RcClub.eu
https://rcclub.eu/

MareX i jego latające to i owo.
https://rcclub.eu/viewtopic.php?f=118&t=11283
Strona 1 z 1

Autor:  MareX [ piątek, 3 lipca 2020, 14:18 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

A więc tym razem będzie o moim następnym , samodzielnie posklejanym modelu z „tartacznego” zestawu Svensona, którym jest Bristol Scout w skali 1 : 6. I tu pytanie: dlaczego to co przydatne i pomocne w modelarstwie relatywnie szybko pada i się zwija? Trzy przykłady. Pierwsze to ta firma „Svenson”, z bardzo ciekawymi propozycjami dla takich początkujących, jakim poniekąd ja byłem, kiedy się reaktywowałem modelarsko i znowu zaczynałem być aktywnym na tym polu. Drugim takim przykładem jest firma foliowa „Solartex”, której folie imitujące płótno wg mnie były perfekcyjnym wyrobem i świetnie mi się z nimi pracowało. I po trzecie, chociażby tak wg mnie udane kopie silników OS Max, które to kopie „Bracia Chińczycy” oferowali pod nazwą „Magnum” a następnie „ASP”. I komu to przeszkadzało? Teraz na topie są te dwutakty poprzerabiane z różnych silników od urządzeń ogrodniczych i zapewne dobrze się modelarsko sprawdzają, są mocne, trwałe i bardzo tanie w eksploatacji, ale ten ich dźwięk… :( No, nic. Wracając do modelu, który w jakimś stopniu , także po poprzednio zbudowanym „The Duke”, ukształtował moje aktualne upodobania modelarskie. Samolot Bristol Scout, co możecie dokładnie sobie przeczytać pod tym adresem:
https://pl.qwe.wiki/wiki/Bristol_Scout
To tylko bardzo niewielki krok naprzód w rozwoju wojennej generacji maszyn latających, cięższych od powietrza. To praktyczne poznawanie praw aerodynamiki, poznawanie w codziennej praktyce eksploatacyjnej zależności między najróżniejszymi elementami konstrukcyjnymi, i ich wzajemnym wpływie na właściwości lotne maszyny , itd. itd… Z drugiej strony ten postęp dokonywał się w trakcie uruchomionej wielkiej, potężnej, maszynki do mielenia mięsa armatniego, w tym także lotniczego.
Jako też zdecydowany pacyfista, w stopniu st. kaprala pchr. w żadnym stopniu nie podziwiałem i nadal nie podziwiam tych pierwszych maszyn wojennych za ich sprawność, większą czy mniejszą, w zabijaniu ludzi, ale za to, że każda ich nowsza wersja była przeważnie lepsza lotniczo od poprzedniej i miała w sobie jakieś nowe wynalazki, rozwiązania czy całkiem wtedy nowe technologie.
W tym linku możecie poczytać o człowieku, który zbudował wierną, latającą kopię maszyny, na której latał i walczył jego dziadek.
https://menway.interia.pl/historia/news ... Id,2741190
a grzebiąc gdzieś dalej, można zobaczyć 21 min wywiad /w „obcych językach” oczywiście/ z tym wnukiem-odtwórcą i zobaczyć ten samolot podczas lotu. Super zrobiona replika, super prezentująca się w locie.
A fotki z budowy mojego Bristola, następnym razem.

Autor:  MareX [ poniedziałek, 6 lipca 2020, 09:08 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Budowa modelu postępowała, ale wcześniej posiłkowałem się znalezionymi w sieci fotkami prawdziwych samolotów, zrobionymi gdzie na lotniskach, jak również budując model według załączonej do „tartaka” instrukcji , spoglądałem na takie rzuty tego samolotu:

Załącznik:
b2 (1).JPG
b2 (1).JPG [ 42.27 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


Załącznik:
b2 (2).JPG
b2 (2).JPG [ 124.42 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


Załącznik:
b3.jpg
b3.jpg [ 62.82 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


Załącznik:
b4.jpg
b4.jpg [ 72.11 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


A już sam model w końcu budowy tak się prezentował:

Załącznik:
b5.jpg
b5.jpg [ 53.06 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


Widać na tej fotce , gotowe podwozie, które już wtedy do niczego nie było podobne, ale skoro takie zrobiłem, to i model na nim postawiłem. Maska modelu została zrobiona, być może, że przez już ostatniego w moim mieście rzemieślnika, o dźwięcznej nazwie ”drykarz”, a po polsku – ktoś pracujący na urządzeniu zwanym wyoblarką. M. In. tą metodą produkowano garnki aluminiowe, np. w czasie wojny w krakowskiej fabryce Schindlera.
A więc model stanął na podwoziu i tymczasowych kołach:

Załącznik:
b6.jpg
b6.jpg [ 58.61 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


Załącznik:
b7.jpg
b7.jpg [ 55.1 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


A następnie był już cały oklejony folią „Solartex” i czekał na olinkowanie przestrzeni miedzy płatami.

Załącznik:
b8.jpg
b8.jpg [ 55.49 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


I kiedy się doczekał i był gotów do lotów, wyjechał na powietrze:

Załącznik:
b9.jpg
b9.jpg [ 71.39 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


by zająć miejsce obok swego starszego kolegi.

Załącznik:
b10.jpg
b10.jpg [ 78.03 KiB | Przeglądane 22400 razy ]


A później były loty tym modelem, ale o tym przy kolejnej okazji.

Autor:  MareX [ wtorek, 7 lipca 2020, 10:26 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

W sumie Bristol wykonał kilkanaście lotów i chociaż bardzo ładnie prezentował się w powietrzu, to jednak pilotowanie go wymagało maksymalnej koncentracji uwagi i przestrzegania reżimów prędkości. Model był narowisty, bardzo czuły na wszystkie stery. Chyba już w drugim locie podczas wchodzeniu w czwarty zakręt do lądowania, przy zbyt małej prędkości ,wszedł w korkociąg ,z jakiś 5-7 m i walnął prawie pionowo w glebę, kasując podwozie i uszkadzając lekko końcówkę lewego dolnego płata. Skrzydło szybko naprawiłem, a podwozie postanowiłem zrobić ponownie.
Tak mi szło wykonanie tego całkiem nowego podwozia:
Załącznik:
b10.jpg
b10.jpg [ 84.76 KiB | Przeglądane 22366 razy ]


Załącznik:
b11).jpg
b11).jpg [ 79.53 KiB | Przeglądane 22366 razy ]



Załącznik:
b12.jpg
b12.jpg [ 88.51 KiB | Przeglądane 22366 razy ]


Załącznik:
b13.jpg
b13.jpg [ 103.47 KiB | Przeglądane 22366 razy ]


Załącznik:
b14.jpg
b14.jpg [ 93.91 KiB | Przeglądane 22366 razy ]


I wreszcie Bristol stanął na tym nowym podwoziu,

Załącznik:
b15.jpg
b15.jpg [ 201.47 KiB | Przeglądane 22366 razy ]


w towarzystwie mego starszego wnuczka, mającego wtedy prawie 5 lat.

Załącznik:
b16.jpg
b16.jpg [ 160.85 KiB | Przeglądane 22366 razy ]

Dociekliwi zapewne zapytają, dlaczego ten model tak kapryśnie i narowiście latał. Otóż wracając do fotek oryginalnego samolotu, czy też przedstawionych rzutów, możecie zauważyć, że samolot ma bardzo krótką „mordę” w stosunku reszty kadłuba i stosowany w nim silnik rotacyjny swą masą wystarczająco wyważał samolot, chociaż czytałem gdzieś opinie pilotów nim latających, że także był kapryśny w pilotażu i mało doświadczonym pilotom sprawiał kłopoty. W mym przypadku masa zastosowanego silnika nie doważała odpowiednio przodu i trzeba było pod maskę wsadzić „kupę” ołowiu aby to wyważenie uzyskać. A dodatkowe dekagramy w całej masie modelu, to po prostu , dodatkowe kłopoty. Tu widzicie te „kilogramy” ołowiu i dla obserwujących mój drugi temat, czyli relację z budowy Po-2, na tej fotce za Bristolem widać stan, w jakim aktualnie znajduje się realizacja tego projektu. Czyli jeszcze dużo będzie do oglądania dla „podglądających” relację z powstawania tego modelu, jako pół makiety „ćwiartki”.

Załącznik:
Po-2 i Bristol.jpg
Po-2 i Bristol.jpg [ 1.87 MiB | Przeglądane 22366 razy ]


A o Bristolu ciag dalszy jego historii, za chwil kilka.

Autor:  MareX [ wtorek, 14 lipca 2020, 09:20 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Kontynuując jeszcze przez chwilę historię tego modelu, chciałem przedstawić Wam moje kwietniowe poczynania wobec niego, które to po pierwsze wynikały z zamknięcia wywołanego paniką pandemiczną, a po drugie wynikały z chęci poprawienia właściwości lotnych tego modelu.
Pisałem wcześniej , że aby można było model wyważyć, trzeba było dołożyć mu na przód całą masę ołowiu, który co prawda model wyważał, ale też znacząco zwiększał jego masę. Wymyśliłem więc sobie, że zmodyfikuję nieco konstrukcję modelu, a to poprzez przedłużenie w części silnikowej długości kadłuba. Wyszło mi z moich „skomplikowanych” wyliczeń matematyczno-aerodynamicznych, że przedłużenie kadłuba o 3 cm w stosunku do stanu zastanego, powinno problem rozwiązać. Tak miał się ten ołów przed przystąpieniem do przebudowy:

Załącznik:
k0.jpg
k0.jpg [ 53.35 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Zrobiłem więc dodatkowe wzmocnienie ściany ogniowej oraz dwie jednakowe pół wręgi z „solidnej” 10 mm sklejki „lotniczej” i połączyłem je w części górnej trzema pół księżycami, a całość stabilizując na dwóch kołkach bukowych 5 mm. Efekt widać na fotkach:

Załącznik:
k1.jpg
k1.jpg [ 74.79 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Załącznik:
k2.jpg
k2.jpg [ 66.38 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Później trzeba było przykryć czymś powstały nowy fragment kadłuba. Stwierdziłem, że będzie do tego doskonale nadawał się pasek z blachy drukarskiej 0,6 mm i zacząłem go mocować w swoim miejscu:

Załącznik:
k4.jpg
k4.jpg [ 77.19 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Załącznik:
k5.jpg
k5.jpg [ 85.95 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


A gdy już było gotowe , dołożyłem do tego nowe podwozie:

Załącznik:
k3.jpg
k3.jpg [ 90.2 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


i można było model zestawić w całość.

Załącznik:
k6.jpg
k6.jpg [ 148.45 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Załącznik:
k7.jpg
k7.jpg [ 136.24 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


Nie potrzebowałem dodawać ani grama ołowiu, model jest dobrze wyważony i mam nadzieję, że teraz będzie zdecydowanie lepiej spisywał się w powietrzu. A to , że o 3 cm kadłub jest dłuższy od oryginału i że teraz kształtem nieco odbiega od swego oryginalnego pierwowzoru, to co z tego? Była i jest to zaledwie jakaś ćwierć makieta, ale mnie się i tak podoba. Na razie odpoczywa na swoim miejscu pod powałą, ale mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś taki dzień, że faktycznie poleci.

Załącznik:
k8.jpg
k8.jpg [ 57.28 KiB | Przeglądane 22302 razy ]


I chyba tyle odnośnie tego modelu.

Autor:  MareX [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 17:15 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Znowu mam dylemat. Ale może seniorzy właśnie tak mają? Proste pytanie: czy nadal Was zadręczać moimi wspominkami, jakimiś historycznymi wtrętami i innymi około modelowymi dywagacjami, czy też pójść za przykładem Jurka, który dzielnie wspomógł mnie w tym dziale i pozamieszczać tylko fotki pozostałych "ptaszków" , z podaniem ewentualnie ich imion własnych? Bo też i po co komplikować sobie życie, pisząc jakieś dyrdymały, skoro może fotki są najbardziej nowoczesną formą komunikacji?

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Autor:  MarekJ [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 18:32 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Patrząc na ilość odwiedzin tego wątku widać, że sporo osób jest zainteresowanych więc chętnie będą Twoje opowieści czytali :D. Pisz dalej i nie przejmuj się niczym :D.

Pozdrawiam
Marek

Autor:  MareX [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 19:57 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Imienniku Szanowny wielce! Odwiedziny odwiedzinami. U cioci na imieninach raz w roku wypada się pojawić. Tak nakazuje obyczaj i dobre wychowanie. Ale odwiedziny tutaj o czym mogą świadczyć? Czy koniecznie o tym, że "odwiedzacz" lubi czytać, to co z wielkim mozołem uda mi się wyskrobać z klawiatury, czy też świadczą o tym, że jestem super // fotografem i te fotki robią taką furorę? Stąd ten dylemat człeka starego, który jeszcze resztką sił może /?/, A może morze?

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Autor:  Wielebny [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:02 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Marudzisz Waćpan... prosimy wiecej

Autor:  Meloow [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:34 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Marku na tym forum nie komentuje się relacji jak to bywa na innych forach (ochy, achy itp które nic nie wnoszą a tylko rozwalają relacje. ) Poza tym komentować można posty na Onecie albo szajsbuku.

Czekam na jeszcze obszerniejsze opisy , bo ostatnio takich które czyta się z przyjemnością jest jak na lekarstwo.

Wysłane z mojego MI 8 Lite przy użyciu Tapatalka

Autor:  Ellipsis [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 20:59 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Nie dość, że zaglądamy, to czytamy również. Ot ciekawostka. Pisz, pisz :D

Autor:  MareX [ poniedziałek, 20 lipca 2020, 21:11 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Kurde! To mnie na sam wieczór Panowie rozweseliliście! A tak sobie ponuro siedziałem, białym wineczkiem się wspomagałem i dumałem nad marnościami świata tego. A tu proszę - taki zastrzyk mocy! Dzięki. Dobra. Jak będę miał czas i wenę twórczą, to Wam takie historie modelarsko-"ptaszkowe" zapodam, że aż sam się zdziwię...

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Autor:  karlem [ wtorek, 21 lipca 2020, 00:08 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Nooo, bo już się przestraszyłem, że Ci się znudziło i szukasz pretekstu.... :nieufny:

Autor:  MareX [ wtorek, 21 lipca 2020, 19:59 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Znudzić to mi się jeszcze nie znudziło, ale cały czas czekam na wenę twórczą i nawet mam już jakąś antykoncepcję /przedtem myślałem, że mam koncepcję, ale tylko mi się chyba zdawało/ i modelik też mam, ale jak tu go ciekawie i nie banalnie przedstawić? Samolot powszechnie znany, lubiany, często budowany, czy składany z "gotowca". No, cały czas wysilam te dwie ostatnie szare komórki, które mi pod beretem się chaotycznie przemieszczają i może kiedyś się wreszcie spotkają... A wtedy opis i historia tego modelu będzie "miodzio".

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Autor:  Henio [ wtorek, 21 lipca 2020, 21:44 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Marek przyjmij coś i pisz :D

Autor:  MareX [ środa, 22 lipca 2020, 09:32 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam chyba mój najfajniejszy model, a to dlatego, że człowiek, który go zbudował, z powodzeniem startował nim w zawodach makiet latających i stawał z nim „na pudle”. Biorąc pod uwagę czas, kiedy został zbudowany i ówczesną dostępność materiałów modelarskich, jak również precyzję i pietyzm konstrukcji, mogę go zasłużenie uważać za taki, z czołówki mojego zbiorku.
Model o którym mowa to Piper L4H zbudowany przez tutejszego, krakowskiego modelarza, Pana Zbigniewa Rusinka . Model jest zbudowany w skali 1 : 4,5 z tradycyjnych drewnianych materiałów.
Swojego czasu miałem bezpośredni kontakt z panem Zbigniewem, ostatnio nawet przesłał mi pomocne materiały do budowy podwozia mojego ostatniego projektu, opisywanego w tutejszych makietach i kontakt niestety się urwał, gdyż Pan Zbigniew chyba zrezygnował z tradycyjnego telefonu stacjonarnego i teraz komunikat mi mówi, że nie ma takiego numeru. Może któryś z Kolegów ma jakiś aktualny kontakt do Pana Zbigniewa i zechciał mi dać ten numer? Chciałem dogłębnie poznać dzieje tworzenia tego modelu, a podczas osobistego kontaktu rozmawialiśmy zawsze o czym innym, a nie o tym „ptaszku”, albo raczej mało. Tutaj fotka z bardzo starej gazety, na której widać w locie model Pana Zbigniewa. I to jest wszystko, co wiem na pewno, jak również to zasłyszane od autora, że model latał na dwutakcie 5 cc /sic!/, w co nie chciało mi się wierzyć.

Załącznik:
l2 (Copy).jpg
l2 (Copy).jpg [ 185.25 KiB | Przeglądane 22128 razy ]



Model, o którym mowa, trafił do mnie zupełnie okazjonalnie i bardzo okrężną drogą poprzez Warszawę. Pan Zbigniew model najzwyczajniej sprzedał i nie wiedział, jakie są jego dalsze losy, a ja w stanie opłakanym go dostałem, gdyż tamtemu mojemu darczyńcy model po prostu zawadzał i nie wiedział, co z nim zrobić. I tak, któregoś pięknego dnia model stanął u mnie na trawce w towarzystwie tego „żywicznego nielota”, na oryginale którego to wyszkoliła się moja córka do licencji turystycznej. Tak sobie stały:

Załącznik:
l3.JPG
l3.JPG [ 111.33 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


To zdjęcie nie oddaje w pełni stanu modelu, który wymagał sporych nakładów pracy , aby znowu mógł cieszyć oko. Na tej fotce lepiej widać, w jakim był stanie.
Załącznik:
l4.JPG
l4.JPG [ 104.8 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Ale do stanu obecnego niebawem dojdziemy. Najpierw jednak trochę pisanej historii tego samolotu, gdzie także jest uzasadnienie sposobu jego malowania, które takie było:

Załącznik:
l1 (Copy).jpg
l1 (Copy).jpg [ 237 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


A teraz historia, dla tych którzy lubią czytać:

Załącznik:
h1 (Copy).jpg
h1 (Copy).jpg [ 159.41 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Załącznik:
h2 (Copy).jpg
h2 (Copy).jpg [ 180.89 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Załącznik:
h3 (Copy).jpg
h3 (Copy).jpg [ 284.76 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Załącznik:
h4 (Copy).jpg
h4 (Copy).jpg [ 185.73 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


I stan obecny modelu:

Załącznik:
e1.jpg
e1.jpg [ 159.34 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Załącznik:
e2.jpg
e2.jpg [ 161.09 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


Załącznik:
e3.jpg
e3.jpg [ 158.97 KiB | Przeglądane 22128 razy ]


I to by było na tyle oraz ponawiam prośbę o kontakt z Panem Zbigniewem.

Załączniki:
e4.jpg
e4.jpg [ 84.92 KiB | Przeglądane 22128 razy ]

Autor:  MareX [ poniedziałek, 3 sierpnia 2020, 13:26 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Samolot szkolny dla nauki wyższego pilotażu. Niemcy.

Załącznik:
preview_buecker-bue-133-jungmeister_src_1.jpg
preview_buecker-bue-133-jungmeister_src_1.jpg [ 43.44 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Samolot szkolny Bücker Bü-133 ”Jungmeister” w barwach lotnictwa niemieckiego. (Źródło: via Konrad Zienkiewicz).
Po podjęciu wielkoseryjnej produkcji samolotu Bücker Bü-131 ”Jungmann”, w 1935 r. powstał projekt nowego jednomiejscowego, dwupłatowego samolotu akrobacyjnego Bücker Bü-133 ”Jungmeister”. Projekt samolotu opracował Anders J. Andersson, główny konstruktor firmy Bücker Flugzeugbau G.m.b.H.. Samolot napędzany był silnikiem gwiazdowym Siemens Sh 14A-4. Pierwszy prototyp napędzany był jednak rzędowym silnikiem Hirth HM 6 o mniejszej mocy. Samolot ten oblatany został w 1936 r.
Standardową wersją produkcyjną był Bü-133C z gwiazdowym silnikiem Siemens Sh 14A-4. Wersję tę w liczbie 47 egz. zbudowała również szwajcarska filia zakładów Dornier. Wersja Bü-133B nie była produkowana w Niemczech tylko na licencji w Hiszpanii. Samoloty te napędzane były silnikiem Hirth HM 506. Firma CASA zbudowała około 50 egz. Bü-133B.
W 1937 r. NSFK (Narodowo-Socjalistyczny Korpus Lotniczy) utworzył klucz akrobacyjny wyposażony w samoloty Bü-133C. W 1938 r. również Luftwaffe utworzyła własny zespół akrobacyjny wyposażony w Bü-133C. Jego pierwszy występ na pokazach lotniczych w Arlon w Belgii przyniósł im duży sukces i entuzjastyczne opinie prasy. Od września 1938 r. klucz rozbudowano do wielkości eskadry, która zadebiutowała pokazem akrobacji lotniczej podczas Reichsparteitag (Zjazd Partii NSDAP) 17.09.1938 r. W dniu 9.07.1939 r. zespół występował w Brukseli z okazji 25 rocznicy powstania belgijskiego lotnictwa wojskowego. Pokazy, które rozpoczęły się o godzinie 1500 obserwowała belgijska rodzina królewska, Air Vice Marshal RAF Sir Cyril Nevell oraz generał Rayski. Eskadra akrobacyjna Luftwaffe rozwiązana została tuż przed wybuchem wojny. Samoloty ”Jungmeister” znalzły się na wyposażeniu szkół lotniczych Luftwaffe.
Samoloty Bücker Bü-133 ”Jungmeister” były używane również na Litwie (7 egz) i w Rumunii.
W Polsce.
W czerwcu 1937 r. komisja KZL zakupiła w Niemczech dla Instytutu Technicznego Lotnictwa po jednym samolocie szkolnym: dwumiejscowy do szkolenia początkowego Bücker Bü-131 ”Jungmann” i jednomiejscowy dla nauki wyższego pilotażu Bücker Bü-133 ”Jungmeister”.
Samolot Bücker Bü-133 ”Jungmeister” był traktowany jako wzorzec do prac studyjnych dla konstruktorów. W 1938 r. dokonano na nim lotów porównawczych z prototypem PWS-35 ”Ogar”, którego projekt powstał na podstawie podobnych założeń konstrukcyjnych. W tym samym roku samolot przekazano do Szkoły Podchorążych Lotnictwa- Grupa Techniczna na lotnisku Mokotowskim. Otrzymał rejestrację cywilną SP-BDG. We wrześniu 1939 r. był ewakuowany przez Łuszczów-Łuck do Rumunii. Przyjęty został przez lotnictwo rumuńskie. Samolot ten znajduje się obecnie w Muzeum Techniki w Bukareszcie

Pewnie się tam nadal znajduje, ale zapoznałem się z kilkunastoma eksponatami z tego muzeum i tego samolotu wśród nich nie było. Jest za to fotka z czasów, kiedy ten samolot ,znajdował się w Polsce, jeszcze przed ewakuacją do Rumunii.

Załącznik:
J28.jpg
J28.jpg [ 62.69 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Zapoznam więc Was z moją kolejną zabawką, będącą znowu jakąś pół makietą tego samolotu. Model nabyłem w poważnie zawansowanym stanie jego budowy wraz z silnikiem, za stosunkowo niewielkie pieniądze, a to dlatego, że twórca modelu zmieniał miejsce zamieszkania i po prostu z modelem nie miał co począć. Tak na marginesie powiem, że ten modelarz był wtedy pilotem latającym w tutejszym pułku transportowym na Casa-ch, a przenosić się miał do Powidza, gdzie miał latać na „Herculesach” po przeszkoleniu na tym typie w USA. Później, po latach, miałem ponowny kontakt z tym modelarzem, któremu zwrotnie udostępniłem plany konstrukcyjne modelu, gdyż chciał on ponownie ten model zbudować. Dowiedziałem się także wtedy od niego, że odszedł z armii i lata teraz na turbośmigłowym , wielomiejscowym samolocie dyspozycyjnym i nawet podał mi nazwę tej maszyny, ale już oczywiście zapomniałem. A więc w posiadanie tego modelu wszedłem na początku listopada 2009. Był on bardzo solidnie zbudowany, a mi pozostały do wykonania wszelkie prace wykończeniowe, co też z czasem nastąpiło. Tak się model miał, kiedy do mnie dojechał:

Załącznik:
j1.jpg
j1.jpg [ 93.38 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Załącznik:
j2.jpg
j2.jpg [ 89.25 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Załącznik:
j4.jpg
j4.jpg [ 87.97 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Załącznik:
j5.jpg
j5.jpg [ 72.98 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Silnik był już nawet przytwierdzony, a cały model był częściowo oklejony folią.
Po wykonaniu wszystkich tych prac model był już prawie gotowy:

Załącznik:
J27.jpg
J27.jpg [ 98.6 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


Załącznik:
J26.jpg
J26.jpg [ 83.77 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


i ważył w takim stanie prawie 5,5 kg
I jak to zwykle u mnie, powędrował pod sufit, gdzie tak sobie wisi:

Załącznik:
J22.jpg
J22.jpg [ 74.01 KiB | Przeglądane 22050 razy ]


i ostatnia fotka z tą maszynką, a w tle widać model z naszymi szachownicami i o nim w następnej kolejności będę Wam chciał opowiedzieć.

Załącznik:
J21.jpg
J21.jpg [ 75.03 KiB | Przeglądane 22050 razy ]

Autor:  MareX [ czwartek, 6 sierpnia 2020, 12:27 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Kolejny model, taki bardzo polski, bo w wojskowym malowaniu z okresu wojny z bolszewikami i z polskimi szachownicami ma , można powiedzieć, dwie historie. Ta pierwsza dotyczy samolotu i możecie ją sami przeczytać na załączonych fotkach.

Załącznik:
se10.jpg
se10.jpg [ 105.12 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


Załącznik:
se11.jpg
se11.jpg [ 97.65 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


Załącznik:
se12.jpg
se12.jpg [ 101.32 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


Załącznik:
se13.jpg
se13.jpg [ 108.58 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


I lepsza fotka tego samolotu, która także służyła mi jako wzór malowania, przed pierwszą i ostatnią jego wyprawą na front.

Załącznik:
se14.jpg
se14.jpg [ 35.99 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


Ta druga historia dotyczy modelu i zaczęła się od tego, że jeden z tutejszych Modelarzy i miłośników lotnictwa dużo służbowo podróżował po świecie i swego czasu przebywał w USA. Zakupił tam trzy zestawy tartaków tego modelu, z czego jeden zestaw trafił do mnie, a drugi do Henia S. ze Sosnowca, który to zaraz model zbudował i z dużą satysfakcją nim latał. Do tej pory ten jego model chyba nadal jest użytkowany i kogoś cieszy. Trzeci zestaw Kolega kupujący to w USA, zostawił dla siebie, a ponadto zakupił do nich silniki OS Max FS 70, które także przywiózł do kraju.

Załącznik:
se1.jpg
se1.jpg [ 95.22 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


Tak się miał ten tartak po otwarciu paczki i kiedyś tam przystąpiłem do poskładania tego w całość, uznając, iż jestem już wystarczająco podkształcony aby samodzielnie taki model posklejać. Model z zestawu niezbyt trzymał parametry rozmiarowe, ale niezbyt się tym przejmowałem, gdyż znowu miała to być pewnie zaledwie „ćwierć” makieta. Równolegle obserwowałem na jakimś , chyba angielskim, forum budowę prawdziwej makiety tego modelu i napatrzyć się nie mogłem, tak to fajnie człowiek robił. W końcu i ja dobrnąłem do takiego zaawansowania budowy:

Załącznik:
se2.jpg
se2.jpg [ 107.42 KiB | Przeglądane 21942 razy ]


A w końcowym etapie model zawisł pod sufitem, gdzie nadal sobie wisi, a fotka tu widoczna od tamtego czasu służy mi jako tapeta na moim biurowym monitorze.

Załącznik:
se3.jpg
se3.jpg [ 88.05 KiB | Przeglądane 21942 razy ]

Autor:  MareX [ piątek, 18 września 2020, 09:50 ]
Tytuł:  Re: MareX i jego latające to i owo.

Kolejnym moim modelem był /i jest/ Ryan PT 20, zrobiony w wersji ARF przez nieznaną mi bliżej firmę, a odkupiony okazyjnie od p. Matlaka w Libiążu w końcu 2012 roku, czyli osiem lat temu. Ktoś przymierzał się do poskładania modelu, ale stwierdził, że to wyzwanie ponad jego siły czy umiejętności i oddał Panu Zbigniewowi do dalszej odsprzedaży. W ten sposób ja stałem się bardzo szczęśliwym posiadaczem tego modelu.
Tutaj nieco wiadomości o oryginale samolotu, który tak się prezentuje na fotce:

Załącznik:
R 01.jpg
R 01.jpg [ 99.72 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


https://en.wikipedia.org/wiki/Ryan_ST
https://www.wingsofhistory.org/ryan-pt-20/
A tutaj link do filmu z pierwszego lotu odrestaurowanej, zabytkowej maszyny:
https://www.youtube.com/watch?v=oZk47hJ4kIw
Wersję PT-22 z silnikiem gwiazdowym posiadał /i może nadal posiada/ Harrison Ford, który sobie nim latał, aż mu tuż po starcie w LA, silnik przerwał pracę i awaryjnie musiał lądować na pobliskim polu golfowym, gdzie nieco się poturbował i uszkodził samolot. Było to jakieś 5-6 lat temu i było o tym dosyć głośno w mediach.
Mój model był w takim stanie, kiedy go przywiozłem do siebie i zacząłem pierwsze przymiarki:

Załącznik:
R03.jpg
R03.jpg [ 71.07 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
R04.jpg
R04.jpg [ 75.53 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
R05.jpg
R05.jpg [ 81.21 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
R13.jpg
R13.jpg [ 113.47 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
R21.jpg
R21.jpg [ 87.68 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
R46.jpg
R46.jpg [ 94.26 KiB | Przeglądane 21560 razy ]



I w takim stanie model bez oblotu /czynniki zupełnie ode mnie niezależne/ powędrował pod sufit, aby spod niego sfrunąć w tym roku, w maju, gdzie zająłem się silnikiem /odpaliłem i wyregulowałem/ , przerobiłem mocowanie pakietu i co najważniejsze – dorobiłem załogę, czyli ucznia i instruktora.
I tak po tych pracach model się prezentował:

Załącznik:
048 (Copy).jpg
048 (Copy).jpg [ 151.61 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
049 (Copy).jpg
049 (Copy).jpg [ 110.07 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
050 (Copy).jpg
050 (Copy).jpg [ 165.41 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


Załącznik:
051 (Copy).jpg
051 (Copy).jpg [ 59.4 KiB | Przeglądane 21560 razy ]


A teraz znowu czeka na swój czas, a taki zapewne kiedyś w końcu nadejdzie, bo na wszystko przychodzi.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/