Jak macie obawy co do startu to znaczy, ze jest za maly silnik
Dajcie wiekszy i jak halowka pionowo w gore !
A swoja droga to sie rozpisujecie o tych szybowcach, a wszystko konczy sie na ogladaniu kadluba na stole :/ Dalej konczcie te zabawe i na lotnisko bo sie pogniewamy

No i o to mi chodziło...

Do czasu oblotu już nic nie napiszę

Wojtek dziś zrobiłem pierwszą wytłoczkę kabinki.
Trochę kiepsko wyszła, ale to ze względu na błędy jakie popełniłem. Po pierwsze za słabo rozgrzałem Vivak po drugie chyba mam za słaby odkurzacz albo gdzieś powietrze ucieka a po trzecie nie na pisze bo mi wstyd.
Na środku jest garb który nie został wyssany.
Jutro będę robił następne próby aż do skutku.

Świetnie to ja też poczekam z oblotem swoich obu Hai-ów a przy okazji urządzimy sobie grila w świetnym towarzystwie

No Szczepan miło że nas przygarniesz pod swoje skrzydła.

A teraz kilka fotek dla Wojtka który kazał mi pomierzyć wymiary kabinki. Ale kurcze za każdym razem wychodziły mi inne więc pokaże jak się ma ta wprawka na kadłubie.
Wojtek jak dla mnie to wyszło OK. Ta moja jest delikatnie cieńsza (choć robię ją z vivaku 1mm) i łatwo można ją dopasować. Ale myślę że nie trzeba będzie bo wymiary wyszły dobre.

A tak to na szybko wygląda

31. 03 powiadasz?

Czwarty ,niekoniecznie do brydża bedzie mile widziany

Jak oblot to i ja się wprosze !

obecność "swoich" to chyba normalne

Oj było by nieładnie nie spotkać się przy takiej okazji ! Musisz być

Wojtek masz więcej szczęścia niż ...
Walczyłem dzisiaj z wytłoczką kabinki od rana. Powiem Ci szczerze, że już miałem pisać do Ciebie żebyś zamawiał u producenta bo ja nie dam rady tego wytłoczyć.
Miałem przyciętych 8 (słownie osiem) formatek i siedem wygląda tak.


Za nic nie mogłem sobie poradzić z tymi karbami na przodzie. Raz miałem trzy karby tak jak na tym zdjęciu raz miałem dwa po bokach raz miałem jeden wielki na środku.
Została ostatnia i se pomyślałem kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi.
Teraz Twoja kabinka wygląda tak.

Eksperyment mój polegał na tym, że te siedem razy za mocno rozgrzewałem vivak. Ostatnia formatka została rozgrzana tylko delikatnie zwis vivaku wyniósł około 1,5-2 cm - poprzednio od 15 do 10 cm.
Tak na prawdę to na siłę wcisnąłem formatkę na kopyto. Odkurzacz tylko delikatnie w tym wypadku pomógł.

Wyszła dobrze tylko nie daje gwarancji, że nie porysowałem jej odrobinę od środka jak próbowałem wydobyć z kopyta. Oczywiście są skazy związane z deformacją balsy na kopycie. Ale wrócę do tematu na wiosnę i do Wilczych wyrychtuje Ci jeszcze jedną bez skaz.

Wracając do tematu startu zobaczcie:

Krzysiek jeśli nasze Minimoy przetrwają pierwszy oblot z ręki to prawdopodobnie zbuduje taki wózek dwu kółkowy.
Już widziałem kilka takich startów w necie i bardzo mi to zaczęło się podobać. Widziałem, że nawet 5 m modelami właśnie z takiego wózka startowali.

Jak wystartuje drugi raz z ręki to po co wózek? Konrad nadal nie mogę spać po nocach przez aparaturę

Kiedy oblot ?

Jak pogoda dopisze to 31.03.2012r. ok. godz. 11.00 - 11.30 na lotnisku Aeroklubu Ostrowskiego w Michałkowie.

Kto chce zobaczyć piękną kraksę dużego modelu w moim wykonaniu (mam nadzieję że zdążę go poskładać) to zapraszam
No chyba że mnie przepędzą z lotniska z tym modelem to może się uchowa.

A kto Cię ruszy

Szczepan no bardziej to mi chodziło o rozwiązania przy wykańczaniu modelu. (że się nie będą nadawały do puszczenia modelu w powietrze)

Konrad - przypadkowo odkryliśmy nie wiem jak t nazwać ? Błąd - niedoróbkę .
Żebra w miejscu załamania płata nie są w pełni sklejone razem . Wojtek objaśni to w wolnej chwili

Ano koelejny bubel, który przypadkowo wyszedł na jaw.
W piątek wieczorem robiąc drobne korekty z wyważenie, syn zrzucił na podłogę skrzydło. Niby nic się nie stało ale pękła folia między ostatnim żebrem wzniosu a przegięciem skrzydła. Trudno zdarza się. Pekła tylko od spodu więc pójdzie łata, ale...
Właśnie wczoraj Krzysztof z Bartkiem dopatrzyli się pęknięcia klejenia krańcowych żeber, gdzie przypada załamanie płata. Żebra prawdopodobnie klejone są jakimś cyjanoakrylem więc trzeba to ponownie skleić na cjanoaktyl, bo nic innego nie będzie w tym miejscu porządnie trzymać. Samo klejenie bardziej wygląda na "przysmarkanie" klejem jak klejenie.

No i co mam zdzierać folie ze swoich skrzydeł?
Chyba się nie zdecyduje, kurde będzie co będzie. Mam nadzieje że jak coś ma wyjść to wyjdzie przy lądowaniu a nie w powietrzu.

A co do naszych planów na przyszłą sobotę to widziałem dziś pogodę na cały tydzień.
Kurde ma lać

Ta folia też dziwna . Przypomina cienkie tworzywo sztuczne .Nie posiada kleju na spodniej stronie

Nie kracz, bo wykraczesz. We Wrocławiu może padać

A może dało by się na CA założyć długą igłę i pod światło zobaczyć gdzie jest to nieszczęsne miejsce i po prostu wbić igłe w poszycie i spróbować to zalać w taki sposób?

EDIT: W ten weekend ma padać śnieg z deszczem natomiast w weekend przed świętami ma być 27st
Szkoda, bo mam katane do oblatania

Maciej no to oglądaliśmy tą samą pogode.
A pomysł z tą igłą nie jest zły.
Wojtek pogodę oglądałem dla Kalisza o okolic i wyszło tak jak Maciej pisze. Ma padać śnieg z deszczem.

Maćku

Konrad a na grzyba Ci ta igła?
Sklejenie krańcowych, sklejkowych żeber na przegięciu skrzydła jest na styk i jakotakiej przestrzeni wolnej między nimi nie ma. Chodzi oto, że jest to sklejone jakimś cyjakiem i wytrzymałość jest do
Przy najbliższej okazji jaka się nadarzy trzeba pomyśleć jak to wzmocnić. Narazie jest jak jest i czekamy co się stanie.

Powolutku finiszuję ze swoją. Wkleiłem ponownie serwa od wysokości, zmieniłem trochę koncepcję popychaczy na sterze wysokości , pólka pod serwo kierunku wklejona i delikatnie przelaminowana , pólka pod pakiet właśnie się klei.
Jutro jak będzie chwila to zacisnę linki od pull-pull-a i wkleję ostatnią wręgę ogonową.

Jak pogoda dopisze tego 31 to będę miał całą do oblotu tylko niedopieszczoną - niepomalowaną nie zrobiony kokpit i tego typu pierdółki.

Zmieniasz kolorystykę?

Noooo
Będzie czerwona na "pysku"

Wojtkowi pewnie chodziło o KRAKANIE

Konrad dokładnie - tak.
Co wieczór wszyscy zainteresowani oblotem, przed położeniem się spać odczyniać czary-mary aby pogoda dopisała na 31.03.2012r.

Wojtek ja za bardzo nie mogę "odczyniać" pogody bo na drugi dzień jestem "nie do życia"

Szczepan dobre

Ale te czary mary to koniecznie wieczorem, albo nawet po południu, bo jeszcze z rana wstanie ktoś i ochrypłym głosem powie "wody, wody" Wtedy zapewne to zostanie wysłuchane

To już lepiej będzie wynająć profesjonalnego szamana, coby taniec deszczu uskutecznił .
Niech to jemu baniak na drugi dzień pęka, a Szczepan tym sposobem nie straci formy .