No żesz, toto wyssie całą "pojemność" z liopola...
Albo krew z jurka, nie daj Panie... Zgroza...

Taki mały drobiazg, który zrobiłem kilka dni temu.

To jeszcze powiedz do czego ten chrabąszcz

Pewnie sygnalizator spadku napięcia w bazie

A może odstraszacz ślimaków?

Modelarze, psia nędza...
To jest wabiciel dzierlatek, gamonie...

Gorąco gorącem, ale budować trzeba. Zabrałem się za walizkę. W sumie jest ukończona, wszystko działa. Pewnie za jakiś czas będę coś przerabiał.
Nawet jest jakaś logika zasilania, działa z baterii wewnętrznej, gdy podam napięcie z zewnątrz, to działa na zasilaniu tylko zewnętrznym. Jak ładuję akumulatory, to nie działa wcale. Do tego jest głupoto odporna na pomyłki z polaryzacją zasilania. Przy modelu też coś porobiłem, ale niewiele to nawet zdjęcia nie robiłem.

Fajne Ci to wyszło, tylko mogę pozazdrościć. Może kiedyś zamówię u Ciebie taką...

Zajefajna walizka, a kiedy oblot? ( modelu nie walizki )

Walizka to nie poleci, bo ma dwa akumulatory żelowe i waży swoje, na wadze do 5kg brakło skali. Nie wiem co tyle waży bo ani ołowiu ani kamieni tam nie pakowałem.
Model miał być gotowy na tą niedziele, może się wyrobię, bo jeszcze dwa dni zostało, a jak nie to po niedzieli też można polecieć. Zostało niewiele do zrobienia, ogarnąć kabelki i zabezpieczyć serwa na skrzydłach, no i skonfigurować model do lotu.

Marku, mam kolegę "tirowca" jak to zobaczył to chciał takie coś. W sumie ma "kupne", ale to ma lepsze bajery, zlutować i uruchomić to nie problem. Najgorzej jest z obudową, bo to trochę czasu zajmuje, więc kolega takiej walizki miał nie będzie. Jak dasz radę obudowę machnąć, to kabelki polutuję w ramach koleżeńskiej pomocy.
ED.
Trochę jednak porobiłem przy modelu. Zamontowany odbiornik, wraz z tym chrabąszczem.
Trochę ogarnięte kabelki
Zasłonięte serwa.
W sumie to model skonfigurowany do lotu.

Silnik ma nadmiar mocy, prąd pobierany 43A powinno to wszystko wytrzymać. Oczywiście z nową piastą już nie ma tak wielkich wibracji. Ale kadłub w części przedniej muszę wzmocnić, bo się odkształca. Waga wszystkich gratów jakie tam upcham to około 700g, to trzeba wzmocnić. No i znowu oblot się odłoży o jeden dzień.
Podziękowania dla Andrzeja, bo doradził jak zminimalizować ilość kabli i wtyczek do odbiornika.
Zapytam jeszcze znawców FPV, jak umieścić anteny odb.RC. Poziomo (V), czy pionowo i poziomo. (L)

Jurku dzięki, pogadamy o tym po sezonie.

I to duży. U mnie bierze 20A na pełnym aku. Przy pakiecie 4s brał 25A i to już była rakieta.

Ja w takim układzie daję zawsze V pionowo (jak jest możliwość to V-ka do dołu). Wydaje mi się, że to jest najlepszy układ.

Czekam z niecierpliwością na oblot.

Ja wzorując sie na kilku wątkach dotyczących ustawień anteny wybrałem wąsy rozchylone na boki o kąt 90 stopni umieszczone na na statecznku poziomym. Dodatkowo jedna z nich była lekko pochylona do przodu, a druga odchylona do tyłu. Takie rozwiązanie sprawowało się najlepiej. Innym rozwiązaniem , które podobno sprawowało się jeszcze lepiej, ale go nie testowałem, było umieszczenie anten pod brzuchem kadłuba w dół.

Takie ustawienie ja z powodzeniem testowałem, dlatego wspomniałem o wąsach w dół. Nic wtedy nie ma szans przesłonić anten.

Dziś SkySurfer poleciał, w sumie lata prawie sam. SC zgodny z instrukcją, stery na zero, no i start. Napęd dość mocny jak na taki model, no to ostro w górę poszedł. Trzeba go było zdusić wysokością, ale niewiele aby poprawnie latał. Wychodzi że zaklinowanie jest ciut za duże. Natomiast chyba mam skrzydła krzywe, bo zaczął przepadać na lewo. Trym dość spory, nie wiem czy dam radę naprostować skrzydło, bo gnie to się we wszystkie strony, a prosto być nie chce. Na zdjęciach widać ile musiałem trymować. Do takich prędkości jak on lata, to chyba niczego lepszego nie trzeba. Sam model jak to model, polatam przywyknę, jak mi się znudzi to inny zrobię.
No i film z pierwszego lotu.

Teraz za osprzęt wideo muszę się zabrać.

Gratulacione

Gratulacje
Pozdrawiam Wladek.

No i pięknie...

Gratulacje Jurku .

Fajnie. Oj będzie zabawa coś czuję na całego.
Co do przepadania to z piankami niestety tak bywa że trzeba mocno podnieść lub opuścić lotkę. W EG Pro też tak miałem, żeby chciał lecieć prosto musiałem podnieść tak 2-3mm lotkę do góry. O dziwo nie przeszkadzało mu to w poprawnym loci.

Gratulacje kolejnego kroku

Gratuluję oblotu.

Dzięki bardzo za dobre słowo. W sumie to ten model sam lata, skrzydło mam zwichrowane, będę próbował naprostować. Tylko muszę sprawdzić które, waga ich jest zbliżona więc musi być krzywe. Jeszcze raz dzięki.

Jeszcze raz obejrzałem film.
Widać, że obawy o samodzielny start z ręki w przyszłości nie były potrzebne.
Co do opuszczania skrzydła to myślę, że sprawdziłeś czy statecznik poziomy jest w jednej płaszczyźnie ze skrzydłem?
ED: Jeśli wszystko jest prosto to może to kwestia wykłonu?

Aby nie było że się opieprzam. Porobiłem przy kabinie, będzie tam oddzielna jednostka video. Do tego kamera obrotowa. Wymyśliłem sobie takie coś, a potem ploter odpaliłem laserowy prawie i powstało kilka elementów.
Wiem że krzywo, ale nie jest to zrobione do końca, więc można wprowadzać poprawki. Jak by kto pytał o serwa, to są to te zepsute z Jeta, będą wymienione.

No ładnie, ładnie; a starczy Ci kanałów na poruszanie pantiltem?

Skrzydło trochę naprostowałem, metodą na opalarkę. Tylko zamiast opalarki użyłem mocnej suszarki do włosów, chyba jest dobrze, bo stery na zero i lata równo.
Dziś latałem dwa razy, najpierw pół godziny około 13. Termika była dobra, latały ze mną Kajtki, oczywiście bałem się zapędzać wyżej, bo modelu widać nie było, boćki były dużo wyżej i je widziałem dokładnie, natomiast model trzeba pomalować od dołu w bociani kolor. Ze trzy razy musiałem robić ciasne kręgi, aby wyjść z komina. Wrażenie naprawdę super. Po pierwszym locie do pakietu weszło 2000mA. Drugi lot miał być godzinny, ale wytrzymałem 45 minut, pakiet się jeszcze ładuje, to nie wiem ile wejdzie. Po tych obydwóch lotach skrzydła się lekko rozsunęły. Trzeba dać magnesy.
Co do wyrzuty, to pierwszy raz zaliczyłem glebę, napęd dość mocno przyciska model do ziemi, za drugim razem dałem mniej ciągu i poleciał. trzeci raz też o mało nie przywalił w ziemię, bo nie trafiłem ręką za pierwszym razem na wysokość, a jak trafiłem to poszedł jak strzała do góry. Pomocnik raczej będzie potrzebny. I na koniec zdjęcia, bo model lata sam i da radę zrobić.

Gratuluję fajnie że udało się wyprostować skrzydełka.
Jeśli zamierzasz załadować na pokład AP to pomysł z magnesami kiepski lepiej jakaś śrubka zatrzask albo jeszcze coś innego.
AP jest wrażliwy na pole magnetyczne !

Widziałem chyba u Darka magnesy w skrzydłach stąd taki pomysł na połączenie płatów. Drugi lot już taki ekonomiczny nie wyszedł. Weszło do pakietu 3500mA, ale warunki całkiem inne i boćków nie było. Jutro też pewnie polatam, ale muszę sobie coś do siedzenia przygotować.

Latałeś?

W sobotę przyjechała "malutka warszawianka" i będzie trzy tygodnie, to tępo prac przy modelu spadnie. W niedziele byłem w Europejskim Centrum Bajki w Pacanowie, to nie latałem, bo nie było kiedy. Za to dziś trochę polatałem. Pomalować muszę go od spodu, najlepiej na czarno, bo nie widzę go na szarym niebie. Motip się nada czy co innego szukać. Pomalować to się da i nie topi pianki, tylko czy nie odpadnie. Teraz logi z GPS-a
I film jakiś się nagrał.

Pod warunkiem, że używa się magnetometru. W samolotach to raczej rzadkość. Większość bazuje na danych z GPSa, który na magnesy nie jest wrażliwy. Trzeba po prostu wybrać którąś opcję.

Tematu z magnesami już nie ma, po prostu skrzydła na rzep mocowane zrobiłem, po dwa kawałki 1,5x1,5cm powklejałem. Na razie jest dobrze. Magnesy z kabiny też wyciągnę, ale za jakiś czas, gdy będę miał AP zamontowanego. Dziś u mnie jakiś niż był i padało po południu, boćki nie towarzyszyły mi w locie. Za to pakiet do dna wyczerpałem, bo weszło 4500mA w tym locie. Klap używam sporadycznie, chyba sobie zafunduję dwa dodatkowe kanały i serwa odzyskam, ale to jeszcze za jakiś czas, jak wszystko poustawiam i przetestuje. Pomalowanie spodu jest na razie pierwsze kolejce.

Pomaluj w pasy. Sprawdzają się bardzo i w pochmurne i bardzo słoneczne dni.

Raczej inaczej, pomaluję go w bociana, bo teraz na dużej wysokości to widzę prześwitujące bagnety przez piankę a na 250m to bałem się zapuszczać. Kadłub od dołu też pomaluję, może wtedy bardziej kruk wyjdzie niż bocian.

Jurek zanim zaczniesz malować to zerknij tutaj
http://www.f3f-klif.pl/wp-content/uploa ... ntrast.jpg

Wojtku, a Widziałeś kiedykolwiek pomarańczowego, lub żółtego bociana

Raz mało co bym zobaczył ale... wątroba odmówiła dalszej współpracy

Bociana pomarańczowego to jeszcze nie widziałem,ale rudą na myszach to tak
To dla przekory, model pomalowałem w passy.
Dziś znowu polatałem. Do baterii weszło 2000mA. Towarzyszyły mi bociany, trochę polatałem z nimi, zanim odleciały. Kto zgadnie w którym momencie to było. One naprawdę dobrze latają
Muszę szybko kupić OSD, bo Boćki są lepsze od SkySurfera w każdym calu.

No i jak teraz z widocznością modelu na niebie?
Bo widzę, że z boćkami powyżej 400 m latałeś.

Onegdaj pojechaliśmy wspólnie polatać. Wystartowaliśmy i zaczęło się szukanie termiki, jedno kółko, drugie, trzecie i na czwarte podłączyły się dwa boćki. Po jednym wspólnym kółku popatrzyły na siebie w swoim języku "kle, kle" powiedziały, że z cieniasami nie latamy i tyle było wspólnych lotów.
Próbowałem latać tam gdzie one - szans nie ma są genialnymi szybownikami.

PS.
Jakie OSD planujesz kupić.

PS2.
Teraz z tym malowaniem będzie widać bardzo dobrze. Ja jestem wrażliwy na czerwony kolor więc maluje w czerwone paski ale na 250-300 i tak wszystko jest już czarne.