Witam. Chciałem Wam przedstawić własnoręcznie zbudowany model Toto 0. Plany oczywiście ze strony Motylastego, za które bardzo dziękuje.

Model oklejony taśmą tylko dlatego, aby nieco zwiększyć jego wytrzymałość na krety. Może niezbyt starannie ale nie jest najgorzej.
Leci prosto, nie przechyla się na strony.

Waga gotowego do lotu ( tylko bez śmigła) waży 498g. Pakiet 3s 1600. Regulator 30A. Silniczek CF 2822. Z mojej niewiedzy kupiłem śmigło GWS 10x4.7 zalecane (tak wyczytałem). Ale do 3s raczej jakieś mniejsze, 8x4?, 9x5? na śmigłach to już się nie znam.
Miło by było gdyby ktoś napisał jakąś opinię
Pozdrawiam

Szkoda, że nie okleiłeś go całego; wydłużyłoby mu resurs
Taki sam silnik wtyknąłem w zadek Kilerowi i sprawdza się ze śmigłami 8x6 i 9x5.

W zupełności wystarczył by 20A, ale jak się nie ma co się lubi...


Skoro producent silnika zaleca, to bym nie zmieniał Ewentualnie można się "dokładnie dopasować" do zaleceń, i założyć APC 10x4,7 SlowFlyer

Właśnie na śmigle 10x4.7 lata dosyć wolno. Parę lotów nim zrobiłem i powiem tak, że nie nie ma konieczności ciągnąć drążek gazu do samej góry. Na 3/4 gazu dla mnie ciągnie aż za bardzo. Jeśli założę mniejsze śmigło np. 9x5 to będzie latał szybciej a w górę nie będzie się tak rwał?

Do szybkiego latania, to raczej nie ToTo 0 To konstrukcja do spokojnego spacerowania, a nie wyścigów

Przy masie 498g i deklarowanym ciągu na śmigle 10x4,7 850g, to model powinien latać na 1/4 "przepustnicy", a na 3/4 rwać pionowo w górę

Będzie zadzierał, przy większej szybkości jeszcze bardziej.
Jeśli za dużo ciągnie w górę, to masz dwa wyjścia:
- skłon silnika zwiększyć, czyli silnik bardziej w dół,
- doraźnie, na polu: zmniejszyć kąt natarcia skrzydła przez podłożenie pod spływ skrzydła paska balsy gr. 1 - 1,5 mm.

Choć troszkę zwiększyć mu prędkość podczas lotu, wystarczy nawet 1/5 aktualnej prędkości. Bez żadnych szaleństw .
Kupie 8x4 i 9x5 i sprawdzę jak się zachowuje model. W razie czego śmigła zostaną do innego modelu (w przyszłości). Jeśli coś będzie nie tak, wrócę do zalecanego śmigła. Dzięki za odpowiedzi, które rozmyły moje wątpliwości.
Pozdrawiam

Estetyką się nie martw , ten model wcześniej lub lepiej później polegnie .


Ale masz już satysfakcję samodzielnie zbudowanego latającego modelu do treningu

To na poczatek na tzw. "bezkosztowo", spróbuj popracować nad zmniejszeniem oporów powietrza. Kawałek owiewki/osłony silnika dorób. Powierzchnie (skrzydła, kadłub, usterzenie) zrób na lustro lub na tak gładko jak tylko dasz radę. Zobaczysz różnicę.

Latam bardzo wysoko, bo i wyżej tym bezpieczniej. Wtedy latam mniej więcej an 1/4 i lata prawie poziomo, ale zawsze minimalnie, ledwo ledwo w dół. Na 3/4 prawie pionowo. próbowałem gaz na full to chwila lotu pionowo i zwala się na plecy.
Spróbuje z tymi podkładkami po krawędź spływu i z skłonem silnika.

Ale z umiarem.
Model na 3/4 mocy powinien lecieć z lekkim wznoszeniem, na 1/2 poziomo, na full ostro się wznosić (ale nie pionowo), a na zero opadać w powolnym locie ślizgowym.

Heh pamiętam kiedyś podkładałem pod spływ to co znalazłem na lotnisku , a to zdrewniałą trawkę albo zgniecioną gałązkę.
No co, latać się wtedy chciało, nie tak jak teraz. Przebojem sie okazał patyczek od loda na patyku.

Oglądamy te same fimy?

Jest film z oblotu. Jest długi, mało co widać bo wysoko latałem, ale jeśli lata to jest zaliczone

Oczywiście oblot zaliczony. Gratulacje

Całkowicie Cię rozumiem - czym wyżej tym bezpiecznej , ale trochę niżej lepiej widać jak reaguje na stery

Oblot zaliczony. Ale miejscówkę do latania masz super. Jest szansa na widoczki z powietrza?

Tak mam zamiar zrobić:) Muszę poszukać i kupić jakąś kamerkę czy coś Tak, miejsce do latania dla mnie idealne Mniej więcej 100- 150m od domu

Gratulacje oblotu.

Prawie stratosfera...
A dlaczego nie skróciłeś filmu i nie dałeś lądowania? Te są zawsze najciekawsze
Gratulacje

Jeśli już koniecznie chcesz zwiększyć tą prędkość, to celuj w śmigło 9x6. Prędkość wyraźnie wzrośnie, przy podobnym obciążeniu silnika. Tylko wcześniej wyreguluj model zgodnie z podpowiedziami kolegów bo inaczej, model wyląduje na Twoich plecach (albo trochę niżej) zaraz po starcie .

Qrde a mój tak fajnie nie latał.
Gratulacje.

Znalazłem coś takiego:

a) model szkoleniowy
- waga: do 700 g, pakiet 3S , śmigło 8x4 / 9x4,7
b) model akrobacyjny
- waga: 500-600 g, pakiet 3S, śmigło 9x5 / 9x3,8

Gdy wezmę śmigło 9x4.7 to jak wzrośnie pobór prądu? Wzrośnie czy zmaleje? (jeszcze z tego zakresu modelarstwa jestem zielony).

Na którym śmigle pakiet będzie bardziej obciążony: 10x4.7, 8x4, 9x4.7?

Rozmiar śmigieł podawany jest zazwyczaj w calach, niektóre śmigła do silników spalinowych mają czasem rozmiarówkę podaną w milimetrach. Pierwsza z liczb podaje średnicę śmigła, druga podaje "drogę" jaką przebyłoby śmigło wkręcając się w powietrze w czasie 1 pełnego obrotu. Im większa tym skok większy czyli bardziej wykręcone śmigło, im miejsza tym śmigło bardziej płaskie.

Przykład.
Jak jedziesz autem i wystawisz rękę przez okno to kiedy poczujesz większy opór? Jak jest wystawiona trochę czy jak bardzo? To odpowiednik wielkości śmigła.
Teraz skok - czyli druga liczba. Jak ustawisz rękę na płasko względem kierunku jazdy, opór powietrza jest mniejszy, jak ją obrócisz pod większym kątem opór większy. Podobnie ze śmigłem, większy skok to więcej powietrza "do zmielenia" więc musisz dać więcej energii...Ale...

Każdy silnik ma jakieś tam optymalne parametry więc nie zawsze tak jest, że zwiększając/zmniejszając śmigło uzyskamy spodziewany wzrost/spadek mocy i/lub wzrost/spadek pobieranego prądu. Śmigło np może "mielić" powietrze nie dając właściwego ciągu, czy też wpadać w tzw "floater" czyli po prostu może się zacząc odkształcać...

Na początku warto się trzymać tego co podaje producent a później zdecydowanie warto zbudować ciągomierzarkę i wespół z watomierzem, anemometrem i tachometrem dobrać sobie samemu właściwe smigło w zależności od potrzeb.

Nie będę zakładać nowego tematu. Pojawił się problem.
Dziś poszedłem latać. Wszystko było ok, lecz po pewnym czasie mój Toto strasznie zmienił styl latania na bardzo szybki, jak bym zmienił mu śmigło. Zdziwiony tym zachowaniem wylądowałem aby sprawdzić co może być nie tak.
Wiadomo lekkie krety były ale nie aż takie żeby coś miało się popsuć. Nie wiem czy da się to naprawić, w przeciwnym razie czeka mnie zakup nowego emaxa. Poniżej fotki jak to wygląda:

Na tej fotce wygląda tak jak powinno być:


Na drugiej i trzeciej jest luźno:


Da się coś z tym zrobić? :/

Michał - przykręć dwie śrubki (imbus 1,5mm) i po sprawie.



Pozdrawiam - Kazimierz

Znany problem tych mocowań. Najlepiej zmień te śrubeńki na zwykłe z łbem. Do tego trochę kleju do gwintów też nie zaszkodzi.
Jeśli już zerwałeś gwint, to możesz zrobić nowy, przesuń otwory o 90 stopni.

Czy piastę śmigła masz przykręconą do lotu w tym samym miejscu? Jeśli tak,to radzę przesunąć ją jak najbliżej silnika (masz jeszcze sporo miejsca) - zabezpieczysz się przed niepotrzebnym zgięciem osi silnika przy następnym kreciku (odpukać)
Co do śrubek, to tak jak pisali poprzednicy - podczas drgań potrafią się poluzować; odrobina kleju załatwi sprawę, mogę polecić Joker średni (kolor niebieski)

Prop saver mam przykręcony w takim miejscu, że śmigło bezproblemowo spada. Wcześniej złamałem 2 śmigła bo prop saver miałem mniej więcej w połowie ośki. Takie ustawienie jak mam mnie zadowala, ale sprawdzę inne.
A myślałem, że nie uda się już mojego emaxa uratować:). Przykręcę go na samych śrubkach bez używania kleju.Mam nadzieję, że będzie trzymać.
Dzięki za podpowiedzi

Zawsze tą oś można skrócić podejrzewam nawet, że już możesz ją mieć delikatnie zgiętą, co daje kolejne wibracje. Co do zabezpieczenia śrubek klejem - sam się przekonasz, że warto jak silnik odmaszeruje Ci w powietrzu

Ok, skrócę, ale ile? Prop saver do samego silnika, później nałożyć śmigło i przed nim obciąć? czy zostawić jakiś minimalny zapas przed silnikiem? Dobra, kupię klej Tym klejem posmarować tylko śrubki?
A ten element co jest zaznaczony na niebiesko z krzyżykiem- też posmarować klejem czy nie?

Wszystko co mocujesz na osi powinno być jak najbliżej "silnika", bo im dłuższe ramię tym więcej problemów. Po drugie - ideą propsavera jest nie tylko elastyczne mocowanie śmigła, ale i ochrona samego silnika. Znaczy to tyle, że śmigło ma się opierać na propsaverze, zaś oś silnika nie powinna wystawać ponad krawędź śmigła.
A co do śrubek - po prostu przewierć się na wylot przez uchwyt i rurkę silnika, i daj jedną dłuższą śrubkę z nakrętką. Rurkę ciężko zgiąć, więc bardziej się obawiam że kret spowodował podgięcie mocowania silnika (podstawkę). Tak czy siak - mocując na sztywno silnik z podstawką sprawdź jego wychylenia, i ew. dokonaj małych poprawek.

Po dosunięciu piasty do silnika pozostaw tyle, aby śmigło bez problemu mogło w sytuacji awaryjnej z niej spaść.
Klejem smaruję śrubę oraz gwint w otworze i dość mocno dokręcam. W/g mnie to powinno wystarczyć, bez smarowania zaznaczonej powierzchni. Myślę, że będziesz pan zadowolony

Coś mi tu nie pasuje z tym przewiercaniem rurki na wylot ; nie znam budowy akurat tego silnika, ale jeśli będzie tak zbudowany jak mój TowerPro, to w całej rurce jest ośka a na jej końcu łożysko z zabezpieczeniem - więc jak wyobrażasz sobie to wiercenie

Mam dwa podobnie mocowane silniczki - jedne faktycznie ma łożysko na końcu rurki, a drugi nieco wgłąb. No nic - możliwości jest kilka, i nie wszytskie trzeba wypróbować na raz:)

Kupiłem imbusa 1.5mm bo akurat takiego małego rozmiaru nie miałem. Co do tego kleju to nie kupiłem bo nie mieli. Przewiercać nic nie będę, bo wydaje mi się, że w środku coś jest, nie chce tego uszkodzić.

Nie wiem czy oczywiste jest dla Ciebie, że najpierw musisz te śrubki poluzować (robaczki) i dopiero docisnąć z powrotem silniczek, a dopiero dokręcić zrób może dla pewności z pół obrotu całym silnikiem w jarzmie.
Ja do Emaxów swoich od razu wytoczyłem u zaprzyjaźnionego tokarza nowe (grubsze) mocowania.

Tak tak, zrobiłem dokładnie tak jak mówisz. Teraz zawsze będę brać na moje lotnisko dodatkowe narzędzie