opis mojego kolejnego modelu, a zarazem popróbować z wkładaniem kolejnych fotek, itd. Jestem w szczycie sezonu zawodowego i zarazem ogrodniczego i całkiem brak mi czasu na modelowanie, ale te kilka słów może uda mi się napisać. Otóż tym moim drugim modelem latającym jest także produkt wietnamski, o nazwie "Canary". Co ciekawe, model ten jest nadal dostępny na naszym rynku, a mój ma już około 12 lat i miewa się wyśmienicie, chociaż widać na nim ślady "zębów czasu". Teraz dam opis modelu skopiowany z jednego ze sklepów, gdzie zresztą można go kupić za ok. 4 stówki, ale nie będę robił jakiejś kryptoreklamy.

Samolot Canary firmy Phoenix Model to prawdziwy klasyk wśród zdalnie sterowanych modeli typu Trener. Ten spalinowy górnopłat znany i ceniony jest za wspaniały wygląd, doskonałą charakterystykę lotu oraz niebywałą stabilność. To właśnie dzięki tym cechom jest on polecany wszystkim modelarzom, chcącym rozpocząć swoją przygodę ze spalinowymi modelami samolotów RC. Model w wersji ARF (prawie gotowy do lotu) - fabrycznie złożony w 95%. W komplecie z modelem znajduje się również zestaw drobnych akcesoriów. Charakterystyka: Gotowy do lotu po 2-4 godzinach montażu! Wytrzymała, odporna na przeciążenia lekka balsowo-sklejkowa konstrukcja Laserowo cięte lekkie balsowe elementy konstrukcyjne Fabrycznie złożony w 95% Paczka drobnych elementów na wyposażeniu zestawu Możliwość konwersji pod napęd elektryczny Wymagane do startu: Silnik: 2-takt .40-.46 cu in (6.55 - 7.53 cm3) 4-kanałowe radio wraz z kompatybilnym odbiornikiem 4 serwomechanizmy Oznaczenie producenta: PH003

Podobnie, jak było z poprzednio prezentowanym modelem, także i ten kupiłem u p. Matlaka w Libiążu i także Pan Zbigniew mi go poskładał i przygotował do latania. Wszystko z tego opisu jest prawdą i model jest wg mnie, idealnym trenerem dla początkujących.
Mój model miał kilka przygód lotniczych, w tym wbicie się w koronę dużego grabu, na wysokości ok. 10-12 m nad poziomem. Lecący modelem mój syn, źle ocenił odległość podczas podchodzenia do czwartego zakrętu i rozległ się bardzo głośny huk po całej okolicy. Myślałem, że z modelu zostały szczątki, ale i takie trzeba było z drzewa ściągnąć. Zamówiłem podnośnik z koszem i kiedy operator uniósł mnie do modelu, stwierdziłem, że złamało się drewniane śmigło i spodnie poszycie na prawym skrzydle było w jednym miejscu pęknięte. I to były wszystkie szkody, jakich zaznał ten model w tej kolizji, a ten huk wywołało chyba łamiące się śmigło w kontakcie z jakimś konarem.
Teraz fotka gotowego modelu do lotu, ale to nie jest mój model, tylko znaleziony gdzieś w necie.

Załącznik:
Canary.jpg
Canary.jpg [ 206.12 KiB | Przeglądane 17811 razy ]


Mój model jest teraz na stole i czeka na zrobienie poprawnego przeniesienia napędu z pręta idącego od serwa do dźwigni przepustnicy:

Załącznik:
Canary 1.jpg
Canary 1.jpg [ 1.53 MiB | Przeglądane 17811 razy ]


A kiedy przed laty model był często "latany", tak się miały te z nim zabawy:

Załącznik:
1 latanie 3.jpg
1 latanie 3.jpg [ 189.44 KiB | Przeglądane 17811 razy ]


Załącznik:
1 latanie 5.jpg
1 latanie 5.jpg [ 70.06 KiB | Przeglądane 17811 razy ]


Załącznik:
1 latanie 6.jpg
1 latanie 6.jpg [ 70.4 KiB | Przeglądane 17811 razy ]


Załącznik:
1 latanie 9.jpg
1 latanie 9.jpg [ 105.69 KiB | Przeglądane 17811 razy ]


I to by było na tyle historii i współczesności. Praca znowu czeka.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 29 czerwca 2020, 15:10 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj w takie burzowe popołudnie, z wcześniejszym sms-em alertowym, chciałbym Wam przedstawić mój kolejny model latający, poprzedzony taką historią modelu modelarza znad morza, który tak zbudował i przedstawił swój model.

http://www.modelarstwo-rc.jaaz.pl/a/122/the_duke

Model ten faktycznie musiał być przez konstruktora wzorowanym na samolocie z początków I WW o nazwie Moran-Saulnier typ „L”, o którym tutaj możecie przeczytać.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Morane-Saulnier_L

Tu jeszcze dwie fotki pierwowzoru znalezione gdzieś w sieci

Załącznik:
M-S 1.JPG
M-S 1.JPG [ 23.86 KiB | Przeglądane 17734 razy ]


Załącznik:
M-S 2.JPG
M-S 2.JPG [ 25.35 KiB | Przeglądane 17734 razy ]


Kupiłem ten „tartak” już firmowany przez „Svensona” i samodzielnie go poskładałem i skleiłem, puszczając w niepamięć jego poprzednika, także ze „Svensona” – żółtego piperka Cub-a J-3, który był moją totalną modelarską porażką. A to za sprawą żywicy dwuskładnikowej, której klejąc ten model, zupełnie nie żałowałem. Model początkowo latał ,”jak motylek”, a po założeniu mocniejszego silnika – latał , jak ten przysłowiowy Żyd po pustym sklepie. W efekcie model powędrował pod sufit pokoju starszego wnuka i tam sobie do dzisiaj wisi. Ten model kleiłem już typowo modelarskimi klejami, w tym głównie wikolem i tym razem model okazał się bardzo wdzięcznie i poprawnie latającą zabawką i tak mu zapewne zostało do dzisiaj. Tu fotki z jednego dnia lotnego sprzed 10-ciu lat, kiedy wnuk miał 4,5 roku, a i dziadek był o dekadę młodszy.

Załącznik:
DSCN8974.JPG
DSCN8974.JPG [ 863.39 KiB | Przeglądane 17734 razy ]


Załącznik:
DSCN8975.JPG
DSCN8975.JPG [ 991.16 KiB | Przeglądane 17734 razy ]


Załącznik:
DSCN8978.JPG
DSCN8978.JPG [ 1.04 MiB | Przeglądane 17734 razy ]

Załącznik:
DSCN8985.JPG
DSCN8985.JPG [ 1.06 MiB | Przeglądane 17734 razy ]


Ale to było dawno, natomiast teraz model przeszedł gruntowny przegląd, łącznie z ponownym uruchomieniem silnika i jego regulacją, oraz dostał nową obudowę podwozia, jak również nowe olinowanie płata z naciągiem tak górnych, jak i dolnych linek.
Tak szła ta modernizacja:
Załącznik:
011.jpg
011.jpg [ 2.03 MiB | Przeglądane 17734 razy ]


Tutaj widoczna, od nowa wykonana obudowa prętów podwozia, a na kolejnych fotkach widoczne naciągi linek.
Załącznik:
012.jpg
012.jpg [ 3.35 MiB | Przeglądane 17734 razy ]


Załącznik:
013.jpg
013.jpg [ 2.68 MiB | Przeglądane 17734 razy ]


I zajęte swoje miejsce pod sufitem , w oczekiwaniu na loty. Wczoraj np. lataliśmy dwoma dronami, które wnuczki dostały z różnych okazji oraz jednym z elektro szybowców. Fajnie było pod wieczór, bo bez wiatru i ze słońcem, które przed zachodem skryło się za chmurami i w oczy nie świeciło.

Załącznik:
014.jpg
014.jpg [ 1.78 MiB | Przeglądane 17734 razy ]


I tyle na razie.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 13:42 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Hmm... Jestem trochę pogubiony, albo raczej zdezorientowany. Powstał taki fajny nowy dział, gdzie każdy "latacz", czy też ktoś nazywający się modelarzem , /jak nieskromnie ja pozwalam sobie na takie określenie/ może zaprezentować to , co ma latającego /lub stojącego/wiszącego - u mnie głównie wiszącego/ i nawet nie po to, aby się chwalić swoim stanem posiadania, ale aby podzielić się krótką historią danego obiektu, jego właściwościami lotnymi, itd, itp. Starałem się w tych kilku wpisach tak właśnie podchodzić do tych moich zabawek, a tu nie tylko, że żaden Janek, Franek czy Wacek nie poszedł moim śladem, ale nawet nikt nie pomachał choć chwilę paluszkami nad klawiaturą i nie napisał choćby jednego zdania komentarza do tych moich enuncjacji. Toż jest to wolny dział, tak zresztą , jak i całe forum, więc co? Nie ma żadnych opinii, emocji, ocen czy uwag? Jest też i inne wytłumaczenie, ale nie będę o tym pisał. A może raczej przestanę pisać, tak jak szybko zacząłem.
Pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 19:38 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
Się nie napinaj...
Nigdy nie robię fotek z "produkcji" modelu...
Jak robię, to brak czasu na foty...
A jak nie, to pól roku (optymistycznie) nawet palcem nie kiwnę.
Pracuje zrywami: nawet gdyby chodziło o namalowanie numeru na statecznku pionowym, to nie i już.
A, jak mnie ...dolnie, to se funflaja w dzień zmajstruję... ;)

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 20:25 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 13 kwietnia 2012, 14:28
Posty: 2497
Wiek: 59
Lokalizacja: Szczytniki
Cześć, na naszym forum dział ten powstał parę dni temu, czasy takie że prawie nikt nie buduje modeli, znajdę jakieś zdjęcia z moich wypocin to założę stosowny temat. Moje to raczej takie tam wynalazki, nic konkretnego.

_________________
Pozdrawiam Jurek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 20:59 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Wreszcie jakieś rozsądne głosy. Nie tu miejsce na napinanie się i jak bym śmiał! Jeszcze by mi jakąś żyłka pierdyknęła i po co mi to? Do napinania się codziennie rano mam zupełnie inne miejsce i dobrze mi tam. A wracając do tematu, to choć dział faktycznie nadal prawie całkiem nowy, to np. ja zawsze lubię pooglądać czym latającym inni Koledzy lubią się bawić i co mają "w zanadrzu". Bo zabawka, to zawsze takie fajne coś i chyba każdy chłop, duży czy mały, lubi swoje zabawki. Prawda?


Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 21:44 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 czerwca 2013, 17:02
Posty: 1598
Wiek: 71
Lokalizacja: Bestwinka
Marek, nie przejmuj się tylko ciągnij temat dalej. Większość swoje modele prezentowała w innych działach, bo tego nie było. Może w czasie mniej lotnym koledzy poprzenoszą nieco swojej twórczości do tego działu i nie będziesz osamotniony :D.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 22:16 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:16
Posty: 6748
Wiek: 42
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
wariaty !!!!!


spokojnie ktoś już napisał że dział ma kilka dni,

chłopaki ja na lotnisku w tym roku byłem ze dwa razy. Model "Dusty Popylacz" buduję 5 rok, ale w tym roku zamierzam go w końcu skończyć i ulotnić , ba dwa dni temu kupiłem do niego nowy silnik DLE-35RA (ale uwaga 5 lat temu też kupiłem nowy RCFG 35 , i teraz uznałem że nie pasuje)

Marku to jest dziwne forum ;) i szanujemy twórczość oraz pracę innych a to że nikt nie pisze w danym poście nie oznacza jakieś "olewacstwa" czy nie czytania posta , wręcz przeciwnie.

_________________
To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu.

pozdrawiam Marcin


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 22:18 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 października 2014, 20:46
Posty: 805
Wiek: 47
Lokalizacja: Rozterk
Trzeba robić swoje i prowadzić relację. Nikt nie pisze ale każdy podgląda :D

_________________
"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, bo się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić"

Pozdrawiam Piotrek
POL 505


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 2 lipca 2020, 22:34 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
He, he, zaśmiał się hrabia z nacka /zwykle zaśmiewał się z nie nacka i do tego półgębkiem, taki był ci z niego filut /. W doborowe towarzystwo trafiłem! Sami "podglądacze" wokół się czają, a ja także uwielbiam podglądać... Mowa oczywiście o różnych "letadlach", o czym wcześniej wspomniałem. Ale fajnie! Rozjaśniliście mi trochę we łbie i jutro /jeśli będę miał czas/ zasónę Wam opowiastkę o modelu, który dużo nerw i roboty mnie kosztował i pewnie dlatego go lubię.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 3 lipca 2020, 06:27 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 6 lipca 2011, 11:27
Posty: 1508
Wiek: 59
Lokalizacja: Wągrowiec - Wlkp
Marku, to forum jest może mało wylewne w pisaniu (choć to nie reguła), za to pełne oglądaczy, podglądaczy, zależy od zajętej pozycji :mrgreen: . Wydaje mi się, że wynika to z pewnej filozofii jakże odmiennej np. od znanej skądinąd Elektrody (może się to już trochę mieniło - nie czytam ciągle ich) albo i (znowu niektórych) modelarskich, gdzie napiszesz coś, pochwalisz się w dobrej wierze, a zaraz armia pisaczy schlasta Cię opiniami z du...y. Że to nie tak powinno być itd. Nie znam się, ale wypowiem. A tak właściwie to weź człowieku , zajmij się czymś innym. I odechciewa się dość szybko wszelkiego pisania.
A Ty się nie przejmuj brakiem dużego pisanego odzewu :), wiem, trochę to denerwuje, dezorientuje, ale tu tak jest. Pisz dalej.

_________________
pozdrawiam Grzegorz


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 3 lipca 2020, 07:12 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 2 czerwca 2015, 13:19
Posty: 195
Wiek: 55
Lokalizacja: Katowice
Pisz dalej...
Ogólnie jest bardzo mało relacji a to przyciąga :)

_________________
Wicherek 25 RC Elektro - 95%
( IS-Komar w budowie )- 99% :)
Ideal V
Fox 2300
Filip 600 Sport
Jak 3 - Aircombat

Pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 3 lipca 2020, 14:18 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
A więc tym razem będzie o moim następnym , samodzielnie posklejanym modelu z „tartacznego” zestawu Svensona, którym jest Bristol Scout w skali 1 : 6. I tu pytanie: dlaczego to co przydatne i pomocne w modelarstwie relatywnie szybko pada i się zwija? Trzy przykłady. Pierwsze to ta firma „Svenson”, z bardzo ciekawymi propozycjami dla takich początkujących, jakim poniekąd ja byłem, kiedy się reaktywowałem modelarsko i znowu zaczynałem być aktywnym na tym polu. Drugim takim przykładem jest firma foliowa „Solartex”, której folie imitujące płótno wg mnie były perfekcyjnym wyrobem i świetnie mi się z nimi pracowało. I po trzecie, chociażby tak wg mnie udane kopie silników OS Max, które to kopie „Bracia Chińczycy” oferowali pod nazwą „Magnum” a następnie „ASP”. I komu to przeszkadzało? Teraz na topie są te dwutakty poprzerabiane z różnych silników od urządzeń ogrodniczych i zapewne dobrze się modelarsko sprawdzają, są mocne, trwałe i bardzo tanie w eksploatacji, ale ten ich dźwięk… :( No, nic. Wracając do modelu, który w jakimś stopniu , także po poprzednio zbudowanym „The Duke”, ukształtował moje aktualne upodobania modelarskie. Samolot Bristol Scout, co możecie dokładnie sobie przeczytać pod tym adresem:
https://pl.qwe.wiki/wiki/Bristol_Scout
To tylko bardzo niewielki krok naprzód w rozwoju wojennej generacji maszyn latających, cięższych od powietrza. To praktyczne poznawanie praw aerodynamiki, poznawanie w codziennej praktyce eksploatacyjnej zależności między najróżniejszymi elementami konstrukcyjnymi, i ich wzajemnym wpływie na właściwości lotne maszyny , itd. itd… Z drugiej strony ten postęp dokonywał się w trakcie uruchomionej wielkiej, potężnej, maszynki do mielenia mięsa armatniego, w tym także lotniczego.
Jako też zdecydowany pacyfista, w stopniu st. kaprala pchr. w żadnym stopniu nie podziwiałem i nadal nie podziwiam tych pierwszych maszyn wojennych za ich sprawność, większą czy mniejszą, w zabijaniu ludzi, ale za to, że każda ich nowsza wersja była przeważnie lepsza lotniczo od poprzedniej i miała w sobie jakieś nowe wynalazki, rozwiązania czy całkiem wtedy nowe technologie.
W tym linku możecie poczytać o człowieku, który zbudował wierną, latającą kopię maszyny, na której latał i walczył jego dziadek.
https://menway.interia.pl/historia/news ... Id,2741190
a grzebiąc gdzieś dalej, można zobaczyć 21 min wywiad /w „obcych językach” oczywiście/ z tym wnukiem-odtwórcą i zobaczyć ten samolot podczas lotu. Super zrobiona replika, super prezentująca się w locie.
A fotki z budowy mojego Bristola, następnym razem.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 6 lipca 2020, 09:08 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Budowa modelu postępowała, ale wcześniej posiłkowałem się znalezionymi w sieci fotkami prawdziwych samolotów, zrobionymi gdzie na lotniskach, jak również budując model według załączonej do „tartaka” instrukcji , spoglądałem na takie rzuty tego samolotu:

Załącznik:
b2 (1).JPG
b2 (1).JPG [ 42.27 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


Załącznik:
b2 (2).JPG
b2 (2).JPG [ 124.42 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 62.82 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 72.11 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


A już sam model w końcu budowy tak się prezentował:

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 53.06 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


Widać na tej fotce , gotowe podwozie, które już wtedy do niczego nie było podobne, ale skoro takie zrobiłem, to i model na nim postawiłem. Maska modelu została zrobiona, być może, że przez już ostatniego w moim mieście rzemieślnika, o dźwięcznej nazwie ”drykarz”, a po polsku – ktoś pracujący na urządzeniu zwanym wyoblarką. M. In. tą metodą produkowano garnki aluminiowe, np. w czasie wojny w krakowskiej fabryce Schindlera.
A więc model stanął na podwoziu i tymczasowych kołach:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 58.61 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


Załącznik:
b7.jpg
b7.jpg [ 55.1 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


A następnie był już cały oklejony folią „Solartex” i czekał na olinkowanie przestrzeni miedzy płatami.

Załącznik:
b8.jpg
b8.jpg [ 55.49 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


I kiedy się doczekał i był gotów do lotów, wyjechał na powietrze:

Załącznik:
b9.jpg
b9.jpg [ 71.39 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


by zająć miejsce obok swego starszego kolegi.

Załącznik:
b10.jpg
b10.jpg [ 78.03 KiB | Przeglądane 26661 razy ]


A później były loty tym modelem, ale o tym przy kolejnej okazji.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: wtorek, 7 lipca 2020, 10:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
W sumie Bristol wykonał kilkanaście lotów i chociaż bardzo ładnie prezentował się w powietrzu, to jednak pilotowanie go wymagało maksymalnej koncentracji uwagi i przestrzegania reżimów prędkości. Model był narowisty, bardzo czuły na wszystkie stery. Chyba już w drugim locie podczas wchodzeniu w czwarty zakręt do lądowania, przy zbyt małej prędkości ,wszedł w korkociąg ,z jakiś 5-7 m i walnął prawie pionowo w glebę, kasując podwozie i uszkadzając lekko końcówkę lewego dolnego płata. Skrzydło szybko naprawiłem, a podwozie postanowiłem zrobić ponownie.
Tak mi szło wykonanie tego całkiem nowego podwozia:
Załącznik:
b10.jpg
b10.jpg [ 84.76 KiB | Przeglądane 26627 razy ]


Załącznik:
b11).jpg
b11).jpg [ 79.53 KiB | Przeglądane 26627 razy ]



Załącznik:
b12.jpg
b12.jpg [ 88.51 KiB | Przeglądane 26627 razy ]


Załącznik:
b13.jpg
b13.jpg [ 103.47 KiB | Przeglądane 26627 razy ]


Załącznik:
b14.jpg
b14.jpg [ 93.91 KiB | Przeglądane 26627 razy ]


I wreszcie Bristol stanął na tym nowym podwoziu,

Załącznik:
b15.jpg
b15.jpg [ 201.47 KiB | Przeglądane 26627 razy ]


w towarzystwie mego starszego wnuczka, mającego wtedy prawie 5 lat.

Załącznik:
b16.jpg
b16.jpg [ 160.85 KiB | Przeglądane 26627 razy ]

Dociekliwi zapewne zapytają, dlaczego ten model tak kapryśnie i narowiście latał. Otóż wracając do fotek oryginalnego samolotu, czy też przedstawionych rzutów, możecie zauważyć, że samolot ma bardzo krótką „mordę” w stosunku reszty kadłuba i stosowany w nim silnik rotacyjny swą masą wystarczająco wyważał samolot, chociaż czytałem gdzieś opinie pilotów nim latających, że także był kapryśny w pilotażu i mało doświadczonym pilotom sprawiał kłopoty. W mym przypadku masa zastosowanego silnika nie doważała odpowiednio przodu i trzeba było pod maskę wsadzić „kupę” ołowiu aby to wyważenie uzyskać. A dodatkowe dekagramy w całej masie modelu, to po prostu , dodatkowe kłopoty. Tu widzicie te „kilogramy” ołowiu i dla obserwujących mój drugi temat, czyli relację z budowy Po-2, na tej fotce za Bristolem widać stan, w jakim aktualnie znajduje się realizacja tego projektu. Czyli jeszcze dużo będzie do oglądania dla „podglądających” relację z powstawania tego modelu, jako pół makiety „ćwiartki”.

Załącznik:
Po-2 i Bristol.jpg
Po-2 i Bristol.jpg [ 1.87 MiB | Przeglądane 26627 razy ]


A o Bristolu ciag dalszy jego historii, za chwil kilka.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: wtorek, 14 lipca 2020, 09:20 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kontynuując jeszcze przez chwilę historię tego modelu, chciałem przedstawić Wam moje kwietniowe poczynania wobec niego, które to po pierwsze wynikały z zamknięcia wywołanego paniką pandemiczną, a po drugie wynikały z chęci poprawienia właściwości lotnych tego modelu.
Pisałem wcześniej , że aby można było model wyważyć, trzeba było dołożyć mu na przód całą masę ołowiu, który co prawda model wyważał, ale też znacząco zwiększał jego masę. Wymyśliłem więc sobie, że zmodyfikuję nieco konstrukcję modelu, a to poprzez przedłużenie w części silnikowej długości kadłuba. Wyszło mi z moich „skomplikowanych” wyliczeń matematyczno-aerodynamicznych, że przedłużenie kadłuba o 3 cm w stosunku do stanu zastanego, powinno problem rozwiązać. Tak miał się ten ołów przed przystąpieniem do przebudowy:

Załącznik:
k0.jpg
k0.jpg [ 53.35 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Zrobiłem więc dodatkowe wzmocnienie ściany ogniowej oraz dwie jednakowe pół wręgi z „solidnej” 10 mm sklejki „lotniczej” i połączyłem je w części górnej trzema pół księżycami, a całość stabilizując na dwóch kołkach bukowych 5 mm. Efekt widać na fotkach:

Załącznik:
k1.jpg
k1.jpg [ 74.79 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Załącznik:
k2.jpg
k2.jpg [ 66.38 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Później trzeba było przykryć czymś powstały nowy fragment kadłuba. Stwierdziłem, że będzie do tego doskonale nadawał się pasek z blachy drukarskiej 0,6 mm i zacząłem go mocować w swoim miejscu:

Załącznik:
k4.jpg
k4.jpg [ 77.19 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Załącznik:
k5.jpg
k5.jpg [ 85.95 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


A gdy już było gotowe , dołożyłem do tego nowe podwozie:

Załącznik:
k3.jpg
k3.jpg [ 90.2 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


i można było model zestawić w całość.

Załącznik:
k6.jpg
k6.jpg [ 148.45 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Załącznik:
k7.jpg
k7.jpg [ 136.24 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


Nie potrzebowałem dodawać ani grama ołowiu, model jest dobrze wyważony i mam nadzieję, że teraz będzie zdecydowanie lepiej spisywał się w powietrzu. A to , że o 3 cm kadłub jest dłuższy od oryginału i że teraz kształtem nieco odbiega od swego oryginalnego pierwowzoru, to co z tego? Była i jest to zaledwie jakaś ćwierć makieta, ale mnie się i tak podoba. Na razie odpoczywa na swoim miejscu pod powałą, ale mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś taki dzień, że faktycznie poleci.

Załącznik:
k8.jpg
k8.jpg [ 57.28 KiB | Przeglądane 26563 razy ]


I chyba tyle odnośnie tego modelu.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 17:15 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Znowu mam dylemat. Ale może seniorzy właśnie tak mają? Proste pytanie: czy nadal Was zadręczać moimi wspominkami, jakimiś historycznymi wtrętami i innymi około modelowymi dywagacjami, czy też pójść za przykładem Jurka, który dzielnie wspomógł mnie w tym dziale i pozamieszczać tylko fotki pozostałych "ptaszków" , z podaniem ewentualnie ich imion własnych? Bo też i po co komplikować sobie życie, pisząc jakieś dyrdymały, skoro może fotki są najbardziej nowoczesną formą komunikacji?

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 18:32 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 5 czerwca 2013, 17:02
Posty: 1598
Wiek: 71
Lokalizacja: Bestwinka
Patrząc na ilość odwiedzin tego wątku widać, że sporo osób jest zainteresowanych więc chętnie będą Twoje opowieści czytali :D. Pisz dalej i nie przejmuj się niczym :D.

Pozdrawiam
Marek

_________________
Pozdrawiam
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 19:57 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Imienniku Szanowny wielce! Odwiedziny odwiedzinami. U cioci na imieninach raz w roku wypada się pojawić. Tak nakazuje obyczaj i dobre wychowanie. Ale odwiedziny tutaj o czym mogą świadczyć? Czy koniecznie o tym, że "odwiedzacz" lubi czytać, to co z wielkim mozołem uda mi się wyskrobać z klawiatury, czy też świadczą o tym, że jestem super // fotografem i te fotki robią taką furorę? Stąd ten dylemat człeka starego, który jeszcze resztką sił może /?/, A może morze?

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:02 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5168
Wiek: 53
Lokalizacja: Plewiska
Marudzisz Waćpan... prosimy wiecej

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:34 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:16
Posty: 6748
Wiek: 42
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Marku na tym forum nie komentuje się relacji jak to bywa na innych forach (ochy, achy itp które nic nie wnoszą a tylko rozwalają relacje. ) Poza tym komentować można posty na Onecie albo szajsbuku.

Czekam na jeszcze obszerniejsze opisy , bo ostatnio takich które czyta się z przyjemnością jest jak na lekarstwo.

Wysłane z mojego MI 8 Lite przy użyciu Tapatalka

_________________
To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu.

pozdrawiam Marcin


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:59 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 12 kwietnia 2012, 10:46
Posty: 6139
Wiek: 46
Lokalizacja: Kraków
Nie dość, że zaglądamy, to czytamy również. Ot ciekawostka. Pisz, pisz :D

_________________
pozdrawiam
Hubert
https://www.banggood.com/?p=WQ230911983820130156


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 21:11 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kurde! To mnie na sam wieczór Panowie rozweseliliście! A tak sobie ponuro siedziałem, białym wineczkiem się wspomagałem i dumałem nad marnościami świata tego. A tu proszę - taki zastrzyk mocy! Dzięki. Dobra. Jak będę miał czas i wenę twórczą, to Wam takie historie modelarsko-"ptaszkowe" zapodam, że aż sam się zdziwię...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2020, 00:08 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 31 marca 2010, 08:00
Posty: 3701
Wiek: 74
Lokalizacja: Pabianice
Nooo, bo już się przestraszyłem, że Ci się znudziło i szukasz pretekstu.... :nieufny:

_________________
Pozdrawiam
karol


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2020, 19:59 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Znudzić to mi się jeszcze nie znudziło, ale cały czas czekam na wenę twórczą i nawet mam już jakąś antykoncepcję /przedtem myślałem, że mam koncepcję, ale tylko mi się chyba zdawało/ i modelik też mam, ale jak tu go ciekawie i nie banalnie przedstawić? Samolot powszechnie znany, lubiany, często budowany, czy składany z "gotowca". No, cały czas wysilam te dwie ostatnie szare komórki, które mi pod beretem się chaotycznie przemieszczają i może kiedyś się wreszcie spotkają... A wtedy opis i historia tego modelu będzie "miodzio".

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2020, 21:44 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 3 kwietnia 2010, 19:18
Posty: 107
Wiek: 76
Lokalizacja: Słupsk
Marek przyjmij coś i pisz :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: środa, 22 lipca 2020, 09:32 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam chyba mój najfajniejszy model, a to dlatego, że człowiek, który go zbudował, z powodzeniem startował nim w zawodach makiet latających i stawał z nim „na pudle”. Biorąc pod uwagę czas, kiedy został zbudowany i ówczesną dostępność materiałów modelarskich, jak również precyzję i pietyzm konstrukcji, mogę go zasłużenie uważać za taki, z czołówki mojego zbiorku.
Model o którym mowa to Piper L4H zbudowany przez tutejszego, krakowskiego modelarza, Pana Zbigniewa Rusinka . Model jest zbudowany w skali 1 : 4,5 z tradycyjnych drewnianych materiałów.
Swojego czasu miałem bezpośredni kontakt z panem Zbigniewem, ostatnio nawet przesłał mi pomocne materiały do budowy podwozia mojego ostatniego projektu, opisywanego w tutejszych makietach i kontakt niestety się urwał, gdyż Pan Zbigniew chyba zrezygnował z tradycyjnego telefonu stacjonarnego i teraz komunikat mi mówi, że nie ma takiego numeru. Może któryś z Kolegów ma jakiś aktualny kontakt do Pana Zbigniewa i zechciał mi dać ten numer? Chciałem dogłębnie poznać dzieje tworzenia tego modelu, a podczas osobistego kontaktu rozmawialiśmy zawsze o czym innym, a nie o tym „ptaszku”, albo raczej mało. Tutaj fotka z bardzo starej gazety, na której widać w locie model Pana Zbigniewa. I to jest wszystko, co wiem na pewno, jak również to zasłyszane od autora, że model latał na dwutakcie 5 cc /sic!/, w co nie chciało mi się wierzyć.

Załącznik:
l2 (Copy).jpg
l2 (Copy).jpg [ 185.25 KiB | Przeglądane 26389 razy ]



Model, o którym mowa, trafił do mnie zupełnie okazjonalnie i bardzo okrężną drogą poprzez Warszawę. Pan Zbigniew model najzwyczajniej sprzedał i nie wiedział, jakie są jego dalsze losy, a ja w stanie opłakanym go dostałem, gdyż tamtemu mojemu darczyńcy model po prostu zawadzał i nie wiedział, co z nim zrobić. I tak, któregoś pięknego dnia model stanął u mnie na trawce w towarzystwie tego „żywicznego nielota”, na oryginale którego to wyszkoliła się moja córka do licencji turystycznej. Tak sobie stały:

Załącznik:
l3.JPG
l3.JPG [ 111.33 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


To zdjęcie nie oddaje w pełni stanu modelu, który wymagał sporych nakładów pracy , aby znowu mógł cieszyć oko. Na tej fotce lepiej widać, w jakim był stanie.
Załącznik:
l4.JPG
l4.JPG [ 104.8 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Ale do stanu obecnego niebawem dojdziemy. Najpierw jednak trochę pisanej historii tego samolotu, gdzie także jest uzasadnienie sposobu jego malowania, które takie było:

Załącznik:
l1 (Copy).jpg
l1 (Copy).jpg [ 237 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


A teraz historia, dla tych którzy lubią czytać:

Załącznik:
h1 (Copy).jpg
h1 (Copy).jpg [ 159.41 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Załącznik:
h2 (Copy).jpg
h2 (Copy).jpg [ 180.89 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Załącznik:
h3 (Copy).jpg
h3 (Copy).jpg [ 284.76 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Załącznik:
h4 (Copy).jpg
h4 (Copy).jpg [ 185.73 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


I stan obecny modelu:

Załącznik:
e1.jpg
e1.jpg [ 159.34 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Załącznik:
e2.jpg
e2.jpg [ 161.09 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


Załącznik:
e3.jpg
e3.jpg [ 158.97 KiB | Przeglądane 26389 razy ]


I to by było na tyle oraz ponawiam prośbę o kontakt z Panem Zbigniewem.


Załączniki:
e4.jpg
e4.jpg [ 84.92 KiB | Przeglądane 26389 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.
Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: poniedziałek, 3 sierpnia 2020, 13:26 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Samolot szkolny dla nauki wyższego pilotażu. Niemcy.

Załącznik:
preview_buecker-bue-133-jungmeister_src_1.jpg
preview_buecker-bue-133-jungmeister_src_1.jpg [ 43.44 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Samolot szkolny Bücker Bü-133 ”Jungmeister” w barwach lotnictwa niemieckiego. (Źródło: via Konrad Zienkiewicz).
Po podjęciu wielkoseryjnej produkcji samolotu Bücker Bü-131 ”Jungmann”, w 1935 r. powstał projekt nowego jednomiejscowego, dwupłatowego samolotu akrobacyjnego Bücker Bü-133 ”Jungmeister”. Projekt samolotu opracował Anders J. Andersson, główny konstruktor firmy Bücker Flugzeugbau G.m.b.H.. Samolot napędzany był silnikiem gwiazdowym Siemens Sh 14A-4. Pierwszy prototyp napędzany był jednak rzędowym silnikiem Hirth HM 6 o mniejszej mocy. Samolot ten oblatany został w 1936 r.
Standardową wersją produkcyjną był Bü-133C z gwiazdowym silnikiem Siemens Sh 14A-4. Wersję tę w liczbie 47 egz. zbudowała również szwajcarska filia zakładów Dornier. Wersja Bü-133B nie była produkowana w Niemczech tylko na licencji w Hiszpanii. Samoloty te napędzane były silnikiem Hirth HM 506. Firma CASA zbudowała około 50 egz. Bü-133B.
W 1937 r. NSFK (Narodowo-Socjalistyczny Korpus Lotniczy) utworzył klucz akrobacyjny wyposażony w samoloty Bü-133C. W 1938 r. również Luftwaffe utworzyła własny zespół akrobacyjny wyposażony w Bü-133C. Jego pierwszy występ na pokazach lotniczych w Arlon w Belgii przyniósł im duży sukces i entuzjastyczne opinie prasy. Od września 1938 r. klucz rozbudowano do wielkości eskadry, która zadebiutowała pokazem akrobacji lotniczej podczas Reichsparteitag (Zjazd Partii NSDAP) 17.09.1938 r. W dniu 9.07.1939 r. zespół występował w Brukseli z okazji 25 rocznicy powstania belgijskiego lotnictwa wojskowego. Pokazy, które rozpoczęły się o godzinie 1500 obserwowała belgijska rodzina królewska, Air Vice Marshal RAF Sir Cyril Nevell oraz generał Rayski. Eskadra akrobacyjna Luftwaffe rozwiązana została tuż przed wybuchem wojny. Samoloty ”Jungmeister” znalzły się na wyposażeniu szkół lotniczych Luftwaffe.
Samoloty Bücker Bü-133 ”Jungmeister” były używane również na Litwie (7 egz) i w Rumunii.
W Polsce.
W czerwcu 1937 r. komisja KZL zakupiła w Niemczech dla Instytutu Technicznego Lotnictwa po jednym samolocie szkolnym: dwumiejscowy do szkolenia początkowego Bücker Bü-131 ”Jungmann” i jednomiejscowy dla nauki wyższego pilotażu Bücker Bü-133 ”Jungmeister”.
Samolot Bücker Bü-133 ”Jungmeister” był traktowany jako wzorzec do prac studyjnych dla konstruktorów. W 1938 r. dokonano na nim lotów porównawczych z prototypem PWS-35 ”Ogar”, którego projekt powstał na podstawie podobnych założeń konstrukcyjnych. W tym samym roku samolot przekazano do Szkoły Podchorążych Lotnictwa- Grupa Techniczna na lotnisku Mokotowskim. Otrzymał rejestrację cywilną SP-BDG. We wrześniu 1939 r. był ewakuowany przez Łuszczów-Łuck do Rumunii. Przyjęty został przez lotnictwo rumuńskie. Samolot ten znajduje się obecnie w Muzeum Techniki w Bukareszcie

Pewnie się tam nadal znajduje, ale zapoznałem się z kilkunastoma eksponatami z tego muzeum i tego samolotu wśród nich nie było. Jest za to fotka z czasów, kiedy ten samolot ,znajdował się w Polsce, jeszcze przed ewakuacją do Rumunii.

Załącznik:
J28.jpg
J28.jpg [ 62.69 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Zapoznam więc Was z moją kolejną zabawką, będącą znowu jakąś pół makietą tego samolotu. Model nabyłem w poważnie zawansowanym stanie jego budowy wraz z silnikiem, za stosunkowo niewielkie pieniądze, a to dlatego, że twórca modelu zmieniał miejsce zamieszkania i po prostu z modelem nie miał co począć. Tak na marginesie powiem, że ten modelarz był wtedy pilotem latającym w tutejszym pułku transportowym na Casa-ch, a przenosić się miał do Powidza, gdzie miał latać na „Herculesach” po przeszkoleniu na tym typie w USA. Później, po latach, miałem ponowny kontakt z tym modelarzem, któremu zwrotnie udostępniłem plany konstrukcyjne modelu, gdyż chciał on ponownie ten model zbudować. Dowiedziałem się także wtedy od niego, że odszedł z armii i lata teraz na turbośmigłowym , wielomiejscowym samolocie dyspozycyjnym i nawet podał mi nazwę tej maszyny, ale już oczywiście zapomniałem. A więc w posiadanie tego modelu wszedłem na początku listopada 2009. Był on bardzo solidnie zbudowany, a mi pozostały do wykonania wszelkie prace wykończeniowe, co też z czasem nastąpiło. Tak się model miał, kiedy do mnie dojechał:

Załącznik:
j1.jpg
j1.jpg [ 93.38 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Załącznik:
j2.jpg
j2.jpg [ 89.25 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Załącznik:
j4.jpg
j4.jpg [ 87.97 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Załącznik:
j5.jpg
j5.jpg [ 72.98 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Silnik był już nawet przytwierdzony, a cały model był częściowo oklejony folią.
Po wykonaniu wszystkich tych prac model był już prawie gotowy:

Załącznik:
J27.jpg
J27.jpg [ 98.6 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


Załącznik:
J26.jpg
J26.jpg [ 83.77 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


i ważył w takim stanie prawie 5,5 kg
I jak to zwykle u mnie, powędrował pod sufit, gdzie tak sobie wisi:

Załącznik:
J22.jpg
J22.jpg [ 74.01 KiB | Przeglądane 26311 razy ]


i ostatnia fotka z tą maszynką, a w tle widać model z naszymi szachownicami i o nim w następnej kolejności będę Wam chciał opowiedzieć.

Załącznik:
J21.jpg
J21.jpg [ 75.03 KiB | Przeglądane 26311 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: czwartek, 6 sierpnia 2020, 12:27 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kolejny model, taki bardzo polski, bo w wojskowym malowaniu z okresu wojny z bolszewikami i z polskimi szachownicami ma , można powiedzieć, dwie historie. Ta pierwsza dotyczy samolotu i możecie ją sami przeczytać na załączonych fotkach.

Załącznik:
se10.jpg
se10.jpg [ 105.12 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


Załącznik:
se11.jpg
se11.jpg [ 97.65 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


Załącznik:
se12.jpg
se12.jpg [ 101.32 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


Załącznik:
se13.jpg
se13.jpg [ 108.58 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


I lepsza fotka tego samolotu, która także służyła mi jako wzór malowania, przed pierwszą i ostatnią jego wyprawą na front.

Załącznik:
se14.jpg
se14.jpg [ 35.99 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


Ta druga historia dotyczy modelu i zaczęła się od tego, że jeden z tutejszych Modelarzy i miłośników lotnictwa dużo służbowo podróżował po świecie i swego czasu przebywał w USA. Zakupił tam trzy zestawy tartaków tego modelu, z czego jeden zestaw trafił do mnie, a drugi do Henia S. ze Sosnowca, który to zaraz model zbudował i z dużą satysfakcją nim latał. Do tej pory ten jego model chyba nadal jest użytkowany i kogoś cieszy. Trzeci zestaw Kolega kupujący to w USA, zostawił dla siebie, a ponadto zakupił do nich silniki OS Max FS 70, które także przywiózł do kraju.

Załącznik:
se1.jpg
se1.jpg [ 95.22 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


Tak się miał ten tartak po otwarciu paczki i kiedyś tam przystąpiłem do poskładania tego w całość, uznając, iż jestem już wystarczająco podkształcony aby samodzielnie taki model posklejać. Model z zestawu niezbyt trzymał parametry rozmiarowe, ale niezbyt się tym przejmowałem, gdyż znowu miała to być pewnie zaledwie „ćwierć” makieta. Równolegle obserwowałem na jakimś , chyba angielskim, forum budowę prawdziwej makiety tego modelu i napatrzyć się nie mogłem, tak to fajnie człowiek robił. W końcu i ja dobrnąłem do takiego zaawansowania budowy:

Załącznik:
se2.jpg
se2.jpg [ 107.42 KiB | Przeglądane 26203 razy ]


A w końcowym etapie model zawisł pod sufitem, gdzie nadal sobie wisi, a fotka tu widoczna od tamtego czasu służy mi jako tapeta na moim biurowym monitorze.

Załącznik:
se3.jpg
se3.jpg [ 88.05 KiB | Przeglądane 26203 razy ]

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: MareX i jego latające to i owo.
PostNapisane: piątek, 18 września 2020, 09:50 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 czerwca 2020, 08:34
Posty: 504
Wiek: 74
Lokalizacja: Kraków
Kolejnym moim modelem był /i jest/ Ryan PT 20, zrobiony w wersji ARF przez nieznaną mi bliżej firmę, a odkupiony okazyjnie od p. Matlaka w Libiążu w końcu 2012 roku, czyli osiem lat temu. Ktoś przymierzał się do poskładania modelu, ale stwierdził, że to wyzwanie ponad jego siły czy umiejętności i oddał Panu Zbigniewowi do dalszej odsprzedaży. W ten sposób ja stałem się bardzo szczęśliwym posiadaczem tego modelu.
Tutaj nieco wiadomości o oryginale samolotu, który tak się prezentuje na fotce:

Załącznik:
R 01.jpg
R 01.jpg [ 99.72 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


https://en.wikipedia.org/wiki/Ryan_ST
https://www.wingsofhistory.org/ryan-pt-20/
A tutaj link do filmu z pierwszego lotu odrestaurowanej, zabytkowej maszyny:
https://www.youtube.com/watch?v=oZk47hJ4kIw
Wersję PT-22 z silnikiem gwiazdowym posiadał /i może nadal posiada/ Harrison Ford, który sobie nim latał, aż mu tuż po starcie w LA, silnik przerwał pracę i awaryjnie musiał lądować na pobliskim polu golfowym, gdzie nieco się poturbował i uszkodził samolot. Było to jakieś 5-6 lat temu i było o tym dosyć głośno w mediach.
Mój model był w takim stanie, kiedy go przywiozłem do siebie i zacząłem pierwsze przymiarki:

Załącznik:
R03.jpg
R03.jpg [ 71.07 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
R04.jpg
R04.jpg [ 75.53 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
R05.jpg
R05.jpg [ 81.21 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
R13.jpg
R13.jpg [ 113.47 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
R21.jpg
R21.jpg [ 87.68 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
R46.jpg
R46.jpg [ 94.26 KiB | Przeglądane 25821 razy ]



I w takim stanie model bez oblotu /czynniki zupełnie ode mnie niezależne/ powędrował pod sufit, aby spod niego sfrunąć w tym roku, w maju, gdzie zająłem się silnikiem /odpaliłem i wyregulowałem/ , przerobiłem mocowanie pakietu i co najważniejsze – dorobiłem załogę, czyli ucznia i instruktora.
I tak po tych pracach model się prezentował:

Załącznik:
048 (Copy).jpg
048 (Copy).jpg [ 151.61 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
049 (Copy).jpg
049 (Copy).jpg [ 110.07 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
050 (Copy).jpg
050 (Copy).jpg [ 165.41 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


Załącznik:
051 (Copy).jpg
051 (Copy).jpg [ 59.4 KiB | Przeglądane 25821 razy ]


A teraz znowu czeka na swój czas, a taki zapewne kiedyś w końcu nadejdzie, bo na wszystko przychodzi.

_________________
Pozdrawiam - Marek, użytkownik klejów do drewna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  

125,824,914 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL