Czy znacie tą stronę ?
http://oldgliders.com/kontakt-2.html
To pytanie jest raczej retoryczne, bo chodzi przecież o zaprezentowanie jej tu - na forum.
Modele produkowane przez Pana Peksę są do kupienia bezpośrednio u producenta. I co prawda pod ceną ARF-ów nogi się uginają, ale zakup KIT-u godny zwrócenia uwagi. Ceny są dość wysokie, ale i modele odpowiedniej klasy.
Jaka jest Wasza opinia. Ciekaw jej jestem.
Najważniejsze jest to, że jest krajowy producent.

Niestety cena kitu to tylko podstawowe elementy
jak doliczyć resztę przestaje być tak miło

Oferta sklepu jest fantastyczna, ,świetnie zaprojektowane modele, jeszcze lepiej wykonane, ale cena, wielkość jest dla mnie nie do przyjęcia. Pieniądze to jeszcze można pożyczyć, jakoś załatwić - np sprzedać nerkę - ale problemów logistycznych niestety nie pokonam. A jak ten model wywalić do góry Wiem, że duże lata lepiej, ale może firma pomyslałaby o modelarzach, którzy do dyspozycji mają tylko hol ręczny, lub gumowy....Cóz temat wraca jak bumerang, ze strony Oldgliders nie ma odzewu w tej kwestii, a nam pozostaje tylko ślinić się, oglądając dokonania Pana Peksy, albo czekać aż jakaś firma z dalekiego wschodu zapcha rynek jakimś szybowcopodobnym wyrobem....ze znaczkiem SZD

Oj znamy, znamy. Zaglądam tam czasem, aby oko nacieszyć. Pewnie się przy tym również ślinię.
Trzeba takie niestety (ceny) zbudować samemu.
Milo. Zgadzasz się ze mną?

Hehe, no właśnie, dlatego buduję

edit
a tak na marginesie to już jest wątek o Oldglidersach
viewtopic.php?f=36&t=1910

Miałem okazję podziwiać modele Binia a nawet dotknąć i zobaczyć w locie u nas w Złotowie i w Pile. Jeżeli o rozmowie z jakąś gwiazdeczką potrafią powiedzieć ,,ekskluzywny,, wywiad , to słowo do tych modeli pasuje jak najbardziej . Są piękne i wykończone perfekcyjnie. A cena, no cóż odzwierciedla jakość.

pisałem z oldgliders o kosztach jak jeszcze komar był po 350 za kit. bez wyposażenia robiło się około 1kPLN.
z resztą sklep podaje ceny zestawu balsy czy też ile wyjdzie za folię.

Prawda jest brutalna - nie zbuduje się dobrego modelu szybowca o rozpiętości 3metry za 300zł

Dokładnie tak jak mówisz. Nawet gdybyśmy sami wycinali wszystkie elementy to nie ma możliwości zbudować konstrukcyjnego modelu o rozpiętości 3 m za 300-500 zł.

Panie i Panowie, wrzucę malutki kamyczek do dyskusji....Budowa modelu szybowca o rozpietości w granicach 2-2,5 metra kosztuje ok 200 zł - oczywiście bez wyposażenia i konstrukcja balsowo-sosnowo-sklejkowa. Jeżeli zdecydujemy sie na budowę makiety(?) w tych wymiarach niech dojdzie jeszcze 100zł - więcej sklejki, zamiast zwykłej folii jakaś podobna do płótna itd....Czyli w granicach 300 zł możemy spokojnie zaprojektować i zbudować sobie szybowczyk, półmakietę czy jak kto woli, ćwierć....Radocha, ze zbudowanego modelu, wygląd w locie, bezcenne. Oczywiście , tak jak pisałem wcześniej, realizacje Oldgliders są niesamowite, nie umiejszam ich starań....tylko dla kogo. Ilu modelarzy na to stać. Tak żartem napiszę, że niedługo wzorem innych producentów modeli, pewnie nie będzie dostępna strona w języku polskim....bo dla kogo....Zobaczcie ostatnie nowości wschodnich producentów, modele szybowców 2 metry rozp, 1,6 metra...LS-8, Pilatus B4 itp...............

Tak chyba będzie jak Piszesz.
W wolnej chwili wezmę się za naprawę mojego ASW-28 Pelikana.
Wręga silnikowa się rozwarstwiła i trzeba ją wymienić.
Za budowę szybowców na razie się nie biorę. Brak czasu.

Dokładnie tak jak panowie piszecie. Duże modele i dobrej klasy to wysoka cena. Koszty materiałów (pochodzących głównie z importu), własna praca, amortyzacja sprzętu, no i zysk. Po za tym musimy pamiętać, że są to towary luksusowe i nie pierwszej potrzeby, a klientela jest mocno zawężona.
Jak sami zauważyliście firma Oldgliders ma stronę startową w jęz. angielskim, czyli gro sprzedaży to zachód i chyba USA (mogę się tylko domyślać). Mnie się jednak to podoba, że jest krajowy producent, że jego wyroby mają powodzenie, a to, że nas - krajowych odbiorców na nie nie stać to już inna "bajka". Po prostu mało w Polsce zarabiamy, co nie jest żadną tajemnicą w Europie.

No i kity niechętnie kupujemy...