Podniecony Aclisem za co wielkie dzięki zresztą Bobikowi za znalezienie planów takowych
zasiadłem do Corela i Keczupa. Nazwałem to projekt Ginter. Co z tego wyjdzie ? i kiedy wyjdzie ?.
"A ja se tego ne wim Pani Hawrankowa.", ale mam nadzieję że zacznę ciąć przez długi weekend
zielone paskudztwo. czekam na balsę do Shatana, więc mam mały przestój .
Na razie nie piszę o założeniach, wyposażeniu etc. to wszystko się rodzi.
Ale ok 100 cm rozpiętości.









A dzięki też Jędrkowi, on mnie na to naprowadził

Qrde! Kwaczka i to fajna. Czekam na kontynuację.

Tomek już większego brzydactwa to nie mogłeś wymyślić. No i oczywiście zielone paskudztwo.

Dobrze widzę, że profil z rodziny KFm?

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

no można też tak:

Tomek statecznik pionowy ze złej strony narysowałeś

Tomuś przecie nie jeden Ci już mówił "najlepsze miejsce dla zielonego paskudztwa jest pod panelami".
Daj se chopie na luz, weź się za balsę

Witam. To jest bardzo podobne http://www.rcgroups.com/forums/attachme ... id=1361509

Coś raczej nisko-średnio podobne. Że niby obydwa mają usterzenie poziome canarda? Ale bez pionowego ten drugi jest. Raczej nisko-nisko podobne. Coś jak Spitfire do Jaskółki też jest podobny. Po ciemku.

To z RCGroups to na kilometr czuć Burtem Rutanem
I rzeczywiście, po wejściu w wątek potwierdza się, że to Long EZE. Cecha charakterystyczna to winglety jako SK.

PS. Ja osobiście żałuję, że Tomek nie podjął tematu "Piper na wstecznym".
Nie potrafię teraz tego znaleźć, ale kiedyś widziałem piankowego Pipera, który celowo został zbudowany jako kaczka i latał "do tyłu".
Miny ludzi na lotnisku bezcenne, i okrzyki "ale to nie w tę stronę się wypuszcza"

Ten drugi to Cozy dość popularny samolot typu samoróbka rozprowadzany albo jako KIT do budowy albo zakup planów i własna z nich budowa. Akurat od kilku dni przeglądam kilka relacji z budowy tych właśnie samolotów.
Plany modelu do pobrania tutaj http://www.parkjets.com/cozy/

To nie jest Cozy, chociaż podobny. To jest wzorowane na LongEZE Rutana, co wyraźnie jest napisane w wątku


http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=428393

Michał masz rację ale dla mnie są niemal identiko. Z różnic widzę inny obrys SW

Nie dokuczajcie Tomkowi,jak się już podniecił,to niech robi to zielone...

SE tu dyskutujcie o podobieństwach , a ja SE dalej rysuję.
Mam problema czy dawać ruchome canardy, czy nie, czy dawać kierunek czy tylko klapolotki.

Wszak Helmut latał doskonale w wersji ostatecznej tylko na klapolotkach.



Dalsze moje wypociny i drobne zmiany, doszła na dole płetwa, serwa lotek
tez wywaliłem na spodnia część płata, pokombinowałem wstępnie z "ruchanym" canardem.
Myślę, że kawałek rurki węglowej o średnicy 6 mm załatwi napęd i sztywność statecznika.









Co do zielonego paskudztwa, jeśli ta koncepcja wypali to być może powiększę to i przeniosę w obszary
materiałów bardziej tradycyjnych, czyli balsiano laminiastych.

AAA, powalczyłem trochę z płatami do Shatana, ale to już temat innej bajki.

CDN

Tomku kierunek spokojnie możesz sobie odpuścić w tego typie modelu.

Przy rozpiętości 1 m i tych proporcjach to już od razu ten Witek ma być motoszybowcem
Zobaczymy jak polata

Dla czego Witek?
Miałem kiedyś, w dzieciństwie, fajnego kolegę na którego mówiłem Ginter, póki ktoś mi nie powiedział, że to jego nazwisko. No i zmienił się w Witka.

Oki wreszcie ruszyłem.
Projekt dłubany odbiega trochę od rysowanego, zmieniłem obrys kadłuba od góry, właściwie uprościłem.
W sumie zabieram się za niego jak małpa za dynamit, czyli od d... strony.
Dlaczego ?. Zazwyczaj wpierw wszystko dokładnie rysuje, sto razy kombinuję, znów rysuję.
A teraz ot po prostu na podstawie szkicu "keczupowego" tnę i dopiero w trakcie cięcia kombinuję.
Zabawa ruszyła od płata, narysowałem na depronie i ... tyle.



Duże powierzchnie tytułem próby kleję UHU sprayem - super sprawa



Wkleiłem dźwigary i inne drewna.



Trochę zabawy z końcówkami płata, wpierw ścięte, później szlifowane
pod odpowiednim kątem.



Końcówki płata doklejane z pomocą szablonu.



Szlif dołu płata na końcówkach.



Wyszlifowałem natarcie by płat nabrał profilu.
Wyciąłem boki kadłuba i canarada, wstępnie to poskładałem.



Boki kadłuba zostały wzmocnione, łoże silnika ze sklejki owocówki.



Wreszcie zabrałem się za składanie w całość, dół kadłuba to dwie warstwy depronu .
Canard dostał wzmocnienia z balsy 3 mm twardej.



Dodatkowo w canardzie zrobiłem gniazda pod oś.
Gniazda z balsy.



Teraz najgorsze, czyli mechanizm wychyłu canarda.
Zamiarem moim było zrobienie maksymalnie sztywnej i zarazem lekkiej mechaniki jako jeden moduł,
po czym gotowy moduł zostanie wklejony w przód kadłuba, dodatkowo muszę mieć możliwość
jakiejś tam regulacji i ewentualnej późniejszej wymiany serwa.
Element nośny to podłoga z balsy 3 mm, łożysko to rura węglowa wklejona w boki ze sklejki owocówki,
od przodu usztywnienie z tej samej sklejki.



Oś z pręta węglowego, serwo wkładane od góry i zakręcane, orczyk z dużego serwa,
połączenie to metalowy snap, całość maksymalnie pozbawiona jakichkolwiek luzów.





Cały mechanizm po złożeniu, podłączyłem do odbiornika i wszystko przed
instalacją w kadłubie zostało wyregulowane.



C.D.N.

Widzę Motylku, że łączówki elektryczne nadal w użyciu.
Mechanizm canarda tez fajnie obmyśliłeś.... no no.

Trochę się nad nim nakombinowałem, tak by poskładać to z tego co mi leży w szufladce.
Łączówki elektryczne są jak ...WD-40 do wszystkiego się nadają

Na jednej z fotek widzę ten sam UHU jaki zalega u mnie na półce, a zalega bo ni chuchu nie jestem w stanie nic nim skleić - niby podsycha, ale pełne wyschnięcie zajmuje mu 2-3 dni, a samo połączenie rozpada się w palcach .. Jakaś wadliwa partia?..
I drugie pytanko - masz jakiś sposób na wyliczenie umiejscowienia osi obrotu ust. płytowego? Tzn. część przed osią robi jako "przeciwwaga" dla części za osią - jak dobrać proporcje obu części?..
A modelik zacny, choć Helmut chyba nieco bardziej agresywny - Ginter to przy nim spacerówka . I przyłączam się do wniosku Janusza - chłopaki dogryzają bo zżera ich zazdrość

U mnie ten UHU klei bez problemu.
Co do umiejscowienia osi usterzenia, nie wyliczam tego, dałem mniej więcej w 1/3 od natarcia.
Nie wiem do końca jak to się zachowa, powiedzmy ze taki mały eksperyment z mojej strony.

Trochę pojechałem dalej.
Mechanizm został wklejony w kadłub, dodałem też trochę wzmocnień.
Tył kadłuba przygotowałem tak, by w razie czego dało się wymienić regler z okablowaniem.
Sam regler będzie mocowany do pochyłej balsianej ukośnej półki.



Wkleiłem sam przód kadłuba z kilku warstw depronu.



Kadłub został zamknięty od góry, wyszlifowany i następnie
odcięta została przednia cześć przednia, tak by zyskać dostęp do wyposażenia.



Dodałem dodatkowe wzmocnienia balsowe na kadłubie w miejscu cięcia, owiewka kabiny
też została usztywniona wręgami z depronu i krawędziami balsowymi, ze sklejki 1 mm
wkleiłem "prowadniki" owiewki. Owiewka trzyma się kadłuba dzięki przedniemu językowi
ze sklejki i magnesowi neodymowemu.
Canard dodatkowo usztywniony na krawędziach zewnętrznych balsą.
Wkleiłem statecznik pionowy.



Zamocowałem serwa w płatach, na tę okoliczność wyciąłem prostokątne otwory na wylot.
następnie od dołu w otwory te powklejałem kawałki depronu wcześniej naklejając na nie
takich samych wymiarów płytki balsowe. Serwa mocowane do tych płytek na wcisk i z
pomocą taśmy dwustronnej grubej.
Orczyki lotek z kawałków sklejki nasączonej rzadkim CA wklejone żywicą 5 minutową.



Statecznik pionowy został dodatkowo wzmocniony krawędziami z balsy.



Model wyważył się prawidłowo, zostało mi jedynie go oblatać,
jeśli oblot będzie ok i nie wywalę go w piec, to pozostały do zrobienia :
- owiewka silnika z kanałami chłodzącymi
- jakieś owiewki na wystające serwa, w sumie serwa mogły pójść na spód płata
- malowanie lub oklejenie

Na ten moment to co widać z pakietem 1300 waży do lotu ok 450 g.

Tak jak masz jest lepiej. Jak nie masz podwozia i lądujesz na trawie, to serwa i dźwignie nie są narażone na "stresy"

Ginter ...... poleciał.
Wiem wiem nie zapodałem filmu, nie liczy się.
Ale filmik jakowyś "chopaki" kręcili, jak mnie dadzą zapodam.
Czyli mogę się zając teraz jego malowaniem lub oklejaniem. sam jeszcze do końca nie wiem.
Poleciał prosto, miałem trochę strachu w gaciorach, jak to zwykle przy oblocie bywa.
Wyznaczony SC i kąt zaklinowania statecznika ok. Wykonałem jeden pełny lot.
Reakcje na wysokość i lotki ok. Co zauważyłem ? W locie silnikowym jak po sznurku,
natomiast po wyłączeniu silnik model zaczyna lekko opadać w dół, znaczy lekko pochyla
dzioba w kierunku matki ziemi. Musze jeszcze posprawdzać SC, może lekko go
przesunę w tył. Brak tendencji do przepadania itd. Wszak to kaczka i pewnie dodatkowo zasługa profilu
Dwie fotki jeszcze sprzed oblotu. Dorobiłem obudowę silnika, jeszcze tylko obudować serwa i będzie git.

Jakieś dwa lata temu kiedy jeszcze byłem młody i dziarsko codziennie posuwałem do pracy nagle zachorowałem i parę dni z dużą gorączką leżałem w łóżku.
No ale ile młody człowiek wytrzyma w łóżku?
Zmajstrowałem Variata.


Całe te zajście dokładnie opisałem w Nasze Lotniska/Urszulin.
Z tym nadmiarem gorąca w czaszce po kilka razy myliłem + z - przy lutowaniu kabli i inne jeszcze większe przeboje też z tym były.
Narobiłem się, napoprawiałem, aż gotowy "produkt" trafił do oblotu.
Ni czorta nie chciał latać. Znowu poprawiałem i znów na lotnisko.
"To nie lata" stwierdził w końcu Jasiek, a jemu jak dotąd lata wszystko.
Variat poszedł do kąta. Długo potem zobaczyłem przyczynę.
Myślałem, że nigdy się do tego nie przyznam, ale pokażę co robi człowiekowi uzasadnione L4 w głowie.
Nie tylko kabelki mi się myliły, przykleiłem skrzydło do góry nogami,

Może Variatowi dam jeszcze kiedyś szansę

Stefan, ale po co odrywać skrzydło jak jest prawie dobrze, rzuć tym odwrotnie, tj. niech lata do góry nogami

No jeszcze tiko nogi cza dorobić

Film z oblotu : http://motylasty.blogspot.com/2014/09/p ... html#links

No patrz Pan a u mnie w firmie Wd 40 to jest na wyposazeniu apteczki ..gdyby kto miał zatwardzenie albo posrane pomysly .... zawsze dziala ozdrawiajaco oczyszcza jelita lub umysł.

Mnie się wydaje, że to klasyczny model tylko film puszczony od tyłu

No właśnie, to jak on tak zasuwa na wstecznym to ja jestem ciekaw jak szybko leci do przodu...
Ale na wstecznym czy nie, oblot zaliczony znaczy się.

Nie film do tyłu tylko chłop normalnie sie pomylił i odwrotnie wyrzucił model. Jakby puścił go jak trzeba to model latałby a nie spadał na ziemie.

Qrde się raz człek pomylił i zara to musieli zauważyć.
Poleciał, a że tyłem to co, kto bogatemu zabroni.

A co się stało na koniec. Przepadł czy to tylko twarde lądowanie.

Cześć
Nie przepadł, nie przepadł, tylko jak się nie umie lądować to tak to wygląda .

Nie bo właśnie w momencie lądowania zauważyłem że lecę tyłem i tak jakoś wyszło.

trzeba bylo sie zatrzymac i w druga strone poleciec .... amator

.... Słoniowaty .... Ty wiesz

No qrde, a co miał zrobić, jak śmigło odwrotnie założył?
Tylko ciągnąć oblot dalej i udawać, że tak ma być.