No, niestety może się tak zdarzyć.

Nie wierzę że PITLAB zostawi tak tą sytuację .

OSD kupiłem nowe, AP był też nowy nie używany, ale podarowany i miał za dwa lata, więc gwarancji na niego nie mogę wymagać.

Aby nie wiało tak pesymizmem to są i dobre wiadomości na dzisiaj.
Zamówiłem brakujące elementy do budowy nowego modelu, tu na razie wstawię informację.
Trochę materiałów do budowy i serwa.

Serwa to Savox 2xSG 0351 na ster wysokości oraz 3xSC 0352 na pozostałe stery.
Brakuje tylko napędu, tj. silników, baterii i regulatorów, ale to za czas jakiś.

No i jeszcze coś fajnego, na razie nawet nie podłączałem i nie próbowałem, tylko z pudełka wyjęta Foxeer Legend 1.
Nie wiem czy umie robić recenzję sprzętu, ale spróbuję za kilka dni w dziale kamery.
Do tego w kolorze orange, aby w trawie nie zginęła

A tak z ciekawości, dlaczego nie RunCam 2? (p o r ó w n a n i e

Zapowiada się bardzo interesująco, zdjęcia musiałem poprzycinać do wymogów forum, ale źle nie jest.
Ostatnie zdjęcie to klatka z filmu, też nie najgorzej.
Na razie jestem pozytywnie zaskoczony, wygląda że robi lepsze filmy i zdjęcia niż Mobius.

Bardzo dobre zdjęcia.
W jakiej są rozdzielczości bez psucia?

Rozdzielczość to niestety nie wszystko, to pewnie jakiś procesor zapewnia, ale jak za taką kasę to może być. Wada na razie to brak zatyczki na obiektyw, który trochę wystaje jak rybie oko.
Zdjęcia są w rozdzielczości 4608x3456, waga 2-2,5MB w zależności od sceny. Porównując ze starym aparatem który robi zdjęcia w rozdzielczości 3072x2048, przynajmniej tak mam ustawione, to waga zdjęcia 3-3,5MB. Oczywiście jakość zdjęcia z aparatu bezdyskusyjna.

Mobius ma dwa razy mniejszą rozdzielczość zdjęć, filmy jeszcze mniejszą, a ja korzystam z klatek filmów i wychodzi nieźle. U siebie będziesz miał jakość rewelacyjną, co widać już po pokazanych próbkach. Ciekawe jak radzi sobie pod światło?

Gratuluje udanego zakupu, zdjecia sa bardzo dobre.

Pozdrawiam Wladek.

Brak zatyczki można rozwiązać, tak:

http://www.thingiverse.com/thing:1425557



lub tak:
http://www.thingiverse.com/thing:1102335

Na razie zastanawiam się jak to do modelu przytwierdzić. Problem z obiektywem na pewno jest i to spory, bo można łatwo porysować. Na razie będzie w oryginalnym pudełku. Tu nawet nie chodzi no lot, ale o przechowywanie.
ED.

Równo pod słońce, tylko że nie prosto w obiektyw.

No to takie opakowania załatwiłoby od razu mocowanie do modelu. Są też inne na tej samej stronie.

Jurku, podaj mi swój adres na PW, a wyślę Tobie takie "gadżety" do kamerki:

Dzięki Artur, a już miałem piłować ustrojstwo z sklejki, bo drukarki nie posiadam.
Teraz trzeba do modelu przytwierdzić w jakimś rozsądnym miejscu.

ED.
Problem z temperaturą źle pokazywaną, rozwiązałem metodą stłuczonego termometru. Po wyjęciu czujnika, osd wcale nie pokazywało temperatury. Potem przypomniałem sobie że naprawiałem z pięć lat temu sterownik do pieca CO i kupowałem jakieś czujniki. Nawet szybko znalazłem, okazało się że taki jak potrzeba. Na razie z temperaturą po jednym locie jest dobrze. Odometr też dobrze zapisał parametry.
Za to wczoraj zapisał 6V

Dziś miałem zrobić mocowanie kamer do modelu, chyba ze trzy razy przerabiałem, ostatecznie wykombinowałem tak. To aby nie występowało jello.

Kamery miały być jedna za drugą Foxeer z przodu a TVL z tyłu dość wysoko tak aby nie wchodziła pierwsza w obiektyw. Potem wymyśliłem na kanapkę. Są jakieś przeciwwskazania takiego układu.

Ja mam Mobiusa mocowanego na rzepa do skrzydła i sprawdza się bardzo dobrze.

Zanim zacznę jutro składać na dobre to sprawdzę czy coś nie zakłóca się wzajemnie, bo od nowa robota gotowa. Na jutro plan taki, uruchomić wszystko i znaleźć zgubiony model, którego wiatr porwał.

No to jak znalazł masz Routes w AP. Ustaw 127 równoległych ścieżek o odpowiedniej długości i w odległości np. 100m. Puszczasz model oraz nagrywanie. Można dokładnie przeczesać spory teren i jest duża szansa, że na filmie HD model zostanie zarejestrowany. Z podglądu odczytać tylko pozycję i można jechać i szukać.

Mocowanie kamery sprawdziło się znakomicie żadnego jello nie było. Nawet wygląda że trafiłem w kąt patrzenia kamer.
No i Sky Surfer nabrał bardziej rasowego wyglądu. Zdjęć na razie nie wstawię z kamery HD, bo lot był nieciekawy i tylko w określonym miejscu.

Sky-Surfer dziś przekroczył w locie 2tyś km.
W sumie jestem z niego zadowolony bardzo.
Male próbki jego możliwości.
Na ostatnim obrazku nasze lotnisko.

Jurek tym nie tak wnerwiasz tymi widokami, że albo mnie szlak trafi z zazdrości albo wsiądę kiedyś w samochód i normalnie zwale Ci się na łeb. A że mam w niedalekiej okolicy rodzinę której nie widziałem naście lat to mówię Ci, ze nie znasz ani dnia ani godziny.
A już trochę poważniej to fajny wynik masz na liczniku.

Ładne masz tam te rzeczne zygzaki Piękne zdjęcia

Gratulacje, za chwile mnie dogonisz .

Próbowałeś z tym startem na mniejszej mocy?

No to się o tej godzinie informuje
U mnie sklepy do 21.30

Gratulacje.

Stefan następnym razem jak będzie jakaś okrągła cyferka to zadzwonię


Tak próbowałem, wygląda że miałem ciut za ciężki model na przód. Sam nie wiem jakim cudem, bo do pierwszego lotu wyważałem. Potem oczywiście nie sprawdzałem, bo nic w konfiguracji nie było zmieniane. Chyba jest lepiej, ale dopiero były trzy loty i nie sprawdzałem wspomagania startu, bo było co innego na głowie.

Jak wrona Sky Surfera zmusić do lądowania chciała. Macie lepsze pomysły, to piszcie.
Model zanurkował w tym czasie 15m, przy podejściu do lądowania, raczej lądowania by już nie było

Sam nie wiem co o tym sądzić, Piotr z Pit-Laba, zaproponował wymianę odbiornika, oczywiście nic to nie pomogło. "Kopania" w stery dalej pozostały. W sumie to nic nie zrobiłem bo nie wiem za co się złapać. Zalaminowałem tylko kadłub na połączeniu z belka ogonową, bo wydawał mi się wiotki. Zauważyłem natomiast prawidłowość "kopania" w model w zależności od drążka gazu. Bez gazu wydaje się być dobrze. Lot na niskim pułapie potwierdził to, szybowanie ok, lot na silniku wyglądał jak po muldach. Przeciążeń AP nie rejestruje. Nie ma związku czy lot odbywa się w trybie off, stab, czy auto. Kopanie raczej występuje przy locie z małą mocą (prąd w granicy 5-15A). Testy naziemne nie wykazują nieprawidłowości, nie ma wychyleń sterów samoczynnych. Wychodzi że tylko w locie coś takiego powstaje. Jutro mam zamiar założyć kamerę monitorująca pracę sterów, zobaczymy co zarejestruje. Na pewno jest jakiś problem, bo do około 1500km wszystko było dobrze, teraz są jakieś dziwne objawy, jak nie ustalę w miarę szybko o co chodzi, to skończy się to zapewne kasacja Sky-Surfera. Dzisiejszy lot.
Turbulencji oczywiście nie było, bo kolega latał w tym samym miejscu deproniakiem 500g i nie doświadczał takich problemów.

Wygląda że znowu życie stało się lepsze

Fajne widoczki. Model bardzo spokojnie leci. I co było przyczyną tego skakania?

W końcu trza było coś zrobić a nie kombinować co to może być. Zrobiłem dwie rzeczy, wgrałem na nowo oprogramowanie, tj. najpierw wróciłem do starej wersji 2.30, potem na nowo 2,50. Wymieniłem też serwo wysokości. Serw na klapach się pozbyłem, no to w sumie trzy rzeczy zmieniłem.

Jurku,czy problem byl Twojm zdaniem po stronie oprogramowania,

Pozdrawiam Wladek.

Trzy rzeczy na raz..... I teraz bądź mądry i pisz wiersze... A co pomogło?
A, tak na oko, mądry człowiek...



Tylko mi się nie obraź...

No nie mam pojęcia co pomogło, nie jestem przekonany co do serwa, testowałem zachowanie modelu na ziemi i nic niepokojącego nie zauważyłem, co by na serwo wskazywało. Jeszcze na lotkach serwa niebawem wymienię dla świętego spokoju. Przeczytałem na FPV temat o AP i tam ktoś miał problem z oprogramowaniem, ale problem był inny, co mi szkodziło przeprogramowałem na nowo. Porządek z serwami na klapach miałem już dawno zrobić, bo się woziły za darmo.

Czyli zaszalałeś.

Nie była to oczywista oczywistość że serwo. Testowałem to po każdym locie i przed, czy jest jakaś nieprawidłowość, ostatnio to nawet tak było, że źle tylko w locie na silniku. Dlatego to tyle czasu zajęło. A że coś niedomagało w modelu na różne sposoby, to dodatkowo dezorientowało.

Nie ma chętnych, to parę moich przemyśleń.
Było by łatwiej, gdybyś napisał coś więcej, np. co zmieniałeś ostatnio, czy w tej konfiguracji i przy tym trymowaniu model wcześniej leciał poprawnie w trybie auto itp.

Dawno temu miałem u siebie podobny przypadek, zmiany odbywały się dużo łagodniej i przez cały czas lotu do bazy w trybie auto. Powodem była wcześniejsza zmiana trymu sw (robię to często w trybie STAB, aby model leciał zgodnie z moimi oczekiwaniami w danych warunkach) i nie zapisanie nowych trymów do AP. Równocześnie zwiększyłem nieco wielkość stabilizacji pochylenia. Po powrocie do poprzednich ustawień wszystko wróciło do normy.

Być może masz źle wytrymowany model na sw, może nie zapisałeś ostatniego trymowania do AP.
Może masz złą wartość mixu wysokości z gazem w trybie AUTO w stosunku do obecnego trymowania modelu na sw.
Serwo sw i jego mechanika (luzy, opory, brak powrotu do neutrum itp).
Wszystko co powyżej po trochu.

Sprawdź model w trybie OFF, przywróć ustawienia do wartości standardowych i próbuj ponownie.
Może trzeba kalibrować ponownie żyroskop, bo to ma wpływ na sztuczny horyzont, ale w tym temacie nie mam żadnych doświadczeń.

Dzięki Marku, aby było źle cały czas to może bym sobie poradził. Tu gdzie zaczęły się "pagórki" to model przeleciał najpierw jakiś kilometr w trybie AUTO, potem sam widzisz zmiana na STAB i znowu AUTO i jest dobrze. Coś musiało go wytrącić z równowagi, wychodzi że druga wrona. Dziś było dobrze cały czas.

To może jednak masz cały czas problemy z AP lub serwami.

Ja od miesiąca nie miałem okazji polatać, bo w domu mam najnowszy "model" mojej córki i jej męża, który całkowicie pochłania mój czas .