Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 09:20

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 18:14 
Offline
modelarz

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 21:00
Posty: 1541
Wiek: 69
Lokalizacja: Katowice
odejdzie ..

_________________
Pozdrawiam wszystkich radośnie zakręconych ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 22:57 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 28 grudnia 2010, 11:16
Posty: 127
Wiek: 28
Lokalizacja: Lubelszczyzna/Łuków
Marek_Spy napisał(a):
odejdzie ..


Ciekawe jakim cudem :roll: może to Pan podeprzeć jakimiś dowodami ? Każdy materiał kruszący potrzebuje spłonki czyli materiału inicjującego...

_________________
Yak 55M Shockflyer... :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 23:03 
Offline
modelarz

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 21:00
Posty: 1541
Wiek: 69
Lokalizacja: Katowice
a nie wystarczy moje twierdzenie ? Młody kolego pogóglaj to będziesz miał dowody .

_________________
Pozdrawiam wszystkich radośnie zakręconych ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 23:03 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 26 marca 2010, 18:28
Posty: 276
Wiek: 41
Lokalizacja: Czechowice-dziedzice/Hämeenlinna Suomi
Trotyl eksploduje tylko w wyniku gwałtownego (0,2 sekundy)skoku temperatury do ok 470 stopni celsjusza.Taką temperaturę w takim czasie może wytworzyć min.spłonka pentrytowa a wrzucony do pieca np.CO po prostu pali się.

_________________
Diabeł nosi pumpy i pentagramy na portkach ;) gg12112436


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 23:07 
Offline
modelarz

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 21:00
Posty: 1541
Wiek: 69
Lokalizacja: Katowice
a ja twierdziłem ze wybuchł ? oj już nic nie opowiem a to był dopiero początek ...

_________________
Pozdrawiam wszystkich radośnie zakręconych ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 23:19 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 30 sierpnia 2011, 10:18
Posty: 201
Wiek: 29
Lokalizacja: Radomsko
powiem tak zwykly w kostkach wogole palic sie niechce lany faktycznie da sie podpalic i pali sie on żywym ogniem ale nic poza tym, zeby zainicjowac detonacje potrzeba spłonki i detonatora tak zeby zaskoczył np spłonka z hmtd/azydek ołowiu i troche miedziankitu wtedy napewno zdetonuje :)

_________________
Nie ważne czym latasz, ważne, że latasz :)

Pozdrawiam Matusz


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: czwartek, 8 grudnia 2011, 23:44 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 26 marca 2010, 18:28
Posty: 276
Wiek: 41
Lokalizacja: Czechowice-dziedzice/Hämeenlinna Suomi
Dobrze prawisz Maca azydek ołowiu jest wykorzystywany w spłonkach detonacyjnych jak również w spłonkach nabojowych ze względu na dużą wrażliwość mechaniczną.

_________________
Diabeł nosi pumpy i pentagramy na portkach ;) gg12112436


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: piątek, 9 grudnia 2011, 00:19 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 5 czerwca 2010, 21:26
Posty: 1062
Wiek: 55
Lokalizacja: London
A co wy "Małym Chemikiem" w domu się bawicie? :lol:
Gdzieś kiedys słyszałem że w czasie wojny czy po wojnie masę było min talerzowych i na wsi gdy je wykopano to wyjmowano kostki materiału wybuchowego i palono w kuchni bo lepiej się palił niż szczapy drewna i w zimę cieplej było.

Ale mam w rodzinie złote rączki co po bitwie pod Warką chodzili jako szczeniaki na pola i za pomocą jednego młotka i śrubokręta rozkręcali całe lawety dział 88mm i wyciągali kulki z każdego łożyska i sprzedawali. Z jednego działa mieli wiaderko kulek łożyskowych.

_________________
______________________________

Tomasz (robintom)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: piątek, 9 grudnia 2011, 00:27 
Offline
modelarz

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 21:00
Posty: 1541
Wiek: 69
Lokalizacja: Katowice
Tomasz ... małym saperem

_________________
Pozdrawiam wszystkich radośnie zakręconych ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: piątek, 9 grudnia 2011, 13:00 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 18:35
Posty: 2328
Wiek: 60
Lokalizacja: Poznań - Jeżyce
No to teraz Tomku wiesz po kim odziedziczyłeś sprytne rączki...

_________________
Bartek
NEVER STOP EXPLORING!


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: piątek, 9 grudnia 2011, 13:31 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 17:29
Posty: 5574
Wiek: 47
Lokalizacja: Huddersfield - taka dziura w UK :P
robintom napisał(a):
Ale mam w rodzinie złote rączki co po bitwie pod Warką chodzili jako szczeniaki na pola i za pomocą jednego młotka i śrubokręta rozkręcali całe lawety dział 88mm i wyciągali kulki z każdego łożyska i sprzedawali. Z jednego działa mieli wiaderko kulek łożyskowych.

to byly czasy - teraz to bez laptopa i calej stacji diagnostyczno-serwisowej to nawet zarowki nie wymienisz :D

_________________
Pozdrawiam Robert vel mammuth .
Wiele osob znajacych mnie tylko z "netu" podejrzewa, ze jestem aroganckim chamem.
Wszystko zmienia sie jak juz mnie poznaja osobiscie ...... maja pewnosc

jesli pomoglem - to kliknij >>> POMOGL <<<


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: niedziela, 11 grudnia 2011, 08:12 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 5 czerwca 2010, 21:26
Posty: 1062
Wiek: 55
Lokalizacja: London
Cytuj:
o byly czasy - teraz to bez laptopa i calej stacji diagnostyczno-serwisowej to nawet zarowki nie wymienisz


To co ty masz za mieszkanie? :D

_________________
______________________________

Tomasz (robintom)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: niedziela, 11 grudnia 2011, 10:06 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 09:34
Posty: 5146
Wiek: 52
Lokalizacja: Plewiska
Trotyle - dynamity spłonki....

a ja tylko gasnicę w ognisko wsadziłem i schowaliśmy się za drzewami za młodu.
Jak pier...dut...nę...ło ooo to po mniej więcej minucie pierwszy miał odwagę wychylić się zza drzewa.
Nie było ani gaśnicy ani ogniska . Większy strach mieliśmy że nas milicja złapie bo pewnie z pobliskiego zakładu wezwali ..wracaliśmy do domu okrążając pół miasta

_________________
Pozdrawiam Krzysiek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: niedziela, 11 grudnia 2011, 10:24 
Offline
modelarz

Dołączył(a): niedziela, 21 marca 2010, 21:00
Posty: 1541
Wiek: 69
Lokalizacja: Katowice
bez przesady nie trzeba kodować żarówki w samochodzie jeszcze ... ale niedługo tak będzie. A wiesz jak imploduje kinekop w rzece ? taki stary 19 calowy

_________________
Pozdrawiam wszystkich radośnie zakręconych ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Najgorsze wypadki/wadki z dzieciństwa
PostNapisane: niedziela, 11 grudnia 2011, 18:20 
Offline
modelarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 marca 2010, 23:45
Posty: 608
Wiek: 50
Lokalizacja: Warszawa
Ha u mnie też się działo. Za młodu, jako dzieciak miałem zakusy piromańskie. Kopciłem wszystko co się dało, z dezodorantu robiłem miotacz ognia (czasy Pewexu i trudno-dostępności i chorych pieniędzy) i takie tam.
Pewnego dnia latem stwierdziłem że powypuszczam bomby ogniowe z balkonu (4 piętro). Jako że brakowało materiałów "pirotechnicznych" skończyło się na wacie...Niewiele się zastanawiając puszczałem owe małe, podpalone watki i patrzyłem jak słodko spadają w dół. Problem w tym że w bloku z racji lata większość okien i balkonów było otwartych i jak łatwo się domyślić część z nich wpadało do sąsiadki niżej.... (nie lubiłem kobiety, z nieskrywaną wzajemnością). Cóż, zabawa była przednia do momentu stwierdzenia zbyt dużego zadymienia...
Hmmm, se pomyślałem jako żywo strażakiem jednak nie będąc - ratować starszą kobietę trza..., co też uczyniłem zacnie.
Otóż wyjąłem "sprzęcika" i dali jazda sikać sporym ciśnieniem po piętrze niżej lejąc po czym popadło. Jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłem szanowną sąsiadkę z moczem na twarzy wrzeszczącą na mnie....

Po tym przeżyciu stwierdziłem trzy rzeczy. 1 - Strażak ze mnie mierny, firany i zasłony spłonęły 2. Nawet marnych strażaków nie doceniają, bowiem niewąską burą sie skończyło, którą to w formie kar czułem dobry kwartał...3. Sąsiadka z lokami na włosach i wspomnianej maseczce z uryny wykazała się nad wyraz wysoką sprawnością fizyczną, większą niż niejeden mój kolega...

Jesoo jak byłem mały się działo.....aż współczuję rodzicom...

_________________
Pozdrawiam
Sebastian


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  

118,260,026 Wyświetlone Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL