W wolnych chwilach (niestety, niewiele ostatnio ich mam) nadal latam Sky Surferem. Po żniwach pola jeszcze nie zaorane więc korzystam i ćwiczę lądowanie ILS (może przydać się jesienią podczas mgły) oraz próbuję lądowania w trybie AUTO. To pierwsze wychodzi mi znacznie lepiej. Pracuję nad ustawieniami AP, aby nie lądował jak nawalony, czyli zygzakiem. Już są pewne pozytywne efekty, ale to nadal nie spełnia moich oczekiwań, które dotyczą precyzji przyziemienia.
Poniżej filmik z dzisiejszego lądowania.



I to samo z Mobiusa.

Wczoraj tuż po zachodzie słońca słońca wykonałem całkiem dobre auto lądowanie. Przez kilka dni dobierałem ustawienia i jest chyba nieźle. Trzeba to tylko jeszcze sprawdzić przy silnym, bocznym wietrze, bo lądować prosto pod wiatr to żadna sztuka, nawet dla AP . Dzisiaj moje lądowisko już jest zaorane więc dalsze testy będą dopiero kiedyś tam....



I jeszcze kilka fotek z ostatnich lotów.





Ostatnio moją miejscówkę upodobali sobie baloniarze. Kilka dni temu kolejny raz pojawił się balon. Wylądował kilkaset metrów od mojego lądowiska.



I dzisiejsze loty. Ostatni zakończył się po zachodzie słońca.

Ja nie próbowałem jeszcze lądować automatycznie, na razie wolę tradycyjnie. Co widzę w tym nie tak. Do jakichś 300m przed bazą prędkość masz w granicy 30km/h pomimo wiatru od czoła. Potem AP zwiększa ją. Z chwilą przyziemienia jest już około 40, co w sumie daje prędkość względem powietrza 50km/h. Przy tradycyjnym podejściu manualnym prędkość względem ziemi pewnie by wyszła w granicy 20-25km/h. Przynajmniej u mnie tak jest, mój SS waży około 2200g, czy Twój model przytył ostatnio, bo mój zaczął jakoś sam z siebie wolniej latać.

Mój waży też ok. 2200. Lata szybciej, bo ma ustawiony mniejszy kąt natarcia i sc jest bardziej tylny od zalecanego. U ciebie nie widzę prędkości wiatru więc trudno ocenić prędkość lotu.
W tracie auto lądowania AP utrzymuje wysokość zgodnie ze ścieżką schodzenia i po prostu przydusza nieco model, rozpędzając go. Lądując manualnie, w ostatniej fazie lądowania zaciągasz nieco wysokość, hamując model - tu tego nie ma.
Auto lądowanie i różne lotniska dobrze jest mieć ustawione na wszelki wypadek, aby w razie problemów z powrotem do bazy, ustawić lądowanie na najbliższym pasie, pozbierać graty i jechać w wiadome miejsce po model. Fajnie też ląduje się w tym trybie po zachodzie słońca, kiedy modelu bez ekstra oświetlenia, praktycznie nie widzisz do ostatniej chwili.

Próbowałem filmować pociąg towarowy. Nie jest łatwo, nawet bez silnika leciałem szybciej od pociągu. Muszę to powtórzyć.

Szukałem automatycznego lądowania na Marka filmie i trafiłem na to wyzwanie

no to wstawiam jeden z moich filmów

Gratulacje , piękny lot, momentami było naprawdę blisko.

Ja niestety latam samotnie więc chwilowo nie mam komu siedzieć na ogonie. Zwykle ląduję już po zachodzie słońca. Nawet zrobiłem w tym celu prymitywne oświetlenie, oczywiście włączane zdalnie na czas lądowania. Inaczej nie widział bym modelu przy podejściu. Lądowania w tych warunkach są kombinowane. Podchodzę najpierw w trybie AUTO i jakieś 150 do 200 m przed przyziemieniem przechodzę na ręczne sterowanie przy pomocy ILS. Tak to wygląda z kamery podglądu.



Niestety, kilka dni temu padł mi Mobius i nie mam żadnych innych nagrań. Rejestruje tylko dźwięk i czarny ekran. Z opisów w sieci wynika, że mógł paść procesor obrazu, który jest razem z obiektywem. Zamówiłem nowy obiektyw - zobaczymy. Poniżej jedno z ostatnich nagrań z Mobiusa, pokazujące też auto lądowanie po zachodzie słońca.



Dziś pokonałem kolejną wyznaczoną granicę. SS 2000 przekroczył 5000 km nalotu.



Nadal jest w dobrej kondycji i pewnie jest w stanie polecieć kolejne 5000 km, tylko nie wiem, czy ja bym chciał tak długo jeszcze nim latać. Kolejny oblatany model leży i czeka na loty. Może teraz będzie miał więcej szans .

Dzisiaj trochę sobie polatałem. Mobius nadal uszkodzony więc zdjęcia pochodzą z wcześniejszych, wieczornych lotów.






Ostatnio często odwiedzają mnie glajciarze.



I statystyka lotu.

Widoczki jak zwykle pierwsza liga

Pewno ci co startują u nas plaga jakaś

Nie, oni nadlatują od wschodu. Prawdopodobnie są z Nowej Wsi, bo tam też jest lądowisko i kierunek pasuje.

Pogoda była dziś kiepska, zbierało się na deszcz, ale udało się sporo polatać. Na polach widać już jesień.



Przed obiektywem przeleciało mi wielkie ptaszysko. Chciałem za nim polecieć, ale był zwinniejszy od mojego modelu.



Polatałem sobie też razem z pociągami.



Od kilku godzin leje i tak ma być przez najbliższe dni .

Deszcz padał przez 3 dni. Gdzieś tam w górach co podtopiło. W mojej okolicy Wisła jedynie wypełniła swoje tereny zalewowe, położone między wałami. Wczoraj niestety pogoda nie była zbyt pewna, czasu też brakowało więc dopiero dzisiaj poleciałem zobaczyć, jak wygląda rzeka. Woda już ustąpiła, pozostały jedynie rozlewiska między wałami.

Marku, widoczki jak zwykle u Ciebie -SLICZNE
U mnie jest troche inaczej, potworna susza,ostatni prawdziwy deszcz byl o ile sobie przypominam w maju.
Pozdrawiam z dalekiej Afryki Wladek.

Władku, przynajmniej możesz latać kiedy chcesz, a nie czekać aż przestanie lać .

Eeee... z tym laniem nie jest tak źle, dopiero z piąty dzień trochę pada. Zapomnieliście już? W sobotę pod 30*C było a w niedziele niewiele mniej. Może pod koniec miesiąca dam radę uruchomić swój model, bo już trzeci tydzień nie latam. Z dołu wygląda że zmiany są i to spore w przyrodzie.

Znowu pada więc przeglądałem filmy z przed ostatniego lotu i zauważyłem ciekawą rzecz. Coś małego nadleciało z przeciwka z bardzo dużą prędkością. Na ptaka jest to za małe, na owada za szybkie. Poniżej klatka z filmu, na której widać po prawej stronie jasną smugę, na początku której jest chyba jakiś mały przedmiot.



I to samo w powiększeniu.



A tu bardzo krótki film, składający się zaledwie z kilkunastu klatek. Warto obejrzeć klatka po klatce.



Edyta: Podmieniłem na filmik w zwolnionym tempie x10.

Bywa, że latasz 70 km/h gdyby więc obiekt był zawieszony w powietrzu to już uzyskał taką prędkość, a gdyby leciał tylko 20 km/h to na filmie mamy 90 km/h.
Jeśli nagrywałeś z małą ilością klatek na sekundę to resztę zrobiło oprogramowanie kamery. To jedno wytłumaczenie w stylu NASA.

Drugie wytłumaczenie to oczywiście NOL

Mi to wygląda trochę jak strzała/bełt z łuku/kuszy..

Leciałem 40 km/h. Oryginał był nagrany z prędkością 30 kl/s i na filmie widać, że to coś pokonuje sporą odległość w ciągu 5 klatek, czyli bardzo szybko. Wydaje się, że jest to znacznie szybciej od owych 90 km/h. Jestem daleki od dziwnych teorii, po prostu zaintrygowało mnie to i ciekaw jestem, co to było. Wielokrotnie mijałem się z małymi, szybkimi ptakami i wyglądało to zupełnie inaczej na filmie, jakby z dużo mniejszą prędkością. Owada pewnie w kamerze nie było by widać, bo za mały. A może po prostu ktoś z procy we mnie celował .

A mnie intryguje Marku jakim cudem tyś to zauważył ?

Przeglądałem ten film trzykrotnie (z zupełnie innych powodów) i za każdym razem coś mi mignęło przez ekran w tym samym momencie. Postanowiłem przyjrzeć się bliżej i zacząłem oglądać tą sekundę filmu klatka po klatce. Na oryginale, przy dużym ekranie monitora HD, nie sposób tego nie zauważyć. Film na YT pomimo, że to też niby HD, wyraźnie gorzej to pokazuje.

Cześć Marku.
Wczoraj był u mnie kolega który namierza i odnajduje balonowe sondy atmosferyczne i pomyślałem że to może taka sonda została zarejestrowana na filmie. Te sondy są dość często wypuszczane (8-10 szt dziennie z Niemiec), wznoszą się na 20-30 tyś i po pęknięciu balonu opadają teoretycznie na spadochronie. Najczęściej jednak znajduje się je bez spadochronu. Pewnie masz dane z GPS to można by to sprawdzić. Są to sondy Vaisala wielkości 7x9x6 cm, dwie antenki, czujnik i wieszak. Można je "usłyszeć" na 400,900 MHz i bardzo dokładnie namierzyć bo mają GPS i nadają swoją pozycję, nawet po upadku.

A to ciekawe co piszesz. Wydaje mi się, że trajektoria lotu była zbyt płaska, aby to mogła być ta sonda, ale minęła ona model na wysokości ok. 100m w pozycji N49,91622 E019,09531. Musiała by spaść w pobliżu.

Swoją drogą to bardzo niebezpieczne takie sondowanie, no bo jak spada z 30km i waży 100-150g to krzywdę zrobić może.

Gdyby spadało w próżni...

No nie chciałbym dostać w głowę takim pudełkiem, tym bardziej że ma wystającą antenkę GPS wykonaną z laminatu i drutu

Gdyby sonda spadała luzem jak na Twoim zdjęciu pewnie byłby to problem. Ale nie spada luzem. I nie ma takiego problemu.

Wtedy lepiej nie stać jej na drodze. Nawet w powietrzu będzie miała sporą prędkość.

Temat skręca w ciekawym kierunku Właściwie mowa tu o ekstremalnej sytuacji, jak ten spadochronik "oddynda" się na 20km. Dziś Dzień Edukacji Narodowej, niech kto mądrzejszy policzy z jakę prędkością walnie to w ziemię. Tak tylko z czystej ciekawości.

Uwzględniając:
- masę sondy,
- kształt sondy,
- opór powietrza, który będzie zmienny gdyż sonda będzie wirowała wokół wszystkich osi
- gęstość atmosfery ziemskiej, która zmniejsza się wraz z wysokością o około 1% na 80 metrów (a w naszym przypadku zwiększa bo spadamy)
- dodamy boczny wiatr?

Wracając do meritum wątku, wrzucam kilka jesiennych widoczków z dzisiejszego lotu.

Przez ostatnie kilka tygodni nie było czasu na latanie. Dopiero w ostatnich dniach udało mi się wykonać trzy loty. Pogoda nie jest najlepsza do filmowania. Nawet jak jest słoneczny dzień, to przejrzystość powietrza jest kiepska.
Tak Mobius widzi lądowanie po zachodzie słońca, przy pochmurnej pogodzie.



Fotki z kolejnego lotu.





I dzisiejszy lot przy mglistej pogodzie. Próbowałem się przebić do góry i prawie już byłem ponad mgłą, ale powyżej 400m wiał bardzo silny wiatr (na dole zupełny spokój - wiatr 5 km/h). Model stał prawie w miejscu przy połowie mocy silnika więc wróciłem szybko bliżej ziemi.



Nad ziemią było znośnie, ale ładnych widoczków nie dało się zrobić.



I na koniec krótki filmik z pościgu za ptakami.

Raczej stado ptaków rozgoniłeś
U mnie pogoda podobna, dziś rano -4 i mgła cały dzień. O lotach trzeba zapomnieć na razie.
Ten efekt przy ziemi bardzo ciekawie wygląda. Ja mam ustawioną ilość klatek 60/s, to takiego czegoś nie widać prawie wcale.

Mobius ma w pełnej rozdzielczości jedynie 30 klatek/s. Ale ten efekt jest chyba bardziej wynikiem działania automatyki ekspozycji. Elektronika zapewne zmienia czas naświetlania stosownie do warunków. Tu było prawie ciemno więc czas naświetlania musiał być długi. W dobrym oświetleniu nigdy nie zaobserwowałem takiego efektu w podobnych sytuacjach.

U mnie według prognoz jutro wieczorem ma zacząć sypać śniegiem. Może w końcu uda mi się nakręcić krajobraz zimowy.

Pogoda poprawiła się. Już wiatr nie urywa głowy i nawet świeci słońce, ale jest chłodno. Wczoraj wybrałem się dość późno i pomimo rękawiczek polarowych, po prawie godzinie lotu paluchy były sztywne. Lądowałem już po zachodzie słońca. Na zdjęciu poniżej, z pozycji modelu widać jeszcze kawałek tarczy nad horyzontem. Na dole było jednak dość ciemno.



Jakiś czas temu przygotowałem sobie antenę do nadajnika z 3 metrowym kablem, którą zamontowałem na metrowym maszcie z podstawą magnetyczną. Dzisiaj skorzystałem z niej, stawiając całość na dachu samochodu. Po starcie zasiadłem w ciepłym pojeździe i bardzo przyjemnie się latało . Pora jak zwykle wieczorowa, ale udało się wylądować parę minut przed zachodem słońca.

I to jest pomysł i świetna sprawa

Jeszcze lepiej było by bezprzewodowo, ale to dodatkowe koszty, bo mam więcej niż 8 kanałów i nie wykorzystam swojego zestawu Frsky do retransmisji. Ale myślę nad tym i na przyszły sezon pewnie coś wystrugam. A na razie tak to wygląda:

Ładną pogodę trzeba wykorzystać więc polatałem trochę dzisiaj. Słońce, lekki mróz i mgliste powietrze. Na szczęście prawie nie wiało. Trzeba było wyjść dość wysoko, aby powietrze było bardziej przejrzyste, choć do ideału dużo brakowało.



I statystyka lotu.

Dziś miałem okazję wypróbować drobną modyfikację wyposażenia. Wielu nie korzysta z osobnego pakietu do AV więc i ja postanowiłem spróbować. Okazuje się, że wszystko jest ok. i nie widać żadnych zakłóceń na podglądzie. Pytanie tylko, czy warto? Mam tu mieszane odczucia, bo moja bateria 1300 mAh do AV ważyła tylko niecałe 100g. Przetwornica z filtrem ferrytowym i okablowaniem waży ok. 50g więc zysk wagowy praktycznie żaden. Zmniejsza się natomiast użyteczna pojemność pakietu głównego, bo wszystko jest zasilane z niego. Zyskiem jest tylko stałe napięcie zasilania toru AV. Próba ta był podyktowana chęcią zastosowania takiego rozwiązania w składanym właśnie Skywalkerze, ale muszę to jeszcze przemyśleć, bo mając tam dość miejsca na pakiet AV, nie widzę wyraźnych korzyści na rzecz takiego rozwiązania.

Ostatni lot był niemal dokładnie miesiąc temu. temperatura nieco wzrosła (było dzisiaj 0 stopni) więc odłożyłem prace nad frezarką cnc i wybrałem się polatać. Widoczność kiepska, ale w miarę spokojnie a w samochodzie ciepło więc fajnie się latało. Na fotce widac warstwę smogu przed górami. Wyżej chmury, przez które próbowałem się przebić.



Na wysokości ponad 800m zrezygnowałem bo widać było już, że obiektywy są oszronione. Temperatura była na zewnątrz zapewne ok. -8 stopni przy sporej wilgotności.



Po zejściu niżej taki obraz widziałem i te rozmazania utrzymywały się jeszcze przez ok. 20 minut.



W sumie lot trwał 74 minuty i przeleciałem 51 km. Wprawdzie późno w tym roku, ale sezon został otwarty .


Edyta: poprawiłem czas lotu, bo był błędnie podany